Sztuczna skóra, która się zrasta
: czw lis 15, 2012 7:54 pm
[ external image ]
Z lewej sztuczna skóra z uszkodzeniem, z prawej, po zagojeniu. Fot.: Stanford University
Naukowcy z Uniwersytetu Stanford zaprezentowali światu sztuczną skórę. Jest naturalnie elastyczna, może wyczuwać dotyk, przewodzi prąd i potrafi sama się regenerować. Androidy już zacierają ręce.
[left]
Skóra jest jednym z trudniejszych materiałów do skopiowania. Ma szereg cech, które trudno zasymulować nawet za pomocą inżynierii materiałowej i nanotechnologii. Ludzka skóra ma dla nas cztery ważne cechy – jest czuła na dotyk, jest elastyczna, jest półprzepuszczalna i potrafi się goić. Wynalazek zespołu ze Stanford potrafi prawie dokładnie to samo. To jest supramolekularny (oparty na oddziaływaniach słabych) organiczny polimer z wtopionymi niklowymi nanostrukturami. W języku ludzkim oznacza to plastik, który ze względu na specyficzne cechy wiązań wodoworych (łatwo się rozłączają i łączą), które go scalają, potrafi po rozerwaniu samoczynnie się połączyć po jakimś czasie.
Niklowe nanocząsteczki w plastiku zapewniają przewodność prądu, czyli możliwość „unerwienia” skóry, zdalnego sprawdzenia, czy nie ma uszkodzeń, odczytywania stanu sensorów. To są funkcje konieczne do stworzenia skóry, która zachowuje się w sposób zbliżony do naturalnej. Materiał taki będzie wykorzystywany do produkcji protez, opatrunków, a technologia w przyszłości może posłużyć do kontruowania sztucznych kończyn działających podobnie do naturalnych.
Materiał zmienia przewodność w zależności od nacisku i rozciągnięcia. Można zatem odczytywać, czy czegoś dotyka, jak mocno, czy nie zahaczył o coś. Pokryta takim materialem sztuczna ręka może wysyłać elektryczne wiadomości o kształcie i fakturze dotykanych przedmiotów. Jak tylko uda się opracować efektywny interfejs komputer-mózg można by dawać inwalidom możliwość precyzyjnego operowania przedmiotami za pomocą protez.
Źródło:newsweek
[/left]Z lewej sztuczna skóra z uszkodzeniem, z prawej, po zagojeniu. Fot.: Stanford University
Naukowcy z Uniwersytetu Stanford zaprezentowali światu sztuczną skórę. Jest naturalnie elastyczna, może wyczuwać dotyk, przewodzi prąd i potrafi sama się regenerować. Androidy już zacierają ręce.
[left]
Skóra jest jednym z trudniejszych materiałów do skopiowania. Ma szereg cech, które trudno zasymulować nawet za pomocą inżynierii materiałowej i nanotechnologii. Ludzka skóra ma dla nas cztery ważne cechy – jest czuła na dotyk, jest elastyczna, jest półprzepuszczalna i potrafi się goić. Wynalazek zespołu ze Stanford potrafi prawie dokładnie to samo. To jest supramolekularny (oparty na oddziaływaniach słabych) organiczny polimer z wtopionymi niklowymi nanostrukturami. W języku ludzkim oznacza to plastik, który ze względu na specyficzne cechy wiązań wodoworych (łatwo się rozłączają i łączą), które go scalają, potrafi po rozerwaniu samoczynnie się połączyć po jakimś czasie.
Niklowe nanocząsteczki w plastiku zapewniają przewodność prądu, czyli możliwość „unerwienia” skóry, zdalnego sprawdzenia, czy nie ma uszkodzeń, odczytywania stanu sensorów. To są funkcje konieczne do stworzenia skóry, która zachowuje się w sposób zbliżony do naturalnej. Materiał taki będzie wykorzystywany do produkcji protez, opatrunków, a technologia w przyszłości może posłużyć do kontruowania sztucznych kończyn działających podobnie do naturalnych.
Materiał zmienia przewodność w zależności od nacisku i rozciągnięcia. Można zatem odczytywać, czy czegoś dotyka, jak mocno, czy nie zahaczył o coś. Pokryta takim materialem sztuczna ręka może wysyłać elektryczne wiadomości o kształcie i fakturze dotykanych przedmiotów. Jak tylko uda się opracować efektywny interfejs komputer-mózg można by dawać inwalidom możliwość precyzyjnego operowania przedmiotami za pomocą protez.
Źródło:newsweek