Zdjęcia satelitarne ''miast-duchów''.
: ndz cze 19, 2011 8:25 am
Dynamiczny rozwój Państwa Środka dla wielu zachodnich komentatorów jest powodem zarówno do podziwu jak i zazdrości. Niestety, gwałtowna urbanizacja ma swoją cenę. Jednym z jej elementów jest pojawienie się ''miast-duchów'': ogromnych osiedli niezamieszkanych przez nikogo.
Chiny pochłaniają obecnie więcej cementu i stali niż jakiekolwiek państwo w historii cywilizacji. Niestety, spora część z tych inwestycji pozbawiona jest sensu ekonomicznego: budowane są linie kolejowe, które nigdy nie przyniosą zysku, drogi po których prawie nikt nie jeździ oraz miasta, w których nikt nie mieszka.
Programy budowy mieszkań w przeludnionych Chinach wydają się być zbawienne. Niestety, w wyniku bańki spekulacyjnej niewiele osób stać na ich zakup. W przypadku miast takich jak np. Ordos czy Erenhot ludzie nie wprowadzają się do nowiutkich osiedli, ponieważ zostały zbudowane na pustkowiu.
Mimo tego, Chiny nadal planują budowanie aż 20 miast rocznie przez 20 najbliższych lat. Jednak czy uda się znaleźć nabywców na miliony nowych mieszkań? W samym Chenggong jest około 100 tys. pustych lokali. Jak powiedział na łamach ''Business Insider'' analityk rynku nieruchomości Gillem Tulloch:
Jaka będzie przyszłość miast-duchów? Czas pokaże. Jak do tej pory, Chińczycy nie znaleźli sposobu w który mogliby sobie łatwo poradzić z tym problemem. Być może czekają na lepsze czasy dla kredytobiorców.
Źródło:DESER
Chiny pochłaniają obecnie więcej cementu i stali niż jakiekolwiek państwo w historii cywilizacji. Niestety, spora część z tych inwestycji pozbawiona jest sensu ekonomicznego: budowane są linie kolejowe, które nigdy nie przyniosą zysku, drogi po których prawie nikt nie jeździ oraz miasta, w których nikt nie mieszka.
Programy budowy mieszkań w przeludnionych Chinach wydają się być zbawienne. Niestety, w wyniku bańki spekulacyjnej niewiele osób stać na ich zakup. W przypadku miast takich jak np. Ordos czy Erenhot ludzie nie wprowadzają się do nowiutkich osiedli, ponieważ zostały zbudowane na pustkowiu.
Mimo tego, Chiny nadal planują budowanie aż 20 miast rocznie przez 20 najbliższych lat. Jednak czy uda się znaleźć nabywców na miliony nowych mieszkań? W samym Chenggong jest około 100 tys. pustych lokali. Jak powiedział na łamach ''Business Insider'' analityk rynku nieruchomości Gillem Tulloch:
Przejście przez Chenggong to jak spacer przez las wieżowców. Wszystkie są puste
Tulloch opisał także swoją ostatnią podróż do wioski rybackiej pod Hong Kongiem. Nowe mieszkania sprzedaje się tam za 80 tys. dolarów. Mieszkańcy żartują, że nawet gdyby wszyscy w Denaya się zrzucili, nie byłoby ich stać na jeden z apartamentów. Jeżeli kiedykolwiek ktoś je kupi, to najpewniej spekulanci. Ale oni też mogą mieć problem z ich dalszą sprzedażą.Jaka będzie przyszłość miast-duchów? Czas pokaże. Jak do tej pory, Chińczycy nie znaleźli sposobu w który mogliby sobie łatwo poradzić z tym problemem. Być może czekają na lepsze czasy dla kredytobiorców.
Źródło:DESER