Mam pytanie które za mną chodzi już od kilkunastu lat. Może ktoś wie coś więcej na ten temat.
Krótko mówiąc:
Gdy miałem jakieś 12-14 lat przyszło do naszego domu pewne małżeństwo które zaczęło opowiadać że można zobaczyć twarz swojego anioła stróża. Zona mówiła że jej mąż ma anioła-kobietę, zaś jej mąż mówił że jej anioł to mężczyzna.
Mówili że sposób jak zobaczyć własnego anioła znają z książki. Pamiętam że mówili coś o wschodnich metodach, czy coś w tym rodzaju - w której o tym sposobie pisano. Metoda polegała na tym że osoba siadała pod ścianą w odległości 20-30 cm od niej i w pewien sposób oddychała (nie będe pisał jak by odróżnić tych co o tej metodzie coś wiedzą, od tych którzy wymyślają Poza tym nie chce namawiać do magii - jeśli to magia).
Obserwatorzy mieli stać naprzeciw niej i patrzeć nad jej głowe o niczym nie myśląc. W pewnym momencie - według słów tego małżeństwa, człowiek miał zacząć świecić. Kolor światła mówił o charakterze człowieka. To światło miało intensywnieć i później miał wyrosnąć z niego "Róg" na którym miała sie pojawić twarz anioła.
Pamięta że to wtedy próbowaliśmy razem z nimi, no i faktycznie było widać to światło. Najpierw wąskie tuż nad głową, a później otaczające zarys człowieka. Większość miała kolor zielono żółty, ale pamiętam że mój tata miał taki ciemno czerwony. Ta pani mówiła że zielona jest powszechna a czerwona świadczy o dużej miłości lub złości
Później gdy odeszli, my od czasu do czasu "bawiliśmy sie" w to. Kończyło sie zwykle na oświetleniu wokół postaci siedzącej, ale raz stało się coś innego. Raz gdy mama usiadła i zaczęła oddychać, zaczęło się jak zwykle: zaczęła świecić na zielono wokół ciała ale... ale później to światło zaczęło intensywnieć. Zaczęła świecić coraz bardziej i bardziej, tak że zielona łuna otaczała ją na jakieś 20 cm wokół obrębu ciała.
Mama świeciła tak bardzo że oświetlała za sobą na zielono ścianę. wyglądało to tak jakby figure z fosforu wielkości człowieka, naświetloną przyłożyć 30 cm od ściany - tak ta ściana była jasna. No i w pewnej chwili gdy mama tak świeciła, pojawił się "róg". To jak sie wysuwał na lewo z jej głowy można kojarzy sie z wysuwaniem tych "kryształów" w II części Supermena:
- dopisze jutro bo internet mi sie skonczyl na dzis...