Strona 1 z 2
Bilokacja w laboratorium
: śr lip 20, 2011 11:24 am
autor: Rysiek23
[ external image ]Niemieccy fizycy w oparciu o wcześniejsze doświadczenia, sprawią, że szklana kuleczka pojawi się w dwóch miejscach naraz. Czy będzie to „bilokacja” podobna do tej, którą znamy z opowieści o ludziach dysponujących zdolnościami nadprzyrodzonymi?
WIĘCEJ W SERWISIE INFRA
Re: Bilokacja w laboratorium
: śr lip 20, 2011 12:56 pm
autor: danut
Ja zjawisko bilokacji rozpracowałam nieco inaczej, też szeroko to opisałam jak wyglądało z mojej pozycji- osoby autentycznie dla naszego wzroku wydającej się być fizycznie w dwóch miejscach na raz. Co się działo, jakie procesy fizyczne musiały zachodzić tego nie jestem w stanie przedstawić( coś jednak musiało sprawić, poruszyć,zadrgać wydającą się nie być tak stałą- jak się wydaje- rzeczywistością) jednak główną narzucającą się przyczyną jest, wydaje się być- ruchomość czasu, wydarzeń z jego ciągu przeskakujących całym swoim obrazem i fizycznością klatkowo, nakładając się na wcześniejszą lub późniejszą jego linię.
Re: Bilokacja w laboratorium
: śr lip 20, 2011 3:10 pm
autor: Andrzej 58
Sprawią,ma szansę,eksperyment myślowy.No i oczywiście zastosowanie w praktyce-Sai Baba,ojciec Pio i zwiazane z tym kierunkiem rozpatrywania zapotrzebowanie na fizyczność zjawiska występowania w dwóch miejscach jednocześnie.Trzeba to wszystko podlać odrobiną teorii ,żeby wyglądało poważnie.No to sypiemy superpozycją.A co to jest?-własność rozwiązań różniczkowych z założeniem ,że zakres rozwiązań jest przestrzenią liniową.Ale to suche stwierdzenie matematyczne.Tu mamy mieć do czynienia z kwantami.No to do roboty-W fizyce superpozycja jest ZALOŻENIEM !!! dwóch lub większej ilości rozwiązań równań pola(w tym falowego)W mechanice kwantowej dotyczy to stanu określonych wartości fizycznych np pędu związanego z masą(korpuskularna część kwantu).Jak dołożyć do tego przestrzeń określoną trzema parametrami i zmienność zależną od czasu to okaże się ,że trzeba coś jeszcze przyjąć.Może wykładnię kopenhaską.Bo inaczej staniemy ze starym problemem starożytnych greckich filozofów,czyli ontologią.Oni poszukiwali praprzyczyny(arche) istnienia rzeczywistości.Samo określenie pochodzi z greki i oznacza :to co jest i jest nauką o wszystkim.Jak dla mnie walnięcie wiązką lasera w amalgamat atomów krzemu i sodu by potem zastanawiać się czy po fakcie kuleczka znajdowała się jednocześnie w miejsu startu i lądowania to absurd.Bo jak przyjąć wersję ontologiczną funkcji falowej, to tak naprawdę nie wiadomo co to jest.To wersja poza kopenhaska.To,że wybrano taki materiał do eksperymentu i o takiej wielkości to nie przypadek.Temperatura topnienia szkła to około 1450 stopni(w zależności od składu).Po stopnieniu w warunkach grawitacji ziemii i napięcia powierzchniowego zawsze powstanie kuleczka.A tak przy okazji w ten sposób wytwarza się mikrokulki domieszkowane do farb świecących na znakach drogowych i oznakowaniu poziomym dróg.A może ci naukowcy niech wezmą za obiekt eksperymentu np jakiegoś owada lub inny łatwopalny materiał.Chyba tego jednak nie zrobią,bo po walnięciu laserem do celu doleci kupka popiołu i z bilokacji wtedy nici.Ciekawe dlaczego akurat Niemcy podjęli trud udowodnienia bilokacji .Pospiskuję troszeczkę.Być może to wsparcie dla rodaka w Watykanie.Nic strukturze kierowanej przez B 16 lepiej by nie zrobiło jak wsparcie jego domeny działania przez wydumany eksperyment naukowy.No ale przecież"spawią,mają szansę i eksperyment myślowy".Pożyjemy zobaczymy jak będzie wyglądał ciąg dalszy.
Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 10:34 am
autor: danut
Pantanal nie sądzę, myślę nawet, że to jest bardzo mylne pojęcie bilokacji jako rozdwojenie się ciała na ciało i naśladującego ducha, wyjście z ciała.To są dwa ciała, mało z tego mają te same ubrania, które zostały nabyte tu w świecie materialnym i taka uwaga- nie koniecznie przed tym czasem pokazania się, ale i po tym czasie i nie jednakowe dla obu, co akurat w przypadku Ojca Pio było trudne do zauważenia. A po tym jednoznacznie można coś wywnioskować.. tylko zmiana postrzegania czasu jako wcale nieliniowy, przeskoki w nim, pokonanie. "Tylko wtedy, gdy kobieta chorowała"- a właśnie tutaj coś się za tym kryje, nie tyle co do typu choroby, ale wydaje mi się, że chodzić może o jakiś specjalny stan, wytwarzający jakąś energię, która to powoduje. Co może mylić w tym wszystkim, to jakaś specjalna łączność pomiędzy nimi i przeskoki świadomości z jednej postaci, nazwijmy- znajdującej się w określonej klatce przestrzeni i czasu do drugiej, wygląda to jak przeskok na kliszy filmowej i nakładanie się ich, tu przeskok postaci na inny czas, możliwe, że ściągniętej tu przez samą siebie i aby uspokoić to zakłócenie potrzebne jest utrwalenie tej świadomości w którymś z nich, uspokojenie i wtedy jedno znika, przystosowanie do upływu czasu, złudzenia, że płynie. Stąd mogło wyniknąć to przekonanie, że ciało się rozdwaja, czy wchodzi jedno w drugie. Jejku.. na tym w ogóle może polegać proces tworzenia rzeczywistości..( wybór i wolna wola)
Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 3:28 pm
autor: Andrzej 58
'To są dwa ciała"-tak Danusiu to są dwa ciała.Czy zastanawiałaś się nad tym,dlaczego zniknęła Ci kiedyś sukienka ,by po pewnym czasie odnaleźć się.Kto chodził w twoich ciuchach?
Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 4:11 pm
autor: danut
Andrzeju ja to tłumaczę jak wyżej i dużo wcześniej też tłumaczyłam, a oprócz sukienki to miałam inne jeszcze lepsze numery w swoim życiu. Jest rok 80 pamiętam wydarzenie, pobyt i ubranie poprzedniego dnia, wiem, że byłam w swoim czarnym płaszczu i tego dnia też chcę go założyć- szukam - nie ma

