SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
[ external image ] To całkiem „nowe” zjawisko zaliczane do grona paranormalnych. Obejmuje przeżycia ludzi, którzy czuwając przy łożu umierającej osoby doświadczali nienaturalnych stanów świadomości, z wizjami „filmu z życia” czy eterycznymi mgłami włącznie. Na fenomen ten zwrócił uwagę w swojej ostatniej książce, prekursor publicystyki na temat doznań z pogranicza śmierci, Raymond Moody. WIĘCEJ W SERWISIE INFRA
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
Nie wiem czy niżej opisane przeze mnie zjawisko to SDE?, chyba nie, ale uważam, że dosyć ciekawe dla badaczy tej kwestii.Mój Tata kilka lat chorował, ale zmarł nagle - zator płucny.Szykowałam ubranie dla Taty. W szafie miał nową białą koszulę w oryginalnym foliowym opakowaniu. Stwierdziłam, że muszą ją przeprać, bo leżała w szafie 2-3 lata. Włożyłam koszulę do miski z wodą i proszkiem do prania. Woda zmienila kolor na ciemno-różowy. Zaczęłam krzyczeć i zawołałam męża. Małżonek stwierdził, że musiała zajść jakaś reakcja chemiczna proszku w zetknięciu z tkaniną i tyle. Przyjęłam to do wiadomości, stwierdzając, że ma rację. Ale czy na pewno?
kurcze... teraz sobie przypomniałam, że o zatorze płucnym dowiedziałąm się dopiero za kilka dni po sekcji zwłok.... Może to jednak nie przypadek.z tą reakcja chemiczną ..?
kurcze... teraz sobie przypomniałam, że o zatorze płucnym dowiedziałąm się dopiero za kilka dni po sekcji zwłok.... Może to jednak nie przypadek.z tą reakcja chemiczną ..?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
Katarzyno, to się chyba nazywa monicjami. Rzeczywiście to SDE bardzo ciekawe, szczególnie zainteresowanie budzą te przypadki, kiedy ktoś widział tunel ze światłem i podobne wizje. Ale rzeczywiście nie da się wykluczyć, że tam decydującą rolę może mieć czynnik psychologiczny.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
Monicje przez moją babską ciekawość (nawet w czasie snu) zakończyły się w kilka miesięcy od śmierci Taty bezpowrotnie. Zapytalam jak jest po tamtej stronie. Łzy u Ojca jak grochy i wiecej mi się nie przyśnił, a wczesniej mogłam sobie we śnie z nim pogadać, nawet czułam po przebudzeniu ucisk jego ręki na moim nadgarstku. Pisalam wcześniej o tym...a... brak go bardzo...., ale chyba czuwa. incognito.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: SDE: Odczucie „współdzielonej śmierci”
Znajoma pracująca w domu starców, towarzyszyła umierając osobie i postrzegła wysuwającą się mgiełkę w czasie śmierci pewnej kobiety. Parę razy rozmawiała we śnie ze zmarłymi, zegnały się w nocy , tuz po śmierci. Miala wiele takich niezwykłych spotkań, może się namówi na audycje. Udalo sie jej nawet uglosnic mentalny glos i rozmawiala z ludzmi przy zanikach pamieci, nie potrafoacych juz prawie wymawiac slow. One ja wtedy slyszaly i reagowaly calkiem od rzecz.Z moja mam tez miałem pożegnanie, ale tak ostra ze nic nie pisne.
Ostatnio zmieniony pn lut 11, 2013 8:59 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.