Paranormalne.eu

witam wczoraj w nocy o dokładnej godzinie 03:24, dnia 4 czerwca 2012 roku, w Krakowie w dzielnicy miasta Nowa Huta, zaraz przy placu centralnym, alei róż, miałem okazję zaobserwować coś co wydało mi się dość dziwne i mnie strasznie wystraszyło, otóż zaobserwowałam pierw wielką żółto-pomarańczową kulę która w pewnym momencie jakby rozbłysnęła i zgasła odstępie nie wiem może kilku minut znów zaobserwowałam druga taką jasną kulę dodam że temu wydarzeniu towarzyszył dziwny huk, nie wiem czy powinnam o tym pisać , nie chce z siebie robić wariata , gdyż na początku pomyślałem że mogła to być nie wiem jakaś wielka i głośna petarda, wczoraj na hucie była feta kibiców piłki ale z tego co wiem raczej to odpada bo było to już długo po zakończeniu tej imprezy, poza tym strasznie lało, nie wiem wracając do wątku , strasznie wystraszony podszedłem do okna aby ponownie zobaczyć co to czy piorun gdzieś uderzył gdyż przez chwilę zrobiło się na prawdę jasno, ale to znikło nie wiem , poszedłem do innego pokoju gdzie okna mam na park i komisariat policji i co patrze na niebo i zaczęło jakby mocniej wiać i znów jakiś nie wiem dziwny dźwięk i zobaczyłem coś lecące tak jak poprzednio po linii prostej , bardzo jasne - nie mógł być to piorun według mnie - po czy, rozbłysnęło i zgasło ... nie wiem nie mogłem zasnąć , starałem się jakoś to wytłumaczyć ale nie wiem może po prostu nie umiem , nie spotkałem się wcześniej z czymś takim , więc nie wiem , trafiłem w poszukiwaniu wiadomości na jakieś wątki z przed roku o jasnych światłach na niebie tylko bez dźwięku , nie wiem - czy tylko moje było takie odczucie wczoraj czy może ktoś się z takim czymś spotkał, a jeśli proszę wytłumaczcie mi co to - nie twierdzę od razu ''ooo widziałem UFO" , proszę o pomoc w rozwikłaniu zagadki , nie wiem może przechodząca burza gdzieś daleko z piorunami ale wtedy wrażenie nie było by tak intensywne i nie mal na wyciągnięcie ręki to co widziałem nie było oddalone o ileś kilometrów ale tylko o kilka metrów , więc co - zwariowałem, wymyśliłem to nie wiem ....

Twój opis incydentu pasuje do obserwacji chińskich lampionów ,są z reguły widziane jako żółto pamarańczowe kule ,które przed zgaśnięciem często rozbłyskują lub odrywa sie od nich światło które leci do ziemi i gaśnie .To spala sie paliwo które podgrzewa powietrze wewnątrz . przy wietrze leci toto poziomo .Byc może była to zbitka obserwacja + huk peterdy ze strefy kibica.

Ale oczywiscie moja ocena moze nie odpowiadać rzeczywistości ,opiera sie tylko na opisie i mojej obserwacji lampionów w innych okolicznościach . Dobrze jest w takich sytuacjach robić zdjęcia .