Strona 1 z 1
Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 3:27 pm
autor: Ravsos
Witam serdecznie. Czuję potrzebę opisania dwóch spraw łączących sie z sobą w logiczną a bardzo tragiczną całość. Po pierwsze: około miesiąca temu odwiedziłem na krótko 31 letniego bratanka. Jako że mamy w zwyczaju spotykać się średnio raz na pół roku (co tu ukrywać) na solidne popijawy dodatkowo z innym siostrzeńcem połączone z gadaniem do rano o wszystkim i niczym, zapytałem go o to kiedy znów wpadniesz do wujka? - Już nigdy... Odpowiedz żartobliwa ale... dziś:
http://www.sosnowiec.slaska.policja.gov.pl/wiadomosci/art1887,nieszczesliwy-wypadek-mapa.html O 8 rano telefonicznie już wiedziałem co się stało. w te pędy pojechałem do brata i bratowej. Zastałem tam już siostrę z mężem oraz zaręczoną już dziewczynę bratanka. Że mną łącznie 6 osób. W powietrzu aż czuć rozpacz, ja również załamany, bo to nie może być prawda...Mija godzina, dwie... wszyscy milczą w zadumie i znów ocieram się o coś co nie ma racji bytu: jest godzina 10 rano a ja słyszę wyrażnie delkatne pukanie do drzwi i jeszcze delikatniejsze naciskanie na klamkę! Wstaję (sam nie wiem dlaczego) wszyscy na mnie spogladają moim gwałtownym ruchem w tej chwili zadumy. Idę otworzyć drzwi za którymi oczywiście nikogo nie ma... Wracam usprawiedliwiajac się niewłaściwymi słowami: - Jakieś zwidy słuchowe mam... Bratowa w płacz; -Chce wrócić do nas. I w tym momencie poczułem autentyczny dreszcz bo zrozumiałem że świat nie jest taki prosty...
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 4:09 pm
autor: Rysiek23
Wyrazy współczucia. Historia rzeczywiście dziwna. Ludzie w takich momentach są szczególnie wyczuleni, może włączać się coś w rodzaju szóstego zmysłu, ale ciekawa jest ta pierwsza część. Myślisz, że przeczuwał, że coś się z nim stanie? Kiedy rozmawialiście dopytywałeś go?
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 4:17 pm
autor: Ravsos
Nie dopytywałem się dlaczego tak odpowiedział.... miał specyficzne poczucie humoru wiec taka odpowiedź była w jego stylu. Natomiast przepowiedział sam sobie przyszłość i to jest... przerażające.
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 5:11 pm
autor: Arek 1973
Także i z mojej strony kondolencje <blockquote class="ipsBlockquote"> miał specyficzne poczucie humoru wiec taka odpowiedź była w jego stylu. </blockquote>teraz opowieść wydaje mi się mniej dziwna
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 6:53 pm
autor: Ravsos
Widzę że wszyscy skupili się na mimowolnym przeczuciu zmarłego bratanka. A ja chciałem zapytać wprost: czy (jeśli takowe istnieją) byty zmarłe tragicznie, niespodziewanie i nagle próbują powrócić miedzy żywych normalną znaną im dotychczas drogą? np wejść przez drzwi przez które zawsze się wchodziło, wrócić do domu?
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 7:12 pm
autor: Andrzej 58
Moje kondolencje Ravsosie.Z Twojej relacji wynika ,że tylko Ty odczułeś ,że ktoś puka i naciska klamkę.Twoi krewni byli zdziwieni Twoją reakcją.Twój bratanek wiedział ,że to wasze ostatnie spotkanie.Ty teraz zastanawiasz się nad istnieniem duchów .A jak myślałeś o takich zjawiskach przed wypadkiem?
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 7:16 pm
autor: Ravsos
NIe zastanwiałem sie nad tym nigdy czy tak naprawdę duchy istnieją.. zawsze traktowałem to z wielkim przymrużeniem oka do dziś. Sam siebie pytam i was pytam czy zgoła niespodziewanie mój mózg mógł coś takiego wytworzyć? czy naprawdę ja coś słyszałem?
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 7:28 pm
autor: Ravsos
tak, jestem tego pewien na sto % to nie był dżwięk który próbujemy logicznie przypisać bo go nie znamy. Normalne pukanie 3 razy i po sekundzie charakterystyczne skrzypnięcie naciskanej bardzo powoli klamki... wiem że to brzmi jak horror ale te realne dźwięki podświadomie zmobilizowały mnie do wstania i pójscia otworzyć drzwi... chyba każdy z nas słysząc dzwonek nie wyłącza lampy tylko idzie bez zastanowienia się otworzyć drzwi. Tak było ze mną. Jeszcze raz podkreślę Wszyscy sie zdziwili tym że wstałem, być może zdziwili się bo może też coś słyszeli? Powiem wam coś jeszcze - boję się w tej chwili nadchodzącej nocy... wiem, stary facet a się boi! tak boję się bo nie chcę już niczego słyszeć czego nie potrafię wyjaśnić.
Re: Historia otarcia się o coś ponadnaturalnego...
: pt mar 29, 2013 7:34 pm
autor: Andrzej 58
Twój mózg tego nie wytworzył.Napewno Ci się nie wydawało ,że słyszysz.To zjawisko pochodzenia zewnętrznego.Podejrzewam ,że to Twój stosunek do tych zagadnień spowodował atak na Ciebie.Tak się przekonuje niedowiarków.