Najstarszy papirus świata.

Tajemnice zaginionych cywilizacji i zagadki współczesności. Kontrowersyjne odkrycia, hipotezy i rzeczy, o których milczą podręczniki
Awatar użytkownika
Janek
Infrzak
Posty: 68
Rejestracja: wt gru 02, 2014 4:24 pm

Najstarszy papirus świata.

Post autor: Janek »

 Podążając za notatkami angielskiego podróżnika z początku XIX-ego wieku, i innymi wskazówkami takimi jak świadectwo francuskich pilotów z 1950 r., Pierre Tallet odkrył grupę 30 jaskiń, o konstrukcji przypominającej plaster miodu, szczelnie zamkniętych i ukrytych na wapiennym wzgórzu, kilka mil od brzegów Morza Czerwonego, z dala od jakichkolwiek miast zarówno starożytnych jak i współczesnych. Pierwsze swoje odkrycie ogłosił w 2011 roku, odkrył że jaskinie służyły jako magazyn dla łodzi używany w okresie starego państwa w czasie panowania IV dynastii a więc 4.600 lat temu. Podczas wyprawy w 2013 roku dokonał wspaniałego odkrycia znajdując prawie nietknięte zwoje papirusu, w tym niektóre o długości kilku stóp. Te zapisane pismem hieratycznym zwoje są najprawdopodobniej najstarszymi znanymi papirusami.
 
 Zadziwiający jest fakt że papirusy te zostały napisane przez ludzi którzy brali udział w budowie Wielkiej piramidy,  pierwszej z trzech umieszczonych na płaskowyżu Giza, na obrzeżach współczesnego Kairu. Wśród papirusów są min. zapiski nieznanego wcześniej urzędnika o imieniu Merer, który prowadził grupę dwustu ludzi zajmujących się przewozem towarów z jednego krańca Egiptu, na drugi. W swoich zapiskach Merer wspomina postój w Tura, mieście wzdłuż Nilu słynącego z kamieniołomu wapienia, opisuję załadunek bloków i ich transport na płaskowyż w Gizie. Wspomina również swojego bezpośredniego zleceniodawce , Ankh-Haf, który dotychczas znany był jako przyrodni brat Faraona Cheopsa, a teraz po raz pierwszy został zidentyfikowany jako nadzorca budowy niektórych elementów wielkiej piramidy. Biorąc pod uwagę że kamień z Tura używany był jako zewnętrzna okładzina, i fakt że w zapiskach pojawia się data ostatniego roku panowania Cheopsa można śmiało założyć że nikt wcześniej nie znalazł innych danych opisujących podobne przedsięwzięcie.
 
 Większość ekspertów nie ukrywa zachwytu nad starożytnymi zwojami. Mark Lehner szef Ancient Egipt Research Associates, który bada piramidy od niemal 40 lat, powiedział że jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko podróży z budowniczymi piramid. Zahi Hawass, Egipski archeolog i dawny minister kultury w Egipcie który przez wiele lat opiekował się piramidami nazwał to największym odkryciem XXI wieku.
 
Wypowiedzi samego odkrywcy są ostrożniejsze i bardziej wyważone „W końcu to dopiero początek stulecia” -ripostuje. Uważa by nie wyolbrzymiać odkrycia i panować nad emocjami, co dla samego Talleta nie jest trudne ponieważ ma z tym styczność na co dzień.
Talllet pracował w spokoju na peryferiach starożytnego imperium Egiptu, przez 20 lat, nie zwracając na siebię uwagi. Jak sam mówi jest lekko zirytowany że odkrycie nabrało rozgłosu tylko poprzez powiązanie z  Piramidą Cheopsa.
 
