Krzysztof Jackowski
: czw lip 29, 2010 10:19 pm
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8..._nadmorski.html
W czwartek od godz. 19 rodzina i znajomi Iwony Wieczorek przeczesywali tereny zielone między Jelitkowem a Brzeźnem. Tereny te były już we wtorek przeszukiwane przez policję i inne służby ratownicze - bez rezultatu. Są tam jednak stawy, gęste zarośla, bunkry. - Jasnowidz wskazywał te okolice, chcemy je dokładnie sprawdzić - tłumaczyli.
AKTUALIZACJA GODZ. 21.45: Poszukiwania zakończone, nie przyniosły żadnego rezultatu.
Matka Iwony jest u kresu wytrzymałości psychicznej. Nie poddaje się jednak, nadal dyżuruje przy telefonie na który można dzwonić z sygnałami na temat losu jej córki. Chwyta się też każdej możliwości by dowiedzieć się czegoś więcej.
- Kontakt z jasnowidzami to dla nas szansa na odkrycie prawdy. Kilka dni po zniknięciu Iwony moja rodzina skontaktowała się z panem Jackowskim z Człuchowa. Wtedy mówił, że córka jest w rejonie Jastrzębiej Góry. Teraz skorygował swoją opinię, twierdzi, że Iwona znajduje się w Gdańsku i jest więziona w jakimś domu niedaleko swojego miejsca zamieszkania. To samo mówi inny jasnowidz, którego poprosiliśmy o pomoc. Czyli Iwona jest gdzieś w okolicy naszego domu przy ul Jelitkowski Dwór - mówi mama Iwony.
- Też jesteśmy przekonani, że dziewczyna żyje - mówi jeden z gdańskich policjantów. - Nie bagatelizujemy żadnego sygnału.
W czwartek policja prowadziła również poszukiwania ewentualnych zwłok Iwony, według wskazówek czterech radiestetów, którzy sami zgłosili się do pomocy.
- Wskazali siedem miejsc w różnych punktach województwa - mówi podinsp. Jan Kościuk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Nawet pod Gdynią i w Jastrzębiej Górze. Przekopaliśmy wszystkie, nic nie znaleźliśmy.
Nadal prowadzone są poszukiwania w rejonie zaginięcia Iwony - w nadmorskim obszarze parkowo-leśnym między Jelitkowem a Brzeźnem. Jeden z czytelników przekazał Gazecie informację, że znajdują się tam co najmniej trzy zarośnięte bunkry z czasów wojny i może pomóc w ich odnalezieniu.
- To bardzo cenny sygnał - mówi Kościuk. - Natrafiliśmy na razie tylko na jeden bunkier. Szybko skorzystamy z pomocy tego informatora. Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które coś mogą wiedzieć o losie zaginionej. Wciąż nie wiemy kim jest mężczyzna z ręcznikiem, który według zapisu z monitoringu ulicznego szedł za Iwoną w Jelitkowie na promenadzie.
Iwona zaginęła nad ranem 17 lipca br., po tym jak pokłóciła się z przyjaciółmi w sopockiej dyskotece i postanowiła pieszo wrócić do domu na osiedlu Jelitkowski Dwór. Ostatni zapis monitoringu pokazują ją o godz. 4.12. Iwona maszeruje po nadmorskiej promenadzie, równym krokiem boso, w rękach trzyma buty na wysokim obcasie. Mija wejście na plażę nr 63 w Jelitkowie. Za nią, w tym samym kierunku, idzie niezidentyfikowany mężczyzna z ręcznikiem zarzuconym na ramię.
Tyle artykułu, teraz moje 5 groszy
Powiem wam skąd Jackowski to wziął. Przymorze słynie z opowieści o porwaniach i o tym że w słynnym falowcu jest mieszkanie bądź mieszkania w którym więzi się ludzi i faszeruje narkotykami. Ot i tyle co do jasnowidztwa Jackowskiego. Lada moment wskaże wam falowiec, to jest pewne na jakieś 80-90%, choć te historie są już dosyć stare, założę się że się tym zasugerował z braku laku.
ciężko kogoś zaciągnąć pozostając niezauważonym przez cały ten las, potem do najbliższego parkingu który jest na otwartej przestrzeni i na widoku kilku bloków, do tego potem jeszcze wnoszenie jej po schodach ? To kawał ryzyka, okien dosłownie tysiące w okolicy a budynków poza blokami w zasadzie nie ma w tej okolicy
W czwartek od godz. 19 rodzina i znajomi Iwony Wieczorek przeczesywali tereny zielone między Jelitkowem a Brzeźnem. Tereny te były już we wtorek przeszukiwane przez policję i inne służby ratownicze - bez rezultatu. Są tam jednak stawy, gęste zarośla, bunkry. - Jasnowidz wskazywał te okolice, chcemy je dokładnie sprawdzić - tłumaczyli.
