INFRA - STOP!
: ndz wrz 19, 2010 9:29 am
INFRA – STOP!
Witajcie
Znalazłem chwilę czasu (jest niedziela), aby skreślić kilka słów. One właśnie odzwierciedlą to, co zauważyłem po lekturze najbardziej aktualnych tematów, które znalazły się na forum. W dalszej części będzie kilka słów o czacie, który stał integralną częścią działalności INFRY.
Chcę, aby jedno było jasne, a zaznaczyłem to w chwili, kiedy nawiązaliśmy luźną współpracę, występuję tutaj z pozycji Waszego przyjaciela, a nie wroga i chyba lepiej zareagować teraz, niż później ponosić konsekwencje działań, które zaszkodzą tej bardzo dobrze pracującej grupie.
1. INFRA zmienia swój profil działania?
Nie wiem, czy to działanie celowe, czy eksperyment, jednak to dzieje się na moich oczach. Powoli stajecie się portalem społecznościowym, który zbyt wielki nacisk kładzie na zagadnienia i problemy wynikające z codzienności, odbiegając tym samym od głównego profilu działań. W moim mniemaniu kwestią czasu pozostanie odzwierciedlenie tego stanu już nie tylko na forum, ale również na SG. To zdecydowany błąd, który prędzej, czy później popełniają wszystkie grupy urologiczne, które odczuwają „posuchę tematyczną”. Prawdą jest, że i ja podryfowałem w tę stronę, jednak było to działanie przemyślane i celowe, ponieważ wynika z mojego nastawienia w stronę krętaczy ufologicznych, których nie wiedzieć, dlaczego powszechnie się toleruje i komentuje.
Bardzo dobrym przykładem jest sprawa krzyży, która wikła w konfikt wszystkich ze wszystkimi, dając szansę wybicia się ludziom, którzy wpierw nagłośnili sprawę, a później popadli w jakis przedziwny stan, którego nie rozumiem. Ociera się on chwilami o fanatyzm, INFRA musi być wolna od takich mechanizmów – to pewne. Piotrek, Rysiek, panujcie nad tym, bo wymknie się to spod kontroli.
2. Tematy z pogranicza fantazji?
Zauważyłem, ze przybywa ich wraz z ilością nowych użytkowników, którzy kompletnie nie orientują się w profilu działań INFRY, a przypominam to nowym członkom forum – jest on umiarkowanie sceptyczny, oparty o racjonalizm. Oczywiście Inra toleruje różne poglądy, jednak pewnych granic współczesna, ( co podkreślam) ufologia nie toleruje w przeciwieństwie do tej sprzed 10, 20, 40 lat. To znak postępu i zmian wynikających z relacji świadków., którzy w większości są zwyczajnymi gawędziarzami.
3. Jakość komentarzy?
To bardzo istotne, aby wyraźnie rozgraniczyć fazę żartu od względnej prawdy, która nie jest taka oczywista i prosta w wyrazie. Jesteśmy tylko ludźmi i bywają sytuacje, gdzie należy uderzyć pięścią w stół i wykrzyczeć – dość tych bzdur! To konieczność wobec osób bardzo młodych i naiwnych, które przyjmują każdą wiedzę w sposób bezkrytyczny. Niestety, owa wiedza często jest wynaturzeniem już nie tylko nauki, ale i logiki.
4. Koniecznością staje się temperowanie charakterów?
Dotyczy to osób dysponujących gigantycznym zasobem wiedzy internetowej i książkowej, których ideały przelane zostały z przestrzeni wirtualnej do rzeczywistości, to przerażające jak ci niezwykli ludzie doprowadzają się powoli do autodestrukcji, która przebiega przez kilka faz. Zaczyna się od entuzjazmu, niedowierzania, poprzez krytykę do wyśmiewania, po odejście. To bardzo skuteczne dla tych, którzy wpatrując się w słowa ulegną im, a następnie powielą je w zmienionej, zindywidualizowanej formie. Wiem, to skomplikowane, zwłaszcza dla forumowiczów z krótkim stażem, dlatego te słowa ukierunkowuję bardziej w stronę ścisłego kierownictwa INFRY. Chłopaki, coś z tym musicie zrobić!
