"O zmianach klimatu"

Biologia, klimat, medycyna, eksperymenty, przyroda.
Awatar użytkownika
sasquatch
Homo Infranius
Posty: 430
Rejestracja: śr mar 07, 2007 11:30 am
Kontakt:

"O zmianach klimatu"

Post autor: sasquatch »

Przywrócenie wzrostu jest niezbędnymelementem każdej skutecznej strategii walki ze zmianami klimatycznymi.Głównym filarem programu walki z globalnym ociepleniem musi byćopracowywanie i tworzenie technologii, które zaspokoją ludzkiepotrzeby, a jednocześnie zmniejszą obciążenia, jakim poddajemy nasząplanetę - pisze brytyjski filozof John Gray.



Dyskusję ozmianach klimatu spowija atmosfera nierzeczywistości. Nie liczącniepoważnego marginesu, który kwestionuje konsensus naukowy, ludzieprzyjęli do wiadomości, że światowy klimat ulega przeobrażeniom oraz żeprzeobrażenia te wywołała działalność człowieka. Wielu naukowcówdochodzi do przekonania, że zmiany klimatyczne są większe - i być możeszybsze - niż sądzono jeszcze kilka lat temu. W żadnej dziedzinieludzkiej wiedzy nie może być absolutnej pewności, ale rozsądna wydajesię konkluzja, że potrzeba skutecznej reakcji politycznej jestpilniejsza niż kiedykolwiek.



Mimo to rządy i społeczeństwatkwią w schematach myślenia, które w gruncie rzeczy gwarantują, żewszelkie podjęte kroki będą nieskuteczne lub nawet pogorszą sytuację.Debata publiczna ma moralizatorski charakter i skutkuje albodziałaniami pozornymi, które dają niewielkie bądź żadne efektypraktyczne, albo żądaniami całkowitej przebudowy gospodarki. Istniejezasadniczy rozdźwięk między skalą problemu a reakcją na niego i trudnooprzeć się podejrzeniu, że prawdziwym celem wielu wypowiedzi jestpoprawa samopoczucia mówiącego, a nie osiągnięcie konkretnych skutków wrealnym świecie.




Druga strona medalu



Jedną z przyczyntego stanu rzeczy jest niechęć do zmierzenia się z ogromem problemu.Zmiany klimatu nie zawsze powodowała ludzkość - większość dużychprzeobrażeń klimatu miała miejsce przed pojawieniem się człowieka - aleobecne zmiany są skutkiem ubocznym zjawiska czysto ludzkiego: globalnejindustrializacji. Społeczeństwa przemysłowe zaspokajają swoje potrzebyenergetyczne w większości za pomocą paliw kopalnych, co powoduje, żewydalamy do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla. Zmiany klimatu sąodwrotną stroną medalu globalizacji: globalne ocieplenie przyspieszaproporcjonalnie do postępów globalizacji. Dzieje się tak nie tylkodlatego, że globalizacja generalnie zwiększa emisje, ponieważ emisjestanowią najwyżej połowę problemu.



Globalna industrializacjapowoduje szybki wzrost liczby ludności świata oraz ciągłe niszczeniebiosfery przez rolnictwo i stosowanie biopaliw. Uszkadzając biosferę,osłabiamy naturalne mechanizmy regulacji klimatu, którymi dysponujenasza planeta. Szacuje się, że przez następne 20 lat populacja światawzrośnie o dwa miliardy. Wszyscy ci ludzie będą chcieli żyć tak, jakteraz żyje zamożna mniejszość. Krzywa wzrostu ludności kiedyś sięwypoziomuje, a potem zacznie opadać, ale zanim to nastąpi, obciążeniadla naszej planety niepomiernie wzrosną.



