Kiedy logowałam się do serwisu napisałam, że w życiu nie przydarzyło  mi się nic dziwnego, że nie widziałam i nie byłam świadkiem żadnego  nadnaturalnego zjawiska. W pewnym sensie chciałabym ten stan utrzymać, czyli  racjonalnie wyjaśnić to, co wczoraj widziałam. Sama siebie uważam za sceptyka i  chciałabym najpierw „odhaczyć” wszystkie „przyziemne” hipotezy. Problem w tym,  że w temacie szeroko rozumianej awiacji się gubię. I jedyne, co przychodzi mi  na myśl z tych „normalnych” rzeczy to gwałtownie (inaczej tego ująć nie umiem)  nawracający helikopter. Ale po kolei.
    Wczorajszego wieczoru (dokładniej około 22:30) niebo było  zachmurzone. Chmury były dość nisko, co wydaje mi się dość ważne. Akurat coś  czytałam i oderwałam się od lektury, chciałam sobie wziąć herbatkę i  przypadkiem wyjrzałam przez okno. Wtedy zobaczyłam punkcik czerwonego światła.  Początkowo wzięłam go za odblask w oknie, bo punkciki o podobnej wielkości i  kolorze odbijają się w moim oknie od masztu. Po chwili zauważyłam, że punkcik  pulsuje nieregularnie i leci ze wschodu na zachód. Ok., pomyślałam, samolot.  Fajnie. W pewnym momencie punkcik się zatrzymał, na jakąś sekundę, na pewno nie  więcej, bo po pierwszej fazie zaskoczenia zaczęłam tym postojom mierzyć czas (a  ponieważ robiłam to starym sposobem tj. powtarzając w myślach „21”, to pomiar  jest raczej niedokładny). I zaczął lecieć w przeciwnym kierunku. Przeleciał  kawałek, potem znów się zatrzymał, zawrócił i tak kilka razy. Po jednym takim „kółeczku”  punkcik odbił na zachód. I zniknął za kopcem Kościuszki (Kraków), który jest  około 2 km od miejsca w którym akurat się znajdowałam. Innymi słowy na pewno  punkcik był dalej. Ja znajdowałam się na wysokości około 30-35 metrów na ostatnim  piętrze bloku. Zaraz potem jak punkcik zniknął mi z oczu, zobaczyłam samolot (najprawdopodobniej)  pasażerski, który leciał powyżej najniższej zawieszonych chmur (raz się  pojawiał, raz znikał). Czyli punkcik był najprawdopodobniej niżej. 
    Po całym zdarzeniu pomyślałam tak:
1) To Kraków, mamy lotnisko, a tego dnia (4.VII) na  Balicach była nieciekawa sytuacja z dźwigiem, który uniemożliwiał lądowania na  lotnisku i samoloty były kierowane gdzie indziej. Problem rozwiązano około  godziny siedemnastej, kiedy pan „dźwigowy” łaskawie skończył pracę.
2) Jak już wspomniałam mógł to być helikopter, na  pewno nie duży samolot, bo jak mi się zdaje manewr kołowania większych maszyn  wymaga określmy to „więcej miejsca”. Poza tym samoloty posiadają dość silny „reflektor”  świecący bardzo jasnym, białym światłem. W nocy, (zwłaszcza jeśli leci prosto  na obserwatora) wydaje się, że na niebie pojawia się bardzo jasna gwiazda,  dopiero potem dostrzega się migające światełka i słyszy huk silników. W tym  przypadku białego światła nie było. Gdyby to był nawracający samolot w pewnym  momencie musiałabym to światło zauważyć na jednym z „postojów”. Zważywszy na  to, że nawet jeśli dla mnie, jako dla obserwatora, zatrzymał się w miejscu, to  wcale nie znaczy, że tak było w istocie.
W tym momencie nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
			
			
									
						
										
						Migający czerwony punkcik
Re: Migający czerwony punkcik
Cięzko cokolwiek powiedziec na podstawie jedynie opisu ,nie znam terenu .Fajnie by było gdybyś zrobila plan sytuacyjny i nakresliła przelot i miejsce zatrzymywania sie obiektu ,zrobila zdjecie za dnia.
pamietasz jaki byl wiatr o tej porze ,kierunek siła ? zapisz to również.
			
			
									
						
							pamietasz jaki byl wiatr o tej porze ,kierunek siła ? zapisz to również.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
			
						Re: Migający czerwony punkcik
Poobserwowałam. Codziennie (przynajmniej przez te dwa dni) o mniej więcej tej samej godzinie tamtą trasą przelatuje samolot, więc pewnie to było to. Najprawdopodobniej fałszywy alarm. Co do zwrotów, to choć początkowo wydawało mi się, że są nagłe, to w tym momencie nie dałabym sobie za to ręki uciąć. Nawet skłaniałabym się do tego, że światełko hamowało.
			
			
									
						
										
						Re: Migający czerwony punkcik
To znaczy że mozemy uznac sprawę za prawie wyjaśniona ? Bez obecnosci ufo?
			
			
									
						
							<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
			
						- Katarzyna_1
 - Homo Infranius Alfa
 - Posty: 1969
 - Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
 - Kontakt:
 
Re: Migający czerwony punkcik
Tak, tak światełko na obliczu niebieskim musi wyhamować 
			
			
									
						
							"Balbus melius balbi verba cognoscit"
			
						- Katarzyna_1
 - Homo Infranius Alfa
 - Posty: 1969
 - Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
 - Kontakt:
 
Re: Migający czerwony punkcik
i nie ważne czy czerwone czy białe
			
			
									
						
							"Balbus melius balbi verba cognoscit"