Wywiad gospodarczy.

Wiadomości z kraju i ze świata
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Wywiad gospodarczy.

Post autor: UFOWORLDNEWS »

Kiedyś agenci wywiadu walczyli o informacje dotyczące rakiet, tajnych baz i okrętów podwodnych. Dziś najcenniejsze dane to kody komputerowe, receptury barwników i lekarstw.

[ external image ]



[left]Maj 2011 r. do siedziby firmy Nicira w Kalifornii włamuje się uzbrojony mężczyzna w kominiarce. Doskonale wie, po co przyszedł. Biegnie w kierunku biurka jednego z kluczowych informatyków i wybiera laptop, na którym zapisany jest komputerowy kod wart dziesiątki milionów dolarów. Po kilku minutach znika z łupem.

Nicira nigdy nie podała, co ukradł. Wiadomo, że firma ze słynnej Doliny Krzemowej zajmuje się m.in. tworzeniem oprogramowania baz danych, ale także projektami na rzecz Pentagonu. Sprawcy nie wykryto. Podejrzenie po brawurowym ataku padło na szpiegów z Pekinu.- Na stronach FBI i Departamentu Sprawiedliwości roi się od informacji o aresztowaniach chińskich szpiegów próbujących wykraść amerykańskie sekrety. W wzajemną wojnę wywiadów przemysłowych są także zaangrażowane największe światowe korporacje - mówi "Newsweekowi" Eamon Javers, autor bestselleru "Agent, handlarz, prawnik, szpieg. Tajemniczy świat korporacyjnego szpiegostwa". Nie znaczy to, że Zachód nie szpieguje Pekinu.




Nasz człowiek w Pekinie






Zdaniem Javersa jedną z najmroczniejszych tajemnic ostatnich lat związanych ze szpiegowstwem przemysłowym może się okazać sprawa zabójstwa w hotelu w chińskim mieście Chongqing brytyjskiego biznesmena Neila Heywooda. Głośne morderstwo z 2011 r. trafiło właśnie znowu na czołówki serwisów informacyjnych - za sprawą Wall Street Journal, który podał, że Heywood współpracował w Chinach z brytyjskim wywiadem MI6 (informację powtarza w swoim serwisie także BBC).



Zabójstwo Heywooda, w listopadzie 2011 r. miało konsekwencje polityczne. Doprowadziło do wybuchu afery, której ostateczną konsekwencją było odsunięcie od władzy i upadek Bo Xilaia - sekretarza partii w Chongqing, mocnego kandydata na nowego lidera chińskich komunistów.



Upadek chińskiego oligarchy komentowały media na całym świecie



W sierpniu tego roku winną zbrodni w hotelu w Chongqing uznana została żona sekretarza Gu Kailai - skazano ją na karę śmierci w zawieszeniu (zmienianą zwykle w Chianch po 2 latach na dożywocie). 


Przy okazji śledztwa w sprawie okoliczności śmierci Heywooda na jaw wyszła gigantyczna korupcja, w którą była uwikłana małżonka Bo Xilaia i sam prominent (czeka go proces). Chodziło o próby wywozu za granicę z Chin wielomiliardowych kwot. Jedna z teorii na temat śmierci Heywooda mówi o tym, że zginął, gdy zagroził zdemaskowaniem pani Kailai.



Bond w Biznesie



Teraz okazuje się, że afera porównywana do aresztowania Bandy Czworga w 1976 r. może mieć drugie dno. Być może Heywood zginął z zupełnie innego powodu.

Dziennik Wall Street Jorunal twierdzi, że przez rok przed śmiercią biznesmen przekazywał informacje MI6 (to brytyjski wywiad, w odróżnieniu od MI5 - kontrwywiadu). Gazeta powołuje się na rozmowy z obecnymi i byłymi urzędnikami brytyjskimi oraz przyjaciółmi Heywooda. Według MI6 w grę wchodziła niekoniecznie współpraca etatowa: według podjerzeń Heywood dobrowolnie spotykał się z agentem MI6 i przekazywał mu rozmaite informacje, także na temat życia osobistego Xilai.




Za dużo wiedział? - Bardzo chciałbym wiedzieć, co i dlaczego stało się z Heywoodem w Chongqing. Był to biznesmen, który współpracował z jedną z firm konsultingowych pomagających wielkim korporacjom w zbieraniu informacji, o których piszę w swojej książce. To prywatna brytyjska firma szpiegowska. Czyżby Heywood zginął dlatego, że za dużo wiedział? - zastanawia się Javers w rozmowie z nami.



Zdaniem korespondenta BBC w Pekinie w świetle nowych doniesień zastanawiająca wydaje się opieszałość z jaką w sprawę Heywooda angażowała się Wielka Brytania (Londyn nie domagał się od Chin dochodzenia od razu po informacji o śmierci Heywooda).



