Paranormalne.eu

[ external image ]Wraz z tym, jak co rok przypomina się o tragicznej w skutkach awarii Czarnobylskiej elektrowni jądrowej, warto zwrócić uwagę na element, który przewinął się w wielu ufologicznych pracach, które powstały od 1986 roku w krajach byłego bloku wschodniego. Chodzi o obserwacje UFO w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni w noc wybuchu oraz falę obserwacji, która wystąpiła w rejonach, które najbardziej odczuły skutki awarii. Świadków było ponoć wielu. Co jednak stoi za takim stanem rzeczy? Czy główną rolę odegrały tu czynniki psychologiczne? A może to dziwny mieszanina masowej histerii, paniki i zbiegu okoliczności?



WIĘCEJ

Jednak wskazania przyrządów i zegarków są już obiektywne i można je przyjmować za dowód tego, że na niebie nad elektrownią, prawie 3 godziny po awarii pojawił się nieznany obiekt, z działaniem którego można powiązać spadek promieniowania z 3000 do 800 milirentgenów,

Ten fragment tekstu, wskazuje na celowe działanie, idące w kierunku zmniejszenia skutków awarii...

Smutny, ale piękny temat do dyskusji. Odniosę się do niego trochę później. Nie uwierzycie, ale tak się stało, że byłam po katastrofie niedaleko Czarnobyla służbowo przez 10 dni. Opiszę..., jeśli chcecie...



Ale co sie stało, że mojego posta nie widać? a jest zapisany gdzieś poniżej?

Kasia napisała :

Nie uwierzycie, ale tak się stało, że byłam po katastrofie niedaleko Czarnobyla służbowo przez 10 dni. Opiszę..., jeśli chcecie...

Jasne, że opisz... Byłem kiedyś w 1998 roku na Cyprze, w Limassol. Była tam duża grupa dzieci, niesamowicie powykrzywianych, które codziennie widziałem na basenie z opiekunami. Te dzieci cierpiały z powodu Czarnobyla. Był on bezpośrednią przyczyną ich przypadłości... Nigdy tych dzieci nie zapomnę...

ale niestety, na temat UFO nie będzie niczego. Będzie smutna opowieść po "świętach"

Mnie natomiast najbardziej denerwuje ten przeklęty Mit Czarnobyla, jakoby tysiące ludzi były przez niego chore do dziś.

Proszę bardzo:http://prawda2.info/viewtopic.php?t=1743

Co do UFO, skoro jest kilku racjonalnych świadków, to czemu by im nie wierzyć?

Czy lepiej zamknąć swój umysł na takie niezwykłe zjawiska?

bardzo ciekawy artykuł. Doskonale skomentowana książka .."zdziełano na ukrainie". Wyobraźcie sobie, że po katastrofie reaktora nasze ówczesne władze PRL-u nie odwołały corocznej wystawy w ZSRR p.t. "zdziełano w Polsze". Impreza odbyła się w Kijowie w czerwcu 1986 r. jakby nic się nie stało. Stoiska wystawowe jak w latach ubiegłych obsługiwane były przez naiwnych, żądnych dodatkowej kasy Polaków. W tej grupie znalazłam się także ja. Teraz mi wstyd, że nie odmówiłam wyjazdu, cóż byłam młoda i biedna, tak sobie tłumaczę swoją głupotę. Zwykle na takie imprezy w b. ZSRR przyjeżdżali najważniejsi "oficjele" central handlu zagranicznego, a także przedstawiciele KC PZPR. W przypadku wystawy w Kijowie, nie było żadnego ruchu, nikt z "ważnych" nie przyjechał. Minęło 24 lata od tamtych wydarzeń. Do dziś nigdzie nie wspomina się o tym, że taka impreza miała miejsce po awarii elektrowni i o tym, iż dużą grupę Polaków (było około 100 stoisk wystawowych) tak wystawiono. Przez te lata, przy każdej rocznicy zdarzenia Czarnobylskiego śledzę media i nigdy nie natknęłam się na temat wystawy "zdziełano w Polsze 1986" w Kijowie. Napisałam wczoraj krótkie wspomnienia z pobytu p.t "jakże smutno wygląda miasto bez dzieci" - dzieciaki były wywiezione i powróciły do Kijowa pod koniec wakacji. Nie umieszczę tego tekstu na forum - zbyt ponury.

Wracając do obserwacji niby ufo i relacji świadków z Ukrainy, to osobiście daję im wiarę, choć sama niczego takiego nie zaobserwowałam.

do wcześniejszego postu dodaję bardzo mądre słowa z artykułu cyt. "igranie z energią jądrową może niekiedy, wbrew zapewnieniom naukowców, wyrwać się spod kontroli – przyp.INFRA]" taka moim zdaniem jest prawda dot. niby ufo.

Kasia napisała :

Minęło 24 lata od tamtych wydarzeń. Do dziś nigdzie nie wspomina się o tym, że taka impreza miała miejsce po awarii elektrowni i o tym, iż dużą grupę Polaków (było około 100 stoisk wystawowych) tak wystawiono.

Tak, to cechowało tamte minione mam nadzieje, że na wieki lata... Zakłamanie na każdym kroku i nie liczenie się z jednostką. W planie przecież było, że wystawa ma się odbyć i musiała się odbyć, bez względu na wszystko... Przecież to tylko była drobna usterka w elektrowni

też jestem optymistką, ale nie wiem czy tamte czasy minęły? Historia lubi się powtarzać o czym wszyscy wiemy.