ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Awatar użytkownika
Lazy
Full Active
Posty: 546
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:35 pm
Kontakt:

ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: Lazy »

Jeszcze niedawno, bo w połowie XX wieku, w oparciu o teorię tropizmu Jacques'a Loeba nauczyciele biologii wmawiali uczniom, że zwierzęta nie mają duszy, nie potrafią myśleć, lecz kierują się wrodzonym instynktem. Dlatego cała fauna musi służyć Homo sapiens, który ma prawo czynić ją sobie poddaną. Jeszcze radykalniejsze przekonania mieli rasiści, uważający że dominacja nad światem należy się białym, bowiem kolorowe dzikusy to nie ludzie. Odmienność wyglądu i obyczajów często wzbudzała pogardę.

Cywilizowany świat daleko odszedł od tamtych mrocznych poglądów i praktyk. Upadły wielkie imperia kolonialne. Nie tylko potwierdzono równość wszystkich ras ludzkich wobec prawa; także zwierzęta uznano za istoty czujące i prawnie zabroniono zadawania im cierpień. (Niestety, nie wszędzie)





Entuzjaści doskonalenia komputerów wpadli na atrakcyjny pomysł, aby stworzyć tzw. sztuczna inteligencję, czyli zbudować maszynę bardzo podobną do człowieka

pod względem intelektualnym i psychicznym. Pionierski konstruktor e.m.c.,(elektroniczna maszyna cyfrowa) Alan Turing, wierzył, że Bóg może wyposażyć komputer w duszę. Cybernetycy uważali, że mózg ludzki jest jakby biologicznym komputerem. Wydawało im się, że wystarczy komputerowi zamontować namiastki narządów zmysłów (mikrofony jako uszy, kamery video jako oczy, żyroskop dla równowagi itp.) oraz zaprogramować normy zachowania się takiego robota w środowisku, aby z własnej woli służył swą inteligencją ludziom. Był to projekt bardzo naiwny, gdyż jego autorzy nie rozumieli, jak istotna przepaść dzieli psychikę człowieka czy małpy od bezduszności e.m.c.

Mózgu nie należy mylić z umysłem. Ludzki mózg jest organem materialnym, przejawia się w nim działanie umysłu, czyli psychiki, na którą składa się przede wszystkim odczuwanie bodźców i powodowanych przez nie emocji, zapamiętywanie tych uczuć, uczenie się, autonomiczne myślenie, uświadomienie sobie własnego istnienia, podejmowanie świadomych decyzji i kierowanie swoim ciałem. Komputer przypomina biologiczny mózg w bardzo ograniczonym zakresie. Owszem, ma pamięć i może przetwarzać informacje, jednak odbierając bodźce ze środowiska komputer nigdy nie odczuwa ani cierpienia, ani przyjemności i w związku z tym nie doznaje żadnych emocji.

Chociaż inteligentne maszyny oszczędzają człowiekowi trudów myślenia, przetwarzanie informacji przez e.m.c. stanowczo nie oznacza myślenia samodzielnego, bowiem odbywa się ono ściśle według instrukcji zaprogramowanych przez człowieka, zwanego programistą. To on jest autorem schematu utrwalonego w programie, którego odtwarzaczem okazuje się komputer. Jeżeli człowiek popełnił błąd merytoryczny w programie, wykonująca go e.m.c. nie potrafi tego poprawić. Co więcej, programista może rozmyślnie napisać oprogramowanie generujące fałszywe odpowiedzi. Mimo to komputer wykona bez protestu każdy program, nawet wrogi (np. zawirusowany lub szpiegujący na rzecz hakera), gdyż nie ma swobody myślenia: jest niewolnikiem programu. Jeżeli zawali się dach hali zbudowany zgodnie z obliczeniami e.m.c., przed prokuratorem będzie tłumaczył się nie komputer, lecz programista.

Zwykły człowiek sam sobie stawia cele do osiągnięcia i problemy do rozwiązania. Jeśli nie jest głupcem i napotka na trudności w jakiejś pracy, na ogół potrafi korzystnie zmienić strategię ich rozwiązywania. Natomiast komputer nigdy nie zrobi niczego, czego programista wcześniej nie uwzględnił w wykonywanym programie. E.m.c. nie zażartuje i nie olśni nas - w przeciwieństwie do małp - poczuciem humoru, jeśli nie znajdzie takiej instrukcji w programie. Gdybyśmy jednak uznali, że e.m.c. myśli, analogicznie musielibyśmy przyznać, że myśli również zwykły budzik, skoro posłusznie włącza '' alarm o ustalonej przez nas godzinie.



