Śmierć osoby bliskiej a sny

Zagadka doświadczeń z pogranicza śmierci (NDE), tematy związane z nurtującą odwiecznie ludzi kwestią życia po życiu.
Lavantae
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: wt lut 20, 2018 3:41 pm

Śmierć osoby bliskiej a sny

Post autor: Lavantae »

Witam, długo zbierałam się z opisaniem pewnych nurtujących mnie spraw, ale chyba sama ciekawość co Wy o tym myślicie mnie tu zapędziła.
 
 
Kilka lat temu u mojej babci po śmieci dziadka zaostrzyła się choroba (starcza, że tak to nazwę nie wdając się w szczegóły), dziadek zmarł kilka miesięcy przed, babcia z racji pogorszenia zdrowia przebywała w szpitalu.
Pewnego dnia zasnęło mi się dość wcześnie bo około 19-20, śnił mi się zmarły dziadek, przy nim stał mój zmarły pies, byli tacy piękni wyjątkowo, nie wiem jak to opisać. W śnie pomyślałam sobie "A gdzie jest babcia?", w tym momencie zaczęły pokazywać mi się czarno- białe slajdy z życia babci, nawet sytuacje mi nieznane. W tym momencie obudziła mnie mama, po 21, był telefon ze szpitala, że babcia zmarła.
 
Kolejna rzecz, moja mama. Zostałam półsierotą w zeszłym roku. Mama była bardzo długo w szpitalu.
Każdej nocy męczyłam się, żeby zasnąć, martwiłam się, jednak tej jednej nocy spało mi się błogo, nie budziłam się ani nic, tak jakby nic złego się nie działo, nie miałam żadnych snów, obudziłam się koło 7 i dostaliśmy telefon ze szpitala, że mama zmarła o 1 w nocy. 
 
Dodatkowo- jak mama była w szpitalu w nocy miało miejsce dziwne zdarzenie. Na wieszaku w przedpokoju wisi mój płaszcz, wisi tak samo już z pół roku bo go nie noszę. Rano tata się mnie zapytał czy w nocy czegoś szukałam w tym płaszczu bo spadł na podłogę. Oczywiście miał prawo, ale był dobrze zawieszony, wisiał cały czas tak samo. Czy to mogła być swojego rodzaju przestroga?
 
Bardzo proszę o Wasze wypowiedzi, interpretacje tych zdarzeń.
 
P.S. Jeszcze tak być może nie w temacie, ale ostatnio miałam dziwny sen, sen-nie sen.
Śniło mi się, że się obudziłam, i ktoś stał "w moich nogach", gdzie mam szafę zaraz przy łóżku. Chciałam krzyczeć, nie mogłam wydać z siebie głosu, kiedy w końcu krzyknęłam, obudziłam się, tak jak we śnie- na plecach, ale w nogach nic nie było. Czy to mógł być paraliż senny? Dodam, że "w nogach" na szafie wisi bluza, mogła się wydawać "czymś", ale sam fakt krzyku w śnie mnie ciekawi.
 
Ogólnie wiele było rzeczy nie wyjaśnionych w moim życiu, ciężko mi je teraz opisać bo zwyczajnie się pozapominało. A szkoda, bo jestem bardzo ciekawa co o tym myślicie.
 
Pozdrawiam Was serdecznie.
 
 
Fanar
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: pn paź 10, 2016 12:12 am

Re: Śmierć osoby bliskiej a sny

Post autor: Fanar »

Prawdopodobnie masz to coś co w przyszłości da ci szczęście - masz zadatki na dobre medium. Dlatego rozwijaj swoje umiejętności bez względu na to co ci będzie mówić otoczenie i nie szukaj odpowiedzi z swoich snów w symbolice wróżek a potraktuj je jakby płynęły od duchów - czyli dosłownie - czyli co chciano mi przekazać?
I jeszcze jedno przed zaśnięciem sformułuj pytanie do Boga, opiekuna duszy bądź do swej duszy (obojętnie), nie kadź tam w tym pytaniu a ogranicz się do prośby i samego pytania! (pytanie o zmarłego lub jakie chcesz a następnie idź spać i nie łam się jeśli rano nie będziesz miała tego w głowie! Bodź cierpliwa! Odpowiedź przyjdzie we śnie).
Ostatnio zmieniony pn mar 19, 2018 9:14 am przez Fanar, łącznie zmieniany 1 raz.
Lavantae
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: wt lut 20, 2018 3:41 pm

