Przerozne..

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
GC08
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: ndz lut 28, 2010 11:19 pm
Kontakt:

Przerozne..

Post autor: GC08 »

Witam serdecznie! Po dlugim wertowaniu artykulow na stronie infra odkrylam to forum i postanowilam podzielic sie z innymi moimi "przezyciami". Co do mojej osoby to 1) od zawsze interesowaly mnie zjawiska "paranormalne", niewyjasnione, tajemnicze i 2) mimo wszystko naleze do grona sceptykow... Tzn. czasami wydaje mi sie, ze najlatwiej ujac moje podejscie jako "bardzo chcialabym uwierzyc" :-) ale mimo wszystko spora czesc mnie, podpowiada, ze z pewnoscia istnieje naukowe wyjasnienie (nawet jesli ich jeszcze nie odkrylismy) Te 2 wrecz sprzeczne ze soba cechy wciaz sie we mnie scieraja. Dosc istotne jest takze, ze ogolnie rzecz bioriac nigdy nie przydarzylo mi sie nic "powalajcego" (mimo, iz wydaje mi sie, ze osoba taka jak ja, czyli z zamilowaniem do wszelkich zjawisk, wlasciwie tylko czekajaca na cos "niewyjasnionego" bywa podatna na tego typu zdarzenia) Mimo wszystko chcialam sie podzielic tym moim niewielkim "dorobkiem" paru zdarzen, ktore moznaby bylo poddac dyskusji...



Majac 7lat mialam zapasc. Ztego wydarzenia dosc wyraznie zapamietalam fakt, ze w pewnym momencie wszystko co wokol mnie sie dzialo, strasznie zwolnilo tempa.. tak jakby jeden ruch trwal kilkadzieat sekund, glosy staly sie dosc odlegly, a wokol mnie widzialam cos, co okreslilam jak dziecko jako szklarnie :-) dzis moge to nazwac pewnym przezroczystym tunelem odzielajacym mnie, lezaca na lozku, od wszystkich innych. Pamietam tez dosc wyraznie obrazek Jezusa, naprzeciw ktorego lezalam. (Na scianie nie bylo nic innego). Natomiast z opowiesci mamy (dosc niechetnych) wiem, ze podobno szeptalam modlitwe Ojcze Nasz. Dodam, ze nie naleze do szczegolnie religijnych rodzin.



Do innych zdarzen naleza moje sny z dziecinstwa. Czesto snilam o olbrzymiej kuli toczacej sie, przed ktora czesto musialam uciekac. Aczkolwiek najstotniejsza byla tam wielkosc tej kuli, ktora strasznie mnie przytlaczala. Budzilam sie wtedy w nocy i mialam trudnosci w oddychaniu i musialam wyjsc z pomieszczenia, w ktorym sie znajdowalam aby nabrac powietrza... to przynosilo mi duza ulge. Ostatni raz taki "atak paniki" mialam w wieku moze 12-14lat (dokladnie nie pamietam).



Przez reszte lat raczej mi sie nic nie przydazalo, choc czesto miewalam wrazenie 3osoby (tlumaczylam sobie, ze to tylko zludzenie i w sumie dzialalo)



Opisze jeszcze 2zdarzenia, ktore poczatkowo wzbudzily pewne moje "podejrzenia"