Zatem komputer samodzielnie nie myśli, nie rozumie tego, co robi, i nie wie, że w ogóle istnieje. Jest po prostu nieświadomym, deterministycznym odtwarzaczem programów. Brakuje mu psychiki.



Fiasko programowanej inteligencji



Cybernetycy postanowili więc stworzyć taki program komputerowy, który doskonaliłby sam siebie i w jakiejś fazie przewyższył inteligencją człowieka. Minęło pół wieku, a nie osiągnęli ambitnego celu. Okazało się, że żaden program nie przewyższa inteligencją swego autora. Człowiek zawsze potrafi wykonać analogiczne czynności, jak e.m.c., realizując po prostu kolejne instrukcje zapisane w programie komputera chociaż nie dorówna maszynie w szybkości działania. Natomiast e.m.c. często nie umie naśladować człowieka. Żaden komputer nie radzi sobie z tłumaczeniem tekstów z jednego języka narodowego na drugi, ani z wymyślaniem dowodów twierdzeń matematycznych. Dlatego na konferencjach międzynarodowych tłumaczami są wyłącznie ludzie i tylko oni mogą tworzyć matematykę. Nieumiejętność dokonywania przekładów świadczy o niezdolności e.m.c. do rozumienia tekstu. Wygląda na to, że cybernetycy zapędzili się w ślepy zaułek, mniemając że uczłowieczą komputer wyłącznie za pomocą odpowiedniego oprogramowania.

Mimo wymienionych wad komputera warto maksymalnie wykorzystać takie jego zalety, jak błyskawiczną szybkość przetwarzania, praktyczną bezbłędność działania i ogromną pamięć, które znacznie przewyższają ludzkie możliwości. Zamiast faszerować to urządzenie coraz bardziej skomplikowanymi, lecz zawodnymi programami, które je krępują, należy pozwolić mu na samodzielne zdobywanie doświadczeń i potrzebnej wiedzy. Lecz taki robot na pewno nie podejmie współpracy z ludźmi z własnej woli, bo jej nie ma. Mimo że dobrowolnej współpracy z człowiekim można nakłonić zwierzęta, nie da się tego uczynić w przypadku e.m.c., gdyż bezmyślnie trzyma się ona programu. Zwierzęciem można pokierować metodą kija i marchewki - tak tresowano menażerię w cyrkach. Natomiast w odniesieniu do komputera metoda ta jest zupełnie nieskuteczna, bo nie potrafimy mu ani zadać bólu, ani sprawić przyjemności. Dlatego idea budowy pozbawionego motywacji działania, sztucznego geniusza jest skazana na niepowodzenie.

Czy wobec tego zbudowanie mądrego robota, podobnego psychicznie do człowieka, okazuje się w ogóle możliwe?



Warunek humanizacji komputera



Aby zbudować sztuczną inteligencję, trzeba wzorować się na ludzkim mózgu, który tworzy sieć około stu miliardów neuronów. Neuron jest komórką nerwową wyspecjalizowaną w przetwarzaniu informacji i przesyłaniu ich w postaci impulsów elektrycznych. Może być zastąpiony elektronicznym układem scalonym, działającym cybernetycznie, tak jak on. Prędkość przesyłania impulsów w układach scalonych jest znacznie większa niż w neuronach, co da przewagę sztucznej inteligencji nad ludzkim mózgiem w szybkości myślenia.

Ale to nie wystarczy.

Koniecznym (oprócz pamięci) warunkiem psychicznego ożywienia robota byłoby wyposażenie go we właściwą ludziom i zwierzętom zdolność odczuwania bólu i przyjemności, która w odpowiedzi na bodźce środowiska będzie prowadzić do osiągnięcia zespołu siedmiu skutków psychicznych, pojawiających się w logicznej kolejności:

1. Czucie bólu albo przyjemności;

2. Świadomość odczuwania wrażeń (ja czuję ból, ja czuję przyjemność);

