Paranormalne.eu

Garry McKinnon wygrał batalię z rządem USA The Black Vault 16 listopada brytyjski haker, Gary McKinnon, wygrał trwającą dekadę batalię przeciwko ekstradycji do USA, gdzie miał czekać go proces za włamanie się do systemów NASA, Pentagonu i innych agencji rządowych. McKinnon twierdził, że odnalazł fotografie, filmy i inne dowody na to, że jednostki te są w posiadaniu egzotycznych, niezidentyfikowanych, łączonych z UFO obiektów. Theresa May, minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, podjęła decyzję na korzyść McKinnona, uzasadniając do decyzją lekarzy o jego "poważnej chorobie i próbie odebrania sobie życia". Choć istnieje możliwość, że będzie czekać go jeszcze proces w ojczyźnie, wydaje się to mało prawdopodobne. Czy w obliczu braku zagrożenia ze strony USA, McKinnon zdecyduje się ujawnić więcej informacji, do których dotarł? Sugerowano, że do tej pory powiedział jedynie część i ucichł bojąc się ewentualnych dalszych konsekwencji już w czasie trwania procesu. McKinnon, który najpierw włamał się do komputerów Johnson Space Center mówił o znalezieniu fotografii w dużej rozdzielczości przedstawiających dziwny obiekt nad półkulą północną. Rozmiar pliku był tak ogromny, że trudno byłoby go jednak otworzyć na zwyczajnym komputerze. Wkrótce jednak utracił połączenie z Internetem, a z nim cały obraz. <div>Kiedy McKinnon włamał się do akt U.S. Space Command, odkrył informacje o "transferach" osób zwanych "nie-ziemskimi oficerami": "Odnalazłem listę osób sklasyfikowanych jako "nie-ziemscy oficerowie'. Nie chodziło jednak o zielonych ludzików. Myślę, że to jednostka naziemna. Znalazłem też listę pojazdów. Przejrzałem ją. Nie chodziło o maszyny należące do Marynarki. Skłoniło mnie to do wniosku, że mają oni jakiś pojazd kosmiczny, przebywający poza planetą." Dziwne odkrycie McKinnona rzuca nieco światła na informację znalezioną w Dziennikach prezydenta Reagana, gdzie pod datą 11 czerwca 1985 r. (s. 334) zapisano: "Lunch z 5 czołowymi badaczami kosmosu. Kosmos to rzeczywiście ostateczna granica, a niektóre dokonane odkrycia, m.in. w astronomii, brzmią jak science-fiction. Dowiedziałem się, że nasz stan wahadłowców pozwala na umieszczenie na orbicie 300 ludzi." Było to dość dziwne, gdyż wahadłowce, które niedawno odeszły do lamusa, mogły pomieścić zaledwie 8 osób i zbudowano zaledwie 5 maszyn. Czy Reagan w ten sposób odkrył istnienie sekretnego programu, którego zadaniem było umieszczenie na orbicie setek ludzi? Skoro McKinnonowi nie grozi teraz niebezpieczeństwo ze strony USA, być może wyjawi to, co zataił?

 </div> 

To jest, wbrew pozorom bardzo ciekawa sprawa, nie tak dawno dowiedziałem się że w USA istnieje prywatna firma (Tiversa z Pensylwanii), która w ramach swoich kontraktów wychwytuje przecieki z komputerów osób zatrudnianych przez szeroko rozumiany sektor obronny (od wojska, wywiadu do firm zbrojeniowych, policji itd.). Okazuje się że za pośrednictwem przede wszystkim programów P2P wyciekają do sieci np. dane dotyczące broni działających w przestrzeni kosmicznej (rzekomo zdemilitaryzowanej), czy dane dotyczące konfiguracji prezydenckiego śmigłowca, tzw. Marine One. UFO McKinnona to co prawda trochę inna historia, ale jak widać chociażby po reakcji Amerykanów równie, a pewnie nawet bardziej poważna niż te wymienione przeze mnie wyżej (zacytowane za "Top Secret America" Dany Priest).

Powiem WOW!!!!, naprawdę mocne, kiedyś dużo czytałem o takich "transferach", tajnych odwiedzinach obcych w wojskowych bazach  itp. Chętnie bym się dowiedział więcej  co on tam dokładnie wyczytał  w tych dokumentach

Przestrzeń kosmiczna bliska Ziemi "zdemilitaryzowana" to raczej wyjasnienie dobre dla potrzeb prawnych traktatu o przestrzeni kosmicznej i raczej tylko tyle i aż tyle.

Raczej nikomu nie jest do smiechu z tym ujawnieniem szpiegowania, na gruncie dyplomatycznym aż huczy od tego. A co do " bohatera medialnego" Snowdena, wątpliwe aby miał aż taki poziom dostępu, są od niego o wiele lepsi z o wiele wyższym poziomem.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="110288" data-time="1386189053">Mnie to ciekawi, czy Snowden rzeczywiście ujawni coś o UFO.</blockquote>Nie liczyłbym na to, Snowden to w zasadzie nikt więcej jak jeden z tych korporacyjnych misiaczków zanurzonych w  internetowych metadanych, który nagle odkrył że świat może być "be". Jeśli się pojawią jakiekolwiek informacje w tym temacie z jego strony, to pewnie będzie to za kilka lat, gdy Rosjanom się znudzi sponsorowanie go, i będzie musiał zacząć odcinać kupony od popularności . Może też się okazać że nasz wspaniały whistblower jest amerykańskim odpowiednikiem Jurija Nosenki.

W dokumentach ujawnionych przez Edwarda Snowdena pojawia się wreszcie coś o UFO, ale nie jest to coś, czego wszyscy oczekiwali. Wedłu informacji podanych przez "The Intercept", chodzi o prezentację multimedialną wykorzystywaną przez brytyjski wywiad, zatytułowaną "Sztuka Oszustwa: Trening w nowej generacji tajnych operacji w Internecie". Materiał wypełniony jest zdjęciami UFO, ale nie zawiera żadnego tekstu. Prawdopodobnie chodzi o rodzaj operacji psychologicznych z wykorzystaniem zjawiska UFO.

Właśnie dzisiaj  o tym czytałem, hmmm, co o tym myślisz Rysiu?

Sprawa wykorzystywania zjawiska UFO przez służby do swoich celów omawiana jest od dawna. Chyba na forum są nawet zwolniccy teorii, że w ogóle w całości UFO to wymysł służb, z czym się nie zgadzam. Tak czy inaczej te dokumenty wydają się być bardzo ciekawe.

Ta wzmianka  oraz zdjęcia UFO znalazło się pod tytułem  "The Art of Deception - Training for a New Generation of Online Covert Operations"Pytanie: czy dezinformacja ma na celu wprowadzenie zamętu  w środowiskach ufologicznych? albo  to tylko pokaz jak można manipulować społeczeństwo  wprowadzając propagandę na wielką skalę?.Ja mam wrażenie że chodzi o to  drugie ponieważ w tych samych dokumentach  oprócz 3 fotek ufo są fotki przedstawiające sztuczki  magów, atrapy (nadmuchane powietrzem gumowe czołgi  z II wś) zakamuflowane bazy wojskowe, ale także techniki kamuflażu podpatrzone w naturze, przekonania religijne oraz   systemy sieci społecznych. Szkoda że w dokumencie nie ma opisu   o co  okładnie chodzi