Miałem kiedyś dobrą książkę o działalności tych " Viewerów", niekiedy skutki tych eksperymentów były tak zaskakująco dobre że nie można było mówić o przypadku, ale cóż tego gdy następny eksperyment ( wcale nie trudniejszy) zakończył się klapą. Najgorsze jest to że osoba która ogląda wyniki nie wie czy to co opisał "Viewer" jest trafem czy pudłem. Trzeba wiadomości było sprawdzić, więc wysyłano w te miejsca swoich oficerów.....
Puthoff wierzy, że jest to możliwe, gdyż sam to przetestował. W 1984 r. przez 45 dni używał on tej techniki w celu zawierania inwestycji na rynku srebra, zaczynając z pożyczoną sumą 25 tys. USD. Celem było zdobycie pieniędzy na uratowanie sytuacji finansowej prywatnej szkoły, którą założyła jego żona.
- Stosowaliśmy ARV przez 30 dni i skutecznie udało nam się przewidzieć wynik z 21 dni – mówi.
Z ćwierć miliona dolarów, 90% udziału trafiło do inwestora, który zdecydował się zaryzykować sumę dla potrzeb eksperymentu i był bardzo zły, kiedy go przerwano. Zaskakujące jest to, że Puthoff opierał się na odczytach uzyskanych przez członków rady szkoły, którym udzielił krótkiego kursu RV. Nie dziwi, że projekt Puthoffa znalazł naśladowców, przez co dziś ARV stanowi najbardziej popularną formę widzenia na odległość.
Pamiętam troszkę inną wersję tej zabawy.
Grupa Puthofa osiągnęła na początku wspaniałe wyniki na owej giełdzie, pieniążki pomnażały się aż doszło do odwrotnego stanu rzeczy, nagle wizje przyszłości nie pokrywały się z rzeczywistą przyszłością. Zdobyte pieniądze zostały stracone, utopione na giełdzie.
I to właśnie jest wielki problem z remote viewing, nawet jak człowiek latami siedzi w tym temacie to uzyska słabsze wyniki niż jakiś nowicjusz co dopiero dołączył do grupy, lub też odwrotnie, aż do zamknięcia badań nie uzyskano odpowiedzi na te pytanie dlaczego tak jest