Otoz kilka lat temu, bylam na "wakacjach" u mojego obecnego meza. W tym czasie nie mial on jednak urlopu i dosc duza czesc dnia spedzalam glownie sama w domu. Wczesniej jego mama (ktora dosc chetnie opowiada takie historie) opowiedziala mi (kilkakrotnie zreszta :)), ze zdarza jej sie widziec w sypialni lub w salonie, zmarlego przed 2laty meza jako czarna postac itp.. Oczywiscie wysluchiwalam tych opowiesci, ale bralam je z duzym przymruzeniem oka. Pewnego bardzo upalnego popoludnia postanowilam wziasc ochladzajacy prysznic. W domu byla jeszcze wczesniej siostra meza, ktroa normalnie wychodzila ok 14.30 do pracy. Maz za to wracal ok 17. Tymczasem byla ok 15.30 kiedy zdecydowalam sie wziasc prysznic. Cisza w domu potwierdzala, ze nikogo juz w nim nie ma. W trakcie "kapieli" slyszalam BARDZO wyrazne poruszanie sie kogos na pietrze... Bylo tak wyrazne i oczywiste, ze nie wzbudzilo zandych moich podejrzen czy niepokoju. Pomyslalm "ot maz wrocil wczesniej, zrobil mi niespodzianke" :) Dalej kontynuowalam kapiel. Wychodzac z lazienki, od razu krzyknela cos na powitanie, ale nikt mi nie odpowiedzial.. Spojrzalam do gory na schody, a potem w dol (wzdluz schodownie ma zandych okien, klatka jest ciemna) natomiast na dole zauwazylam wpadajace na schody swiatlo sloneczne. Zrobilam kilka krokow, nadal pewna, ze w takim razie maz moze akurat wyszedl czy to odebrac poczte, wyrzucic smieci itp. Zeszlam wiec na dol, zawolalam i nic. Wyjrzalam przed dom.. auta nie bylo, nikogo nie bylo. Wtedy sie przestraszylam, ze ktos sie wlamal. Zamknelam sie w sypialnie oblozona telefonami. Natychmiast zadzwonilam do meza i kazalam mu wczesniej wracac. Do tego czasu balam sie wyjsc z pokoju. Po powrocie meza sprawdzil on wszystkie pokoje, lacznie z piwnica.. na moja prosbe bardzo dokladnie. Potem zrobil to jeszcze raz ze mna. Cale zdarzenie wytlumaczylismy wiec sobie, ze byc moze wychodzaca siostra nie domknela do konca drzwi (choc w sumie wchodzac do lazienki bym to zauwazyla,bo wpadajace do calkiem ciemnej klatki schodowej swiatlo jest dosc rzucajace sie w oczy) ale.... zawsze mozna przeciez cos przeoczyc :-) wiec calkiem zrelaksowani wykorzystujac wczesniejszy powrot meza z pracy pojechalismy na zakupy. Po powrocie, nikogo nadal nie bylo w domu. Postawilismy wiec torby z zakupami w kuchni i przysiedlismy na chwile z napojem w salonie. Po kilku minutach, w trakciektorych normalnie ze soba rozmawialismy uslyszelismy wyrazne kroki na 1pietrze..ktos przechodzil z sypialni do lazienki, po czym podniosl deske.. Do tej pory moj maz wykazywal postawe jeszcze bardziej sceptyczna niz ja, zawsze sie zasmiewal i umial mnie uspokoic, tlumaczac wszystko, ale tym razem tez na moment zastygl. Popatrzylismy na siebie i upewnilismy sie, ze oboje slyszelismy to samo.. W tym momencie pomyslalam raczej, ze ktos sie jednak musial wlamac i teraz jest w domu. Poszlismy na gore, ale nikogo nie bylo... Po uplywie czasu, historia przestala odgrywac jakies znaczenie, aczkolwiek ilekroc do niej wracam w szczegolach to nachodza mnie ciarki. Nie wiem czy moze byc cos AZ tak przypadkowo zblizonego, co powodowaloby takie "omamy sluchowe"?? Podkreslam, ze wtym momencie sama zdazylam zapomniec o tej calej sprawie z dzrwiami, bylam zupelnie zrelaksowana i to co uslyszelismy bylo tez naprawde Bardzo wyrazne..



Ostatnia sprawa to zdjecie, ktore zrobilam zeszlej wiosny na dzialce wieczorem. Jak zwykle strzelalam sporo zdjec nawet nie zagladajac jak wyszly. Po powrocie do domu zauwazylam, ze na 2 z nich sa zielone kule wokol osob moich rodzicow... Do zdjec nie uzywalam lampy!! Wiem, ze przy uzyciu lampy swiatlo czesto moze odbic sie po prostu od jakis pylkow lub malutkich muszek. Ale jestem przekonana, ze lampy nie uzywalam...

Postaram sie w najblizszym czasie dolaczyc wykonane zdjecia.