Zapewne więc za sprawą morderstwa Heywooda kryje się - jak podejrzewają brytyjskie media - stara jak świat profesja szpiegowska. Znany od wielu lat w kręgach biznesowych Heywood był cennym źródłem informacji nie o armii i zbrojeniach, o których wiedział niewiele, ale o chińskich korporacjach i powiązaniach biznesu z polityką. A na tym właśnie polu toczą najbardziej zacięte boje współcześni szpiedzy - z wielkich korporacji i rządowych agencji z Rosji, USA, Wielkiej Brytanii i Chin. W tej walce - tak jak kiedyś w walce tradycyjnych wywiadów - padają niekiedy także ofiary śmiertelne. Zwykle nikt nie łączy tajemniczych zgonów mało znanych osób ze starannie skrywaną działalnością wywiadowczą. Na brutalną zemstę narażeni są nawet informatorzy prywatnych agencji zbierających tego typu informacje na zlecenie wielkich światowych firm.




Znikający ludzie





Nasz informator w jednym z państw Afryki zginął w tajemniczym wypadku w trzy miesiące po przyjęciu naszego zlecenia - wspominał w jednym z wywiadów prasowych Morgan Jones, były szef londyńskiego oddziału firmy Kroll. To przedsiębiorstwo reklamujące się hasłem: "Dla tych, którzy chcą wiedzieć", prowadzi poufne dochodzenia dla największych korporacji. Operacje Krolla są jak najbardziej legalne, ale mimo to bardzo ryzykowne. - Inny informator, Rosjanin, wyszedł z klubu nocnego i zniknął bez śladu - wspomina Jones, autor szpiegowskiego bestsellera “An Agent of Deceit” opartego na jego doświadczeniach z firmy Kroll (książka została wydana w Londynie w maju tego roku).

Światowe media podają regularnie krótkie wiadomości z frontów wojny przemysłowych szpiegów. Zwykle to doniesienia tak zdawkowe, że nie trafiają na na pierwsze strony gazet. I o to chodzi. Nikomu przecież nie zależy na nagłaśnianiu sprawy - ani tym którzy szpiegują ani tym, którzy dają się szpiegować. 






Znikające telewizory






Tak było na początku września z tajemniczym zniknięciem dwóch telewizorów Samsunga, które miały dotrzeć na jeden z największych światowych pokazów elektroniki w Berlinie. Ich supernowoczesne ekrany, która mają zastąpić monitory LCD, zostały wykonane w najnowszej technologii OLED.



Niemal równolegle rozegrał się inny akt szpiegowskiej wojny.30 sierpnia amerykański sąd skazał na 4 lata więzienia i 20 tys. dolarów grzywny Chinkę Hanjuan Jin, byłą informatyczkę koncernu Motorola. Od 1996 r. w USA obowiązują ostre kary w przypadku szpiegostwa przemysłowego. Jin została przyłapana na lotnisku na gorącym uczynku: z planami nowych technologii m.in. walkie-talkie Motoroli, które chciała przekazać swojemu nowemu pracodawcy, firmie telekomunikacyjnej Sun Kaisens, dostawcy chińskiej armii.



Chiny atakują



Jeszcze niedawno takie bezczelne kradzieże nowoczesnych technologii można było oglądać raczej w kiepskich thrillerach Hollywoodu niż w realu. Jednak dziś stają się faktem, głównie za sprawą szpiegów pracujących dla Chińczyków.

Na razie receptura coca coli, najpilniej strzeżony sekret amerykańskiego przemysłu wydaje się bezpieczny: tkwi zamknięty w czarnym pudle w efektownie wyglądającym sejfie w Atlancie.



Ale wiele innych sekretów wpadło już w ręce Chińczyków. Co roku straty są szacowane na dziesiątki miliardów dolarów. Ot choćby tym roku Amerykanie oskarżyli agentów chińskich firm o wykradzenie receptury produkcji białego barwnika firmy DuPont. DuPont kontroluje 70 proc. rynku farb stosowanych do barwienia najrozmaitszych produktów - od lodówek i iPodów, po papier i cukierki. Po wielu latach starań sekret miał przejąć nielegalnie koncern z Syczuanu.



Krety i wirusy




Wcześniej DuPont miał problem z „kretem". Michael Mitchell, pracownik zwolniony z działu sprzedaży syntetycznych włókien kevlar, zaoferował swoje usługi koreańskiemu koncernowi Kolon Industries Inc. Przyłapany na przekazywaniu nowemu pracodawcy - zwykłym emailem - tajemnic na temat produkcji kevlaru Mitchell został aresztowany przez FBI i skazany na półtora roku więzienia oraz grzywnę w wysokości 180 tys. dolarów.



