Mikro-UFO
: pn gru 13, 2010 4:57 am
Gdy trafilem na link do Forum INFRA od razu tamto zdarzenie powrocilo w myslach jak bumerang.Mysle ze kazdemu w zyciu przytrafilo sie cos nadzwyczajnego .Jednak czy wplynelo to na dalsze wasze zycie lub zwiazalo sie z wasza podswiadomoscia tak jak mi sie przytrafilo.? Pozwolcie ze przytocze e-mail jaki napisalem do redakcji tego forum.Opisalem prawdziwe w nim zdarzenie chociaz przyznam ze troche czulem sie zawstydzony.Zeby sie nie powtarzac przytocze tresc tego e-mail .Moze ktos mial podobne doswiadczenia. Pozdrawiam wszystkich ..Webprods ( R)
Troche mi jest trudno napisac o moim przypadku ale wciaz po uplywie wielu lat od tamtego zdarzenia powraca ono do mnie w myslach.Tak naprawde do dzisiaj nie wiem co to bylo chociaz doslownie moglem to cos dotknac dlonia ,tak bylo to blisko mnie.
W pewnej chwili wyciagnalem reke ale zaraz ja cofnalem.Co czulem wtedy??Strach ? Nie ,nie bylo cienia strachu.Raczej ogromne zaskoczenie i zdziwienie.Moze opisze wreszcie to zdarzenie .Bylo to w Polsce Dolny Slask. Za domem rozciagal sie potezny ogrod ktory stopniowo przechodzil w park ..Godziny wczesno popoludniowe okolo 2 po poludniu.Stalem wtedy na dosyc duzym skrawku ogrodu raczej trawniku bylo cicho i leniwie .Nagle zobaczylem ze w moim kierunku zbliza sie cos wprost z nieba .Poruszalo sie to prawie bezszelestnie i wyraznie tracilo szybkosc.Jednak czulem to kazdym nerwem ze to cos podaza wprost w moim kierunku.Tak jakby mi na spotkanie .I tak sie stalo to cos okrazylo moja postac raz w jedna strone raz w w druga zatoczylo kolo i przez dobrych kilkadziesiat sekund moze minute zatrzymalo sie przed moja osoba jednak caly czas bylo w powietrzu najpierw na wysokosci okolo 12 metrow pozniej juz na wysokosci mojej czyli na okolo 180 cm nad powierzchnia ziemi w odleglosci nie wiekszej niz metr lub dwa ode mnie.Minuta to dosyc dlugi okres i moglem sie dokladnie przyjrzec temu niecodziennemu zjawisku.To cos bylo niezbyt duze gdzies okolo 15 najwyzej dwudziestu centymetrow . W przekroju nie moglo miec wiecej niz 6 moze 8 cm .Jednak moje przypuszczenia co do wymiarow moga byc mylne dlatego ze cala powierzchnie tego Cos otaczala jakby przezroczysta ruchoma powloka .Ktora wirowala wokolo osi tego obiektu z wielka predkoscia .Sam obiekt byl w ksztalcie walcowego stozka o barwie ,wlasciwie nigdy wczesniej ani pozniej nie widzialem takiej czystej barwy ..moge to porownac tylko do blasku rteci lub sodu .Tylko ze rtec jest ciekla a sod jest miekki.A to sprawialo wrazenie bardzo solidne.Po kilkudzisieciu sekundach obiekt ten okrazyl moja osobe raz w jedna raz w druga strone z bardzo bliskiej odleglosci .Tak bliskiej ze na dloniach i twarzy poczulem dosyc silne cieplo lecz nie bylo to parzenie .Nastepnie okrazyl stojacy w poblizu wysoki slup i wtedy rozlegl sie odglos jakby glosne cmokniecie i obiekt z niewytlumaczalna dla mnie szybkoscia ruszyl wprost w niebo .jednak nie byla to wzrastajaca szybkosc lecz jakby od razu najwyzsza szybkosc z przyspieszeniem takim ze do dzisiaj nie moge sobie tego wytlumaczyc.Mysle ze start rakiety bylby zolwiem w porownaniu z predkoscia tego czegos.