Typowe rozwiązaniaproponowane przez zachodnie rządy, ekonomistów i ekologów skupiają sięna energii odnawialnej i zrównoważonym rozwoju, jak równieżredystrybucji ekonomicznej między krajami bogatymi i biednymi. Takiespojrzenie pomija związki między zmianami klimatycznymi, postępamiglobalizacji i wzrostem liczby ludności świata. Niektórzy ekolodzyproponują odwrócenie procesu globalizacji i przyjęcieniskotechnologicznego modelu życia opartego na samowystarczalnościwspólnot lokalnych, ale organiczne gospodarstwa rolne i turbinywiatrowe to za mało, aby mogło przetrwać dziewięć miliardów ludzi.Ekonomiści mówią nam, że problemem jest zużycie zasobów per capita, anie przeludnienie, ale ludzkie potrzeby już teraz ocierają się ogranice wydolności naszej planety, a zresztą nie ma najmniejszych szansna ogólnoświatową redystrybucję zasobów na istotną skalę.






Brudna zielona energia



Panujekonformistyczny konsensus, że gospodarka światowa powinnazdywersyfikować nośniki energii, aby zmniejszyć zużycie ropy naftowej.Konsensus ten pomija fakt, że dla niektórych krajów - na przykładIranu, Rosji i Wenezueli - złoża ropy są podstawowym źródłem wpływówgeopolitycznych. Neoliberalni ekonomiści uważają, że kiedy wyczerpującasię ropa wydobywana tradycyjnymi metodami zdrożeje, alternatywne źródłaenergii będą bardziej opłacalne i kryzys klimatyczno-energetycznyrozwiąże się sam. Problem w tym, że większość alternatyw, takich jakpiaski smolne, jest brudniejsza od zwykłej ropy. Poza tym nawet gdybypaństwa zachodnie wymyśliły systemową alternatywę dla paliw kopalnych(bardzo odległa perspektywa), ropa nadal będzie wydobywana i spalana.Przy tym scenariuszu w interesie krajów naftowych będzie jak najszybszaeksploatacja złóż, żeby zdążyć przed drastycznym spadkiem ceny ropy.Same siły rynkowe nie rozwiążą kryzysu ekologicznego.



Wistocie żadne z najczęściej proponowanych rozwiązań nie rokujewiększych nadziei. Obecne zmiany klimatyczne spowodowała działalnośćczłowieka, ale to nie oznacza, że działalność człowieka może jezahamować. Ziemia to nie zegar, który można nakręcać i zatrzymywaćwedle woli. Nawet gdyby ludzie jutro przestali zatruwać atmosferę,globalne ocieplenie trwałoby nadal, ponieważ jest wbudowane w ziemskisystem klimatyczny. Mogłoby nawet przyspieszyć, ponieważ mniejszaemisja aerozoli atmosferycznych oznaczałaby redukcję zjawiskapociemnienia atmosfery, które w jakimś stopniu przeciwdziałaocieplającym skutkom emisji gazów cieplarnianych. To wszystko nieznaczy, że nic się nie da zrobić. Wręcz przeciwnie: można zrobić bardzowiele, aby złagodzić skutki globalnego ocieplenia, a może nawet jespowolnić, ale działania dające największe prawdopodobieństwo sukcesuwymagają bardziej realistycznego myślenia niż to, które obecniedominuje w debacie publicznej. Wymagają również zastosowania metodtechnologicznych, które wzbudzą odrazę zachwyconych sobą ludziwykorzystujących kryzys ekologiczny do przybierania póz moralnejwyższości.






Remedium technologiczne





Punktem wyjściarealistycznego myślenia musi być konstatacja, że szkodliwych zmianklimatycznych nie da się odwrócić. Uwagę należy skupić na ratowaniucywilizowanego życia przed destrukcją. Kraje rozwijające się będąpotrzebowały pomocy w pozyskaniu wygód, których wciąż im jeszczebrakuje, a tego nie da się zrobić bez użycia technologii, do którychruchy ekologiczne odczuwają zajadłą wrogość. Oczywiście technologia niejest wszechmocna. Nie potrafi na przykład wskrzesić zniszczonychsystemów biologicznych (być może dałoby się przywrócić do życia wymarłegatunki, używając ich DNA, ale nie sposób odbudować siedlisk, w którychkiedyś funkcjonowały). Żadne remedium technologiczne całkowicie niezlikwiduje kryzysu energetyczno-klimatycznego, który wynika znadmiernego obciążania planety przez ludzkość. Rozwiązaniatechnologiczne będą jednak niezbędne do pokonywania raf, które na nasczyhają. Najużyteczniejsze mogą się okazać technologie, które sąnajczęściej demonizowane.



