Proszę o wyjaśnienie
: sob wrz 27, 2014 10:00 am
Cześć. Nie wiem gdzie jeszcze mogę szukać pomocy, nikt z bliskich nie rozumie lub nie jest w stanie nic zaradzić. Ręce same opadają.. Mam już dość tego co się dzieje. Przypadkiem trafiłam na to forum, przegrzebałam co mogłam jednak nie trafiłam na odpowiedź. Przybyło mi tylko kolejnych pytań. I tak oto założyłam konto.
Ale do rzeczy. Od dziecka byłam troszkę inna. Bardziej rozsądna(?) i specyficzna.. Interesowałam się tym czego większość rówieśników nawet nie rozumiała. Mam też taki "dar". Wyczuwam emocje ludzi, czasami wiem o czym myślą. Dzieje się to nieświadomie, nie mam nad tym żadnej kontroli. Właściwie to wróciło po wielu latach. Może na skutek wypadku lub ogromnych problemów które miałam? Pamiętam to jak dziś. Jechałam w autobusie, późna godzina marzyłam już tylko o łóżku. Słuchałam muzyki ale przeszkadzali mi w tym gadający ludzie. Więc dawałam głośniej i głośniej a że moje słuchawki mają dobrą pare dziwiłam się czemu oni tak wydzierają mordy... Nie interesuje mnie ich pranie i dzieciaki i cholera jasna widzę, że pada i inni zapewne też - tak sobie myślałam. Kiedy miałam już dość, nie miałam jak słuchać, zdjęłam słuchawki a tu szok. W autobusie słychać było warkot silnika i ciche pomruki... Założyłam je jeszcze raz, coś nie tak musi być z piosenką myślę, ale nie wszystko grało poprawnie. Nikt nie rozmawiał na tyle głośno. Oczywiście byłam przerażona, sądziłam, że wariuje już. W domu na spokojnie analizowałam to co się stało. Wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Wtedy miałam tak samo tylko rodzina traktowała moje opowiadania jako fantazje. No ale to jest tylko początek. Moja "intuicja" sięga dalej. Czasami czuje chorobę. Nawet głupią grypę, patrze na kogoś i już wiem. Miewam też wizje. Kiedyś jadąc autem zobaczyłam, że uderzam w drzewo a nagle jadę dalej jakby nigdy nic. Zatrzymałam się kawałek dalej na poboczu i rozpłakałam... Parę km dalej miałam stłuczkę. Gościu wyjechał mi z podporządkowanej. Gdybym jechała szybciej kto wie... I zgadnijcie. Obok mojego pasu stały trzy stare drzewa. Myślę, że ratując się przy większej prędkości musiałabym zjechać właśnie w ich kierunku... Luty tego roku był kumulacją. Za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć co się dzieje. Do tego wszystkiego od dawna miewałam niepokojące sny. Szukałam pomocy na innych forach, oto wpis z tego miesiąca, kopiuje ponieważ nie ma sensu pisać na nowo."Cześć dziewczyny. Pisze w bardzo nietypowej sprawie jak na to forum... Jednak nie wiem gdzie zasięgnąć informacji. Otóż od jakiegoś czasu, około roku, śni mi sie pewien chłopiec. Ma około 10-12 lat i jest bardzo typowym dzieckiem o włosach w kolorze ciemnego blondu, takiego mysiego i najczęstszego. Sny z nim (oczywiście te, które pamiętam) mam średnio co dwa miesiące. Czasami znacznie częściej, niekiedy kilka noc po nocy, lub tak jak teraz po przerwie sięgającej jeszcze do czasu wakacji. Ostatni taki sen był dwa dni temu i nie mogę o nim zapomnieć... Ale do sedna. W każdym śnie tak jakby poznaje tą postać. Pokazuje mi różne miejsca, prowadzi do nowych ludzi.. I nigdy nic nie mówi. Ja po prostu wiem kto jest kim i wyczuwam gdzie jesteśmy. Wszystkie te mary mają silny ładunek emocjonalny i specyficzny "klimat", zawsze ten sam... Zastanawiam sie czy to moja głowa tak świruje czy te sny mają mi coś przekazać? Nie ukrywam, że źle je znosze. Obudziłam sie cała obolała... Nieprzytomna i do tego wściekła, przy okazji źle traktując swoją mame. Nie wiem dlaczego. Sama nie jestem w stanie tego zrozumieć... <div>Jeśli któraś z was może siedzi w tym temacie to bardzo proszę o jakieś wyjaśnienie..."</div><div> </div><div>Dwa miesiące później umarł mój ociec. Usiłował się kontaktować ze mną i rodzeństwem. Jednak jedna dobra osoba skutecznie mu to utrudniła co doprowadziło do rozpadu mojej rodziny.</div><div>Od miesiąca mam problemy ze snem. Nie potrafię usnąć, kładę się o 22 a zasypiam o 3. I tak codziennie. Nie pamiętam kompletnie swoich snów co jest u mnie swego rodzaju nowością, a może to mój mózg wyrzuca te wspomnienia?</div><div>To i tak znikoma część moich doświadczeń. Zaradzicie coś?</div>