I to by bylo na tyle jesli chodzi o moje doswiadczenia. Bede wdzieczna za opinie lub komentarze.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
tabasco7
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: pn mar 10, 2008 12:00 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: tabasco7 »

[quote name='gg08' post='66997' date='01 marzec 2010 - 02:24']Do innych zdarzen naleza moje sny z dziecinstwa. Czesto snilam o olbrzymiej kuli toczacej sie, przed ktora czesto musialam uciekac. Aczkolwiek najstotniejsza byla tam wielkosc tej kuli, ktora strasznie mnie przytlaczala. Budzilam sie wtedy w nocy i mialam trudnosci w oddychaniu i musialam wyjsc z pomieszczenia, w ktorym sie znajdowalam aby nabrac powietrza... to przynosilo mi duza ulge. Ostatni raz taki "atak paniki" mialam w wieku moze 12-14lat (dokladnie nie pamietam).[/quote]

W dziecinstwie również miewałem podobny sen który kończył sie gwałtownym wybudzeniem i lękiem.Śniło mi się że widzę pojedyńczy kwiat i słyszę jak wymawiam słowo "kwiatuszek" gdy nagle wyrasta przede mną olbrzymi kamień który to bardzo mnie przytłaczał swoim pojawieniem się.Po przebudzeniu czułem się nieswojo i obco.
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: soudak040771 »

Mam rodzinę w Nowym Targu, do tej pory mieszkają tam trzy siostry mojego ojca... Parę lat temu, zatrzymałem się u jednej z nich w kamienicy na trzecim pietrze ... zostałem na noc. Ciotka ulokowała mnie w kuchni na wersalce. W tej kuchni, była jeszcze jedna wersalka, na której spała jeszcze moja znajoma... W pewnej chwili w nocy, tak ok. 2 -giej w nocy , zbudził nas odgłos kroków... Podłoga była drewniana i słyszeliśmy wyraźnie, jak ktoś chodzi... znajoma zaczęła panikować, płakać, coś krzyczeć, a mnie po prostu zamurowało... Ani na chwilę, nie przestaliśmy słyszeć wyraźnych kroków. Odgłos ich ,, przemieszczał'' się po kuchni... Przyszła mi do głowy wtedy jedyna myśl, żeby się pomodlić i tak zrobiłem. Po paru minutach, wszystko ucichło i te kroki i moja znajoma... Do rana mieliśmy włączone światło... Przy śniadaniu spytałem ciotki, czy nic nie słyszała, powiedziała, że nic. Opowiedzieliśmy jej o tym, co słyszeliśmy w nocy. Powiedziała nam, że jej córka,która tam nie mieszka, też to słyszała i w kuchni przez to spała pierwszy i ostatni raz. Powiedziała nam również, że takie kroki, słyszały jeszcze inne osoby. Co dziwne to zawsze słyszały osoby przyjezdne. Ciotka mieszkała tam z konkubinem i nigdy nic dziwnego nie słyszeli.
Ostatnio zmieniony pn mar 01, 2010 4:17 pm przez soudak040771, łącznie zmieniany 1 raz.
GC08
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: ndz lut 28, 2010 11:19 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: GC08 »

Dom, nie jest stary.. zbudowano go w latach 80tych. Drewniane schody wydaja wprawdzie czasem pewne odglosy trzeszczenia, gdy sie po nich schodzi, aczkolwiek na pietrze sa plytki a nie drewno czy panele...



Zalaczam 2zdjecia zrobione przez mnie w zeszlym roku.


DSC02032kk.JPG

DSC02031kk.JPG


W "tej samej minucie" wykonalam jeszcze z 10 innych zdjec, ale zielone kule widoczne sa tylko na tych dwoch...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: Rysiek23 »

Ciekawe zdjęcia. Można przypuszczać, że to rodzaj załamania światła na cząsteczce być może wody. Czy jest szansa otrzymania oryginalnych fotografii z całej serii?
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: azor »

[quote name='gg08' post='67031' date='01 marzec 2010 - 19:20']Dom, nie jest stary.. zbudowano go w latach 80tych. Drewniane schody wydaja wprawdzie czasem pewne odglosy trzeszczenia, gdy sie po nich schodzi, aczkolwiek na pietrze sa plytki a nie drewno czy panele...



Zalaczam 2zdjecia zrobione przez mnie w zeszlym roku.