Jesteśmy  w obozie , pustynna dolina, kilkaset jardów od Morza Czerwonego, w pobliżu nowoczesnego Egipskiego kurortu Ayn Soukhma. Talllet i jego ekipa złożona z Egipcjan i francuzów, śpi w namiotach niedaleko stanowiska archeologicznego. Na wprost namiotów widać strome zbocze w którym starożytni Egipcjanie wykuli jaskinie i galerie do przechowywania swoich łodzi. Tallet prowadzi nas na wzgórze skalistym szlakiem wzdłuż klifu. Możemy zobaczyć zarysy hieroglifów delikatnie wyrytych w kamieniu. Jest królewska pieczęć Mentuhotepa IV, mało znanego faraona który panował tylko dwa lata w 2000 r. p.n.e. Tuż poniżej znajduja się trzy linie hieroglifów głoszące osiągniecia tego Faraona. „W pierwszym roku panowania wysłał 3000 ludzi na piaski pustyni, by wydobyć miedź i turkusy.”
Podczas dobrej pogody widoczność na pustyni Synaj sięga 40 kilometrów. Przed ówczesnymi wykopaliskami uważano że żegluga starożytnych Egipcjan ograniczała się tylko do krótkich podróży wzdłuż Nilu i rzadkich podróży morskich wybrzeżami morza Śródziemnego. Dzięki pracy Talleta i jego ekipy możemy dowiedzieć się że  Imperium Egiptu było dużo ambitniejsze niż to początkowo zakładano.
 
Tallet to niski prawie łysy 49- letni mężczyzna, w okularach z drucianymi oprawkami na nosie, dziś ubrany w brązowy sweter. Jego wygląd bardziej pasuję do paryskich bibliotek, a nie do środka pustyni.
Mówi łagodnym głosem starannie dobierając słowa, często powołując się na wkład innych uczonych. Lubi pracować w odległych miejscach, zdala od zgiełku , unika wiec zabytkowych miejsc które przyciągają uwagę ogółu. „Kocham pustynne dziury”-mówi. Nie chciał bym pracować choćby na wykopaliskach w Sakkarze( Sakkara to miejsce gdzie powstały piramidy, jeszcze przed tymi w Gizie). Nie jestem zainteresowany odkopywaniem grobów, wolę naturalne krajobrazy. Ma swoję powody, „w końcu większośc odkryć nasępuję na peryferiach, a nie w już znanych miejscach” .
 
Takie podejście sięga już początku kariery. Tallet dorastał w Bordeaux jako syn francuskiego nauczyciela(ojciec) i profesor literatury angielskiej(matka). Po studiach w słynnej paryskiej ecole Normale Superieure, Tallet udał się do Egiptu, w celu odbycia zasadniczej służby wojskowej.  Tam skończył szkołę, i rozpoczął swoją archeologiczną pracę w Instytucie Francuskim. Zawsze na uboczu, gdzieś na krańcach pustyni, od Nubii aż po Synaj, wyszukiwał wcześniej nieznane inskrypcje, wykute w skałach. „Kocham skalne inskrypcje, dają obraz historii bez potrzeby kopania” -mówi. Na Synaju znaleziono liczne dowody, że Egipcjanie wydobywali miedź, niezbędna do wyrobu narzędzi i broni i to pasuję do jego odrycia portu w Ayn Soukhna. „W sumie to logiczne”- mówi.
 
Obszar ten został rozpoznany jako miejsce użytkowania przez starożytnych Egipcjan dopiero w 1997 r. Wtedy to Egipski archeolog odnalazł hieroglify wykute na klifie. Ayn Soukhna stopniowo staje się popularnym ośrodkiem wypoczynkowym, dzięki wybudowanej 10 lat temu autostradzie, podróż z
Kairu zajmuję tylko dwie godziny. Po przeciwnej stronie, patrząc z obozu Talleta widoczny jest hotel, zamknięty na czas remontu, co zapewnia ekipie spokój. Mogą bez skrępowania przeczesywać wzgórza pomiędzy galeriami, gdzie znaleziono pozostałości pieców do wytopu miedzi i takich do przygotowywania żywności. Jest tam tez pełno przedmiotów codziennego użytku, takich jak maty czy garnki
 