5. Nautilizacja poglądów?
To Wam grozi, z prostej przyczyny, fascynacja formą działań Fundacji Nautilus (ta nazwa to sprytny wybieg skojarzeniowy, bez potrzeby płacenia za prawa autorskie), ich wyeksponowanym dla ogółu sprzętem daje do myślenia tym wszystkim, którzy przekonani są, ze pewne zjawiska można zbadać sprzętowo, instrumentalnie. To błąd, za który zapłaciłem kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czy zbliżyło mnie to do czegoś? Nie, z wyjątkiem tego, czego dokonać mogłem przy pomocy dość wyrafinowanego sprzętu, zakończonych sukcesem poszukiwań namacalnych artefaktów historycznych, jednak bliższych historii polski, które przekazywałem bezpłatnie do muzeów, niż ufologii.
Nadmierna ekspansja bazy sprzętowej, to tylko forma promocji grupy, która ma status prawny i zwyczajnie musi to robić w każdej akceptowalnej dla jednostek nadrzędnych formie. Pamiętajmy Stowarzyszenie kieruje się swoimi prawami, fundacja także, jednak istnieją jednostki kontrolne, przed którymi kierownictwo takich grup musi się rozliczać. Tam, gdzie w grę wchodzą darowizny i dotacje, kończą się żarty.
6. Humanizacja ufologiczna?
Tak, to nie jest aż tak wielki dziwoląg językowy, chodzi o zwyczajne respektowanie pewnych dogmatów etycznych, bez których ta zabawa staje się przedsionkiem sekciarskiego piekła. To ostateczność, nigdy nie miałem wątpliwości, że pod tym kierownictwem Infra wykonuje wręcz doskonałą pracę, pełniąc rolę ważnego medium informacyjnego o szkodliwości działania sekt, które potrafią się współcześnie wspaniale kamuflować. Za to „chłopaki” serdecznie wam dziękuję, sami wiecie jak ważną jest dla mnie i zapewne dla Was ta sprawa. Pamiętajmy, pojęcie „sekta”, nie istnieje w prawie polskim, to bardziej kwestia społeczna, obyczajowa, gdzie dokonywane jest przestępstwo, którego nasze prawo nie dostrzega! Wiem, to paradoks, jednak rozpatrywany w obszarach niedoskonałości zagadnień prawnych, których mamy wiele.
7. Czat?
To dobra inicjatywa, która ma szansę stać się wizytówką Infry, jednak bez kontroli, idea upadnie, a lejące się strumieniami wulgaryzmy zdominują to miejsce odstraszając „cennych rozmówców” - gości.
Zdecydowana moderacja, która myśli i przewiduje. Taką osoba powinien być nie, kto inny, a Piotrek, który w moim mniemaniu czasami przejawia wręcz zdolności telepatyczne, uprzedzając pewne zdarzenia, jak ja teraz. To niewdzięczna rola, jednak konieczna. Kapitalnym prezenterem jest Rysiek, którego głos wpierw mnie denerwował, ale teraz jest jak balsam i ostoja spokoju, charakteru. Świetne umiejętności, zwłaszcza w sytuacjach trudnych – rozładowuje każdy spór tak umiejętnie, jak zawodowy negocjator. To on jest źródłem sukcesu INFRY w trakcie trwania czatów. Obecnie nie widzę absolutnie następcy Ryśka, spychanie tego obowiązku w inne ręce staje się nieporozumieniem i eskalacją problemów, czego zapewne dzisiaj wieczorem będziemy świadkami podczas niepotrzebnej w moim mniemaniu debaty o krzyżach.
Pozdrawiam wszystkich i… jestem z Wami, choć niestety, już zdecydowanie rzadziej (praca).
xedos
Legenda:
)))***Tam, gdzie pojawia się wyraz : "urologiczny", wynika z błędnego skojarzenia edytora tekstu z którego pomocy korzystam na co dzień. Oczywiście prawidłowym jest ; "ufologiczny" , przepraszam za niedoskonałości produktu office.