AKTUALIZACJA GODZ. 21.45: Poszukiwania zakończone, nie przyniosły żadnego rezultatu.
Matka Iwony jest u kresu wytrzymałości psychicznej. Nie poddaje się jednak, nadal dyżuruje przy telefonie na który można dzwonić z sygnałami na temat losu jej córki. Chwyta się też każdej możliwości by dowiedzieć się czegoś więcej.
- Kontakt z jasnowidzami to dla nas szansa na odkrycie prawdy. Kilka dni po zniknięciu Iwony moja rodzina skontaktowała się z panem Jackowskim z Człuchowa. Wtedy mówił, że córka jest w rejonie Jastrzębiej Góry. Teraz skorygował swoją opinię, twierdzi, że Iwona znajduje się w Gdańsku i jest więziona w jakimś domu niedaleko swojego miejsca zamieszkania. To samo mówi inny jasnowidz, którego poprosiliśmy o pomoc. Czyli Iwona jest gdzieś w okolicy naszego domu przy ul Jelitkowski Dwór - mówi mama Iwony.
- Też jesteśmy przekonani, że dziewczyna żyje - mówi jeden z gdańskich policjantów. - Nie bagatelizujemy żadnego sygnału.
W czwartek policja prowadziła również poszukiwania ewentualnych zwłok Iwony, według wskazówek czterech radiestetów, którzy sami zgłosili się do pomocy.
- Wskazali siedem miejsc w różnych punktach województwa - mówi podinsp. Jan Kościuk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Nawet pod Gdynią i w Jastrzębiej Górze. Przekopaliśmy wszystkie, nic nie znaleźliśmy.
Nadal prowadzone są poszukiwania w rejonie zaginięcia Iwony - w nadmorskim obszarze parkowo-leśnym między Jelitkowem a Brzeźnem. Jeden z czytelników przekazał Gazecie informację, że znajdują się tam co najmniej trzy zarośnięte bunkry z czasów wojny i może pomóc w ich odnalezieniu.
- To bardzo cenny sygnał - mówi Kościuk. - Natrafiliśmy na razie tylko na jeden bunkier. Szybko skorzystamy z pomocy tego informatora. Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które coś mogą wiedzieć o losie zaginionej. Wciąż nie wiemy kim jest mężczyzna z ręcznikiem, który według zapisu z monitoringu ulicznego szedł za Iwoną w Jelitkowie na promenadzie.
Iwona zaginęła nad ranem 17 lipca br., po tym jak pokłóciła się z przyjaciółmi w sopockiej dyskotece i postanowiła pieszo wrócić do domu na osiedlu Jelitkowski Dwór. Ostatni zapis monitoringu pokazują ją o godz. 4.12. Iwona maszeruje po nadmorskiej promenadzie, równym krokiem boso, w rękach trzyma buty na wysokim obcasie. Mija wejście na plażę nr 63 w Jelitkowie. Za nią, w tym samym kierunku, idzie niezidentyfikowany mężczyzna z ręcznikiem zarzuconym na ramię.
Tyle artykułu, teraz moje 5 groszy
Powiem wam skąd Jackowski to wziął. Przymorze słynie z opowieści o porwaniach i o tym że w słynnym falowcu jest mieszkanie bądź mieszkania w którym więzi się ludzi i faszeruje narkotykami. Ot i tyle co do jasnowidztwa Jackowskiego. Lada moment wskaże wam falowiec, to jest pewne na jakieś 80-90%, choć te historie są już dosyć stare, założę się że się tym zasugerował z braku laku.
ciężko kogoś zaciągnąć pozostając niezauważonym przez cały ten las, potem do najbliższego parkingu który jest na otwartej przestrzeni i na widoku kilku bloków, do tego potem jeszcze wnoszenie jej po schodach ? To kawał ryzyka, okien dosłownie tysiące w okolicy a budynków poza blokami w zasadzie nie ma w tej okolicy