. Sześćdziesiąt dwie mile dalej znajduję się inne stanowisko, to Wadi al.-Jarf. Położone praktycznie „w szczerym polu”, w pobliżu zabytków takich jak koptyjski klasztor św Pawła anchorite, założony w V wieku n.e. i jaskini gdzie pustelniczy tryb zycia prowadził jego patron, Miejsce to omijane przez archeologów jak i szabrowników, pozwoliło na przetrwanie papirusów przez tysiące lat. Centra administracyjne takie jak Memphis i Giza, na przestrzeni wieków były ciągle wykorzystywane, a papirusy w nich zgromadzone eksploatowane, a to nie działa dobrze na żywotnośc tego kruchego materiału, przez co zostało ich praktycznie zero.
 
Jednym z nielicznych który przed Talletem zwrócił uwage na to miejsce był brytyjski badacz John Gardnem Wilkinson, swoje przypadkowę odkrycię opisał w dzienniku: „ W pobliżu ruin jest mały pagórek zawierający osiemnaście wydrążonych komór, być może jest ich więcej, jednak wejście do nich nie jest widoczne. Sprawdziliśmy te do których można się dostać i uznaliśmy je za katakumby. Są tu widoczne ślady obróbki przez człowieka, cięcia o długości od 80 do 24 stóp, szerokie na 5 stóp i o głębokości od 6-8 stóp.
 
Być może to niedaleka odległość od klasztoru nasunęła Wilkinsonowi skojarzenie z katakumbami, Tallet pracował dokładnie przy takich samych tyle że w Ayn Soukhna, ponadto wyglądają identycznie jak te ze starożytnego portu Mersa Gawasis, odkrytego przez Kathryn A. Bard z Boston University i Rodolfo Fattovich Uniwersytetu L'Orientale w Neapolu. Co więcej dwaj francuscy piloci opisali to miejsce w 1950 roku. Tallet wytropił jednego z tych lotników, dzieki jego opisom, notatkom Wilkinsona i technologii GPS zlokalizowano obszar. Dwa lata później , ekipa Talleta oczyszając mały korytarz przy wejściu do galerii, pomiędzy dwoma dużymi blokami używanymi do uszczelniania wejścia znalazła całe zwoje papirusów. W tym ten z historią Merera, ciągle przepasane kawałkiem sznurka jakby ktoś zostawił je zaledwie na chwile.
 
Wadi al-Jarf położone jest 35 mil od Synaju. Przy dobrej pogodzie widać stąd góry, które stanowią wejście do dzielnicy górniczej. Badanie papirusów przyniosło sporo rewelacji. W porcie, Tallet i jego zespół, znaleźli kamień w kształcie litery L, o długości 600 stóp, wybudowany w starożytności jako bezpieczna przystań dla statków, ponadto znaleziono 130 kotwic, jest to liczba przekraczająca czterokrotnie ilość dotychczas znalezionych w innych miejscach. Trzydzieści galerii o długości sięgającej od 50 do 100 stóp.starannie wykutych w zboczu skały, to trzykrotność tych które znaleziono w Ayn Soukhna. Jak na port z przed 4.600 lat, było to przedsiębiorstwo na ogromną skale, jednak funkcjonowało dość krótko. Dowody zebrane przez Talleta, wskazują że port był aktywny za czasów IV dynastii, a dokładniej w okresie panowania faraona Cheopsa. Wiele wskazuję że port był kluczowy dla budowy Wielkiej Piramidy. Egipcjanie potrzebowali dużych ilości miedzi, niezbędnej do wyrobu narzedzi używanych przy obróbce kamienia. Jej głównym źródłem były kopalnie na Synaju, naprzeciwko Wadi al.-Jarf. Z logistycznego punktu widzenia, opuszczenie portu było uzasadnione. Przewaga Ayn Soukhma jest taka że, leży tylko 75 mil od stolicy Egiptu , na korzyść  Wadi-al. Jarf działało tylko położenie  bliżej dzielnicy górniczej.
 