Krety takie jak Mitchell najczęściej kierują się chęcią zemsty, ale czasem ulegają szantażowi. Wielkie korporacje z Chin, wspomagane przez tajne służby, zatrudniają nawet luksusowe prostytutki. Kluczowy wynalazca jednej z wielkich francuskich firm farmaceutycznych wpadł w ubiegłym roku w taką "słodką pułapkę". Seks w pokoju hotelowym został nagrany na kamerę wideo. Potem w obawie przed kompromitacją w oczach rodziny okazał się łatwy we współpracy. Do czasu, gdy na trop afery wpadł francuski kontrwywiad gospodarczy.



Skuteczniejsze od kretów bywają wymyślne programy komputerowe. Ich najnowszą generację fachowcy określają jako Zaawansowane Ustawiczne Zagrożenie, czyli APT (od Advanced Persistent Threat).Te niemal niewykrywalne złośliwe kody komputerowe penetrują sieci konkurencyjnej korporacji. A potem służą swoim autorom. Na przykład odkryty niedawno w Peru, a zaprojektowany zapewne w Chinach, wirus ACAD/Medre kradł rysunki inżynierów i architektów wykonane przy pomocy programu AutoCAD i dostarczał je pod wskazane adresy mailowe - oba na chińskim serwerze.




- 94 proc. firm w USA, którym pomagali spece jednej z firm od walki z tego typu hakingiem nie zdawało sobie nawet sprawy, że padły ofiarą wirusów - twierdzi Richard A. Clarke, były doradca ds. wojny cybernetycznej w Białym Domu. Na liście były takie potęgi jak Sony, Lockheed i Google. Ta ostatnia dwa lata temu padła ofiarą chińskich hakerów, którzy wykorzystali luki w zabezpieczeniach przeglądarki Explorer. W marcu 2010 r. Google wycofał się Chin. Powodem były obawy przed kradzieżą jego oprogramowania przez chińskiego rywala Baidu.



Laserowe mikrofony




Równie skuteczny jak superwirusy może być zwykły podsłuch. Mikrofony we włącznikach światła, kamery w guziku marynarki i pluskwy pod stołem obrad przyklejone przez sprzątaczkę. To zagrożenia, o których dobrze wiedzą wielkie korporacje. W USA około 80 proc. tego typu firm zatrudnia już na stałe prywatnych detektywów. Ale to nie wszystko. W czasie, gdy prezesi korporacji dyskutują w głównej sali nad strategicznymi decyzjami, zwykle obok laptopy i anteny rozkładają spece od wykrywania posłuchów. To zwykle ludzie z CIA, którym wolno przyjmować prywatne zlecenia oraz byli pracownicy brytyjskiej MI6 i rosyjskiej FSB. Jeśli wykryją najmniejszy elektroniczny przeciek, natychmiast przerywają obrady.



- Najnowocześniejszy mikrofon laserowy, niewidoczna dla obradujących kropka, która pojawia się na oknie, umożliwia nagrywanie dźwięku wewnątrz sali obrad z odległości kilometra. Wszystko dzięki wyłapywaniu wibracji szyby - mówi Eamon Javers. Według portalu o bezpieczeństwie GlobalSecurity.org takiego urządzenia CIA użyło do potwierdzenia miejsca pobytu Osamy bin Ladena przez akcją komandosów Navy Seals w Pakistanie. Prosty mikrofon laserowy można dziś tanio zbudować dzięki wskazówkom powszechnie dostępnym w internecie.



- Wywiad komercyjny wypełnia tylko lukę, którą pozostawiły agendy państwowe, dziś zwykle skoncentrowane na strategicznych interesach narodowych - mówi Morgan Jones, jeden z byłym dyrektorów firmy Kroll. 




Na krawat





Działalność tego typu firm odbywa się z założenia w granicach prawa. Często zakładają je byli pracownicy agencji wywiadowczych. Na przykład w USA, w stanie Virginia działa prywatna firma wywiadowcza składająca się z emerytowanych agentów KGB. Popyt na ich usługi jest ogromny. Agenci śledzą konkurencję oraz chronią dane przed podsłuchem i kradzieżą.



Zdarza się jednak, że nawet najlepsi agenci muszą skapitulować przed sprytem szpiegów. Pewien francuski koncern z sektora chemicznego został okradziony przez eleganckiego przedstawiciela chińskiej korporacji. Podczas wizyty w zakładach we Francji Chińczyk niby przypadkiem umoczył czubek krawatu w substancji, której wzór chemiczny był pilnie strzeżonym sekretem korporacyjnym. Gdy gospodarze zorientowali się, co się stało, było za późno.



Źródło:newsweek








[/left]
Ostatnio zmieniony pt lis 09, 2012 4:30 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „WYDARZENIA I POLITYKA”