[attachment=852:DSC02032kk.JPG]

[attachment=853:DSC02031kk.JPG]



W "tej samej minucie" wykonalam jeszcze z 10 innych zdjec, ale zielone kule widoczne sa tylko na tych dwoch...[/quote]





Obejrzałem te zdjęcia i moja opinia jest następująca !



Zdjęcia wykonywano pod Słońce widać nad drzewami gdzie się znajduje nawet tuż pod jest jeden z refleksów dwie zielone plamki to nic innego jak refleksy świetlne odbite w obiektywie aparatu myślę że każdy fotograf zgodzi sie z moją opinią. Sam mam takich zdjęć dość dużo.
GC08
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: ndz lut 28, 2010 11:19 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: GC08 »

Dziekuje wszystkim za opinie. Osobiscie rowniez sklanialabym sie ku jakiemus "technicznemu" wyjasnieniu, aczkolwiek poniewaz sama nie mam doswiadczeniaw tej dziedzinie, a cos takiego zdarzylo mi sie tylko ten 1raz, postanowilam sie upewnic :-) Co do serii zdjec w orginale, to nie ma problemu.. (1zdjecie orginalne ma ok 3MB)



A jesli chodzi o sytuacje z krokami, to po tych paru latach trudno dokladnie przywolac te zdarzenia. MYsle, ze najistotniejszy jest zawsze ladunek emocjonalny. Pamietam dokladnie, ze w tamtym momencie bylam 100% przekonana, ze slysze kroki.. i tak tez utrwalilo sie to w mojej pamieci. Dopuszczam oczywiscie mozliwosc, pewnego "zbiegu okolicznosci roznych dzwiekow" itp i pewnej ich nadinterpretacji przez umysl. Jedyne pocieszenie, ze nie tylko ja zinterpretowalam te dzwieki jako kroki, ale moj maz rowniez :) Mysle tez, ze takie sprawy sa niestety nie do udowodnienia i zaleza od indywidualnego podejscia i przekonan. Napewno daja czlowiekowi do myslenia i moze to jest w tym najwazniejsze...



Pozdrawiam
GC08
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: ndz lut 28, 2010 11:19 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: GC08 »

Co do zdjec MUSZE jednak dodac jeszcze, ze faktycznie teoretycznie zdjecie bylo robione pod slonce i tuz przy nim widac pewien refleks, ale......... 1) bylo to juz naprawde dosc slabe slonce, a cala powierzchnia dzialki znajdowala sie w glebokim cieniu, szczegolnie po tej drugiej stronie tuz od aparatu. 2) zjawisko to wydaje mi sie dosc silne/intensywne, i o dosc wyraznym ksztalcie.. (wporownaniu na przyklad z refleksem przy sloncu, ktory jest blady i przezroczysty 3) na obu zdjeciach zjawiska sa prawie w tym samym miejscu, a na innych wykonanych w sumie w tym samym czasie, prawie ztej samej pozycji, nie ma ani sladu...



To by bylo na tyle, aby zasiac moze jeszcze troche niepewnosci :-)
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: soudak040771 »

Pantanal napisał :
Oczywiście nie neguję twojej opowieści, ale czy masz 100% pewność, że były to kroki ludzkie? Być może rodzina po prostu przyzwyczaiła się do tych odgłosów, które miały naturalne pochodzenie. Ale nie zapeszajmy. Poczekam na twoją odpowiedź.
Wrażenie było takie, jakby istotnie po kuchni chodził człowiek... To nie było jakieś wyolbrzymione przesłyszenie.Trwało to za długo,żebym w jakiś sposób to teraz negował... Trwało to wiele minut i nawet po zapaleniu światła, przez moją znajomą, dalej to słyszeliśmy...
crunk_mp
Infrzak
Posty: 51
Rejestracja: wt sty 26, 2010 11:57 am
Kontakt:

Re: Przerozne..

Post autor: crunk_mp »

Ciekawe.

Bardzo lubie takie historie z zycia wziete z lekka nutka tajemniczosci. :)



[quote name='"Pantanal'']Często wsłuchując się w dźwięki możemy usłyszeć w nich to, co chcemy.[/quote]

Z tym sie zgodze.



Chociaz jak bylo na prawde? Ciezko napisac jednoznaczna odpowiedz.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt mar 02, 2010 12:37 pm przez crunk_mp, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”