Po wizycie w Wadi al. Jarf, Lehner -amerykański archeolog, był wprost oczarowany połączeniem tego portu z Gizą. „Moc i rozmach tego miejsca pasują do Cheopsa” –powiedział „Skala, ambicja i wyrafinowanie”- wycięte w skale galerie przypominające  garaże kolejowe  Amtrak, ogromne młoty wykonane z czarnego diorytu, uporządkowana hieroglificzna dokumentacja, takie arkusze Excel, starożytnego świata, to wszystko ma moc piramid i wszystkie cechy Cheopsa z początku IV dynastii.
Tallet jest przekonany że porty takie jak Ayn soukhna służyły głównie jako centra zaopatrzeniowe. Ponieważ na Synaju nie ma zbyt wiele źródeł żywności, Merer i inni mu podobni byli odpowiedzialni za transport jedzenia z bogatych w żywność ziem do tysięcy ludzi pracujących na polach górniczych Synaju, w zamian pobierano miedź i turkusy. Wiele wskazuję że transport miał miejsce tylko w okresie wiosenno-letnim, gdy morze czerwone jest spokojne, następnie wciągano łodzie do wykutych galerii, w celu przechowania do następnego sezonu.
 
Działania morskie starożytnego Egiptu służyły głównie celom politycznym i symbolicznym.  Według Talleta dla Egipskich królów ważne było wykazanie obecności i kontroli nad całym terytorium kraju, a zwłaszcza na jego rubieżach w celu konsolidacji spójności narodowej. „Synaj miał wielkie znaczenie symboliczne, jako że położyny był w jednym, z najdalszych zakątków” -mówi. „Inskrypcje znalezione na Synaju wyjaśniają jak budowano potęgę  i bogactwo króla. "Na rubieżach, masz obowiązek manifestować swoją władzę".
W rzeczywistości, jego władza na granicach była dość krucha. Odległy i nieprzyjazny Synaj, ze swoim surowym krajobrazem i wrogimi mieszkańcami, stanowił wyzwanie dla faraonów. Jedna z inskrypcji  opisuję Egipska wyprawę zmasakrowaną przez beduińskich wojowników. Nie zawsze udawało się też utrzymanie obozów wzdłuż morza Czerwonego, znaleziono dowody że Ayn Soukhna został zniszczony kilka razy, był tam też wielki pożar… Kontrola tego terytorium nie nalezała zatem do łatwych.
 
Najwyraźniej w projekt budowlany w Gizie, zaangażowane były wszystkie części Egiptu. Granit pochodzi z Asuanu daleko na południu, żywność z delty na północy, w pobliżu Morza Śródziemnego, a wapień z Tura, 12 mil Nilem od Kairu. Ekspansja morskiej działalności napędzana była przez monumentalne przedsięwzięcia. „Pewne jest że przemysł stoczniowy był konieczny dla gigantyzmu królewskich przedsięwzięć budowlanych”- piszę Tallet w ostatnim eseju „, i że większość łodzi przeznaczona była do żeglugi po Nilu, transportując materialy wzdłuż rzeki, chociaż można zobaczyć również logiczne rozszerzenie projektu w kierunku Morza Czerwonego.
Praca na królewskiej łodzi była jak się wydaję prestiżowa. Według papirusów z Wadi al.-Jarf, robotnicy jedli dobrze, ich rację obejmowały mięso, drób, ryby a nawet piwo. Jeden z napisów znalezionych w kompleksie galerii wskazuję na powiązanie z Cheopsem, głosi „Ten który jest znany z dwóch sokołów”, co stanowiło pieczęć Cheopsa. „Mamy prywatne zapiski urzędników którzy brali udział w wyprawach na Synaj, myślę że było to dla nich bardzo ważne, ponieważ poprzez pracę w najważniejszym królewskim przedsięwzięciu mogli przyczynić się do zapewnienia władcy jak i sobie życia wiecznego, co nie zmienia faktu że jako słudzy króla zarabiali całkiem nieźle.”
Odkrycie papirusów w tak odległym miejscu jest znaczące, Tallet mówi- „To niezbyt logiczne że zostawiono tu te pisma, chociaz z drugiej strony musieli być w ciągłej gotowości ponieważ ponosili pełną odpowiedzialnośc za czas transportu. Dlaczego je tu zostawiono? Mysle ze należą do ludzi z ostatniej misji, wyobrażam sobię co się działo po śmierci króla. Nagle praca stanęła i wszystko zamknięto. Uszczelniając wejście ktoś między dwa bloki wsunął archiwum wyprawy, widnieję tam data 27 roku panowania Cheopsa.
 
