Ciemność i brak czucia
: czw paź 21, 2010 3:53 pm
Pewnego razu obudziłem się i widziałem tylko głęboką ciemność jak czarną planszę, w zupełnej ciszy i braku jakiegokolwiek czucia ciała. Nie czułem i nie słyszałem nic. Nie czułem otoczenia ani własnego ciała. Zawisłem jakby w ciemnej przestrzeni. Po 2-3 sekundach przebudziłem się i byłem już normalnie świadomy. Nie mogłem w tak krótkim czasie nic zrobić. Nie mogłem wstać - byłoby OOBE - nie mogłem zanurzyć się w wyobraźni i pójść w eksploracje. Na innym forum powiedziano mi, że to głęboki trans wzmocniony fokusem 10, nie wiem co to jest fokus 10, może ktoś mi to wytłumaczy, ale wiem czym jest głęboki trans, na tyle by zrozumieć o co chodzi.
Ponadto budziły mnie odgłosy metalicznych eksplozji jakby metal był rozdzierany, miażdżony z ogromną siłą, albo pojemnik metalowy od środka przez wybuch. Nie była to eksplozja ładunku zapalnego. To nie było to. To brzmiało bardziej jak coś syntetycznego, i dlatego przeraziłem się tym po fakcie jeszcze bardziej, bo czytałem o torturach i keperymentach na ludziach, kontroli umysłów, tortutach psychotroniczych. To mnie mocno przeraziło. Ten dżwięk, tak rozdzierający, nie mogę uwierzyć aby był prawdziwy, myślę, że to musiało być syntetyczne.
Wcześniej, kiedyś słyszałem dwukrotnie odgłos jakiegoś nieludzkiego stworzenia, jakby czymś pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Struny głosowe wydały dźwięk jakby słaby ryk z poirytowania, albo by przestraszyć. Takie dźwięki są nagrywane w studiach zajmujących się efektami specjalnymi dla filmów SF z obcymi. To tylko przychodzi mi na myśl. Pozaziemskie stworzenie.
Słyszałem też jakby ktoś dławił się jakimś płynem... Czułem jak się poślizgnąłem i tracę równowagę, jakbym się przwracał.
Ciekawe czy odgłosy te to tylko omamy, ale tamto pierwsze opisane przeze mnie przeżycie to na pewno coś jak głęboki trans, tyle, że byłem w nim świadom. Byłem tylko w innej przestrzeni/wymiarze?? A może duch, ciało astralne oderwało się od ciała? A może komunikacja zmysłów była chwilowo przerwana z centrum - mózgiem?
To było realne.
Ponadto budziły mnie odgłosy metalicznych eksplozji jakby metal był rozdzierany, miażdżony z ogromną siłą, albo pojemnik metalowy od środka przez wybuch. Nie była to eksplozja ładunku zapalnego. To nie było to. To brzmiało bardziej jak coś syntetycznego, i dlatego przeraziłem się tym po fakcie jeszcze bardziej, bo czytałem o torturach i keperymentach na ludziach, kontroli umysłów, tortutach psychotroniczych. To mnie mocno przeraziło. Ten dżwięk, tak rozdzierający, nie mogę uwierzyć aby był prawdziwy, myślę, że to musiało być syntetyczne.
Wcześniej, kiedyś słyszałem dwukrotnie odgłos jakiegoś nieludzkiego stworzenia, jakby czymś pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Struny głosowe wydały dźwięk jakby słaby ryk z poirytowania, albo by przestraszyć. Takie dźwięki są nagrywane w studiach zajmujących się efektami specjalnymi dla filmów SF z obcymi. To tylko przychodzi mi na myśl. Pozaziemskie stworzenie.
Słyszałem też jakby ktoś dławił się jakimś płynem... Czułem jak się poślizgnąłem i tracę równowagę, jakbym się przwracał.
Ciekawe czy odgłosy te to tylko omamy, ale tamto pierwsze opisane przeze mnie przeżycie to na pewno coś jak głęboki trans, tyle, że byłem w nim świadom. Byłem tylko w innej przestrzeni/wymiarze?? A może duch, ciało astralne oderwało się od ciała? A może komunikacja zmysłów była chwilowo przerwana z centrum - mózgiem?
To było realne.