Dinozaur łapiący za nogę.

[budda1]

Witam,
Historia wydarzyła się na początku lat 80tych kiedy miałem 4-6 lat. Byliśmy na wakacjach na mazurach w ośrodku wczasowym, mieszkaliśmy w typowym średnio zużytym domku "drewnopodobnym" z tamtego okresu. Rodzice położyli mnie spać, a gdy usnąłem poszli 30 metrów poniżej domku na ognisko. Jakiś czas po wyjściu rodziców przebudziłem się (było ciemno) z wrażeniem że pod łóżkiem znajduje się "dinozaur". Leżałem przestraszony, nakryłem się kołdrą. Chwilę później poczułem jak coś powoli wsuwa "łapę" pod kołdrę i łapie mnie za kostkę. Tego było już za wiele jak dla mnie (sytuacja przekroczyła standardowe strachy dziecięce), zerwałem się z łóżka pobiegłem do okna , stanąłem na czymś, otworzyłem je i zacząłem krzyczeć "mama". Jakaś kobieta podbiegła i wyciągnęła mnie przez okno, rodzice się znaleźli.

Teraz jako dorosły człowiek wracając do zapamiętanych wrażeń z łapania za kostkę, zastanawiam się czy moja wyobraźnia była w stanie to wydarzenie sfabrykować. Z perspektywy aktualnego wieku sprawa wydaje się jasna, dziecięce urojenia. Nie miałem przed tym wydarzeniem ani po nim tego typu sytuacji.