Pracę ekipy Talleta łączą się z pracami Lehnera w Gizie. W 1980 r. Lehner rozpoczął pracę wykopaliskowe na pełną skalę, co zaowocowało odkryciem dzielnicy mieszkalnej, zlokalizowanej kilkaset jardów od sfinksa i piramid. Te kolosalne budowle od wieków przyciągaja uwagę. W owym czasie niedostatek dowodów wynikający z małej ilości osób potrzebnych do ogarnięcia tego ogromnego projektu, doprowadził do powstania wielu dziwacznych alternatywnych teorii na temat piramid( zostały zbudowane przez kosmitów, przez ludzi z Atlantydy itp. Itd. ). Jednak Lehner się nie poddał i w 1999r.  odkrył budynki mieszkalne, w których zakwaterowanych mogło być nawet 20000 osób.
Większość mieszkańców z Gizy, podobnie jak wioślarze z Morza Czerwonego była dobrze karmiona. Ze znalezionych szczątków wynika ,ze jedli dużo wołowiny, transportowanej z gospodarstw rolniczych, do królewskich osiedli w Memphis i Gizie, gdzie poddawane były rytualnemu ubojowi. Co ciekawe, zauważono tendencje do spożywania wieprzowiny, przez wytwórców żywności. Archeolodzy zbadali jaki był stosunek spożywanej wołowiny do wieprzowiny uwzględniając status pracownika. W „zaginionym Mieście Piramid” jak nazywa je Lehner,”stosunek bydła do świń wynosił 6:1, a na niektórych dobrze zaopatrzonych obszarach 16:1.  Znaleziono też mnóstwo bardziej egzotycznych przedmiotów, jak np .ząb lamparta pochodzący prawdopodobnie z szaty kapłana, rzeźbione przez rzemieślników kości hipopotama i gałązki oliwne co jest dowodem handlu z Lewantem. Dzięki badaniom Lehnera wiemy że wioska pracownicza, obfitowała w różnej profesji specjalistów.
 
Zapewne żeglarze byli częstymi goścmi w miasteczku piramid, wskazuję na to historia Merera zawarta w znalezionym papirusie. Pojawia się tam wzmianka o transporcie kamienia do jeziora Cheopsa dla „Horyzontu Chufu”, znanego lepiej jako Wielka Piramida. W jaki sposób Merer dostał się w pobliże piramid by wyładować swój kamień? Obecnie Nil znajduję się kilka mil od piramid, jednak papirusy istotnie wspierają hipotezę nad którą pracuję Lehner. Wiadomo że Egipcjanie byli mistrzami budowy kanałów i nawadniania, czyli inaczej mówiąc umieli przekierowywac Nil dostosowując go do własnych potrzeb.Być może był tam port, dzięki któremu Merer mógł dostarczyć kamień z Tura, bezpośrednio w pobliże piramid używając drogi wodnej. Wadi al.-Jarf to kolejny kawałek układanki który wpisuję się w ogólną teorie dotyczącą Wielkiej piramidy -mówi Lehner
Tallet charakterystycznie jest bardziej ostrożny „Nie chcę uczestniczyć w polemice o budowie piramid, to nie mój dział”- Oczywiście że to ciekawe jednak te informacje wymagają dużo pracy. Tallet uważa że Jezioro Cheopsa do którego odnosi się Merer prawdopodobnie położone jest w Abusir, innym strategicznym miejscu, 10 mil na południe od Gizy. Z drugiej strony zastanawia się dlaczego podróż Merera zajęła cały dzień skoro to tak blisko Gizy. Egipcjanie musieli znać sposób na transport materiałów drogą wodna, zamiast przeciągania ich przez pustynie. Nie jestem pewien czy było to możliwe przez cały rok, musieli czekać na wylewy Nilu więc ze szlaku korzystać mogli tylko pół roku. Według jego szacunków porty takie jak z nad Morza Czerwonego, w czasie wylewu Nilu mogły funkcjonować Gizie. „Wtedy to wszystko ma sens”.
 
