Uważam , że w sumie nie ma co za bardzo sięgać wzrokiem do ''prekolumbijskiej'' ameryki czy Egiptu , wystarczy spojrzeć na Rzym i Hiszpańską architekturę [''akwedukty''] . Pod samym Rzymem jest cała infrastruktura ''kanałów ściekowych'' - tak to określa nauka - , perfekcyjnie wykonana praca czyjegoś pomysłodawcy i konstruktora . Z pobieżnych już wzrokowych analiz porównawczych [nawet dla laika] z dzisiejszymi odpowiednikami takich miejskich sieci ,
widać wyraźnie , że te Rzymskie służyły raczej innym celom [
] .Są też ''ryte'' katakumby , gdzie chociażby za satrapy Nerona , kryli się ''zbiegowie'' i pierwsi chrześcijanie . Jeżeli porównamy ''kunszt'' wykonania pierwszych i drugich , dojdziemy do wniosku , że mają się tak do siebie jak sowieckie dwukołowe ustrojstwo zwane ''Wierchowiną'' z dzisiejszą kolarką używaną przez profesjonalistów - cecha wspólna to tylko rama i dwa koła

. A z tego co mówi archeologia pierwsze i drugie były wykonane za zgodą senatu [taki chyba ichjejszy projekt rządowy] i finansowane z podatków .Problem jednak leży także i w tym , że o ile o ''katakumbach'' mamy już pisane wzmianki , to o infrastrukturze ''ściekowej'' są to tylko domysły nauki .Bo jakże by inaczej , trzeba ''ciemnocie'' jakoś to wyłożyć , żeby grało i buczało . Miałem możliwość oglądać najpiękniejszy hiszpański ''akwedukt'' w Sevilli , niby wybudowany przez Rzymian lecz dalej nie ma żadnych wzmianek pisanych o tym arcydziele starożytnej architektury . Choć różni proconsulowie zarządzający Iberią jako rzymską prowincją , wysyłali okresowo do Rzymu sprawozdania z poniesinych wydatków , potrafili uzasadnić [co , aby senat nie podejrzewał ''przewałek'' na kasiejce] prozaiczne rozliczenie każdego Dupondiusa czy Centussisa wydanego ziarna zboża , a niestety ''utajnili'' koszt budowy sevillskiego ''akweduktu'' . Sam ''akwedukt'' przepiękny i jeszcze raz przepiękny , ciągnie się pompatycznie przez całe centrum miasta . Wszystko było by fajnie tylko , że nijak w swojej mózgownicy nie mogę sobie roztłumaczyć jak mogła płynąć nim woda ... ''raz z górki raz pod górkę'' . Różnica poziomów jest zauważalna . Należałoby jeszcze stwierdzić , że wody w okolicy Sevilli jest w ''bród'' . I sam ''akwedukt'' zaczyna się nagle i kończy się nagle , tak jakby budowniczy postawił tylko środkowy fragment . Moje zdanie , cokolwiek tam miało płynąć to na pewno nie woda . Konkludując , zadaję sobie pytanie , jak takie Imperium zajmujące się tylko i wyłącznie podbojami mogło mieć czas i środki aby zająć się budową takich olbrzymich - jak na tamte czasy - inwestycji i to w dodatku ... rękami swoich legionistów . Ale najważniejsze to jakich metod inżynierskich używali

. O tym nauka milczy , ewentualnie coś tam ględzi o linach i dechach .A co z ''produktem spoiwowym'' pozwalającym połączyć owe ciosane kamienie w kolumnach ''akweduktu'' z wieńczącymi je łukami

. O tym także cisza . Panie ''arku'' .Zadałeś mi kiedyś pytanie
Zatem
, kończąc swój post w temacie ''Przestrzelone czaszki'' .Odpowiedzi mogą być różne , choć ich sama geneza wspólna . Odpowiem ci .od 7 do 13 lipca w W-wie trfają dwie konferencje/sabaty :1.
The 20th International Conference on General Relativity and Gravitation (GR20)2.
The 10th Amaldi Conference on Gravitational Waves (Amaldi10) na których to obraduje 900 magików , hochsztaplerów i różnej maści ''zmyślaczy'' uważjących się za koryfeuszy fizyki

z naczelnym ''zlotu''Panem prof. Rogerem Penrose . Jeżeli tylko przeczytamy program - czyli poruszane tematy - sabatu , wystarczy na następne 50 lat [poprzedni taki ''zlot'' miał miejsce w 1962 roku w Jabłonnie gdzie naczelnymi byli Dirac i Feynman ].- o tunelach czasoprzestrzennych- o falach grawitacyjnych- o pętlowej i strunowej teorii grawitacji kwantowej- o geometrii Wszechświata [czy kształt jego to ''piłka futbolowa'' , ''kostka rubika'' bądź czy jest płaski jak płaszczyzna kartezjańska ]- o strukturze próżni [może się wreszcie dowiemy , że ''próżnia'' nie jest już próżnią ''Najpoważniejsze'' w tym wszystkim to , to , że ''biskup'' organizator tego zlotu , Pan prof. Lewandowski [fizyk teoretyk z UW] ,skonstruował już ''model'', z którego jasno wynika , że przed Wielkim Wybuchem istniał jakiś Kosmos [tylko jaki jeszcze nie doszedł do tego] , który się kurczył , ale tylko do momentu kiedy jego gęstość i temperatura osiągnęły krytyczne wartości , a nie jak chciałaby większość oszołomów , do jakiegoś punktu ''X'' . Po osiągnięciu tych parametrów sytuacja odwróciła się i Wszechświat zaczął się rozszerzać . Pewnie , że sprytnie skonstruowane założenie .
Zatem ? , miast przez 7 dni bredzić o Wszechświecie , jeść , pić i hulać
niech roztłumaczą przygłupom , empiryczną metodologię powstawania chmur i dlaczego w myśl teorii grawitacji chmura nie ''spadnie'' na Ziemię .