[left]On odpowiada żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa.
To jest Miś na skalę naszych możliwości.
Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom!
- Patrzcie! - mówimy. To nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo!
[/left][left]
[/left][right]Ryszard Ochódzki, "Miś"
[/right][left]
[/left][left]___________________________
Czym różni się Jezus ze Świebodzina od filmowego Misia Barei. A niczym. Jedynie skalą patosu i koroną, a właściwie ukoronowaniem kiczu i sakro-popu. Czekamy na wasze opinie w tej sprawie. Podobne monumentalne manifestacje religijności kojarzą mi się z mentalnością mieszkańców trzeciego świata. W Yamosukro też wzniesiono pośrodku pustkowia największą bazylikę na świecie...[/left]
Jezus ze Świebodzina
Jezus ze Świebodzina
Ostatnio zmieniony ndz lis 14, 2010 9:19 am przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Jezus ze Świebodzina
Czym różni się Jezus ze Świebodzina od filmowego Misia Barei
misia wystarczyłoby podpalić, a tego bałwana trzeba będzie wysadzić w powietrze
Re: Jezus ze Świebodzina
Największe bluźnierstwo?
http://m.onet.pl/_m/2737a44e54210494f39924...c9b2f6,35,1.jpg
O, ja głupi, naiwny, wierzyłem w to, że rozstąpi się niebo, a głos z niego wrzaśnie: LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ!
Nic z tego, niebo było zachmurzone, tłuszcza podzieliła się na dwa obozy. Tych, którzy zacisnęli w bezsilnym proteście pięści i tych, którzy na usypanym wzgórzu zobaczyli w wielkiej sylwetce powracającego na Ziemię samego Boga.
Stał się cud, którego znaczenia bez zbędnych ceregieli nie zakwestionował Watykan, Kościół, w Świebodzinie stanął zmaterializowany plakat niemożności wiary wobec jej oponentów. Słowem kampania wyborcza ze świata polityki trafiła na podatny grunt katolicyzmu w nowej odsłonie. Paranoja obrońców krzyża ewoluowała w gigantomanię, kosztem zaślepionych „wiernych”.
W kraju, w którym szpitale padają i nie ma gdzie leczyć ludzi, w kraju, gdzie emeryci wegetują od pierwszego do pierwszego za śmieszne emeryturki i renty, w kraju, w którym dzieci w szkołach mdleją z głodu, bo ich rodziców nie stać na posiłek – stawia się największy w świecie, bluźnierczy pomnik Jezusa. Tego Jezusa, który urodził się w betlejemskiej stajence, i którego Jego Matka owijała w talif. Bez korony, bez królewskiej purpury. Polska paranoja, polska megalomania, polska głupota wymieszana z dewocją. Pomnik polskiego fanatyzmu i polskiego skretynienia. Polsko! – Czy naprawdę stać Ciebie tylko na przodowanie w najidiotyczniejszych wyczynach? Komu ten pomnik pomógł? Kogo odział? Kogo nakarmił? Nikogo.
Ale to jest oczywiste, bo nade wszystko jest to pomnik pychy zleceniodawców w pogardzie dla maluczkich. Z uwagą przysłuchiwałem się komentarzom obserwujących montaż ostatniego elementu pomnika – były zadziwiające, dały mi poczucie pewności, że poziom ogłupienia społeczeństwa sięga zenitu. Jednak, czy ważne są odczucia jednostki wobec faktu, że, choć na chwilę odsunięto na plan dalszy, najbardziej ważkie sprawy? Kawał betonu stał się na sekundę kolejnym tematem zastępczym, ku uciesze zakłamanych mediów i tych, którzy nimi zawiadują.
Pan z Wami!
I to jest właśnie największe bluźnierstwo…
Tekst w oparciu o materiały pochodzące z witryny: http://vislania.wordpress.com/
Pozdrawiam.
http://m.onet.pl/_m/2737a44e54210494f39924...c9b2f6,35,1.jpg
O, ja głupi, naiwny, wierzyłem w to, że rozstąpi się niebo, a głos z niego wrzaśnie: LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ!
Nic z tego, niebo było zachmurzone, tłuszcza podzieliła się na dwa obozy. Tych, którzy zacisnęli w bezsilnym proteście pięści i tych, którzy na usypanym wzgórzu zobaczyli w wielkiej sylwetce powracającego na Ziemię samego Boga.
Stał się cud, którego znaczenia bez zbędnych ceregieli nie zakwestionował Watykan, Kościół, w Świebodzinie stanął zmaterializowany plakat niemożności wiary wobec jej oponentów. Słowem kampania wyborcza ze świata polityki trafiła na podatny grunt katolicyzmu w nowej odsłonie. Paranoja obrońców krzyża ewoluowała w gigantomanię, kosztem zaślepionych „wiernych”.
W kraju, w którym szpitale padają i nie ma gdzie leczyć ludzi, w kraju, gdzie emeryci wegetują od pierwszego do pierwszego za śmieszne emeryturki i renty, w kraju, w którym dzieci w szkołach mdleją z głodu, bo ich rodziców nie stać na posiłek – stawia się największy w świecie, bluźnierczy pomnik Jezusa. Tego Jezusa, który urodził się w betlejemskiej stajence, i którego Jego Matka owijała w talif. Bez korony, bez królewskiej purpury. Polska paranoja, polska megalomania, polska głupota wymieszana z dewocją. Pomnik polskiego fanatyzmu i polskiego skretynienia. Polsko! – Czy naprawdę stać Ciebie tylko na przodowanie w najidiotyczniejszych wyczynach? Komu ten pomnik pomógł? Kogo odział? Kogo nakarmił? Nikogo.
Ale to jest oczywiste, bo nade wszystko jest to pomnik pychy zleceniodawców w pogardzie dla maluczkich. Z uwagą przysłuchiwałem się komentarzom obserwujących montaż ostatniego elementu pomnika – były zadziwiające, dały mi poczucie pewności, że poziom ogłupienia społeczeństwa sięga zenitu. Jednak, czy ważne są odczucia jednostki wobec faktu, że, choć na chwilę odsunięto na plan dalszy, najbardziej ważkie sprawy? Kawał betonu stał się na sekundę kolejnym tematem zastępczym, ku uciesze zakłamanych mediów i tych, którzy nimi zawiadują.
Pan z Wami!
I to jest właśnie największe bluźnierstwo…
Tekst w oparciu o materiały pochodzące z witryny: http://vislania.wordpress.com/
Pozdrawiam.
Re: Jezus ze Świebodzina
Jak zobaczyłem w teleexpresie o tym pomniku to o mało mnie z nóg nie zwaliło, art. co Xedos wkleił wyraża dokładnie to co się dziejeW kraju, w którym szpitale padają i nie ma gdzie leczyć ludzi, w kraju, gdzie emeryci wegetują od pierwszego do pierwszego za śmieszne emeryturki i renty, w kraju, w którym dzieci w szkołach mdleją z głodu, bo ich rodziców nie stać na posiłek – stawia się największy w świecie, bluźnierczy pomnik Jezusa.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>