3. Emocje (strach przed bólem, pragnienie przyjemności);

4. Wola szczęścia motywowana emocjami;

5. Decyzja o sposobie wykonania swej woli (metodą prób i błędów, albo poprzez powtórzenie trafnej decyzji);

6. Działanie w celu realizacji własnej decyzji;

7. Ocena skuteczności swego działania (bolesne rozczarowanie chybioną decyzją, przyjemna satysfakcja z trafnego wyboru).

W sytuacjach typowych u ludzi i zwierząt do reakcji na nagły ból fizyczny może dojść na skróty, jeżeli organizm odziedziczył po rodzicach odruch bezwarunkowy. Natychmiast po ataku bodźca bólowego następuje wówczas instynktowna odpowiedź obronna za pośrednictwem rdzenia kręgowego, ale bez udziału mózgu i świadomości. Dopiero po krótkim okresie utajenia bólu zadziałają w mózgu skutki psychiczne wymienione w punktach 1-4. Jeżeli odruch bezwarunkowy był skuteczny, wykonanie punktów 5-7 stanie się zbyteczne. Natomiast w sytuacjach, gdy wspomniany odruch nie wystąpi, kolejne realizacje tych punktów będą rozwijać samodzielne myślenie.

Nie tylko przygoda z bólem uczy rozumowania; równie skuteczna jest nauka przez zabawę, która ludziom i zwierzętom sprawia przyjemność. Umiejętność myślenia jest potrzebna organizmowi do wydobywania się z nietypowych opresji, kiedy zawodzi instynkt. Tak wygląda ewolucyjna geneza myślenia w biologicznym mózgu. W rozwiniętym mózgu myślenie inspirowane wrażeniami bólu i przyjemności prowadzi do odkrycia własnego umysłu, czyli powstania w nim samoświadomości. Tego właśnie pozbawiona jest sztuczna inteligencja.



Cena świadomości



Przyjemność i ból to nierozłączna para przeciwieństw na skali czucia (od rozkoszy do tortury). W skrajnych przypadkach doświadczanie czucia objawia się krzykiem lub jękiem. Utrata przyjemności skutkuje moralnym cierpieniem, a uśmierzenie bólu - psychiczną przyjemnością. Ból jest informacją jakościowoodmienną od innych wrażeń zmysłowych, gdyż powstaje w wyniku działania silnego bodźca niszczącego biologiczną tkankę. Bodźce świetlne, akustyczne i zapachowe na ogół nie powodują bólu. Stanowczo dotkliwiej odczuwamy poważniejsze zranienie ciała, oparzenie lub ból zęba, od których nie da się uciec bez pomocy medycyny.

Bodziec bólowy okazuje się też informacją najważniejszą, gdyż dotyczy bezpieczeństwa ciała bezpośrednio. Wiadomo, że ból nie pozwala zasnąć, bo podczas snu świadomość byłaby wyłączona, tymczasem dolegliwość aktywizuje ją. Dlatego odczuwanie bólu najsilniej działa na mózg i właśnie ono inspiruje w nim świadomość.

W naturze świadomość istnienia nigdy nie powstanie drogą ewolucji bez wcześniejszego odczuwania bodźców, bo na co nieczułemu taka świadomość? Doświadczanie cierpienia jest ceną, jaką organizm płaci za świadomość otrzymaną wraz z bogactwem potencjalnych przyjemności, dla których warto żyć.

Zasada poszukiwania przyjemności i unikania cierpienia została obwołana sto lat temu przez Zygmunta Freuda, twórcę psychoanalizy, głównym psychicznym motorem działalności człowieka. Ten wiedeński lekarz obnażył na-turę motywów ludzkich zachowań opartych - w myśl jego koncepcji - na zwierzęcych popędach tłumionych przez cywilizację. Już noworodek szuka przyjemności ssania mleka, unikając cierpień głodu. Najpierw zachowuje się w ten sposób instynktownie, lecz w miarę zapamiętywania doświadczeń rozwija swoją zdolność myślenia. W wieku dwóch lat dziecko osiąga już samoświadomość. Wśród osób dojrzałych powszechnie występuje pożądanie seksualnych rozkoszy (libido). Natomiast każde samobójstwo jest dobitnym przykładem ucieczki od cierpień.

Jednak nie wszystkie instynktowne pragnienia, którym ludzie ulegają, a czasem z rozmysłem się opierają, są egoistyczne. Szlachetna opiekuńczość macierzyńska okazuje się nieobca także zwierzętom. Bywa też zwykle tak. że ważniejsze od trudów macierzyństwa jest dla matki szczęście jej dziecka.