Ekolodzy przekonali opinię publiczną- i wielu polityków - że problemy ze skażeniem środowiska możnaprzezwyciężyć, jeśli będziemy żyli bardziej naturalnie. Nawet jeśliargument ten kiedyś był prawdziwy, teraz już taki nie jest. Nadrzędnymcelem musi być zmniejszenie presji człowieka na naszą planetę. Przypopulacji liczącej dziewięć miliardów można to osiągnąć tylko poprzezmaksymalne wykorzystanie zaawansowanych technologii. Zarówno energiajądrowa, jak i genetycznie modyfikowana żywność wiążą się z poważnymryzykiem, ale nie mamy luksusu rozwiązań wolnych od ryzyka. Jestbardziej niż wątpliwe, czy tradycyjne metody uprawy roli - organiczneczy inne - pozwolą nam wyżywić wszystkich ludzi, którzy będą stąpali ponaszej planecie w połowie stulecia. Rolnictwo intensywne, które rozwijasię od czasów zielonej rewolucji, jest oparte na ropie naftowej - wgruncie rzeczy polega na pozyskiwaniu żywności z ropy - a tym samymprzyczynia się do globalnego ocieplenia. Prawdopodobnie jedyną nadziejęna ograniczenie szkód dla środowiska naturalnego dają energia jądrowa igenetycznie zmodyfikowana żywność, ponieważ przy wszystkich związanychz nimi zagrożeniach nie niszczą biosfery.



Występuje tutajparadoks, którego tradycyjne myślenie nie dostrzega. U korzeni kryzysuekologicznego leży rozbieżność między wykładniczym rozwojemprzemysłowym a ilością zasobów naturalnych. Prosta arytmetyka mówi, żewzrost liczby ludności, produkcji i konsumpcji nie może trwać wiecznie.Niektóre zasoby, takie jak ropa, czysta woda czy ziemia uprawna, nie sąnieskończone, co musi skutkować ograniczeniami rozwojowymi. De factoprzypuszczalnie niedługo zaczniemy docierać do tych granic, co zupływem stulecia będzie rodziło coraz bardziej dotkliwe skutki. Obecnysystem ekonomiczny, oparty na wykładniczym wzroście, niewątpliwie jestnie do utrzymania na dłuższą metę.






Klimat i geopolityka



Jednocześnietrzeba sobie powiedzieć, że nie rozwiążemy problemu, stawiając na niskilub zerowy wzrost. W Chinach dalszy szybki rozwój gospodarczy jestwarunkiem stabilizacji politycznej: jeśli setki milionów osób, którewchodzą na rynek pracy, nie znajdą posady, dojdzie do niepokojówspołecznych. To samo dotyczy innych krajów wschodzących, a nawet tychnajbardziej rozwiniętych. W większości krajów świata, nawet tychniedemokratycznych, władza potrzebuje przyzwolenia społecznego, a tegoprzyzwolenia nie będzie przy długotrwałym zerowym lub ujemnym wzroście.



Obecnie rządy są zmuszone stymulować rozwój, aby uniknąćdeflacyjnych skutków kryzysu finansowego. Jest to strategia pod wielomawzględami niebezpieczna. Wybiegając tylko trochę w przyszłość, możnaprzewidzieć powrót wysokich cen surowców sprzed kilku lat. Ponadtopowrót gospodarek na ścieżkę wzrostu podsyci napięcia geopolityczne.Pierwsza wojna nad Zatoką Perską była wojną surowcową, a jak stwierdziłAlan Greenspan, ropa naftowa należała do czynników, które doprowadziłydo wybuchu wojny irackiej. Ożywieniu gospodarczemu musi towarzyszyćzaostrzenie się rywalizacji o malejącą pulę zasobów naturalnych. Możnarównież z dużą dozą pewności prognozować, że kiedy globalne ociepleniestopi arktyczny lądolód, region ten stanie się obszarem coraz bardziejgorącego konfliktu geopolitycznego.