Żródło <a href="http://www.smithsonianmag.com/history/a ... 956619/</a>
Tłumaczenie własne.
 
 
 
flectere si nequeo superos, Acheronta movebo
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Najstarszy papirus świata.

Post autor: Arek 1973 »

Bardzo  ciekawe i  dzięki  za tłumaczenie.
 
<blockquote class="ipsBlockquote">
Najwyraźniej w projekt budowlany w Gizie, zaangażowane były wszystkie części Egiptu. Granit pochodzi z Asuanu daleko na południu, żywność z delty na północy, w pobliżu Morza Śródziemnego, a wapień z Tura, 12 mil Nilem od Kairu. Ekspansja morskiej działalności napędzana była przez monumentalne przedsięwzięcia.
</blockquote>
Oj  tak, żeby  to wybudować (nie wierzę w 20lat) trzeba dużo i dużo  robotników  i  zaangażowania całego  narodu. Władca  musiał bardzo  głęboko  sięgnąć do  sakiewki  by móc to  wszystko  sfinansować.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Janek
Infrzak
Posty: 68
Rejestracja: wt gru 02, 2014 4:24 pm

Re: Najstarszy papirus świata.

Post autor: Janek »

Zaawansowanie logistyczne naprawdę robi wrażenie. Widać jak te projekty napedzały gospodarkę, mam nadzieje że wraz z postępem wiedzy da się odtworzyć obraz infrastruktury jaka dysponowali starożytni Egipcjanie. Co do datowania w tym tekście pojawia się 27 rok panowania Cheopsa. Tak wynika z tłumaczenia, z tym że w Egipcie zapisywano daty w odniesieniu do spisu bydła, a ten miał miejsce co dwa lata. Większość badaczy uważa że Cheops zmarł po sześćdziesiątce, data rozpoczęcia panowania nie jest znana. Jeśli by uznać że chodzi o spisy bydła to 27 pomnożone przez 2 daję 54 lata panowania. Wtedy pracę przy budowie śmiało mogłyby trwac sezonowo, a kamień transportować można by Nilem korzystając z jego wylewów. Z drugiej strony połowa Łamanej piramidy powstała w 5 lat, także da się. Pozyjemy zobaczymy co wyniknie dalej z tych badań, póki co czekam na wyniki programu Scan the Piramid, w końcu znikną pytania dotyczące pustych przestrzeni wewnątrz piramid i być może nastąpi jakies ciekawe odkrycie.
flectere si nequeo superos, Acheronta movebo
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Najstarszy papirus świata.

Post autor: Arek 1973 »

Infrastruktura była naprawdę  zejebi.....ta ,  do  dzisiaj świadczą   o  tym  hieroglify, szczerze  powiedziawszy  ( tak na szybko  powiedziawszy   :D  nie wierzę  żeby połowa piramidy Łamanej  powstała w 5 lat) ,  ale teraz  nie pamiętam  wszystkiego.....
 
 
Ja też  cieszę się na wyniki tych scanów ,  to  pomoże nam dowiedzieć się więcej
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
jassp
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: wt lut 13, 2018 11:58 am

Re: Najstarszy papirus świata.

Post autor: jassp »

Myślę, że piramidy zbudowano wcześniej, a w papirusie jest mowa tylko o wapieniu wykorzystywanym w budowie zewnętrznej części piramidy, który do dziś się nie zachował.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ZAGADKI HISTORII”