Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Witam.Czas abym ja opowiedział swoją historie. juz dlugo z tym czekalem aż w końcu.. się wziąłem i załozylem konto ;]
Obecnie mam 27 lat, to wydażyło sie kiedy bylem jeszcze w podstawówce , czyli lata '90.
Wyjechałem wtedy na wieś na wakacje (jak co roku prawie w tamtych latach) .
To był zwykły dzień , po żniwach ; wieczorem ja , mój brat cioteczny i moja siostra cioteczna bawiliśmy sie w chowanego a nasi rodzice siedzieli w budynku zwanym letnią kuchnią .Gdy zrobiło się zbyt ciemno na zabawę, zebraliśmy się przed letnią kuchnią, wtedy zauważyłem jako pierwszy że cos lata koło nas. Na pierwszy rzut oka wyglądalo to jak duża ćma lub ważka, jednak zachwywała się inaczej. Od najmłodszych lat interesowałem sie zwierzętami i owadami (dziś choduję pająki :-) ) i wiem ze ćmy i inne owady się tak nie zachowują; to się nam jakby przyglądało (wiem, to dziwne) . Latało wokół nas i sie nam przyglądało, wisiało nieruchomo w powietrzu na wyciągnięcie ręki lub nieco dalej a my próbując to złapać machaliśmy rekami i chcieiśmy to strącić, niestety, to było tak szybkie że sie nie dało trafić, bardzo zręcznie unikało naszych „zamachów” na niego. Nastętpnie (po kilku naszych nieudanych trafieniach) wpadłem na pomysł by wziąć scierki z letniej kuchni i rzucać w to "coś" niestety bardzo zwinnnie i z niesłychaną prędkością unikało to naszych natarć. To było po prostu tak że po próbie strącenia , znikało na kilka sekund (2-3) po czym pojawiało się z tyłu (za plecami) . Im dłużej trwało zajście tym czas do pojawienia , się wydłużał. Pod koniec obserwacji ,czyli po około 30 min trzeba było czekać może ponad 10 lub 15 sek aż w końcu znikło i się nie pojawiło już. Całe zajście trwało około 30 min, wypatrywaliśmy tego jeszcze przez jakiś czas ale niczego nie zauważyliśmy. Nikt z dorosłych tego nie widział , nikogo nie powiadomiliśmy. Kilka lat później podczas rozmowy z tym bratem o ’’dziwnych’’ tematach zapytałem czy to pamiąta, Powiedział że nie. Z siostrą nie mam kontaktu.Nie wiem do czego zakwalifikować to zajście ?? RODS ? chyba nie. Intentny robak heh.Historia nie zmyślona jak co niektóre tu. Nie wiem po co niektórzy ludzie, piszą opowieści tu a potem się przyznają że wszystko zmyślili.Nigdy więcej takiego czegoś nie widziałem.
pozdrawiam
Obecnie mam 27 lat, to wydażyło sie kiedy bylem jeszcze w podstawówce , czyli lata '90.
Wyjechałem wtedy na wieś na wakacje (jak co roku prawie w tamtych latach) .
To był zwykły dzień , po żniwach ; wieczorem ja , mój brat cioteczny i moja siostra cioteczna bawiliśmy sie w chowanego a nasi rodzice siedzieli w budynku zwanym letnią kuchnią .Gdy zrobiło się zbyt ciemno na zabawę, zebraliśmy się przed letnią kuchnią, wtedy zauważyłem jako pierwszy że cos lata koło nas. Na pierwszy rzut oka wyglądalo to jak duża ćma lub ważka, jednak zachwywała się inaczej. Od najmłodszych lat interesowałem sie zwierzętami i owadami (dziś choduję pająki :-) ) i wiem ze ćmy i inne owady się tak nie zachowują; to się nam jakby przyglądało (wiem, to dziwne) . Latało wokół nas i sie nam przyglądało, wisiało nieruchomo w powietrzu na wyciągnięcie ręki lub nieco dalej a my próbując to złapać machaliśmy rekami i chcieiśmy to strącić, niestety, to było tak szybkie że sie nie dało trafić, bardzo zręcznie unikało naszych „zamachów” na niego. Nastętpnie (po kilku naszych nieudanych trafieniach) wpadłem na pomysł by wziąć scierki z letniej kuchni i rzucać w to "coś" niestety bardzo zwinnnie i z niesłychaną prędkością unikało to naszych natarć. To było po prostu tak że po próbie strącenia , znikało na kilka sekund (2-3) po czym pojawiało się z tyłu (za plecami) . Im dłużej trwało zajście tym czas do pojawienia , się wydłużał. Pod koniec obserwacji ,czyli po około 30 min trzeba było czekać może ponad 10 lub 15 sek aż w końcu znikło i się nie pojawiło już. Całe zajście trwało około 30 min, wypatrywaliśmy tego jeszcze przez jakiś czas ale niczego nie zauważyliśmy. Nikt z dorosłych tego nie widział , nikogo nie powiadomiliśmy. Kilka lat później podczas rozmowy z tym bratem o ’’dziwnych’’ tematach zapytałem czy to pamiąta, Powiedział że nie. Z siostrą nie mam kontaktu.Nie wiem do czego zakwalifikować to zajście ?? RODS ? chyba nie. Intentny robak heh.Historia nie zmyślona jak co niektóre tu. Nie wiem po co niektórzy ludzie, piszą opowieści tu a potem się przyznają że wszystko zmyślili.Nigdy więcej takiego czegoś nie widziałem.
