Proszę o wyjaśnienie

[charlie2tango]

A może co od części tych przeżyć, warto sobie uświadomić, że tak w sumie to odbierasz informacje na pewnym, nie do końca jasnym, świadomym dla Ciebie poziomie - takim dodatkowym kanale TV. A że odbiór niekiedy następuje przed faktem (niczym w TVN )? Stawiam porządny browarek temu, kto przytoczy zadawalającą wszystkich definicję czasu.

[sennaa]

Witam serdecznie po kilku miesiącach ciszy. W tym czasie u mnie działo się sporo, zastanawiam się nad wszystkim głęboko. Nietypowe sny nie ustąpiły, czuję się dziwnie jednak dzisiejsza sytuacja skłoniła mnie do ponownego zalogowania się na forum. Z nocy wczorajszej na dzisiejszą śniłam dość głęboko i spokojnie. Jeden sen dość wyraźnie odstawał od całej reszty. Otóż weszłam do pewnego budynku. Po krótkiej drodze trafiłam na klatkę schodową. Tam zauważyłam tabliczkę na ścianie. Miała kolor żółty i spory napis UWAGA, niżej było coś dopisane jednak w śnie nie byłam w stanie tego przeczytać. Droga w dół trwała długo. W pewnym momencie schody się urwały, były zawalone a niżej było ostatnie piętro. Zobaczyłam tam ciało, leżące jak te w kostnic. Jedynie od korpusu w dół widziałam tą postać. Uświadomiłam sobie że to faktycznie to miejsce i obudziłam się. Dzisiaj niespodziewanie musiałam jechać do szpitala, wcześniej nie planowałam tego, o niczym nie wiedziałam. Wychodząc już postanowiłam zejść schodami, do windy wjechał pacjent na wózku z pielęgniarkami, nie pamiętając już wtedy o swoim śnie. Przy schodach wisiała taka sama żółta tabliczka a na niej napis UWAGA i informacja odnośnie tego, że schody znoszą obciążenie do 100kg na metr kwadratow. Zagroziło mnie na dobrą chwilę. 

[charlie2tango]

Hmm nie chcę się czepiać, ale po takich schodach nie byłoby w stanie bezpiecznie zejść nawet dziecko. Może to było 1000kg/m2?

[sennaa]

charlie2tango być może właśnie taka liczba była podana. Pisałam wiadomość z telefonu więc mogłam się łatwo pomylić.  Cóż u mnie wiele się nie zmieniło. Sny nadal się pojawiają i niektóre z nich mają swoje odzwierciedlenie w niedalekiej przyszłości. Przeczytałam sama cały wątek i przyznam, że mam dreszcze. Inaczej jest z perspektywy osób drugich a zupełnie co innego przeżywać coś podobnego osobiście. Wróciło do mnie wiele wspomnień, których chciałam się pozbyć, ale może to dobrze?  Z tych bardziej "interesujących" spraw muszę wspomnieć o tym, że osoba, którą odwiedziłam tego dnia w szpitalu już nie żyje.  Również mam problem z jednym śladem, z którym obudziłam się pewnego poranka. Jest to blizna w okrągłym kształcie. Czasami zasiniona a czasami tylko dużo ciemniejsza od reszty skóry. Nie boli mnie. Mam ją od zeszłego roku jeszcze. Z tym, że jest dość nietypowa bo wyglądała jakby coś zostało wbite (?) i również dzisiaj widać to po niej. Jutro mogę dodać zdjęcie ponieważ teraz jest już ciemno i jakość nie będzie powalająca przy sztucznym oświetleniu. Około miesiąc temu wydarzyło się coś jeszcze. Około godziny 23 położyłam się spać. Byłam już zmęczona jednak załączyłam telewizję. Po chwili mrużyłam już oczy jednak wybudziło mnie coś, dźwięk, jakby w mojej głowie ale wyraźnie go słyszałam. Nie potrafiłam określić miejsca, z którego dochodził. Mówił przewlekle "Janeeeek". O co chodziło nie wiem. Skończyło się tak, że usnąć zdołałam dopiero koło godziny drugiej w nocy.

[Przemekkk666]

Senaa, czekam na zdjęcie Ale niech to będzie oryginał ok?

[robrep]

Omamy hipnagogiczne sa calkowicie naturalne i niegroźne. może miec każdy nie sa chorobą. Snami też sie nie martw, bo to twój mózg po prostu chce ci coś powiedzieć, ale pamiętaj w rzeczywistości to ty kierujesz a nie sny. Niektórzy w czasie snów rzucają się po łóżku i też potrafia się skaleczyć, no chyba że lunatykujesz. Jak dostałaś tabletki na sen, typu zopiclone i stosujesz dłużej to juz jesteś uzależniona od nich, a w dodatku mają objawy uboczne jak koszmary senne i jesteś wypluta przez cały dzień. Jak potrzebujesz odpowiedzi na inne pytanie związane ze zdrowiem i lekami to pisz smiało.

[Ronin]

Także tego... ale, że Dudka na mundial nie wzieli... Moim skromnym zdaniem pewne rzeczy to się leczy, a nie po różnych forach z tym lata...