Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Tajemnice zaginionych cywilizacji i zagadki współczesności. Kontrowersyjne odkrycia, hipotezy i rzeczy, o których milczą podręczniki
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Rysiek23 »

[ external image ] W końcu lat dwudziestych XX w., we Lwowie, przy ulicy Chorążczyzny 15 w godzinach rannych przechodnie mogli ujrzeć niezwykły widok. Oto w bramie jednej z kamienic stał starzec z długą, siwą brodą, ubrany w staromodną koszulę rodem z XIX wieku, wyglądem przypominający mnicha z góry Athos. Mimo prawie osiemdziesięciu lat mężczyzna ten prezentował się dość okazale, gdyż wiek nie pozostawił jeszcze na jego ciele charakterystycznych oznak niedołęstwa. Pojawiał się w tym miejscu zawsze o świcie i stał z niewidzącym wzrokiem skierowanym na przechodniów. Niektórzy plotkowali, że to pewien zapomniany badacz, który odkrył jedna z tajemnic wszechświata... WIĘCEJ W SERWISIE INFRA
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="107641" data-time="1379063042">Wie ktoś jak teraz wyjaśnia się eter albo tą energię Rychnowskiego? Czy ogólnie panuje konsensus, że czegoś takiego nie ma. Zdaje mi się że obecnie nauka próbuje jakoś zakopać pod dywan temat energii biologicznych...</blockquote> Gdyby Rychnowski i Tesla nie byli Słowianami, to może nie zmarli by w zapomnieniu. Chociaż..? W. Reichowi też przetrącono łapki za orgon. Oczywiście, że nauka stara sie zakopać pod dywan te energie. Słyszałam wypowiedź jakiegoś księdza na YT, który twierdził, że te energie są demoniczne bo seksulalne :D  :Oh:
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="107650" data-time="1379082420">Pewnie nie zmarliby w zapomnieniu, gdyby mieli kasę. Wielcy wynalazcy zawsze wygrywali jeśli zdobywali kapitał i wsparcie inwestorów. Ale nie tylko wynalazcy, np. taki Daniken zrobił karierę i wszyscy myślą, że to on wymyślił teorię o antycznych astronautach... A tak naprawdę on to dobrze sprzedał. W ogóle w tym okresie co działał Rychnowski nauka była inna. Teraz to by został pewnie uznany za zboczeńca i wariata przez jakiegoś żołtodzioba-mądralę z CN Kopernik...</blockquote> :DTylko patrzeć kiedy zaczną się dobierać do teorii W.Sz. Pana Rychnowskiego i zostanie uznany za zboczeńca niczym Reich . Popatrzcie co uznawany profesor gada n/t Reicha. Trzeba oglądać od około 19 minuty. :D Przecież to się nawet kupy nie trzyma. O reszcie nie wspomnę bo nie oglądałam filmu do końca. Jak ktoś wytrzyma to niech opowie.  