pozdrawiam
- flying humanoid
- Infrańczyk
- Posty: 108
- Rejestracja: sob maja 26, 2012 3:24 pm
- Kontakt:
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
ciekawe, przebitka z innego wymiaru? Między ważką a ćmą jest spora różnica w wyglądzie, mógł byś to doprecyzować, może jakiś szkic?Czy to znikanie, to było takie "rozpływanie się w powietrzu", czy był to tak szybki ruch że traciliście go po prostu z oczu jak bywa np. z komarami?
Ostatnio zmieniony czw paź 10, 2013 6:45 pm przez flying humanoid, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
z tego co pamiętam najlepiej by można porównać do tego [ external image ]-krępa budowa ciała-kolory - raczej odcienie szarości. Nie wiem czy szary był rzeczywistym kolorem czy to wynik obserwcji w nocy. Jedyne światło dobiegało z tzw letniej kuchni. Od ziemi do pomieszczenia był 1 stopień. Żarówka również była dość nisko zawieszona.-skrzydła nie pamiętam lub nie widziałem z powodu szbkiego ich ruchu.- obiekt cały czas zwrócony był przodem do nas, nigdy bokiem - takie miałem wrażenie , tak mi sie wydawało.- nie pamiętam żebym widział kierunek w którym to odlatuje. Po prostu atakowane znikało zeby pojawić sie w innym miejscu.-nigdy mie pojawiało sie 2 razy pod rząd w tym samym miejscuNie umiem tego narysować, po prosu wyobraźcie sobie taką ważke szarą wiszącą na wyciągnięcie ręki.Nie wiem co jeszcze dodać. To chyba tyle co pammiętam
Ostatnio zmieniony czw paź 10, 2013 8:13 pm przez ragon, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Witaj Ragon,Ciekawe co to za robak był? może i jakaś "przebitka"...Piszesz, że hodujesz pająki. To może wiesz, jak skutecznie pozbyć się pająków spod drewnianego sufitu. Areozole nie pomagają.Dorosłe pajaki są dyże, grube, czarne. Jak taki w nocy zejdzie na podłogę to słychać jak tupie. Na szczęście nie cierpię na arachnofobię, ale dzieciaki się boją pająków.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Czasami dziwne wrażenie sprawia tzw. "polski koliber", czyli ćma fruczak gołąbek. Jest cholernie zwinne, porusza skrzydłami jak koliber, potrafi zawisać w miejscu (jego alternatywna nazwa to "Zawisak"). Ma kolor ciemny, brązowo-popielaty i jest w miarę duże.
Ostatnio zmieniony czw paź 10, 2013 8:27 pm przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
polski koliber", czyli ćma fruczak gołąbek - słyszałem o tym i czytałem. Wygląd i sposób poruszania się wskazywałby na niego.Tylko zachowanie w tej sytuacji było nietypowe. Każde dzikie zwierze czy owad czy cokolwiek wykazuje strach przed człowiekiem. Pierwsze co - to ucieczka (w zdecydowanej większości). A to wyraźnie jakby coś od nas chciało.Jeżeli ta ćma żywi się nektarem top przecież my nie wpadliśmy do beczki z miodem żeby aż tak nami było zainteresowane.Kiedy machanie rękami nie wystarcza, trzeba iść po ścierki i nadal bez efektu .... sam nie wiem co o tym myśleć.
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Po opisie owada stawiałem właśnie na furczaka, a to dlatego ponieważ miałem okazję go widzieć parokrotnie i faktycznie zachowywał się w sposób dziwny tzn. podlatywał blisko do ludzi jakby oceniając ich przydatność do spożycia . Widziałem go kiedyś w Czarnogórze, a w tym roku spotkałem go w Polsce. Problem jest tylko taki, że furczak jest aktywny raczej w dzień... chociaż w tym przypadku to był wieczór, krótko po zachodzie słońca, więc może furczak mógł być jeszcze aktywny...
Ostatnio zmieniony pt paź 11, 2013 7:13 am przez Ronin, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Ważki są bardzo zwinne i szybkie, niekiedy tak szybkie że zdążą uciec z pola widzenia człowieka zanim ten się skapnie
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Witam,
Piszę w tym wątku, ponieważ widziany przeze mnie obiekt mógł być ważką. Kiedy miałem około 10 lat widziałem dziwne zjawisko, które wciąż mnie zastanawia.