Do dzisiaj nie udalo mi sie wyjasnic tej zagadki.Chcialem dodac ze po zniknieciu tego obiektu gdy juz zaczalem schodzic w kierunku domow tuz nad dachami przelecial klucz wojskowych rosyjskich samolotow trzy lub cztery samoloty .Co tez mnie zdziwilo bo nigdy nie widzialem nad miejscem zamieszkania tak nisko samolotow .Z hukiem silnikow na malej wysokosci ze moglem bez trudu widziec zarysy postaci pilotow.Nawet wydawalo mi sie ze na mnie spogladali .Samoloty bylu nieduze zielony kolor i czerwone gwiazdy na skrzydlach .Mysle ze transportowe jeden byl dosyc duzy i kilka mniejszych.Juz po latach gdy po raz kolejny probowalem wyjasnic to zjawisko ,doszedlem do wnioskow ze byc moze ktorys z tych samolotow wystrzelil pomylkowo jakis pocisk ale zaraz odrzucilem ta teze po pocisk bylby mnie zabil lub eksplodowal a nie krazyl i zawracal z powrotem w powietrze.Druga teza ktora zakladalem to przypuszczalem w swoich domyslach ze byc moze byl to piorun kulisty .Lecz niebo bylo dosyc czyste i nie bylo burzy w tych dniach.piorun nawet kulisty wedlug mojej wiedzy powinien uderzyc we mnie lub w metalowy slup a tak sie nie stalo.Takze moje wrazenie bylo bardzo silne ze to cos bylo zaprogramowane lub posiadalo jakas ceche w sobie niezwykla dla martwych przedmiotow bo wyraznie przez te kilkadziesiat sekund czulem jakas wiez telepatyczna z tym zjawiskiem.Pisze to bo byc moze nie warto bac sie lub wstydzic co ludzie czytajacy pomysla o mnie .Pomyslalem ze byc moze ktos mial podobne doswiadczenia w zyciu i byc moze sam tak jak ja czasami w myslach szuka odpowiedzi.Zainteresowanym moge wyslac dokladny rysunek tego Czegos .Moj e-mail webprods@gmail.com Pozdrawiam
Troche mi jest trudno napisac o moim przypadku ale wciaz po uplywie wielu lat od tamtego zdarzenia powraca ono do mnie w myslach.Tak naprawde do dzisiaj nie wiem co to bylo chociaz doslownie moglem to cos dotknac dlonia ,tak bylo to blisko mnie.
W pewnej chwili wyciagnalem reke ale zaraz ja cofnalem.Co czulem wtedy??Strach ? Nie ,nie bylo cienia strachu.Raczej ogromne zaskoczenie i zdziwienie.Moze opisze wreszcie to zdarzenie .Bylo to w Polsce Dolny Slask. Za domem rozciagal sie potezny ogrod ktory stopniowo przechodzil w park ..Godziny wczesno popoludniowe okolo 2 po poludniu.Stalem wtedy na dosyc duzym skrawku ogrodu raczej trawniku bylo cicho i leniwie .Nagle zobaczylem ze w moim kierunku zbliza sie cos wprost z nieba .Poruszalo sie to prawie bezszelestnie i wyraznie tracilo szybkosc.Jednak czulem to kazdym nerwem ze to cos podaza wprost w moim kierunku.Tak jakby mi na spotkanie .I tak sie stalo to cos okrazylo moja postac raz w jedna strone raz w w druga zatoczylo kolo i przez dobrych kilkadziesiat sekund moze minute zatrzymalo sie przed moja osoba jednak caly czas bylo w powietrzu najpierw na wysokosci okolo 12 metrow pozniej juz na wysokosci mojej czyli na okolo 180 cm nad powierzchnia ziemi w odleglosci nie wiekszej niz metr lub dwa ode mnie.Minuta