Niemniej jednakprzywrócenie wzrostu jest niezbędnym elementem każdej skutecznejstrategii walki ze zmianami klimatycznymi. Wiele się mówi o?ekologicznym rozwoju? (z wykorzystaniem energii odnawialnej i takdalej). Nie ulega wątpliwości, że alternatywne źródła energii powinnywchodzić w skład rozwiązania. Szczególnie obiecująco wygląda energiasłoneczna. Energia jądrowa, chociaż moim zdaniem niezbędna, nie jestlekiem na całe zło. Głównym filarem programu walki ze zmianamiklimatycznymi musi być opracowywanie i tworzenie technologii, którezaspokoją ludzkie potrzeby, a jednocześnie zmniejszą obciążenia, jakimpoddajemy naszą planetę. Na przykład budowane obecnie w Ameryce pionowefarmy mogą wprawdzie ranić nasze uczucia estetyczne, ale te rolniczedrapacze chmur mogą się okazać pożyteczne, skoro pozwalają przywrócićziemię do stanu dzikiego.






Potrzeba realistycznego myślenia



Ktoś powie, żezastosowanie zaawansowanych technologii do walki z kryzysemekologicznym zredukuje wymogi kadrowe światowej gospodarki, a tym samymnie zaspokoi potrzeb światowego rynku pracy. Ale skoro zmianklimatycznych nie da się zatrzymać, to będzie mnóstwo roboty przyusuwaniu ich skutków. Poziom mórz wzrośnie i trzeba będzie wzmacniaćsystemy przeciwpowodziowe. Trzeba będzie tworzyć przejścia dlazwierząt, tak jak się to już teraz robi w Holandii, a w niektórychprzypadkach będziemy zmuszeni oddać ziemię morzu. Wielkomiejski modelżycia trzeba będzie tak przebudować, aby zużywał mniej energii.Ekologiczni przesiedleńcy ? których liczba może iść w miliony ? będąwymagali opieki. Do tych potencjalnie gigantycznych zadań trzeba będziezmobilizować wszystkie ludzkie zasoby. Nie widać powodu, aby bezrobocieutrzymywało się na wysokim poziomie.



Główną przeszkodą dlaskutecznej polityki jest rozpowszechniona mentalność negacji. Możnadostrzec zasadniczy sprzeciw wobec idei, że kryzysu klimatycznego nieda się całkowicie zlikwidować, że cokolwiek zrobimy, światowy klimatnadal będzie się ocieplał. A przecież takie wnioski w sposóbnieuchronny płyną z dostępnej wiedzy naukowej i z każdej realistycznejoceny sytuacji politycznej na świecie. Trudności, z którymi przyjdzienam się zmierzyć w nadchodzących dekadach, będą ogromne i częstoniepokonywalne. Poradzimy sobie z nimi lepiej, jeśli zrezygnujemy znierealistycznego myślenia i wykorzystamy naszą technologicznąkreatywność do przetrwania kryzysu, którego nie sposób już uniknąć.Może się nawet okazać, że jeśli ograniczymy nasze cele, będziemy żyliszczęśliwiej.



* John Gray, filozof, jeden znajważniejszych teoretyków i zarazem krytyków współczesnegoliberalizmu, autor wielu książek i publikacji na tematy polityczne. WPolsce ukazały się m.in. "Dwie twarze liberalizmu" (2001), "Al-Kaida ikorzenie nowoczesności" (2006) oraz "Czarna msza: Apokaliptycznareligia i śmierć utopii" (2009)









Źródło
Ostatnio zmieniony ndz gru 13, 2009 5:54 pm przez sasquatch, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Conspiracy
Zaangażowany Infranin
Posty: 369
Rejestracja: pt lut 20, 2009 12:57 pm
Kontakt:

Re: "O zmianach klimatu"

Post autor: Conspiracy »

Godfrey Bloom (UKIP) po szczycie klimatycznym w Kopenhadze.

[url="http://\"http://www.youtube.com/watch?v=1c7QaC-Vfiw\""]http://www.youtube.com/watch?v=1c7QaC-Vfiw[/url]




Polska - The Times

Naukowcy wyjaśniają: to nie globalne ochłodzenie, tylko...



