Strona 1 z 1
Czwarty stopień... czego?
: wt lip 06, 2010 3:38 pm
autor: Rysiek23
[ external image ]Wraz z tym, jak na polskie ekrany weszła najnowsza produkcja ocierająca się o tematykę rzekomych uprowadzeń przez kosmitów, warto zadać sobie kilka najważniejszych pytań dotyczących tego zjawiska. Kilkadziesiąt lat po narodzinach ich „nowego wzorca” wraz z uprowadzeniami Hillów czy Villas-Boasa przychodzi nam zmierzyć się z odpowiedzią na bardzo ważne pytania. Czy mamy do czynienia z fenomenem społecznym, miejskimi legendami czy może zjawiskami jak najbardziej realnymi? Jak to bywa w ufologii, zdaje się, że ze wszystkim po troszku.
ARTYKUŁ PIOTRA CIELEBIASIA
Re: Czwarty stopień... czego?
: ndz lip 11, 2010 6:26 pm
autor: Katarzyna_1
"Dlaczego dziś jest tak mało współczesnych Villas-Boasów, Andreassonów i wielu wielu innych?" - pyta autor b. ciekawego artykułu. Moim zdaniem na to pytanie odpowiedzieć mogą wybitni naukowcy, którzy w czasie zimnej wojny zajmowali się badaniami nad kontrolą umysłów.
Re: Czwarty stopień... czego?
: wt lip 13, 2010 9:06 am
autor: Newsman
Bardzo ciekawy wniosek. Na pewno ten trop jest bardzo wyraźny i nie da się zaprzeczyć, że ten wzorzec abdukcji został zaszczepiony w oparciu o pewien wcześniejszy ogólnoludzki schemat doświadczeń nie z tego świata. W artykule powołałem się na nasze rodzime przykłady, ale jest ich w rzeczywistości znacznie więcej i są dostrzegalne w każdej kulturze. Co więcej, w niektórych przypadkahc można porónać to nawet do szamańskich lotów i podobnych wizji. Zmienił się tylko środek i wygląd bogów - dziś wiemy, że mogą pochodzić z kosmosu, a że ten jest wielki, to chętnie rozważamy tą kwestię.
W części przypadków widać wyraźnie pewne próby manipulacji, ale również zakłopotanie. Nie dało się wielu rzeczy wyjaśnić i niektórzy zaczęli wierzyć w ogólnoświatowy spisek czy też inne tego typu teorie mające ukryć smutną prawdę o uprowadzeniach. Spotykałem się z przypadkami, w których nawet nazywano "rasy" porywających istot i szeregowano je według jakichś naiwnych rang.
Oczywiście prawda leży gdzieś po środku. Na to zjawsko składa się wiele części składowych, a ocena jest jak zwykle trudna.
Re: Czwarty stopień... czego?
: śr lip 28, 2010 7:16 am
autor: azazel
Co myślicie na ten temat? Moim skromnym zdaniem jest to realna odsłona tego co większość uważa za niewyjaśnione i niezrozumiałe, po przeczytaniu książki 12 planeta i obejrzeniu tego filmu uważam jestem w stanie twierdzić że nie jesteśmy sami i daleko nietrzeba szukać bo na ziemi, wystarczy poczytać o tunelch podziemnych zaginięciach itd by poskładać ten jeden wielki bajzel w jedną i ułożoną całość. Ci co potrafią sobie poukładać to wiedzą o co mi chodzi.
Re: Czwarty stopień... czego?
: śr lip 28, 2010 8:17 am
autor: Newsman
Ci, którzy potrafią sobie to poukładać tworzą nowe teorie spiskowe. Sitchin i parę filmów to chyba jednak stanowczo za mało, aby tworzyć teorie o tym, kim są mieszkańcy "drugiej strony". Vallee mówił o Magonii, inni zwracają się w kierunku hipotezy o przybyszach z innych czasów lub wymiarów. Natomiast składanie tego w całość i dopatrwanie się "całości" raczej nigdzie nie prowadzi. Owszem - można stworzyć podstawy do następnej teorii spiskowej czy kanwę do powieści SF, ale nie trzyma się ona kupy... bo nie odpowiada na podstawowe pytania.