Charlie, żadna prywata, ale ciekawa inicjatywa 
Co do Polski, to rzeczywiście temat godny uwagi. Jestem pewien, że taki osób jest wiele, ale po prostu się nie ujawniają z wiadomych przyczyn. Po drugie, do ekstrakcji wspomnień potrzeba hipnozy, a u nas z tym jest krucho (chodzi o hipnotyzerów klinicznych a nie tych, którzy stosują sugestię jak pewien znany "regresingowiec").
Kończę bardzo ciekawy artykuł o dr. Macku, gdyż mija 10 lat od jego śmierci. Umieszczę ten artykuł na forum. Będzie to dobre podsumowanie tego zjawiska, gdyż abdukcje nie przebiegają tak, jak się powszechnie sądzi. Są to również przypadki bardzo złożone, jeśli nie bardzo bardzo złożone i trudne w analizie.
Osobiście polecam książkę Macka pt. Abduction (bodaj 1994). Miała polskie tłumaczenie, ale jest trudno osiągalna w dobrym stanie. Jedynie na akukcjach w Internecie niekiedy można ją znaleźć. Nie wiem tylko czy nie była ona trochę zubożona względem oryginału, bo ten miał prawie 500 stron.
Z polskich historii naprawdę trudno wskazać mi coś godnego uwagi, jeśli chodzi o abdukcję. Był przypadek Zofii Namlik, ale z różnych przyczyn jego wiarygodność się rozpłynęła w szumie. Były potem też inne historie, np. kontaktowca z Puław, Franciszka K., ale ten człowiek akurat cierpi na hipnagogię (klasyczny przykład). Potem pojawiało się wiele innych dziwnych osób, np. Grzegorz z Łodzi, który pokazywał rysunki obcych wykonane kredkami czy Arkadiusz z Błonia. Jednak w tych przypadkach byli to ludzie z wyraźnie zauważalnymi problemami psychicznymi.