..Rodzina się pyta - jakiego płaszcza szukasz, przecież nie masz takiego- No jak nie mam..?? W końcu dałam się im przekonać.. Rok później(81) kupuje jesienią taki sam płaszcz i ci co nie wiedzą o tym myślą- a jednak miała..

Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 4:42 pm
autor: Andrzej 58
a czy ten płaszcz miał pasek w talii?
Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 5:10 pm
autor: danut
Ano miał- zwykły klasyczny wełniany

..Andrzeju co znowu kombinujesz ?

Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 6:12 pm
autor: Andrzej 58
Ano nic nie kombinuję,tylko gdy widziałem Dankę ostatni raz ubrana była w taki czarny wełniany płaszcz z paskiem.Chyba to przypadek,bo nie bilokawał przecież.
Re: Bilokacja w laboratorium
: czw lip 21, 2011 6:29 pm
autor: danut
Płaszcz sam nie mógł chyba, że ze mną

...musi być przypadek, bo podane przez Ciebie dane się nie zgadzają, to dwie rożne osoby i miejscowości. Ja rozpatrywałam dużo razy to znikanie i to czy po takim może się coś dziać w jakiejś innej linii poza naszym zasięgiem- myślę, że nie- to jest przeskok momentów przed czasem bądź po czasie, które ułożą się, tak czy siak w linię pomimo tych drgań i zakłóceń.