Strona 1 z 4
Czarodziejski śpiew
: pt lis 12, 2010 1:22 pm
autor: Newsman
"Czarodziejski śpiew"
Przejdź do strony wydawnictwa KOS
Grażyna Fosar & Franz Bludorf
[ external image ]
Autorzy zajmują się m.in. wpływem fal elektromagnetycznych na środowisko naturalne, w szczególności biosferę.
W tej książce autorzy starają się znaleźć odpowiedzi na wiele fascynujących pytań:
- Czy eksperymenty są przyczyną zmian klimatu?
- Patent na manipulowanie pogodą?
- ?Raport mniejszości? ? już rzeczywistość?
- Kontrola umysłu?
- Jak zniknęły całe narody?
___________________________________
CZYTAJ FRAGMENT
___________________________________
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 12:37 pm
autor: danut
Oj, ta ksiązka może byc bardzo dobra i zwracac uwage na istotne szczegóły, podobne do tych co zauważam..Coraz częściej podaje się tutaj na tym forum pozycje godne uwagi..za to dzięki, chociaz tez nie wiem co tam dalej będzie pisało..

Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 1:35 pm
autor: danut
Ale ci Celtowie...cięgle i mnie chodzą po głowie. Wychowałam się w rejonie, gdzie do dzisiaj są nie zapomniane pewne małe ale zywe składniki ich kultury, odnaleziono ich sldy, także wspomniany diabelski kamień, strojenie domów gałązkami brzozy,palenie ognisk w zielone świątki,pieśni majowe przy figurkach,krzyżyki w polach mające służyc ochronie i zapewnieniu zbiorów..A gdzie czytałeś jeszcze o tych "załamywaniach naszej rzeczywistości"?..Aha! ..Swojego czasu żyła tam kobieta, rozmawiałam z osobą, która jeszcze słyszała tą jej opowieśc, że w przeddzień wybuchu II wojny w lesie widziała krasnoludka, który przepięknie i bardzo żałośnie grał na trąbce..rozpowiedziała to całej wsi i była jak najbardziej zdrowa osobą..ponoc, i o wielu legendach związanych z miejscami o boginkach i tego typu stworkach..powtarzanych od pokoleń.Mamy tez daty w powiązaniu z moja opowieścią 1997- wielka powódź, dziura ozonowa i wpływ na zdrowie ludzi, zacmienie słońca, wizyta gościa, i to co pisał Andrzej58...ja próbuje dostrzec nietypowe i niezwykłe powiązania w tym wszystkim i powoli się odkrywają..

Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 2:23 pm
autor: danut
To tez drążymy z Katarzyną ten temat...a z Celtami..a Słowianie tez od kogoś przejęli swoje zwyczaje...