IAR | Sobota, 16 stycznia 2010



To nie globalne oziębienie, ale wyjątkowy układ niżowy spowodował najcięższą zimę na północnej półkuli od kilkudziesięciu lat - czytamy w dzienniku \"Polska\".



Naukowcy, na których powołuje się dziennik tłumaczą, że z powodu układu ciśnień nad Grenlandią, zimne arktyczne powietrze spływa na niższe szerokości geograficzne. To zjawisko często się powtarza, ale w tym roku układ mas powietrza był najbardziej trwały od 1950 roku.



Z tego powodu zimno zostało niejako \"zassane\" przez niżowy układ na pasie ogarniającym Europę, Azję Centralną i Stany Zjednoczone. Wraz z mroźnym powietrzem przyszły spadki temperatur, chłodny wiatr i zamiecie śnieżne.



Przez ostatnie lata na niższych szerokościach geograficznych utrzymywało się wyższe ciśnienie, które wpychało zimne powietrze na bieguny. W tym roku sytuacja się odwróciła. Wiatry, które zwykle wieją na naszej szerokości geograficznej z zachodu na wschód, zaczęły wiać z północy na południe, spychając w naszą stronę srogą zimę.



W ocenie klimatologów te zjawiska pogodowe nie mają nic wspólnego z oziębieniem planety. Ciężka zima na północnej półkuli nie wpłynęła na ogólne temperatury na świecie.
[url="http://\"http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,11864486,wiadomosc.html?ticaid=197a5\""]http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,1186 ... caid=197a5[/url]





Tak więc to nie globalne ocieplenie tylko wyjątkowy układ wyżowy powodował w ostatnim dziesięcioleciu wzrost temperatur.



_____________________________



Brytyjski ?Daily Telegraph\" donosi o kolejnym skandalu kompromitującym naukowców forsujących teorię o wpływie człowieka na globalne ocieplenie

źródło: AFP


Gazeta powołuje się na raport moskiewskiego Instytutu Analiz Ekonomicznych (IAE), w którym rosyjscy eksperci ujawniają, że brytyjscy klimatolodzy z pobudek ideologicznych manipulowali danymi.



Sprawa jest o tyle poważana, że dotyczy prestiżowego Hadley Center for Climate Change (HadCRUT) działającego przy Brytyjskim Biurze Meteorologicznym. Centrum to ma wielki wpływ na kształtowanie polityki Londynu w kwestii globalnego ocieplenia. A jego głośny raport na temat wzrostu średnich temperatur na całym świecie używany jest przez zwolenników tezy o globalnym ociepleniu jako koronny argument na konferencji w Kopenhadze.



Jak tymczasem ujawniają Rosjanie, Brytyjczycy sfabrykowali przesyłane im z Rosji dane dotyczące średnich temperatur na terenie tego kraju. Stało się tak, gdyż nie potwierdziły one założonej z góry teorii o tym, że klimat się ociepla. W efekcie, w swoich wyliczeniach klimatolodzy z Wysp wykorzystali dane z zaledwie 25 proc. rosyjskich stacji meteo ? przede wszystkim z silnie zurbanizowanych i uprzemysłowionych regionów.



W ten sposób 40 proc. terenów Rosji, największego państwa na świecie, nie zostało ujęte w sporządzonych przez HadCRUT statystykach globalnego wzrostu temperatur, co mogło poważnie je wypaczyć. Nieuwzględniono danych m.in. z Syberii i innych regionów, na których w ostatnich latach XX wieku i pierwszych XXI nie odnotowano poważniejszych objawów ocieplenia.



Jeżeli ? konkludują Rosjanie ? Brytyjczycy z podobną dezynwolturą traktowali dane przesyłane im z innych krajów, cały ich raport należy wyrzucić do kosza i obliczenia zacząć od nowa. Jak pisze ?Daily Telegraph\", to może być kolejny dowód na to, że działacze ekologiczni i naukowcy opierają się na zmanipulowanych danych.