Re: Śmierć osoby bliskiej a sny

Post autor: Lavantae »

Bardzo dziękuję za odpowiedź, w sumie co szkodzi spróbować z tymi pytaniami? Wypróbuję dziś, wiele pytań siedzi mi w głowie. Jak człowiek nie spróbuje nigdy się nie dowie :)
 
Zbaczając z tematu... Jeszcze przypomniał mi się jeden sen jak miałam około 5 lat, śniło mi się w nim, że psiak mojego brata wskoczył do basenu za jakąś piłką i z niego już nie wyszedł. Kilka dni po tym śnie dowiedzieliśmy się, że odszedł. To jedyny sen jaki pamiętam z dzieciństwa.
Aktualnie mam 25 i ciężko mi samej pojąć, że takie coś pamiętam.
 
Kolejny sen jaki mi się właśnie przypomniał tyczył się okresu szkolnego (bodajże przejście z gimnazjum do liceum), śniły mi się osoby z klasy itd. Ciągle wydaje mi się, że twarze które widziałam we śnie to twarze osób z którymi rzeczywiście później znalazłam się w klasie.


A może ktoś miał podobnie i się wypowie? Najbardziej interesuje mnie temat snów poprzedzających czyjąś śmierć.
 
Miłego wieczoru!
Lavantae
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: wt lut 20, 2018 3:41 pm

Re: Śmierć osoby bliskiej a sny

Post autor: Lavantae »

Przepraszam za spam, ale nie mam chwilowo możliwości edycji ponieważ poprzedni post nie został jeszcze dodany.
 
Kolejne sny które mnie nurtują:
 
Mama. Wiem, że nie żyje, ale śni mi się jakby zmartwychwstała, dziwnie bo siedzi na wózku inwalidzkim, obok karetki, która po nią podjechała, jakby nigdy nie umarła. Rozmawiamy, śmiejemy się. Następnie śni mi się w szpitalu, siedzi na łóżku. Potem we śnie świadomość, że ZNÓW zmarła.
 
Kolejny sen:
Dzwonię do jakiejś kobiety z rodziny (raczej takiej co we śnie nie mamy w rodzinie, sądząc po głosie etc), pytam o coś i mówię, że chciałabym spytać mamy o zdanie, nagle odczuwam wielki ból serca, brzucha, kobieta przez telefon zastanawia się po czym mówi mi, że mama mi nie odpowie bo zmarła. 
 
Poczytałam parę stron, czy na takie sny może wpłynąć mocna więź z moją mamą? Czy jednak mama chce mi coś przekazać?
 
 
 
P.S. Po śmierci mamy, kiedy to ja się wręcz modliłam, żeby jej nie zobaczyć, bo się histerycznie bałam, mama przyśniła się mojej koleżance, koleżanka była zdziwiona, ponoć zapytałam mamę co tutaj robi, przecież nie żyje, na co mama odpowiedziała, że chciała tylko powiedzieć, że mnie bardzo kocha.
Mrówka
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: pn cze 21, 2010 6:40 pm
Kontakt:

Re: Śmierć osoby bliskiej a sny

Post autor: Mrówka »

Nigdy nie śniłam o zmarłych, do momentu, aż nie umarł mój tata. Przeżyłam to ciężko, ale zawsze jak go prosiłam, żeby przyszedł do mnie we śnie, to się zjawiał. Pamiętam, jak w ostatnim śnie spytałam taty co robi w domu, bo przecież nie żyje on wstał, podszedł do mnie. Zapytałam, czy jest mu tam dobrze a on odpowiedział, że tak. Od tego czasu jestem spokojna a tato już mi się nie śni. Wcześniej miałam też sny, że rozmawiam z nim i mówię mu, że go kocham a on też mi odpowiedział i przytulił mnie. Dodam, że nie miałam z nim za życia super kontaktu a po jego śmierci ( dziwnie to zabrzmi), ale zbliżyliśmy się do siebie. Zawsze śniąc o nim miałam świadomość, że on nie żyje. Wierzę, że kontaktował się ze mną, bo tego potrzebowałam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ŻYCIE PO ŻYCIU & NDE”