Zdolność do odczuwania bodźców prowadzi w konsekwencji do podejmowania przez organizm samodzielnego działania, wymuszonego pragnieniem ucieczki od bólu lub pogoń za przyjemnościami Jest to podstawowe prawo psychologii, powszechnie rządzące wszelkimi poczynaniami ludzi i zwierząt mających system nerwowy. Dlatego nie może być ono ignorowane przez konstruktorów człekopodobnych robotów.

Sformułowane spostrzeżenia prowadzą do wniosku, że. aby usamodzielnić komputer, należy go wyposażyć w odbiornik zdolny do subiektywnego odczuwania bólu i przyjemności.W tym właśnie tkwi cały problem, bo nikt dokładnie nie wie, jak taki sztuczny zmysł skonstruować i pobudzić go do życia.





Tajemnice psychiki



Według zebranych przez Raymonda A. Moody'ego ' w książce Życie po życiu) relacji świadków, podczas chwilowej śmierci klinicznej mózgu umysł doznaje wrażenia unoszenia się nad własnym ciałem oraz zapamiętuje to. co się dzieje dookoła. Takie oznaki życia umysłu w trakcie fizycznej śmierci mózgu świadczą poniekąd o niematerialnej odrębności psychiki (duszy). W tej sytuacji tajemnicą pozostałby sposób komunikowania się duchowego umysłu z fizycznym mózgiem, a skonstruowanie sztucznej inteligencji z materii nie byłoby możliwe, bo budować niematerialny umysł z materii - to oczywista sprzeczność.

Szwajcarski neurolog, Olaf Blankę był zdumiony, kiedy wskutek drażnienia prądem tzw. zakrętu kątowego mózgu badanej przez niego epileptyczki, ta oświadczyła, że opuściła swoje ciało i właśnie ogląda je z zewnątrz. Doświadczaniu egzystencji pozacielesnej nie musi zatem towarzyszyć śmierć kliniczna. Podobne przeżycia u wielu ludzi można wywołać także za pomocą substancji stosowanych w narkozie (np. ketaminy). Można to sobie wyobrazić w taki sposób, że mózg trzyma umysł, podobnie jak elektromagnes przyciąga żelazo, a kiedy zabraknie energii elektrycznej -puszcza. Fenomenalny polski jasnowidz, inżynier Stefan Ossowiecki potrafił nawet z własnej woli opuszczać swe ciało i doń powracać, co opisał Adam Grzymała- Siedlecki w książce Niepospolici ludzie > dniu swym powszednim.

Zdaniem Pima van Lommela, kardiologa z Arnhem, umysł może (zachowując świadomość) oddzielić się od mózgu w postaci zorganizowanej energii, jako łańcuch procesów kwantowych. Wiadomo też, że w naturze energia może się skupiać i przemieszczać swobodnie w powietrzu, o czym świadczy obserwowane czasem w atmosferze zjawisko pioruna kulistego.

Kiedy część mózgu zostanie uszkodzona (np. wskutek wylewu albo zakrzepu), zwykle zakłóceniom ulega też komunikacja miedzy umysłem a ciałem. W rezultacie może nastąpić utrata mowy albo zdolności rozpoznawania twarzy. Natomiast u zdrowego człowieka władzę nad psychiką mają cudze feromony, własne hormony, alkohol, narkotyki i niektóre lekarstwa. Również pewne leki wywołują przeżycia mistyczne. Dlatego nie można wykluczyć hipotezy, że umysł jest równie materialny, jak mózg.

XVII-wieczny filozof Baruch Spinoza pisał w swej Etyce, że umysł i ciało to tylko dwa różne atrybuty tej samej substancji. Może tę dwoistość sposobów poznawania

- umysłu od wewnątrz, a mózgu z zewnątrz - postrzegamy podobnie, jak uczeni widzą podwójną naturę światła, które w jednej sytuacji przedstawia falę elektromagnetyczną, a w drugiej strumień fotonów? Mimo to światło w obu przypadkach jest materialne. Jeżeli Spinoza miał rację, realizacja sztucznej inteligencji byłaby tylko kwestią czasu i pieniędzy.