Witajcie
Znalazłem chwilę czasu (jest niedziela), aby skreślić kilka słów. One właśnie odzwierciedlą to, co zauważyłem po lekturze najbardziej aktualnych tematów, które znalazły się na forum. W dalszej części będzie kilka słów o czacie, który stał integralną częścią działalności INFRY.
Chcę, aby jedno było jasne, a zaznaczyłem to w chwili, kiedy nawiązaliśmy luźną współpracę, występuję tutaj z pozycji Waszego przyjaciela, a nie wroga i chyba lepiej zareagować teraz, niż później ponosić konsekwencje działań, które zaszkodzą tej bardzo dobrze pracującej grupie.
1. INFRA zmienia swój profil działania?
Nie wiem, czy to działanie celowe, czy eksperyment, jednak to dzieje się na moich oczach. Powoli stajecie się portalem społecznościowym, który zbyt wielki nacisk kładzie na zagadnienia i problemy wynikające z codzienności, odbiegając tym samym od głównego profilu działań. W moim mniemaniu kwestią czasu pozostanie odzwierciedlenie tego stanu już nie tylko na forum, ale również na SG. To zdecydowany błąd, który prędzej, czy później popełniają wszystkie grupy urologiczne, które odczuwają „posuchę tematyczną”. Prawdą jest, że i ja podryfowałem w tę stronę, jednak było to działanie przemyślane i celowe, ponieważ wynika z mojego nastawienia w stronę krętaczy ufologicznych, których nie wiedzieć, dlaczego powszechnie się toleruje i komentuje.
Bardzo dobrym przykładem jest sprawa krzyży, która wikła w konfikt wszystkich ze wszystkimi, dając szansę wybicia się ludziom, którzy wpierw nagłośnili sprawę, a później popadli w jakis przedziwny stan, którego nie rozumiem. Ociera się on chwilami o fanatyzm, INFRA musi być wolna od takich mechanizmów – to pewne. Piotrek, Rysiek, panujcie nad tym, bo wymknie się to spod kontroli.
2. Tematy z pogranicza fantazji?
Zauważyłem, ze przybywa ich wraz z ilością nowych użytkowników, którzy kompletnie nie orientują się w profilu działań INFRY, a przypominam to nowym członkom forum – jest on umiarkowanie sceptyczny, oparty o racjonalizm. Oczywiście Inra toleruje różne poglądy, jednak pewnych granic współczesna, ( co podkreślam) ufologia nie toleruje w przeciwieństwie do tej sprzed 10, 20, 40 lat. To znak postępu i zmian wynikających z relacji świadków., którzy w większości są zwyczajnymi gawędziarzami.
3. Jakość komentarzy?
To bardzo istotne, aby wyraźnie rozgraniczyć fazę żartu od względnej prawdy, która nie jest taka oczywista i prosta w wyrazie. Jesteśmy tylko ludźmi i bywają sytuacje, gdzie należy uderzyć pięścią w stół i wykrzyczeć – dość tych bzdur! To konieczność wobec osób bardzo młodych i naiwnych, które przyjmują każdą wiedzę w sposób bezkrytyczny. Niestety, owa wiedza często jest wynaturzeniem już nie tylko nauki, ale i logiki.
4. Koniecznością staje się temperowanie charakterów?
Dotyczy to osób dysponujących gigantycznym zasobem wiedzy internetowej i książkowej, których ideały przelane zostały z przestrzeni wirtualnej do rzeczywistości, to przerażające jak ci niezwykli ludzie doprowadzają się powoli do autodestrukcji, która przebiega przez kilka faz. Zaczyna się od entuzjazmu, niedowierzania, poprzez krytykę do wyśmiewania, po odejście. To bardzo skuteczne dla tych, którzy wpatrując się w słowa ulegną im, a następnie powielą je w zmienionej, zindywidualizowanej formie. Wiem, to skomplikowane, zwłaszcza dla forumowiczów z krótkim stażem, dlatego te słowa ukierunkowuję bardziej w stronę ścisłego kierownictwa INFRY. Chłopaki, coś z tym musicie zrobić!
5. Nautilizacja poglądów?
To Wam grozi, z prostej przyczyny, fascynacja formą działań Fundacji Nautilus (ta nazwa to sprytny wybieg skojarzeniowy, bez potrzeby płacenia za prawa autorskie), ich wyeksponowanym dla ogółu sprzętem daje do myślenia tym wszystkim, którzy przekonani są, ze pewne zjawiska można zbadać sprzętowo, instrumentalnie. To błąd, za który zapłaciłem kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czy zbliżyło mnie to do czegoś? Nie, z wyjątkiem tego, czego dokonać mogłem przy pomocy dość wyrafinowanego sprzętu, zakończonych sukcesem poszukiwań namacalnych artefaktów historycznych, jednak bliższych historii polski, które przekazywałem bezpłatnie do muzeów, niż ufologii.
Nadmierna ekspansja bazy sprzętowej, to tylko forma promocji grupy, która ma status prawny i zwyczajnie musi to robić w każdej akceptowalnej dla jednostek nadrzędnych formie. Pamiętajmy Stowarzyszenie kieruje się swoimi prawami, fundacja także, jednak istnieją jednostki kontrolne, przed którymi kierownictwo takich grup musi się rozliczać. Tam, gdzie w grę wchodzą darowizny i dotacje, kończą się żarty.
6. Humanizacja ufologiczna?
Tak, to nie jest aż tak wielki dziwoląg językowy, chodzi o zwyczajne respektowanie pewnych dogmatów etycznych, bez których ta zabawa staje się przedsionkiem sekciarskiego piekła. To ostateczność, nigdy nie miałem wątpliwości, że pod tym kierownictwem Infra wykonuje wręcz doskonałą pracę, pełniąc rolę ważnego medium informacyjnego o szkodliwości działania sekt, które potrafią się współcześnie wspaniale kamuflować. Za to „chłopaki” serdecznie wam dziękuję, sami wiecie jak ważną jest dla mnie i zapewne dla Was ta sprawa. Pamiętajmy, pojęcie „sekta”, nie istnieje w prawie polskim, to bardziej kwestia społeczna, obyczajowa, gdzie dokonywane jest przestępstwo, którego nasze prawo nie dostrzega! Wiem, to paradoks, jednak rozpatrywany w obszarach niedoskonałości zagadnień prawnych, których mamy wiele.
7. Czat?
To dobra inicjatywa, która ma szansę stać się wizytówką Infry, jednak bez kontroli, idea upadnie, a lejące się strumieniami wulgaryzmy zdominują to miejsce odstraszając „cennych rozmówców” - gości.
Zdecydowana moderacja, która myśli i przewiduje. Taką osoba powinien być nie, kto inny, a Piotrek, który w moim mniemaniu czasami przejawia wręcz zdolności telepatyczne, uprzedzając pewne zdarzenia, jak ja teraz. To niewdzięczna rola, jednak konieczna. Kapitalnym prezenterem jest Rysiek, którego głos wpierw mnie denerwował, ale teraz jest jak balsam i ostoja spokoju, charakteru. Świetne umiejętności, zwłaszcza w sytuacjach trudnych – rozładowuje każdy spór tak umiejętnie, jak zawodowy negocjator. To on jest źródłem sukcesu INFRY w trakcie trwania czatów. Obecnie nie widzę absolutnie następcy Ryśka, spychanie tego obowiązku w inne ręce staje się nieporozumieniem i eskalacją problemów, czego zapewne dzisiaj wieczorem będziemy świadkami podczas niepotrzebnej w moim mniemaniu debaty o krzyżach.
Pozdrawiam wszystkich i… jestem z Wami, choć niestety, już zdecydowanie rzadziej (praca).
xedos
Legenda:
)))***Tam, gdzie pojawia się wyraz : "urologiczny", wynika z błędnego skojarzenia edytora tekstu z którego pomocy korzystam na co dzień. Oczywiście prawidłowym jest ; "ufologiczny" , przepraszam za niedoskonałości produktu office.