Czas i miejsce akcji to środek nocy w moim pokoju gdzie spałem i zostałem obudzony. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem świecący na żółto obiekt, który wisi w powietrzu około 40 cm od mojej głowy. Od tego obiektu było słychać jednostajne brzęczenie i właśnie to brzęczenie sprawiło, że się obudziłem.
Obiekt ten pamiętam jako dziwne połączenie dwóch owadów które były podobne do pszczoły, trzmiela itp. ale w układzie jeden na drugim (coś w rodzaju jak muchy ze sobą kopulują). Wpatrywałem się w to przez około 4 sekundy, po czym nie pamiętam czy to mój ruch sprawił, że to coś zaczęło się oddalać ale postanowiłem za tym podążać. Obiekt poruszał się bardzo powoli i płynnie - nie były to ruchy znane z pszczół, które poruszają się dość chaotycznie. Przeszedłem za tym czymś przez cały pokój, po czym zgubiłem to w rogu pokoju, który jest jednocześnie rogiem domu (nie było słychać już żadnego dźwięku). W rogu pokoju stało biurko z komputerem z całym innym wyposażeniem więc nie miałem dobrego dostępu, ale rozglądałem się i próbowałem wystraszyć to coś tam schowane - niestety nic z tego. Wyglądałem również przez okna czy to coś może przeszło przez ścianę, ale też nic nie widziałem. Postanowiłem, że dokładne poszukiwania wokół biurka będę kontynuował rano ale też pusto.
Nie wiem czego doświadczyłem, ale ciągle szukam odpowiedzi. W poszukiwaniu internetu znalazłem właśnie ten wątek. Obiektem tym mogła być ważka, chociaż ważki przemieszczają się skokowo, a w moim przypadku ruch był płynny.
PS. Nie wierzę w żadne zjawiska nadprzyrodzone, zatraciłem również wiarę w istnienie Boga, jaki przedstawia nam kościół. Po prostu piszę, ponieważ to jest jedyny przypadek którego doświadczyłem i nie potrafię logicznie wytłumaczyć.
Pozdrawiam.
Piszę w tym wątku, ponieważ widziany przeze mnie obiekt mógł być ważką. Kiedy miałem około 10 lat widziałem dziwne zjawisko, które wciąż mnie zastanawia.
Czas i miejsce akcji to środek nocy w moim pokoju gdzie spałem i zostałem obudzony. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem świecący na żółto obiekt, który wisi w powietrzu około 40 cm od mojej głowy. Od tego obiektu było słychać jednostajne brzęczenie i właśnie to brzęczenie sprawiło, że się obudziłem.
Obiekt ten pamiętam jako dziwne połączenie dwóch owadów które były podobne do pszczoły, trzmiela itp. ale w układzie jeden na drugim (coś w rodzaju jak muchy ze sobą kopulują). Wpatrywałem się w to przez około 4 sekundy, po czym nie pamiętam czy to mój ruch sprawił, że to coś zaczęło się oddalać ale postanowiłem za tym podążać. Obiekt poruszał się bardzo powoli i płynnie - nie były to ruchy znane z pszczół, które poruszają się dość chaotycznie. Przeszedłem za tym czymś przez cały pokój, po czym zgubiłem to w rogu pokoju, który jest jednocześnie rogiem domu (nie było słychać już żadnego dźwięku). W rogu pokoju stało biurko z komputerem z całym innym wyposażeniem więc nie miałem dobrego dostępu, ale rozglądałem się i próbowałem wystraszyć to coś tam schowane - niestety nic z tego. Wyglądałem również przez okna czy to coś może przeszło przez ścianę, ale też nic nie widziałem. Postanowiłem, że dokładne poszukiwania wokół biurka będę kontynuował rano ale też pusto.
Nie wiem czego doświadczyłem, ale ciągle szukam odpowiedzi. W poszukiwaniu internetu znalazłem właśnie ten wątek. Obiektem tym mogła być ważka, chociaż ważki przemieszczają się skokowo, a w moim przypadku ruch był płynny.
PS. Nie wierzę w żadne zjawiska nadprzyrodzone, zatraciłem również wiarę w istnienie Boga, jaki przedstawia nam kościół. Po prostu piszę, ponieważ to jest jedyny przypadek którego doświadczyłem i nie potrafię logicznie wytłumaczyć.
Pozdrawiam.
Re: Obserwacja nietypowo zachowującego się owada ?
Dziś wszedłem tu (na mój post) pierwszy raz od kilu lat. I cóż za zbieg okoliczności; pisałem ten post dokładnie 6 lat temu - 10.10.2013. A jeśli chodzi o historię przedstawioną to nadal ją pamiętam, nadal zastanawiam się co to było i zapewniam że wszystko co opisałem jest prawdą :-)