Ale do rzeczy. Od dziecka byłam troszkę inna. Bardziej rozsądna(?) i specyficzna.. Interesowałam się tym czego większość rówieśników nawet nie rozumiała. Mam też taki "dar". Wyczuwam emocje ludzi, czasami wiem o czym myślą. Dzieje się to nieświadomie, nie mam nad tym żadnej kontroli. Właściwie to wróciło po wielu latach. Może na skutek wypadku lub ogromnych problemów które miałam? Pamiętam to jak dziś. Jechałam w autobusie, późna godzina marzyłam już tylko o łóżku. Słuchałam muzyki ale przeszkadzali mi w tym gadający ludzie. Więc dawałam głośniej i głośniej a że moje słuchawki mają dobrą pare dziwiłam się czemu oni tak wydzierają mordy... Nie interesuje mnie ich pranie i dzieciaki i cholera jasna widzę, że pada i inni zapewne też - tak sobie myślałam. Kiedy miałam już dość, nie miałam jak słuchać, zdjęłam słuchawki a tu szok. W autobusie słychać było warkot silnika i ciche pomruki... Założyłam je jeszcze raz, coś nie tak musi być z piosenką myślę, ale nie wszystko grało poprawnie. Nikt nie rozmawiał na tyle głośno. Oczywiście byłam przerażona, sądziłam, że wariuje już. W domu na spokojnie analizowałam to co się stało. Wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Wtedy miałam tak samo tylko rodzina traktowała moje opowiadania jako fantazje. No ale to jest tylko początek. Moja "intuicja" sięga dalej. Czasami czuje chorobę. Nawet głupią grypę, patrze na kogoś i już wiem. Miewam też wizje. Kiedyś jadąc autem zobaczyłam, że uderzam w drzewo a nagle jadę dalej jakby nigdy nic. Zatrzymałam się kawałek dalej na poboczu i rozpłakałam... Parę km dalej miałam stłuczkę. Gościu wyjechał mi z podporządkowanej. Gdybym jechała szybciej kto wie... I zgadnijcie. Obok mojego pasu stały trzy stare drzewa. Myślę, że ratując się przy większej prędkości musiałabym zjechać właśnie w ich kierunku... Luty tego roku był kumulacją. Za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć co się dzieje. Do tego wszystkiego od dawna miewałam niepokojące sny. Szukałam pomocy na innych forach, oto wpis z tego miesiąca, kopiuje ponieważ nie ma sensu pisać na nowo."Cześć dziewczyny. Pisze w bardzo nietypowej sprawie jak na to forum... Jednak nie wiem gdzie zasięgnąć informacji. Otóż od jakiegoś czasu, około roku, śni mi sie pewien chłopiec. Ma około 10-12 lat i jest bardzo typowym dzieckiem o włosach w kolorze ciemnego blondu, takiego mysiego i najczęstszego. Sny z nim (oczywiście te, które pamiętam) mam średnio co dwa miesiące. Czasami znacznie częściej, niekiedy kilka noc po nocy, lub tak jak teraz po przerwie sięgającej jeszcze do czasu wakacji. Ostatni taki sen był dwa dni temu i nie mogę o nim zapomnieć... Ale do sedna. W każdym śnie tak jakby poznaje tą postać. Pokazuje mi różne miejsca, prowadzi do nowych ludzi.. I nigdy nic nie mówi. Ja po prostu wiem kto jest kim i wyczuwam gdzie jesteśmy. Wszystkie te mary mają silny ładunek emocjonalny i specyficzny "klimat", zawsze ten sam... Zastanawiam sie czy to moja głowa tak świruje czy te sny mają mi coś przekazać? Nie ukrywam, że źle je znosze. Obudziłam sie cała obolała... Nieprzytomna i do tego wściekła, przy okazji źle traktując swoją mame. Nie wiem dlaczego. Sama nie jestem w stanie tego zrozumieć... <div>Jeśli któraś z was może siedzi w tym temacie to bardzo proszę o jakieś wyjaśnienie..."</div><div> </div><div>Dwa miesiące później umarł mój ociec. Usiłował się kontaktować ze mną i rodzeństwem. Jednak jedna dobra osoba skutecznie mu to utrudniła co doprowadziło do rozpadu mojej rodziny.</div><div>Od miesiąca mam problemy ze snem. Nie potrafię usnąć, kładę się o 22 a zasypiam o 3. I tak codziennie. Nie pamiętam kompletnie swoich snów co jest u mnie swego rodzaju nowością, a może to mój mózg wyrzuca te wspomnienia?</div><div>To i tak znikoma część moich doświadczeń. Zaradzicie coś?</div>