Strona 1 z 2

„Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 7:58 am
autor: Rysiek23
[ external image ]Historia Grigorija Kernosenki przypomina nieco to, co miało miejsce dokładnie 33 lata temu w Emilcinie. Ten weteran Armii Czerwonej pewnego dnia wyszedł na podwórze, gdzie ujrzał latający spodek i... przepadł bez śladu. Kilka dni później w tym samym miejscu znalazł go syn. Kiedy wszyscy myśleli, że mężczyzna zaginął lub został zamordowany, on odbywał ponoć kosmiczną podróż w towarzystwie „czarniawych” kosmitów. Choć mieszkańcom jego miejscowości trudno było uwierzyć w jego opowieść, zwróciła ona także uwagę uczonych z Kijowa, ale nikt nie był w stanie powiedzieć, gdzie Kernosenko się podziewał.



WIĘCEJ W SERWISIE INFRA

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 8:46 am
autor: danut
No nie ma siły. Ktoś / cos bawi się właśnie tymi wymiarami. Pojawia się tutaj znowu podobieństwo i Kraków. A i skąd ta pewnośc że Twardowski nie był na Księzycu?

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 7:11 pm
autor: Andrzej 58
Czy aby napewno Danusiu chodzi o zmianę wymiarów.Jasno Kornsenko stwierdził ,że został wciągnięty do NOLa przez jakąś siłę.Byli tam dwaj "czarnawi" mężczyźni i kobieta o kasztanowych włosach.Czas Określił na trzy ,cztery godziny lotu.Rzeczywisty czas to pięć dni.Jakoś nie zapamiętał ,kiedy zrobiono mu na plecach te znamiona.Widać miał wtedy wyłączone postrzeganie.Potem jak relacjonował jego syn pojawił się na podwórku.Co istotne ,że suchy pomimo padającego deszczu.Coś mi to przypomina(czarownica).Myślę ,że przez pewien czas był na orbicie po przeciwnej stronie globu(w strefie cienia)Potem został zabrany do ośrodka badawczego na ziemii z już zablokowanym mózgiem.Widział budynki z świecącymi krzyżami.Nie wspomina o jakiś efektach typowych dla zmiejszonej grawitacji na księżycu czy o skafandrach potrzebnych do przebywania na innych niż ziemia planetach .On nigdzie nie był w sensie pobytu poza ziemią.Miał tylko stworzoną wersję zastępczą.

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 7:51 pm
autor: danut
Bo Andrzej uwziął się na to wgrywanie wersji zastępczych i nic tego nie zmieni..Ja tak myślę.. tak tylko kombinuje, bo nie znam szczegółów takich spraw-czy czasem nie chodzi tu o technologie teleportacji w te inne światy, czy wymiary, ale też, że nie każdego udaje się tak przerzucic?? Nie wspominał o skafandrach, ponieważ warunki tam panujące są takie same jak u nas, choc bohater artykułu nie do końca musiał przejśc, stąd te obrazy u niego jeszcze zamazane, nie wyraźne, tak samo i co do kosmito- ludzi. A może istotnie ten sposób techniczny nie jest drogą do pokonywania takich barier? Bo to tylko badania w tym kierunku wciąż bez powodzenia?Tak można sobie gdybac i zadawac te pytania... Przypadek z artykułu mimo wszystko jest bardziej podobny do przypadku Wolskiego -bardziej, a ten z kolei kojarzy mi się "jechał chłop przez las i nagle na wóz wskoczył mu diabeł" i to bez żadnych śmiesznych podtekstów, bo akurat w tych miejscach, gdzie podaje się takie legendy, zwykle jest, był dziwny kamień a na nim dziwne ślady.

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 8:15 pm
autor: Katarzyna_1
Dawno nie czytałam tak symaptycznego artykułu o abdukcji, czy bliskich spotkaniach . Dziadek wg mnie jest do bólu szczery i opisuje to, co rzeczywiście widział, doświadczył. W czasie zimnej wojny, jedni i drudzy próbowali przebić się przez tę żelazną kurtynę, a może lustro? Jedni i drudzy byli pewnie w posiadaniu XVI wiecznych tajemnic i próbowali tę starą wiedzę wykorzystać dla siebie. Dlatego pytanie Danut „ a skąd wiadomo, czy Twardowski nie był na księżycu?” jest jak najbardziej uzasadnione.



