Paranormalne.eu

Poniżej opis ciekawego zjawiska przesłany na Facebooku przez pana B.D.Szczególnie prosimy o opinię naszych ufologów oraz astronomów. Relacja "Połowa lipca 2007 r., olice Starogardu Gdańskiego, godzina ok 2:15-2:30, północno-wschodnia część nieba.

Akurat patrzyłem dosłownie w to miejsce (obserwowałem gwiazdy).

 Na niebie wystąpił jasnozielony rozbłysk którego brzegi (fale) rozeszły się w kształcie jajka. Z tego jaja wyskoczyła jasnozielona krecha - idealnie równa. To coś po prostu wystrzeliło przed siebie zostawiając za sobą taki ślad.

 Krecha przeciągnęła się przez jakieś (gdyby obracać się wkoło siebie i przyjąć cały widnokrąg jako 100%) przez jakieś 20 % nieba. Ruch obiektu odbywał się "w górę" na wskroś nieba (a nie w dół tak jakby miał spadać).



Całe zjawisko (rozbłysk, zostawienie za sobą smugi i wygaśnięcie śladu zostawionego na niebie) trwało ok. sekundy.



Tyle.. I myślę, że to nie była kometa ani gwiazda. Ani cokolwiek co widziałem wcześniej. A, no i zapomniałem dodać. to nie było blisko. Obiekt nie był gdzieś widoczny z perspektywy z której normalnie obserwujemy samoloty itd."

Napęd pulsacyjny?

Nie wygląda to faktycznie na spadek meteorytu lub innego zjawiska astronomicznego, być może było to coś związane z satelitami jej spaleniem się w atmosferze ? Ciężko coś więcej powiedzieć ze względu na krótki czas zjawiska ?

A może to była eksplozja meteoru, albo tak jak pisze azor, coś związanego ze spalaniem się satelity w atmosferze? Fakt, że świadek mówi o ruchu w górę, ale może odłamek miał kształt taki jak dyfuzory samolotów odrzutowych, lecąc z prędkością ponaddźwiękową sprężył pod sobą powietrze, uzyskał siłę nośną i poleciał gdzieś dalej?

Raczej jakiś meteor. Pierwsza faza wszedł w atmosferę, spaliła się zewnętrzna warstwa dając efekt małej eksplozji (na niebie wystąpił jasnozielony rozbłysk którego brzegi (fale) rozeszły się w kształcie jajka. ). Dalej pomknęło to co zostało, twardsze jądro (Z tego jaja wyskoczyła jasnozielona krecha - idealnie równa. To coś po prostu wystrzeliło przed siebie zostawiając za sobą taki ślad.).  A kierunek w którym to poleciało to już raczej kwestia kulistości ziemi, (a przy okazji atmosfery) plus złudzenie...

Moja żona z córką też coś podobnego dziś zauważyły - zielony rozbłysk i potem coś spadającego w dół koloru zielonego, na leonidy jeszcze czas chyba ?

Ja też  widziałem taką  krechę nocą,,,była mocno  seledynowa aż  zamarłem na chwilę czekając na odgłos eksplozji,,,,ale nic. U mnie był to jednak tor pod lekkim kątem w dół, nie tak jak  opisuje świadek powyżej

Miałem podobne zdarzenie ale były to dwa obiekty jeden po drugim tor lotu w stosunku do ziemi poziomy . Błyski lot dosyć długi jak na prędkość  obiektów jakieś 3 sek  po czym jeden wygasa a drugi skręca ku atmosferze i znika w rozbłysku . Kolor po prostu jasny biel?Zdarzenie miało po dyskusji  z synami na temat obcych z ich strony dominował pesymizm .... szkoda że któryś ze mną nie wyszedł na taras , nawet nie chciało mi się o tym wspominać po powrocie do domu... pytanie czy meteoryty mogą zmieniać  w końcowej fazie trajektorie lotu ku górze i ginąć w ponownym rozbłysku? ( moja perspektywa )