Wykańczam swoich znajomych???

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
kamkot
Infrzak
Posty: 57
Rejestracja: wt sty 05, 2010 12:32 pm
Kontakt:

Re: Wykańczam swoich znajomych???

Post autor: kamkot »

Drogi Pantanal, pozwolę sobie wtrącić małe trzy grosze do tej starej dyskusji. Nie znam Cię osobiście i nie wiem jakim jesteś człowiekiem. To co tu napisze wnioskuję tylko i wyłącznie po Twoich postach. Wraz z każdym kolejnym napisanym tutaj przez Ciebie tekstem utwierdzasz się w przekonaniu, że to Ty masz rację. Jesteś typem człowieka, który nie potrzebuje poklasku, potwierdzenia swoich racji u innych, co się chwali. Jednocześnie też może być bardzo niebezpieczne. Tego typu zachowanie prowadzi do dwóch możliwych rozwiązań. Sam przeciw wszystkim, a przynajmniej większości, historia zna takie przypadki. Być może okaże się, że to Twoje rozważania dotykały prawdy, taki przebłysk geniuszu i rozwagi wśród przeciętnego tłumu. Jedno jest pewne, wiele ryzykujesz, ale idąc Twoim tokiem rozumowania, niewiele masz do stracenia.



PS Nie jestem ani po Twojej stronie, ani po stronie Twoich oponentów, życie uczy, że prawda generalnie znajduje się po środku, no może z małymi odchyleniami
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Wykańczam swoich znajomych???

Post autor: jasny punkt »

Moim zdaniem wiara i jej brak jest prywatna sprawa kazdego czlowieka..i jak swiat swiatem ludzie zawszew cos wierzyli bo bez wiary zycie jest puste....

Pamietam kiedy ja bylam dzieckiem,wibijano mi wiare przy pomocy pasa lub innych kar fizycznych..efektyem tego byl bunt i przeswiadczenie ze wiara boli.

Kiedy mialam juz na tyle sily,by przeciwstawic sie moim dziadkom i wziac sprawe wlasnej wiary w swoje wlasne rece...przezstalam na przymus chodzic do kosciola i klepac wyuczone na lekcjach religii teksty,ktorych nikt nie tlumaczyl,kazano je wykuc na pamiec.Dzis jako dorosla i realnie myslaca osoba doszlam do wniosku ze....wiara jest sila i jest w kazdym czlowieku na jego korzysc lub nie ,zalezy w co wierzy,nie trzeba glosic ani deklarowac wiary glosno,jest ona nasza prywatna sprawa i kazdy ma wolny wybor i nie mozna krytykowac innych za to ze nie wierza w to samo co my!!!

Odnosnie obaw autora tematu....uwazaj o czym marzysz bo marzenia moga sie spelnic a czy te przypadki sa zwiazane z toba???,tylko i wylacznie ty znasz odpowiedz..bo czasem bywa tak ze bezwiadnie pomyslimy o czyms lub w porywach zlosci zlozyczymy komus i po pewnym czasie dokladnie tak sie dzieje...nie nazywalabym tego klatwa ale poczytalabym na twoim miejscu o sile jaka jest w nas...nasza podswiadomosc i zawarte w niej niezbadane skarby te pozytywne i negatywne,jak mozna wplynac na cudza podswiadomosc powodujac szereg jakis wydarzen,na pierwszy rzut oka nie wiazac ich razem...
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: Wykańczam swoich znajomych???

Post autor: jasny punkt »

[quote name='Pantanal' post='77841' date='18 grudzień 2010 - 15:23']Jasny punkcie, myślisz że tak jest rzeczywiście? A może niekiedy to jedynie... siła sugestii?[/quote]



jesli pytasz o moja prywtna opinie to odpowiem ci tak...nie mozna stawiac diagnozy bez uprzednich ogledzin pacjenta...dlatego napisalam ze on sam zna odpowiedz..czy zasugerowalam tym coklowiek???...chyba tylko tyle ze powinien przemyslec kazde swoje postepowanie i w zwiazku z tym ze nie wiemy do konca jak to jest naprawde a warto byc raczej dobrym czlowiekiem niz nim nie byc...to nikomu nie zaszkodzi...Jezeli natomiast pytasz o to czy zasugerowalam tu moc naszej podswiadomosci i co ona moze z nami zrobic...powiem krotko....tak....nie ukrywam ze jestem blizej tych teorii niz tych ktore mowia o stworzeniu nas z gliny.....Przykro mi jezeli cie zawiodlam ale .....
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”