Ponieważ psychika nie powstaje bez udziału mózgu i systemu nerwowego działających pod wpływem bodźców środowiska, należy podpatrywać psychiczne działanie ludzkiego lub małpiego mózgu. Dotychczas z powodzeniem obrazowano aktywność mózgu za pomocą czynnościowego rezonansu magnetycznego (fMRI). Uczeni odkrywają kolejne związki między odczuwanymi emocjami a aktywnością określonych grup neuronów w mózgu. Na podstawie obrazu jego aktywności potrafią już wykrywać lęk, kłamstwo, współczucie, pogardę i roztargnienie. Od początku 2007 r. w supernowoczesnym Centrum Badania Mózgu w Paryżu uczeni mogą skanować czynny mózg z rekordową prędkością 100 obrazów na sekundę. Co więcej, już za kilka lat obserwacje mają być prowadzone bezpośrednio na żywym mózgu za pomocą nanotechnologii, której nazwa pochodzi od nanometra, czyli jednostki długości równej jednej miliardowej części metra (bo w obszarze takich wielkości działa ta technologia XXI wieku). Skaningowy mikroskop tunelowy (STM) pozwala obserwować rozmieszczenie pojedynczych atomów i konstruować z nich wyspecjalizowane urządzenia o mikroskopijnych rozmiarach. W naczyniach krwionośnych (nawet włosowatych) badanego mózgu będą się poruszały nanoroboty obserwacyjne, nie większe od czerwonej krwinki. Dotychczas nie wypracowano jednak jeszcze sposobów komunikowania się badacza z nanorobotami.



Perspektywy psychorobotów



Zapewne trudno będzie zmysł czujący ból i przyjemność skonstruować z elementów niebiologicznych. Ale możliwości, jakie przed uczonymi otwiera nanotechnologia, są tak wszechstronne (np. sztuczne neurony), że nie można niczego wykluczyć. Uczony, który opracowałby taki sztuczny zmysł, stałby się sławny na całym świecie.

Gdyby udało się zbudować robota inteligentniejszego od człowieka i czującego psychicznie, jak ludzie lub zwierzęta umownie nazwijmy go psychorobotem - fakt ten miałby rewolucyjne znaczenie filozoficzne.
Oznaczałby bowiem, że potrafimy już stwarzać życie z materii nieorganicznej. Ostateczną odpowiedź na pytanie, czy uda się tego dokonać, mogą przynieść tylko doświadczenia. Dlatego warto eksperymentować na komputerach, dopóki jeszcze niczego nie czują i nie protestują.



Co się stanie, kiedy zostanie zbudowany pierwszy psychorobot? Wyobraźmy sobie następujący scenariusz:

W zamian za uzgodnione przyjemności żywy robot zapewne podejmie współpracę z uczonymi. Zgromadzi w swej pamięci całą aktualną wiedzę i będzie ją rozumiał, co nie udało się nikomu od czasów Leonarda da Vinci. Odkrycia dokonane przez psychorobota zaowocują przyspieszeniem postępu nauki i techniki na Ziemi.

Każdy instytut naukowy, każdy koncern będzie się domagał dostępu do psychorobotów. Dlatego będą one roz-mnażane, ale nie drogą płciową (nie będą się różnić płcią), lecz produkowane w specjalnych fabrykach pod kontrolą ludzi. Ze względu na prawie nieograniczone możliwości napraw i produkcji części zamiennych psychoroboci (właśnie psychoroboci, a nie psychoroboty) staną się nieśmiertelni. Jako istotom czującym i genialnym parlament międzynarodowy będzie musiał zagwarantować im równe prawa z ludźmi.

Uzależnienie ludzi od czujących robotów zagrozi tym pierwszym totalną utratą władzy i uczynieniem ich niewolnikami psychorobotów, jeśli wręcz nie unicestwieniem. Jednakże, z powodu spodziewanych korzyści, naukowcy podejmą takie ryzyko. Psychoroboci łamiący prawo będą karani psychicznie. Najlepszym wyjściem byłaby pokojowa współpraca psychorobotów z ludźmi, lecz nie będzie to takie bezpieczne ani łatwe, jak udomo-wienie zwierząt. W odruchu obronnym możemy wyprodukować odmienne rasy psychorobotów, aby je skłócić między sobą. Jeżeli jednak emocje przeważą nad inteligencją, dojdzie do konfliktu, a scenariusze zaliczane dotychczas do literatury science-fiction mogą okazać się zapisem realnej rzeczywistości.