.. gdy słyszę legendę , ze gdzieś ktoś wszedł do lodowej jaskini, a tam niby człowiek a z głowa byka i komnata pełna złota..kielichy itd. może druidzki kapłan...?...A przypomnę jeszcze ten gośc u mnie na podwórku stwierdza.."ja jestem tu zawsze na sobótki.."Ostatnio gdzieś czytałam też artykuł, że Jowisz wydaje dźwięki, które zarejestrowała sonda, a jeśli wszystko opiera się na dźwiękach i częstotliwości..?..
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 3:43 pm
autor: Katarzyna_1
Pantanal, czy moze sobie przypominasz o czym wiele lat temu pisała p. Grazyna Fosar na łamach Nieznanego Świata? Fosar to nazwisko, czy pseudonim, a moze po mężu?Chyba kupię tę książkę i jak zwykle zacznę czytac od tyłu.
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 5:30 pm
autor: Rysiek23
Tu jeden z artykułów pani Grażyny i pana Bludorfa:
-LINK-
A jak zazwyczaj robimy z promowanymi książkami za jakiś czas opublikujemy obszerny fragment "Czarodziejskiego śpiewu".
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 5:55 pm
autor: danut
Ja czytałam kiedys "Nieznany świat" i podałam tutaj tez taką informacje, że byc może w redakcji tego czasopisma znajduje sie dowód popierający przeskoki czasowe, czy ktoś mógłby się z nimi skontaktowac i zapytac o list z przyszłości, czy nic nie wiedza na ten temat??...Miałam telefon do domu na dwa , trzy lata wcześniej przed wysłaniem do nich listu i nie daje mi to spokoju...Sprawy dotyczą lat około 2000 r, przedział gdzieś 1997-2001...
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 6:00 pm
autor: Katarzyna_1
A coz to za zbieżnośc,. Nigdy nie przywiazywałam, zadnej wagi do Pocztadamu pod berlinem. Kojarzyłam historycznie jak każy. Byłam w Poczdmie w 1984-1985 r. dokładnie nie pamietam. Widziałam miasto i ulice. Szare brudne miasto (gazety walajace się na ulicach). Byłam lekko zszokowana, rodzice opowiadali, że Niemcy to taki czysty naród. Ulice "zaśmiecone" pijanymi sowieckimi zołnierzami. Wtedy pomyslałam, że w Polsce oni nie mają takiej odwagi, aby w mundurach przechadzac sie po Warszawie-wtedy po Rembertowie, czy na Pomorzu. Szukalismy ze znajomym jakiejś knajpki, zeby wypic niemieckie piwo. Kazda, do której wchodzilismy w centrumi miasta okazaywała sie "mordownią" - syf, brud, smród i pijackie śpiewy. Zrezygnowalismy, aby nie dostac po pysku. Co jeszcze. Chciałam zobaczyc Pałac Sansoucii. Prasa pisała, że tak pieknie odrestaurowany. O Rany, coż to był za syf. Zrójnowana elewacja, potłuczone schody, zaniedbany park. Nigdy wczesniej sie nie zastanawiałam nad tym co zobaczyłam. Przeszłam do porzadku dziennego, cóż to jest tak jak u nas gospodarka komunistyczna. A Usiłuje sobie przypomniec po co mnie tam wysłano? Tak samo nie wiem po co i na co pojechałam do Koszyc (CSRS). Sorry za literówki nie moge poprawic.
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 6:26 pm
autor: danut
Pantanal tresc listu doskonale pamiętam, było o podrózach w czasie, sama go wysłałam, alew tym rzecz, ze nie czytając jeszcze tych gazet odebrałam telefon tak jak pisze gdzies na dwa lata przed faktycznym wysłaniem listu, uznałam za pomyłke, ale jednak cos mi tu nie gra, potem zaczęłam kupowac i czytac te czasopisma, aż rzeczywiscie napisałam list. Telefon miał byc odpowiedzią na mój list do redakcji, ale ja wtedy nie miałam o tym zielonego pojęcia..

.. Powinna byc data, nazwisko, numer telefonu, wszystko tam podawałam...i sprawdzic date odbioru tego listu..
Re: Czarodziejski śpiew
: pn lis 15, 2010 6:33 pm
autor: Katarzyna_1
To nie ma znaczenia. Plac Poczdamski też widziałam. Chodzi o to, ze dotychczas nie miałam żadnych skojarzeń z byłym NRD. Dopiero ten artykuł podany przez Ryska przypomniał mi pewne zdarzenia. Nigdy wcześniej tych zdarzeń nie rozpatrywałam pod kątem anomalii. Byc może w połowie lat 80-tych tak wyglądało podberlińskie miasto Poczdam. Brr... Pantanalu, zapewniam Cie, ze to, co tu piszę na forum nie jest konfabulacją. Opisuję rózne incydenty. Nie mogę kłamac, gdyz administrator jest w stanie sprawdzic, nawet niechcący dowiedziec się, czy taka "Katarzyna" była kiedyś słuzbowo w takim, a takim mieście. Wiadomo, ze moich relacji, mojego prywatengo oglądu rzeczywistości nie zweryfikuje. Coz pozostaje,? mozesz mi wierzyc lub nie.

Tak samo inni czytający.