Prąd popłynie z orbity
: wt kwie 10, 2012 2:25 pm
[ external image ]
Złapane przez satelitę światło Słońca może dostarczyć więcej energii niż elektrownia atomowa
Nowy pomysł na wykorzystanie energii Słońca nazwany został SPS-ALPHA. To skrót od Solar Power Satelite. Pomysłodawcą tej koncepcji jest John Mankins z Artemis Innovation Management Solutions w Santa Maria w Kalifornii.
Szczegółowy opis pomysłu Mankins przedstawił na ostatniej konferencji „Innovative Advanced Concepts", odbywającej się pod patronatem NASA.
Stary postulat, nowe rozwiązanie
- Projekt pozwoli przedstawić szczegółową analizę koncepcji SPS-ALPHA oraz przeprowadzić niezbędne eksperymenty - powiedział John Mankins. - Potrzebne są dalsze kroki w celu opracowania działającego prototypu jednego lub więcej modułów systemu, a następnie sprawdzenie jak on działa w praktyce.
Wykorzystanie energii gwiazdy na orbicie naszej planety jest znacznie bardziej efektywne niż na powierzchni. Dlatego wykorzystanie satelitów do przechwytywania energii naukowcy postulowali od dziesięcioleci. Ale niebotyczne koszty i trudności techniczne skazywały ten pomysł na niepowodzenie.
Teraz ma to się zmienić. - W perspektywie kilku najbliższych lat będziemy chcieli zademonstrować działanie urządzenia na niskiej orbicie Ziemi - powiedział Mankins portalowi Space.com.
W sierpniu Artemis Innovation Management Solutions została wybrana przez agencję kosmiczną NASA, aby opracować praktyczne rozwiązanie problemu wykorzystania energii Słońca w przestrzeni kosmicznej. Sam Mankins od 25 lat pracuje dla NASA w Jet Propulsion Laboratory, które uczestniczyło w projektowaniu wielu misji kosmicznych i w studiach nad przyszłymi zaawansowanymi projektami.
- SPS-ALPHA jest nowym biomimetycznym podejściem do wyzwania, jakim jest wykorzystanie energii słonecznej w przestrzeni kosmicznej - wyjaśnia Mankins.
Terminem „biomimetyczne" określa się tworzone przez człowieka procesy, substancje, urządzenia lub systemy, które naśladują naturę. Korzystanie z wzorów natury interesuje specjalistów w dziedzinie nanotechnologii, robotyki czy sztucznej inteligencji.
Kielich na orbicie
NASA zobowiązała się do finansowania projektu przedstawionego przez Mankinsa przez rok. Zespół dokona przeglądu technologii koniecznych do realizacji tej koncepcji i przeprowadzi szereg eksperymentów.
- Jeśli się powiedzie, projekt ten będzie umożliwiać budowę ogromnych platform z tysiącami małych elementów, które mogą stosunkowo tanio zapewnić dziesiątki tysięcy megawatów energii i jej wysyłanie bezprzewodowo na Ziemię, a także misje w przestrzeni - powiedział Mankins.
Dziś przeciętna elektrownia atomowa na Ziemi ma moc od 1000 do 2000 megawatów.
SPS-ALPHA będzie wykorzystywać satelity ze specjalnym stelażem w kształcie kielicha kwiatu. Wewnątrz tego lejowatego rusztowania umieszczone będą indywidualnie sterowane cienkowarstwowe lusterka. Kształt rusztowania naśladujący naturę pozwoli na umieszczenie ich wielkiej liczby. Te ruchome zwierciadła będą przechwytywać i kierować światło słoneczne w kierunku ogniw umieszczonych na rusztowaniu po ocienionej stronie satelitów. Moduły przesyłowe będą wysyłać na Ziemię wiązki energii o częstotliwości radiowej.
Identyczne elementy
Według Mankinsa pomysł SPS-ALPHA ma kilka ważnych zalet w stosunku do poprzednich generacji urządzeń, które w przestrzeni korzystały z energii słonecznej.
Koncepcja orbitalnej elektrowni słonecznej umożliwia montowanie satelitów w całości z identycznych elementów, które ważą nie więcej niż 200 kg. To pozwoli na wytwarzanie elementów do masowej produkcji przy znacznie niższych kosztach niż w przypadku tradycyjnych systemów kosmicznych.
- Dlatego drastyczne obniżenie kosztów tego systemu jest możliwe - przekonywał Mankins podczas niedawnego spotkania w NASA. - Ponadto system ten eliminuje potrzebę zintegrowanego zarządzania systemem dystrybucji energii. To także znacznie zmniejsza przewidywany koszt platformy.
