Witam. Chciałbym się z Wami podzielić moimi przeżyciami.
Rozchodzi się o (tak sądzę) paraliże senne. Mimo mojego naprawdę młodego wieku, paraliże miewam w dość regularnych odstępach czasowych, wynoszących zazwyczaj ok. miesiąca. Wyglądają one tak, że usypiam i ok. 10 minut po zaśnięciu otwieram oczy. Obraz jest mniej wyraźny niż zazwyczaj, gdy próbuję poruszyć np. ręką, wtedy czuję że ręka zmierza w obranym przeze mnie kierunku, lecz naprawdę bardzo powoli (niemalże niezauważalnie). Mój oddech jest płytki, ciężki, ciężko mi utrzymać jego stałe tempo (czasem po prostu nie mogę wziąć powietrza). Objawom tym często towarzyszą najrozmaitsze omamy słuchowe jak i wizualne. Pierwszym, jaki zapamiętałem to ciemna, wysoka postać stojąca w moim pokoju, oraz niesamowicie głośny śmiech. Paraliż ten mija, gdy myślami odmówię modlitwę. Osobiście nie mam pewności czy jest to paraliż senny, choć objawy nań wskazują. Prosiłbym o Waszą ocenę, gdyż sądzę że jesteście lepiej obeznani w tej tematyce.
Z góry dziękuję za zainteresowanie, i odpowiedzi.