Kilka tygodni temu wybuchł skandal, gdy hakerzy ujawnili treść e-maili czołowych anglosaskich klimatologów. Ze szczegółami opisywali oni, jak fałszowali wyniki badań naukowych, aby udowodnić tezę o wpływie człowieka na globalne ocieplenie. Co ciekawe, jeszcze niedawno lewicowa brytyjska prasa z triumfem zapowiadała, że ?poważny i merytoryczny raport\" HadCRUT, zakończy ?aferę e-mailową\", udowadniając, że jednak istnieją naukowe dowody na ocieplanie się klimatu.




_______________________________________




ONZ przyznaje: Lodowce nie topnieją tak szybko



Oenzetowscy klimatolodzy przyznali się do popełnienia błędu w kluczowym raporcie o globalnym ociepleniu. Zastrzegają jednak, że mimo uchybień, badania nad przyszłością zmian klimatycznych są wiarygodne. W ocenie tempa topnienia lodowców naukowcy mogli się pomylić nawet o 300 lat.



W raporcie Międzyrządowego Zespołu do Spraw Zmian Klimatu oenzetowscy naukowcy napisali trzy lata temu, że lodowce w Himalajach mogą zniknąć do roku 2035. Niezależni eksperci podważali ostatnio tę prognozę. W liście do prestiżowego tygodnika Science kilku naukowców stwierdziło, że lód w Himalajach ma od 200 do 400 metrów grubości, toteż przy obecnym tempie topnienia zniknięcie lodowców w ciągu ćwierćwiecza nie jest możliwe.



Ypersele zaznacza, że jeden błąd w raporcie liczącym trzy tysiące stron nie podważa wiarygodności całego dokumentu. Podobnego zdania jest wielu światowych klimatologów, którzy podkreślają, że w nauce o klimacie jest wiele niewiadomych, co nie zmienia faktu, że główną przyczyną globalnego ocieplenia jest szkodliwa działalność człowieka.
[url="http://\"http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,7473711,ONZ_przyznaje__Lodowce_nie_topnieja_tak_szybko.html?skad=rss\""]http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... l?skad=rss[/url]





____________________





Lodowce nie topnieją! Raport ONZ to czyste spekulacje


Nie ma na to dowodów.



Oficjalne prognozy Organizacji Narodów Zjednoczonych mówiące o tym, że himalajskie lodowce znikną do 2035 roku oparto na dziennikarskich spekulacjach - donosi \"The Daily Telegraph\".



Raport na temat topienia się lodu na szczytach Himalajów przygotował dwa lata temu Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) - agenda ONZ. Teraz okazało się, że wnioski w nim zwarte urzędnicy wyciągnęli na podstawie artykułu z magazynu popularno-naukowego.



Problem w tym, że autor tekstu z \"New Scientist\" przyznał właśnie, że opisał problem na podstawie luźnej rozmowy telefonicznej z jednym z naukowców.



Mimo to artykuł stał się podstawą raportu, który powoływał się na szczegółowe badania o wpływie globalnego ocieplenia na lodowce.
http://www.sfora.pl/Lodowce-nie-topnieja-R...ekulacje-a16111
Ostatnio zmieniony ndz sty 24, 2010 11:03 am przez Conspiracy, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem Głosem Twoich Myśli...

[ external image ]

Kiedy leżę w łóżku, mam mroczną przeszłość!
Awatar użytkownika
Staszewski
Infrzak
Posty: 72
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 12:38 am
Kontakt:

Re: "O zmianach klimatu"

Post autor: Staszewski »

O tempora! O mores!
Awatar użytkownika
Conspiracy
Zaangażowany Infranin
Posty: 369
Rejestracja: pt lut 20, 2009 12:57 pm
Kontakt:

Re: "O zmianach klimatu"

Post autor: Conspiracy »

Fragment wczorajszych "Faktów" - TVN.



http://www.youtube.com/watch?v=yWpAOLzxyaE
Jestem Głosem Twoich Myśli...

[ external image ]

Kiedy leżę w łóżku, mam mroczną przeszłość!
ODPOWIEDZ

Wróć do „CZŁOWIEK i NATURA”