Źródło:rzeczpospolita
Złapane przez satelitę światło Słońca może dostarczyć więcej energii niż elektrownia atomowa
Nowy pomysł na wykorzystanie energii Słońca nazwany został SPS-ALPHA. To skrót od Solar Power Satelite. Pomysłodawcą tej koncepcji jest John Mankins z Artemis Innovation Management Solutions w Santa Maria w Kalifornii.
Szczegółowy opis pomysłu Mankins przedstawił na ostatniej konferencji „Innovative Advanced Concepts", odbywającej się pod patronatem NASA.
Stary postulat, nowe rozwiązanie
- Projekt pozwoli przedstawić szczegółową analizę koncepcji SPS-ALPHA oraz przeprowadzić niezbędne eksperymenty - powiedział John Mankins. - Potrzebne są dalsze kroki w celu opracowania działającego prototypu jednego lub więcej modułów systemu, a następnie sprawdzenie jak on działa w praktyce.
Wykorzystanie energii gwiazdy na orbicie naszej planety jest znacznie bardziej efektywne niż na powierzchni. Dlatego wykorzystanie satelitów do przechwytywania energii naukowcy postulowali od dziesięcioleci. Ale niebotyczne koszty i trudności techniczne skazywały ten pomysł na niepowodzenie.
Teraz ma to się zmienić. - W perspektywie kilku najbliższych lat będziemy chcieli zademonstrować działanie urządzenia na niskiej orbicie Ziemi - powiedział Mankins portalowi Space.com.
W sierpniu Artemis Innovation Management Solutions została wybrana przez agencję kosmiczną NASA, aby opracować praktyczne rozwiązanie problemu wykorzystania energii Słońca w przestrzeni kosmicznej. Sam Mankins od 25 lat pracuje dla NASA w Jet Propulsion Laboratory, które uczestniczyło w projektowaniu wielu misji kosmicznych i w studiach nad przyszłymi zaawansowanymi projektami.
- SPS-ALPHA jest nowym biomimetycznym podejściem do wyzwania, jakim jest wykorzystanie energii słonecznej w przestrzeni kosmicznej - wyjaśnia Mankins.
Terminem „biomimetyczne" określa się tworzone przez człowieka procesy, substancje, urządzenia lub systemy, które naśladują naturę. Korzystanie z wzorów natury interesuje specjalistów w dziedzinie nanotechnologii, robotyki czy sztucznej inteligencji.
Kielich na orbicie
NASA zobowiązała się do finansowania projektu przedstawionego przez Mankinsa przez rok. Zespół dokona przeglądu technologii koniecznych do realizacji tej koncepcji i przeprowadzi szereg eksperymentów.
- Jeśli się powiedzie, projekt ten będzie umożliwiać budowę ogromnych platform z tysiącami małych elementów, które mogą stosunkowo tanio zapewnić dziesiątki tysięcy megawatów energii i jej wysyłanie bezprzewodowo na Ziemię, a także misje w przestrzeni - powiedział Mankins.
Dziś przeciętna elektrownia atomowa na Ziemi ma moc od 1000 do 2000 megawatów.
SPS-ALPHA będzie wykorzystywać satelity ze specjalnym stelażem w kształcie kielicha kwiatu. Wewnątrz tego lejowatego rusztowania umieszczone będą indywidualnie sterowane cienkowarstwowe lusterka. Kształt rusztowania naśladujący naturę pozwoli na umieszczenie ich wielkiej liczby. Te ruchome zwierciadła będą przechwytywać i kierować światło słoneczne w kierunku ogniw umieszczonych na rusztowaniu po ocienionej stronie satelitów. Moduły przesyłowe będą wysyłać na Ziemię wiązki energii o częstotliwości radiowej.
Identyczne elementy
Według Mankinsa pomysł SPS-ALPHA ma kilka ważnych zalet w stosunku do poprzednich generacji urządzeń, które w przestrzeni korzystały z energii słonecznej.
Koncepcja orbitalnej elektrowni słonecznej umożliwia montowanie satelitów w całości z identycznych elementów, które ważą nie więcej niż 200 kg. To pozwoli na wytwarzanie elementów do masowej produkcji przy znacznie niższych kosztach niż w przypadku tradycyjnych systemów kosmicznych.
- Dlatego drastyczne obniżenie kosztów tego systemu jest możliwe - przekonywał Mankins podczas niedawnego spotkania w NASA. - Ponadto system ten eliminuje potrzebę zintegrowanego zarządzania systemem dystrybucji energii. To także znacznie zmniejsza przewidywany koszt platformy.
Źródło:rzeczpospolita