Pamiętam tez jak dawno temu czytałam pewne wyznanie podróżnika, nie pamiętam nazwiska, ale za to doskonale to o czym pisał. Było tak, ze zakochał się w Indiance, której babcia była szamanką, lub kims w tym rodzaju. Mieli w planie wyjazd razem, na co, ani tez na slub tej pary za nic w świecie nie chciała zgodzić się tamta rodzina. Któregos dnia, nagle człowiek ten został sparalizowany od pasa w dół, po czym odwiedziła go jego narzeczona mówiąc, że nie ma innego wyjścia tylko muszą się rozejść, a on wyjechac sam. Odwiedziła go też owa babcia, a stan jego zdrowia pogarszał się dopóki nie dał jej ostatecznej odpowiedzi według jej woli. Zmęczony trwajacą sytuacją, wyrzekł się wreszcie na dobre tej dziewczyny- tego samego dnia wstał z łóżka o własnych siłach. Takiemu człowiekowi nikt nie jest w stanie powiedziec, że zna przyczynę jego choroby i nagłego wyzdrowienia, inną niz działanie osób trzecich na odległość, było mu to nawet dokładnie nakreślone. Jest przekonany o istnieniu takiej tajemniczej mocy.
I tu zgodze sie z toba
danut, Gdyz znam osobiscie przypadek pewnego mlodego mezczyzny, z czasu kiedy mieszkalem w Niemczech pod Hamburgiem.
Otoz, ten mezczyzna (chrzescjanin) byl w szczesliwym zwiazku z kobieta w swoim wieku, pochodzaca z Afganistanu (muzulmanka). Wyznania nie stanowily dla nich problemu, z czasem nawet zaszla w ciaze i z radoscia oczekiwali narodzin dziecka.
Niestety szczescie to przerodzilo sie w koszmar, kiedy dowiedziala sie rodzina tej mlodej i pieknej kobiety o ich zwiazku, ciazy i planach na przyszlosc. Z czasem, po dlugiej debacie tych dwoje kochajacych sie ludzi postanowilo zerwac wszelkie kontakty z rodzina, i zyc swoim zyciem w spokoju i milosci jaka sie dazyli. Tak zresszta sie im wydawalo, lecz okazalo sie inaczej. Kochanek zaczol cierpiec na podobne objawy do migreny, a w miedzy czasie stracil prace. Wybranka zas w 3 miesiacu znalazla sie z nerka w szpitalu. Lekaze zrobili wszystko co bylo w ich mocy, by przyszla matka wyszla z tej choroby i nie ucierpial na tym plod. Mezczyzna w tej ciezkiej chwili postanowil poinformowac matke swej narzeczonej o jej stanie zdrowia. Bardzo dziwne, gdyz po rozmowie matki z corka, stan zdrowia sie poprawil i powrocila do domu w doskonalej kondycji. Wydawalo by sie, ze historia ta znalazla jakies szczesliwe zakonczenie. Lecz koniec byl daleki od tego.
Trzy miesiace pozniej (zaznaczyc trzeba ze byla w 6 miesiacu), kiedy byli u jego rodziny w odwiedzinach, wybranka doznala naglych silnych buli i krwotoku. Przerazony sytuacja, wiedziac ze cos tu jest nie tak, zabral ja do szpitala, w ktorym z czasem dowiedzial sie ze plod jest juz od tygodnia martwy, i trzeba go usunac, by ratowac zycie jego wybranki.
Historia ta zakonczyla sie sie tragedia tej pary. Rozeszli sie zrywajac zupelnie kontakt ze soba. Mezczyzna wyjechal z kraju, a dolegliwosci migreny ustapily i wszystko zaczelo ukladac sie na nowo w jego zyciu, jak i tej mlodej Afganki.
Dziwne zjawisko dla mnie, by nie wierzyc w to.
Osobiscie uwazam, pomijajac tu przekonania religijne, jakiekolwiek, ze jesli komus sie zle zyczy, to ze to nie odnosi skutek. Wiedziec niestety trzeba, ze dziala to w dwie strony. Wyzwolona zla, czy dobra energia, powraca ze zdwopjana sila do zrodla z ktorego sie wywodzi. Bez przyczyny sie nie mowi, ze "owoc swych dzialan zbierze sie pozniej". Zlo zrodzi tylko zlo, dobro tylko dobro.
...-mamy wielki potencjal, mamy mozg, ktory pozostaje najbardziej tajemna struktura we wszechswiecie...
Prawda
Pantanal, uwazam ze wlasnie mozg nasz jest najwieksza zagadka, na ktora mozemy znalesc nie wiele odpowiedzi, i to nawet nie wiemy czy nie jestesmy w bledzie.
Jest to jedyny organ ktory laczy organizm z dusza czlowieka, przetwazajac informacje i zachowujac je w pamieci.
Jest to naprawde ciekawy temat, z tym zabijaniem slowami, lub tez myslami.