:)

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 8:38 pm
autor: Katarzyna_1
Nie wiem Pantanalu czy bajeczki. Raczej nie, zarówno jedna, jak i druga strona pracowała nad kontrolą umysłu. Nad możliwością wprowadzenia nowej strategii wojennej. "Wojny psychologiczna" - piękna rzecz. Ale nie wyszło i nie wyjdzie. :)

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 9:13 pm
autor: Katarzyna_1
Chyba o to chodziło, aby na etapie badań, doświadczeń byli to zwykli ludzie. Jednak ludzie ci byli w jakiś sposób selekcjonowani. Chodzi mi o to, że jeśli, taka osoba zbyt wiele by sobie przypomniała z rzekomej "abdukcji" to muszą być podstawy do tego aby podważyć jej prawdomówność, jak np. w przypadku Karnosenki lubił popić, to pewnie mu się przewidziało... lub: samotny, samotna jest, z dala od rodziny, to jakieś chwilowe zaburzenia psychiczne, psychoza itp. nikt tego nie poświadczy itd. Wydaje mi się, że osoby typowane do takich eksperymentów musiały tez posiadać jakieś podobne cechy genetyczne. np. grupa krwi.

A ofiarami, w żadnym wypadku nie mogły paść osoby związane z narodowym bezpieczeństwem, na etapie prowadzonych eksperymentów. Moim zdaniem.

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: wt maja 10, 2011 11:24 pm
autor: danut
Ja nie miałam na mysli legendy o kamieniach, ale zbieznosci z opowiescią Wolskiego, tylko że w tamtych czasach nie nazywano ich kosmitami, ani nie bylo określenia UFO,a ludzie musieli opowiadac o takich spotkaniach, bo na jakiej podstawie by powstały?

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: śr maja 11, 2011 7:10 am
autor: Arek 1973
Jestem za teorią uprowadzenia, i tak jak już Andrzej 58 napisał wcale nie musieli polecieć na jakąś planetę.

No bo w końcu sam Grigorij szacuje lot na 4 godziny a nie było go 5 dni. Co się wydarzyło w tym czasie którego Grigorij nie pamięta?

Czy te smarowanie ust nie mogło mieć coś wspólnego z narkozą uprowadzonego?, może i tak, on nie pamięta wiele, ale pamięta że parę razy smarowano mu usta, może to był jakiś przebłysk świadomości gdy budził się z narkozy ,zanim podano następną dawkę.

Tak jak napisano już wyżej ,ten cały lot, polecenia w własnym języku, mogło być filmem podanym przez ufitów, wcale nie musieli gdzieś odlecieć, taka sugestia mogła być podana a ufo i Grigorij mogli nawet przez te parę dni nie opuszczać nawet gospodarstwa głównego bohatera

Re: „Ukraiński Wolski” – historia Grigorija Kernosenki

: śr maja 11, 2011 8:38 am
autor: Morgren
Nie jestem pewna, ale chyba zapominamy tutaj o jednej bardzo ważnej kwestii. Ok, przypuśćmy, że faktycznie Kernosenka poleciał w kosmos. Co z dylatacją czasu? Relacja Kernosenki o tym, że dla niego upłynęły cztery godziny, a dla obserwatora na Ziemi pięć dni jest - jeśli się nie mylę - podręcznikowym przykładem i jedną z niewielu wzmianek z pola fizyki obecną w historiach o pozaziemskich wojażach. Jeżeli Kernosenka, czarniawi i "Kasztanowłosa" faktycznie opuścili nie tylko ziemską orbitę, ale także Układ Słoneczny, musieli poruszać się "bardzo szybko", oczywiście niekoniecznie z prędkością światła. Wystarczyłoby, żeby się do niej zbliżyli, aby zaistniała widoczna dla "obserwatorów ziemskich" dylatacja.

Ale tutaj moja teoryjka się sypie. Cały ten czasowy galimatias powinien trwać dłużej, i to dla obu stron. Nie chcę się bawić w fantastyczno-naukowe bzdety typu "wlecieli do tunelu czasoprzestrzennego", gdyż na to w wypowiedziach Kernosenki nic nie wskazuje. Niemniej jednak myśl o samej dylatacji utkwiła mi w głowie po przeczytaniu artykułu i nie chce z niej wyjść.



Fizykiem nie jestem, dlatego - asekuracyjnie ;) - uprzedzam o tym, że mogłam popełnić błąd myślowy :D Besztajcie jeśli naplotłam jakiś pozbawionych sensu farmazonów :D