Bardzo dziwny ogień w Bazylice Grobu Pańskiego
: pn sty 31, 2011 9:22 pm
Ogień pojawia się „znikąd”. Jest inny, niż ten, który znamy – nie parzy i nie zapala odzieży!
To dzieje się każdego roku od setek lat w Jerozolimie w Bazylice Grobu Pańskiego. Setki wiernych ze świecami i pochodniami w rękach czekają na to, aż nagle pojawi się tejemniczy ogień, który przekazują sobie momentalnie oczekujący go ludzie. Wierni wierzą, że jest to „ogień zesłany przez siłę wyższą”. Oto relacja, którą znajduje się na stronach monasterjukowice.pl:
Święty Ogień, który pojawia się co roku w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie nie pali i nie parzy. Jest zsyłany od setek lat w obchodzoną przez prawosławnych Wielką Sobotę. Na ten cud co roku czekają tysiące wiernych. Niektórzy liczą, że zostaną uzdrowieni. Inni chcą na własne oczy zobaczyć niebywały dowód dobroci Boga.
- Kiedy pierwszy raz byłem świadkiem zesłania Świętego Ognia, odebrałem to jako błysk fleszy i… byłem trochę rozczarowany. Inaczej to sobie wyobrażałem. Ale jak już dostałem go na moje świece, to po całym ciele przeszły mi dreszcze. I poczułem, że to prawdziwy znak od Boga. To błogosławieństwo Pana, w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło - opowiada z nieukrywanym przejęciem ksiądz Sławomir Ostapczuk z białostockiej parafii Wielkiego Męczennika i Cudotwórcy Świętego Pantelejmona na Zaściankach, który już cztery razy uczestniczył w tych cudownych wydarzeniach. W tym roku znów pojechał do Ziemi Świętej.
Więcej na stronie:
Ogień pojawia się „znikąd”. Jest inny, niż ten, który znamy – nie parzy i nie zapala odzieży!
To dzieje się każdego roku od setek lat w Jerozolimie w Bazylice Grobu Pańskiego. Setki wiernych ze świecami i pochodniami w rękach czekają na to, aż nagle pojawi się tejemniczy ogień, który przekazują sobie momentalnie oczekujący go ludzie. Wierni wierzą, że jest to „ogień zesłany przez siłę wyższą”. Oto relacja, którą znajduje się na stronach monasterjukowice.pl:
Święty Ogień, który pojawia się co roku w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie nie pali i nie parzy. Jest zsyłany od setek lat w obchodzoną przez prawosławnych Wielką Sobotę. Na ten cud co roku czekają tysiące wiernych. Niektórzy liczą, że zostaną uzdrowieni. Inni chcą na własne oczy zobaczyć niebywały dowód dobroci Boga.
- Kiedy pierwszy raz byłem świadkiem zesłania Świętego Ognia, odebrałem to jako błysk fleszy i… byłem trochę rozczarowany. Inaczej to sobie wyobrażałem. Ale jak już dostałem go na moje świece, to po całym ciele przeszły mi dreszcze. I poczułem, że to prawdziwy znak od Boga. To błogosławieństwo Pana, w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło - opowiada z nieukrywanym przejęciem ksiądz Sławomir Ostapczuk z białostockiej parafii Wielkiego Męczennika i Cudotwórcy Świętego Pantelejmona na Zaściankach, który już cztery razy uczestniczył w tych cudownych wydarzeniach. W tym roku znów pojechał do Ziemi Świętej.
Więcej na stronie:
Ogień pojawia się „znikąd”. Jest inny, niż ten, który znamy – nie parzy i nie zapala odzieży!