Strona 1 z 1
Procesy o czary - co, jak i gdzie?
: śr sie 11, 2010 9:28 am
autor: Rysiek23
[ external image ]Scenariusz procesu o czary bardzo dobrze zadomowił się w naszej kulturze, jednak często dla wielu osób oskarżenie o paktowanie z diabłem i siłami nieczystymi było życiową tragedią. Co motywowało ludzi do doszukiwania się w społeczeństwie „sług złego”? Jakie były tego znaki i czy nasz kraj również dosięgła mania polowań na czarownice?
I CZĘŚĆ ARTYKUŁU ADRIANA "ORSONA" ZWOLIŃSKIEGO
Re: Procesy o czary - co, jak i gdzie?
: pt sie 13, 2010 8:05 am
autor: Lukass
Kościół chyba zabrania czarów, więc 95% polaków powinno w nie wierzyć.
Po co zabraniać czegoś, co nie istnieje?
Re: Procesy o czary - co, jak i gdzie?
: pn wrz 13, 2010 6:11 pm
autor: Rysiek23
[ external image ]Żeby być uznanym za czarownicę, trzeba było spełniać kilka niezbędnych kryterów. Najczęściej wystarczyło być ekscentrykiem lub w jakiś sposób odróżniać się od reszty społeczeństwa, dysponując np. domniemaną mocą rzucania uroków. Ale czy procesy czarownic to rzeczywiście echo minionych zabobonnych czasów? I dlaczego traktowano je aż tak poważnie?
CZĘŚĆ DRUGA
Re: Procesy o czary - co, jak i gdzie?
: czw wrz 16, 2010 6:54 pm
autor: Katarzyna_1
No dobra..., żadna czarownica nie chce gdac to ja zagadam. ..
W tamtych czasach też by mnie spalili na stosie. Byłam podła i zła. A wszystko przez to , że nie potrafiłam się dogadac ze swoimi przeożonymi-facetmi zresztą. Byli okrótni, działali na zasadzie kija i marchewki. A ja... miałam ich marchewkę (oni mysleli, że mają marchewę) gdzieś głęboko.. - i tak jest do dziś. Kiedys, taki jeden tak mocno mnie wkurzył, że postanowiłam sie zemścic. Misiowi, który mi podarował, wsadziłam w dupę gwódź, oczekując, że kara go dosięgnie. O kuźwa, dosiegn€lo go! Nastepnego dnia w pracy, patrzę a on trzyma się za ptaka i co 15 minut lata do kibelka. Coz to była za radośc...Tak więc, uważajcie Chłopaki na czarownice :rolleyes: