Strona 1 z 3

Coś w lesie

: czw paź 14, 2010 4:42 pm
autor: hanter97
Niedawno zdarzył się pewien incydent który do dziś niedaje mi spokoju. Było to gdzieś 25 września ok. godziny 21:30.

Niedaleko mojego domu jest taki mały lasek przez ,który można dostać się z jednej ulicy na drugą...ale wróćmy do tematu...

Noi właśnie o 21:30 siedzimy z kumplami na schodkach przed moim domem, opowiadamy kawały i gadamy o innych rzeczach, aż tu nagle... jakieś światło z lasu świeci dość mocno...zaczyna nas razić więc wstajemy ze schodów i patrzymy się w to..

Zaczęło się ruszać. Nie w lewo i w prawo tylko zaczęłoświecić w różnych kierunkach . Raz na płn. ,a raz na poł.

Wiem pewnie myślicie że to zwykły człowiek z latarką...

Tak..zastanówcie sie.

To coś zaczęło w jednym momencie "unosić się" nad tym laskiem. Szybko zaciekawieni tam pobiegliśmy, ale znikło. nic po tym nie zostało. Chodziaż...miałem latarkę w kieszeni i poświeciłem na miejsce w którym było to "coś" i zauważyłem zaledwie lekko przypalone źdżbła trawy.



DO DZIŚ NIE WIEM CO TO MOGŁO BYĆ... xD

Może wy macie jakieś racjonalne wytułmaczenie... :excl: :rolleyes:

Re: Coś w lesie

: czw paź 14, 2010 5:06 pm
autor: hm0
Napisz też, ile masz lat.

Re: Coś w lesie

: czw paź 14, 2010 6:46 pm
autor: ADAX
Noi właśnie o 21:30 siedzimy z kumplami na schodkach przed moim domem, opowiadamy kawały i gadamy o innych rzeczach, aż tu nagle... jakieś światło z lasu świeci dość mocno...zaczyna nas razić więc wstajemy ze schodów i patrzymy się w to..


Razi was a wy się patrzycie, ciekawe.


Zaczęło się ruszać. Nie w lewo i w prawo tylko zaczęłoświecić w różnych kierunkach . Raz na płn. ,a raz na poł.

Wiem pewnie myślicie że to zwykły człowiek z latarką...


Ale mogło się ruszać w bok ? Tak pewnie to był zaginiony żniwiar..znaczy się grzybiarz.


Tak..zastanówcie sie.


już się zastanowiłem, tak to był grzybiarz.




To coś zaczęło w jednym momencie "unosić się" nad tym laskiem. Szybko zaciekawieni tam pobiegliśmy, ale znikło. nic po tym nie zostało.


A wy nie mieliście telefonu przy sobie ?! ee


Chodziaż...miałem latarkę w kieszeni i poświeciłem na miejsce w którym było to "coś" i zauważyłem zaledwie lekko przypalone źdżbła trawy


Zmieniam zdanie, to był podpalacz źdźbeł trawy ( w lesie ?)

Re: Coś w lesie

: czw paź 14, 2010 11:44 pm
autor: jerry
Ja zawszę mówię: "Kici, Kicie, Taś, Taś" i to działa bo odwracam uwagę, bo pstrykam w tym czasie parę fotek, aparatem na ustawionym statywie przy odpowiedniej przesłonie, filtrze itd i rzucam granat w "tym" kierunku, by "osłabić wroga" i w nogi ile dała fabryka. Po drodze uciekając, wysyłam fotki z na serwer by mieć dowód gdyby mnie dopadł lub unicestwił.





A tak poważnie mówiąc to może to kolejna transformacja terminatora? Był ostatnio w kinach czy coś, to może po nakręceniu filmu się wszystkim "urwał" i teraz się ukrywa i żyje swoim Hollywoodzkim życiem... w Polandowie na wakacjach...?

A może kogoś szuka?

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 5:10 am
autor: Arek 1973
Chyba ktoś was w balona zrobił

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 6:36 am
autor: Arek 1973
Być może ktoś się bawił czymś takim

http://www.youtube.com/watch?v=FTFVf3E9L-I

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 12:26 pm
autor: Sandra
Po przeczytaniu o tych światłach przypomniało mi się, że widziałam coś podobnego ale z góry.

Stałam na balkonie i oglądałam pokaz sztucznych ogni na rynku, z jakiejś tam okazji.



Opodal jest park i tak przy głośniejszym wystrzale, nagle cztery albo pięć świateł wyskoczyło jednocześnie z tego parku i zatrzymało się na wysokości drzew.



Dziwnie to wyglądało, tak jakby natrafiły na jakąś blokadę i nie mogły się wyżej przebić.



Trwało, to chwilę więc o żadnym kręceniu ani zdjęciach nie było mowy.



;)

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 2:40 pm
autor: soudak040771
Cześć Sandra...



Nic w tym nie było dziwnego. Pewnie były to te same sztuczne ognie, zostały wystrzelone jednocześnie i wzbiły się na tą samą odległość...

Tym bardziej, że piszesz o pokazie sztucznych ogni...

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 2:55 pm
autor: Sandra
no hej



...ale odległość między parkiem a rynkiem jest znaczna, więc nie mogły być, to ognie :rolleyes:

Re: Coś w lesie

: pt paź 15, 2010 3:09 pm
autor: soudak040771
To nie znaczy wcale, że jakieś małolaty nie mogły tej odległości przebyć odpowiednio wcześniej... Te światła wzniosły się na pewną odległość i wygasły, a pewnie potem już ich nie widziałaś... Gdyby jakiś czas świeciły i dodatkowo poruszały się z dużą prędkością, to wtedy można by było się nad nimi zastanowić... A tak, został nam Twój Stary, który znowu zrobił Ci psikusa... ;)