Orbitalny odkurzacz
: wt mar 30, 2010 3:17 pm
Brytyjscy naukowcy skonstruowali urządzenie, które pomoże w sprzątaniu śmieci na orbicie okołoziemskiej.
Orbitalne śmieci to coraz większy problem dla satelitów i statków kosmicznych. Szacuje się, że wokół Ziemi krąży ponad 5 tys. ton odpadów, np. zużytych rakiet czy płatów farby. NASA śledzi ponad 18 tys. takich obiektów. Sposobem na rozwiązanie tego problemu mogą być orbitalne odkurzacze, np. zaprezentowany niedawno w Anglii prototyp minisatelity o nazwie "CubeSail" (ang. "Sześcienny Żagiel").
- Ma on zaledwie 30 cm szerokości i waży 3 kg. Na orbicie ma rozwinąć zrobiony z cienkiego plastiku żagiel o powierzchni 25 m kw., który zbierałby fragmenty kosmicznych śmieci i kierował je ku Ziemi - mówi wynalazca "odkurzacza" Vaios Lapas z Centrum Kosmicznego w Surrey. - Dzięki małemu tarciu, jakie wywołają na orbicie pojedyncze cząsteczki powietrza, będziemy mogli zmniejszać wysokość, na jakiej znajduje się satelita, który wraz z zebranymi odłamkami spłonie w końcu w atmosferze - dodaje. CubeSail ma zostać przetestowany na orbicie w przyszłym roku.
gazeta.pl
Orbitalne śmieci to coraz większy problem dla satelitów i statków kosmicznych. Szacuje się, że wokół Ziemi krąży ponad 5 tys. ton odpadów, np. zużytych rakiet czy płatów farby. NASA śledzi ponad 18 tys. takich obiektów. Sposobem na rozwiązanie tego problemu mogą być orbitalne odkurzacze, np. zaprezentowany niedawno w Anglii prototyp minisatelity o nazwie "CubeSail" (ang. "Sześcienny Żagiel").
- Ma on zaledwie 30 cm szerokości i waży 3 kg. Na orbicie ma rozwinąć zrobiony z cienkiego plastiku żagiel o powierzchni 25 m kw., który zbierałby fragmenty kosmicznych śmieci i kierował je ku Ziemi - mówi wynalazca "odkurzacza" Vaios Lapas z Centrum Kosmicznego w Surrey. - Dzięki małemu tarciu, jakie wywołają na orbicie pojedyncze cząsteczki powietrza, będziemy mogli zmniejszać wysokość, na jakiej znajduje się satelita, który wraz z zebranymi odłamkami spłonie w końcu w atmosferze - dodaje. CubeSail ma zostać przetestowany na orbicie w przyszłym roku.
gazeta.pl