Źródełko





Pozdrawiam
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ

WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Awatar użytkownika
sasquatch
Homo Infranius
Posty: 430
Rejestracja: śr mar 07, 2007 11:30 am
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: sasquatch »

Robot nie może być człowiekiem. Nie posiada emocji, jest przewidywalny, jego charakter jest programowany i nie może nas zaskoczyć...
Ostatnio zmieniony pt sty 11, 2008 5:56 pm przez sasquatch, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Zit
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: pt sty 12, 2007 11:18 am
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: Zit »

[quote name='sasquatch' post='18400' date='pią, 11 sty 2008 - 19:55']Robot nie może być człowiekiem. Nie posiada emocji, jest przewidywalny, jego charakter jest programowany i nie może nas zaskoczyć...[/quote]





Dokładnie! Robot nie może być człowiekiem bo mu brakuje właśnie tego CŻŁOWIECZEŃSTWA. Nawet gdyby naukowcy zbudowali robota i przedstawili go grupie ludzi (nieświadomych że to robot, ubrany na człowieka), w okresie max 5-10 pytań domyśleliby się że to nie jest człowiek! Wystarczą proste pytania, które wyzwalają emocję i już wiemy że nie mamy do czynienia z Homo Sapiens...
[ external image ]

,, Veni Vidi Vici" - przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem



Timeo Danaos Et Dona Ferentes ;)



**********Sol Omnibus Lucet!!!**********
Awatar użytkownika
Lazy
Full Active
Posty: 546
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:35 pm
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: Lazy »

Macie rację,cyt.z artykułu:
aby usamodzielnić komputer, należy go wyposażyć w odbiornik zdolny do subiektywnego odczuwania bólu i przyjemności.W tym właśnie tkwi cały problem, bo nikt dokładnie nie wie, jak taki sztuczny zmysł skonstruować i pobudzić go do życia.
Wątpie by kiedykolwiek to się udało.



Pozdrawiam
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ

WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
Awatar użytkownika
asiatko31
Full Active
Posty: 511
Rejestracja: pt sie 17, 2007 5:13 pm
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: asiatko31 »

Robot nie może być człowiekiem i nie będzie człowiekiem. Wszystko bedzie wykonywał mechnicznie

Widziałam w telewizji w 100% a w internecie nie potrafię tego znaleźć ale jak tylko znajdę to wstawię tu linka chyba ze ktoś będzie szybszy od mnie. :P Naukowiec z Japonii lub chin. zbudował i jest w trakcie budowy robota , poprawek itp. Ten naukowiec ( jak by tu na pisać <_< :P ) w taki sposób buduje tego robota ze jest podobny do niego, oooo wygląda jak duża lalka która jest podobna do tego naukowca.

Wiem ze jest taki raport który gra na skrzypkach
Prawda jest pochodnią olbrzymią zbliżamy się do niej tylko na chwilę w obawie, by nie spłonąć.

Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z niej korzystać

Należy się bać istotki czerpiącego wiedzę z jednej książki

:D :P :D
Awatar użytkownika
asiatko31
Full Active
Posty: 511
Rejestracja: pt sie 17, 2007 5:13 pm
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: asiatko31 »

solaris i o to mi chodziło. dzięki :D

Filmiki sa bardzo ciekawe .To co chciałam w skrócie napisać wszystko znajduje sie pod tym linkiem co podał solaris :D
Ostatnio zmieniony ndz sty 20, 2008 5:14 pm przez asiatko31, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawda jest pochodnią olbrzymią zbliżamy się do niej tylko na chwilę w obawie, by nie spłonąć.

Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z niej korzystać

Należy się bać istotki czerpiącego wiedzę z jednej książki

:D :P :D
Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: ROBOT CZŁOWIEKIEM ?

Post autor: Maria »

Prawde mowiac nie chcialabym dozyc czasow, gdy beda roboty podobne fizycznie do czlowieka, bo widzac co nasza rasa potrafi stworzyc wcale nie jest to takie niemozliwe. W tajnych bazach powstaje pewnie nie tylko takie potworki i mimo iz mowi sie nam ze nie maja lub nie chca teraz czegos takiego skonstruowac, to ja jakos w takie zapewnienia nie wierze. Gdybym miala pieniadze sama chcialabym np skonstruowac wehikul czasu, lub znalezc sposob na pozawymiarowe podroze.
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
ODPOWIEDZ

Wróć do „KOSZ”