http://www.youtube.com/watch?v=puR10jPd5NE
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="107641" data-time="1379063042">Wie ktoś jak teraz wyjaśnia się eter albo tą energię Rychnowskiego? Czy ogólnie panuje konsensus, że czegoś takiego nie ma. Zdaje mi się że obecnie nauka próbuje jakoś zakopać pod dywan temat energii biologicznych...</blockquote> No to spieszę z cytatem z wikipedii: (...) Hipotezę istnienia eteru postawiono, gdyż
  • do tego czasu wszystkie odkryte fale rozchodziły się w jakimś ośrodku jako drgania mechaniczne,
  • fale elektromagnetyczne, a także światło (o którym nie wiedziano, że jest falą elektromagnetyczną) nie potrzebowały powietrza do rozchodzenia.
Wielu badaczom wydawało się, że istnienie eteru jest naturalną koniecznością dla ówczesnej nauki, by elektrodynamika Maxwella była słuszna.Najpierw postawiono hipotezę o istnieniu "eteru światłonośnego", potem Maxwell wprowadził do nauki koncepcję "eteru elektromagnetycznego", a następnie udowodnił, że jest on tożsamy z "eterem światłonośnym". Doprowadziło go to do odkrycia elektromagnetycznej natury światła. (...)Niemożność bezpośredniego wykrycia takiej substancji składano na karb ograniczeń eksperymentalnych. Istniały jednak pośrednie metody doświadczalne umożliwiające badanie eteru – przypuszczano, że eter wypełnia całą przestrzeń, jest bezwonny, nieściśliwy, etc. Do prób tych należały doświadczenia Michelsona-Morleya, które konsekwentnie wykluczały kolejne teoretyczne możliwości istnienia eteru.Istotnym elementem tych poszukiwań był fakt, że istnienie eteru implikowałoby istnienie absolutnego układu odniesienia – wyróżnionego układu, do którego można byłoby się odnieść w opisie Wszechświata, co oznaczałoby także, iż spośród wszystkich układów inercjalnych istnieje jeden wyróżniony. Doświadczenia tego typu były wykonywane wielokrotnie, do najbardziej znanych należą eksperymenty R. J. Kennedy'ego oraz E. M. Thorndike'a (19291931) – wynik prawie zawsze jednoznacznie wskazywał, że eter nie istnieje. Niejednoznaczne wyniki były wykluczane później przez poprawienie metody bądź dokładności eksperymentu. Dzisiaj nie ma żadnego eksperymentu, który wskazywałby na istnienie eteru.Szczególna teoria względności Alberta Einsteina usunęła konieczność istnienia takiego ośrodka. Konsekwencją teorii jest postać transformacji układu współrzędnychobowiązującej dla ciał w ruchu zamiast transformacji Galileusza – transformacja Lorentza. Eter był więc bytem istniejącym tylko na potrzeby teoretyczne. Z tekstu, o którym dyskutujemy wynika, że Rychnowski nigdy nikomu nie wytłumaczył jak rzekomo ten eter skroplił i nikt nie powtórzył jego eksperymentów. Ba, nawet sam Rychnowski nie zawsze umiał je powtórzyć co wskazywałoby że nie do końca rozumiał jak i dlaczego mu się te eksperymenty udają. Inna sprawa, że sama możliwość skroplenia czy innej interakcji z Eterem byłaby sprzeczna z ideą eteru, tak więc cokolwiek on tam skroplił eterem nie było.Czytamy też w artykule, że maszyny lecznicze, które miały rzekomo działać na bazie eteru, działały tylko gdy stał przy nich "mistrz" co wyraźnie wskazuje na efekt placebo, tym bardziej, że maszyna pomagała na choroby o tak różnej etiologii jak zanik nerwu wzrokowego, cukrzyca, syfilis, reumatyzm i bezpłodność (gdyby dodać usuwanie siwizny to mielibyśmy efekty, które Kaszpirowski uzyskiwał bez napromieniowywania eterem).Do tego dochodzi tak częste u "szarlatanów" składanie wielkich obietnic bez pokrycia: "Oddam wynalazek narodowi jak tylko uzyskamy niepodległość". A po odzyskaniu niepodległości założenie spółki, która Rychnowskiego okradała, bo oddawała mu jedynie 30% zysków. Jak się połapał, że to chytrusy i im na zysku tylko zależy, to powinien jako dobroczyńca w końcu oddać narodowi swój wynalazek ale wtedy "rozczarowany rezygnuje z walki o przekazanie eteroidu narodowi polskiemu" - z jakiej walki? Wystarczyło opublikować informacje jak to się robi!W międzyczasie Einstein zabija teorię eteru, ale jak z wieloma ślepymi ścieżkami teorii naukowych, żyją one w folklorze (wspomnijmy choćby słynna planetę Vulkan, która choć była bytem czysto teoretycznym, tłumaczącym obserwacje nie pasujące do ówczesnej teorii, i przestała być potrzebna gdy udoskonalono teorię, to nadal są tacy, którym o jej istnieniu opowiadają "kosmici" i inne "istoty duchowe")
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: arek »