to dosyc dlugi okres i moglem sie dokladnie przyjrzec temu niecodziennemu zjawisku.To cos bylo niezbyt duze gdzies okolo 15 najwyzej dwudziestu centymetrow . W przekroju nie moglo miec wiecej niz 6 moze 8 cm .Jednak moje przypuszczenia co do wymiarow moga byc mylne dlatego ze cala powierzchnie tego Cos otaczala jakby przezroczysta ruchoma powloka .Ktora wirowala wokolo osi tego obiektu z wielka predkoscia .Sam obiekt byl w ksztalcie walcowego stozka o barwie ,wlasciwie nigdy wczesniej ani pozniej nie widzialem takiej czystej barwy ..moge to porownac tylko do blasku rteci lub sodu .Tylko ze rtec jest ciekla a sod jest miekki.A to sprawialo wrazenie bardzo solidne.Po kilkudzisieciu sekundach obiekt ten okrazyl moja osobe raz w jedna raz w druga strone z bardzo bliskiej odleglosci .Tak bliskiej ze na dloniach i twarzy poczulem dosyc silne cieplo lecz nie bylo to parzenie .Nastepnie okrazyl stojacy w poblizu wysoki slup i wtedy rozlegl sie odglos jakby glosne cmokniecie i obiekt z niewytlumaczalna dla mnie szybkoscia ruszyl wprost w niebo .jednak nie byla to wzrastajaca szybkosc lecz jakby od razu najwyzsza szybkosc z przyspieszeniem takim ze do dzisiaj nie moge sobie tego wytlumaczyc.Mysle ze start rakiety bylby zolwiem w porownaniu z predkoscia tego czegos.
Do dzisiaj nie udalo mi sie wyjasnic tej zagadki.Chcialem dodac ze po zniknieciu tego obiektu gdy juz zaczalem schodzic w kierunku domow tuz nad dachami przelecial klucz wojskowych rosyjskich samolotow trzy lub cztery samoloty .Co tez mnie zdziwilo bo nigdy nie widzialem nad miejscem zamieszkania tak nisko samolotow .Z hukiem silnikow na malej wysokosci ze moglem bez trudu widziec zarysy postaci pilotow.Nawet wydawalo mi sie ze na mnie spogladali .Samoloty bylu nieduze zielony kolor i czerwone gwiazdy na skrzydlach .Mysle ze transportowe jeden byl dosyc duzy i kilka mniejszych.Juz po latach gdy po raz kolejny probowalem wyjasnic to zjawisko ,doszedlem do wnioskow ze byc moze ktorys z tych samolotow wystrzelil pomylkowo jakis pocisk ale zaraz odrzucilem ta teze po pocisk bylby mnie zabil lub eksplodowal a nie krazyl i zawracal z powrotem w powietrze.Druga teza ktora zakladalem to przypuszczalem w swoich domyslach ze byc moze byl to piorun kulisty .Lecz niebo bylo dosyc czyste i nie bylo burzy w tych dniach.piorun nawet kulisty wedlug mojej wiedzy powinien uderzyc we mnie lub w metalowy slup a tak sie nie stalo.Takze moje wrazenie bylo bardzo silne ze to cos bylo zaprogramowane lub posiadalo jakas ceche w sobie niezwykla dla martwych przedmiotow bo wyraznie przez te kilkadziesiat sekund czulem jakas wiez telepatyczna z tym zjawiskiem.Pisze to bo byc moze nie warto bac sie lub wstydzic co ludzie czytajacy pomysla o mnie .Pomyslalem ze byc moze ktos mial podobne doswiadczenia w zyciu i byc moze sam tak jak ja czasami w myslach szuka odpowiedzi.Zainteresowanym moge wyslac dokladny rysunek tego Czegos .Moj e-mail webprods@gmail.com Pozdrawiam