Strona 1 z 1

Dziwności wśród Dzikich

: pt lut 03, 2012 10:59 pm
autor: Rysiek23
[ external image ]Podczas pobytu u prymitywnych ludów antropolodzy stykali się niekiedy ze zjawiskami, które dla zachodniej nauki pozostawały i pozostają w sferze tabu. To, co podczas afrykańskich ceremonii widzieli Bruce Grindal , Edith Turner i inni znacznie wykracza poza rozumienie rzeczywistości białego człowieka. Doświadczenia te często zostawiały na badaczach trwały ślad. Dla autochtonów były to jednak rzeczy dopuszczalne i jak najbardziej realne; dla nas coś nie z tego świata.



WIĘCEJ NA PORTALU INFRA

Re: Dziwności wśród Dzikich

: sob lut 04, 2012 7:24 pm
autor: danut
Nie trzeba być "dzikim", aby zauważać dziwności zachodzące w naszej rzeczywistości..choć nie oszukujmy się bo skąd ta tradycja czarów, rytuałów, obrzędów naprawdę się wywodzi i gdzie miała początek, i dlaczego ludzie cywilizowani ulepszają je tylko niby używając rozumu, a naprawdę tracąc to co w nich najistotniejsze- naturalne pochodzenie..magii, drzemiącej w każdym z nas i w naszym otoczeniu..

Re: Dziwności wśród Dzikich

: ndz lut 05, 2012 4:15 pm
autor: danut
Czy nasze prababcie czy najbardziej odlegli nasi przodkowie, czy istniejące jeszcze dzisiaj bardzo dzikie plemiona, czy wreszcie my sami- wszyscy maja zakodowany w podświadomości fakt istnienia czegoś więcej niż nasza doczesna rzeczywistość..Przypomniały mi się przygody Marka i Olly-ego z plemieniem Kombai nie tylko Cejrowski.. Na pozór okrutni, dzicy ludzie a w rzeczywistości tak samo walczący o swoje dusze.Pojmowanie, sposoby walki z niewidzialnym wymyślano przeróżne, a wszystko jak było tak nadal jest niezrozumiane..

Re: Dziwności wśród Dzikich

: pn lut 06, 2012 10:58 am
autor: esco_bar
Cały czas brak "pomostu" który pozwoliłby bliżej to zbadać, udowodnić i pogodzić się ludziom z faktem że nasze życie to nie tylko "jedzenie, sranie i rozmnażanie".

Niektórych to przeraża a innych inspiruje.

Świat i Ziemia do nas mówią, cały czas, ale potrzeba pozostawania przy zdrowych zmysłach karze nam twardo stąpać po ziemi.

Dobrze że są ludzie którzy chcą szukać - jak my na tym forum ;)

Re: Dziwności wśród Dzikich

: pn lut 06, 2012 11:57 am
autor: danut
W serialu o którym wspomniałam wyżej chorobie wodza Kombai przypisano złego ducha młodej dziewczyny i co dziwne w dzień w którym ona odeszła z wioski- wódz nagle ozdrowiał..Piszecie o naszych babciach, sprawdziłam na sobie- zapalenie spojówki, popularna nazwa jęczmień--leczy się rzeczywiście ziarnkiem jęczmienia , pocierasz trzy razy i spalasz je... daje słowo natychmiastowe wyleczenie.. Czy nie daje to wszystko do myślenia, że rzeczywistość naprawdę tworzona jest informacją, a wszystko ze wszystkim jest ściśle powiązane, także nieodpowiedni jej przepływ tworzy zapętlenia, wirusy,także choroby i wykrzywienia jej obrazu??

Re: Dziwności wśród Dzikich

: pn lut 06, 2012 2:53 pm
autor: ADAX
To dość zagadkowe - przecież nie chodzi tylko o to, że "dzicy" tłumaczą sobie to czy owo na swój prymitywny sposób, tylko że są w stanie przeżyc w miejscu, gdzie "współczesny cywilizowany człowiek" zginąłby po dniu.
I vice versa



Cywilizowani ludzie, także żyją w innej rzeczywistości. W niej panuje inny obraz świata. Chcesz zjeść, idziesz do sklepu, kupujesz. Nie masz pieniędzy, to właściwie przestajesz funkcjonować w tej rzeczywistości. Możesz zawsze powrócić do natury, jednak zginiesz, ponieważ jesteś częścią świata, która się tego wyparła, na rzecz poprawy jakości życia. Błędne koło, które prowadzi i tak do jednego, zagłady. Wydaje się, że jest coś magicznego w "dzikich ludziach". Wcale nie. Po prostu nie postrzegamy tego świata tak jak oni, zostaliśmy nakarmieni innym obrazem i przekonaniami. To tak jakby wychowywać dwóch bliźniaków w osobnych rodzinach. Choć będą wyglądać tak samo ich wychowanie i sposób patrzenia na świat będzie zawsze inny.

Re: Dziwności wśród Dzikich

: śr lut 08, 2012 7:18 am
autor: Arek 1973
W artykule opisano jak szaman pomógł pozbyć się choroby.

Nasi lekarze nie znają wprawdzie takich praktyk ale to cosik mogliby też wyciąć.

Ten szaman nawet jakby dostał skalper i całe oprzyrządowanie szpitala to wiele by nie zdziałał, on umiał chorego wyleczyć na swój sposób.

A dalej mamy takich cudotwórców jak np. Ze Arigo, który nie znał ani szamańskich zaklęć, ani szpitalnych warunków a tylko za pomocą żyletki (niekiedy nawet zarościałej) wykonywał operacje na ludziach i o dziwo odnosił sukcesy a ludzie do niego w trwających dobami kolejkach czekali.



Wiele sposobów, wynik ten sam.