 Jeny, tego klechy nie da się dłużej słuchać niż 2-3 minuty , o nim można powiedzieć ,że mu kobiety potrzeba. Dlaczego wszyscy duchowni religii wywodzących się z pustyni, tak są niechętnie nastawieni do seksualności. To jest nam ludziom północy, tak naprawdę obce i narzucone. To czyli punkt widzenia  katolików. Przepraszam jeśli obrażę kogoś ale to jest zarówno wbrew naturze jak najzwyczajniej głupie . To właśnie odrzucenie sexu doprowadza do deviacji. Co widać po dużej liczbuie doniesień o księżach-zboczeńcach. I orgon nazwany od orgazmu , hmm. no może . Ciekawe czy są jakieś zapiski Rychnowskiego. Powinny być. Powinien coś zostawić dla idących jego śladem. Naprawdę dobry temat.To nie jest jedyny głos mówiący o Słońcu jako żródle grawitacji, np. sfastyka to znak słońca ale zwrucona w drugą stronę, ,taką jak to rysowali faszyści , to "czarne słońce"  dające siłę i przenikające wszystko. Jak grawitacja . I ponownie wypływa kwestia piasku kwarcowego lub krzemowego w polu elektrycznym/elektrostatycznym wysokich napięc.
Ostatnio zmieniony pt wrz 13, 2013 6:47 pm przez arek, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Awatar użytkownika
esco_bar
Infrańczyk
Posty: 171
Rejestracja: pn sie 08, 2011 11:49 am
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: esco_bar »

Ciekawy koleś z niego.Szkoda że o nim nie słychać w świecie.Szukam książek po antykwariatach online i lipa.Ma ktoś jakieś namiary naksiążki, dokumenty inne artykuły o tym Panu?
Awatar użytkownika
becia78
Infrzak
Posty: 61
Rejestracja: ndz sie 10, 2008 2:18 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: becia78 »

Ciekawa postać i świetny artykuł! Wyrazy uznania dla Autorów. Rychnowski miał umysł wyprzedzający swoje czasy, szczególne wrażenie zrobiła na mnie jego koncepcja na temat przyczyn chorób nowotworowych, niesamowita sprawa. Ciekawe, ilu jeszcze takich zapomnianych geniuszy kryje historia?
Bo tu każdy(a) ma Swego, najbardziej Swojego,

odchodząc najwyżej - pojmuje, że to Ten Sam;" (J. Kleyff)
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="esco_bar" data-cid="107723" data-time="1379354816">Ciekawy koleś z niego.Szkoda że o nim nie słychać w świecie.Szukam książek po antykwariatach online i lipa.Ma ktoś jakieś namiary naksiążki, dokumenty inne artykuły o tym Panu?</blockquote>Trochę jest w biblitece Uniwersytetu  Jagielońskiego  i Lwowskiego, ale czy dostępne dla każdego...?Także w Tygodniku Ilustrowanym z 1899 r. ponoć coś jest na temat. :Cool: 
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Katarzyna_1 »

cyt; "W końcu lat dwudziestych XX w., we Lwowie, przy ulicy Chorążczyzny 15 w godzinach rannych przechodnie mogli ujrzeć niezwykły widok. Oto w bramie jednej z kamienic stał starzec z długą, siwą brodą, ubrany w staromodną koszulę rodem z XIX wieku, wyglądem przypominający mnicha z góry Athos. Mimo prawie osiemdziesięciu lat mężczyzna ten prezentował się dość okazale, gdyż wiek nie pozostawił jeszcze na jego ciele charakterystycznych oznak niedołęstwa. Pojawiał się w tym miejscu zawsze o świcie i stał z niewidzącym wzrokiem skierowanym na przechodniów. Niektórzy plotkowali, że to pewien zapomniany badacz, który odkrył jedna z tajemnic wszechświata..." Tu pytanie do Autorów:Jak powyższe rozumieć? Czy p. Rychnowski ukazywał się po śmierci w tej bramie i gdzieś zapisane są spostrzeżnia świadków? Czy ten wstęp służy jedynie celem przyciągnięcia ludzi do czytania o fenomenie p. Rychnowskiego? :(
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Ciekawski Jasiu
Infrańczyk
Posty: 195
Rejestracja: wt kwie 17, 2012 11:51 am
Kontakt:

Re: Rychnowski i zagadka życia wiecznego

Post autor: Ciekawski Jasiu »

Drodzy Państwo....Życie wieczne jest zagadką ale nie tylko. Proszę zwrócić uwagę na słowa w Księdze Rodzaju....."Oto człowiek stał się taki jak My, strzeżmy teraz by nie poznał TAJEMNICY wieczności....."  Cytat może niedokładny ale chodzi o sens. Wieczność to tajemnica, która jest przed nami skrywana od bardzo dawna. Spójrzmy na piramidy......Mówią nam piramida, grobowiec itp. itd. Tymczasem tłumacząc wprost z egipskiego to jest  -  horyzont, miejsce wstąpień......... Aż się chce "Przekroczyć horyzont zdarzeń"  :-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „ZAGADKI HISTORII”