NEW-AGEOWA MANIPULACJA
- UFOWORLDNEWS
- Weteran Infranin
- Posty: 1363
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
- Kontakt:
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Faktycznie zmęczenie materiału w tym wypadku New Agem wpędziło ich we własne ,,światy" gdzie inni to gady.Ostrzeżenie dla czytających Nautilusa i traktujących wszystko co tam piszą za pewnik.
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Moje wcześniejsze wnioski wielowymiarowe- 2012 i tym podobne
Obudźcie się, nie jesteście jeszcze gotowi na przyjecie światła. Ida zmiany dymensje się pokleją.Trzeci z Czwartym wymiarem się połączy, zderzą się światy.
Zobaczycie, zobaczycie, czytam co rusz w internecie, lub słyszę na czacie!!!
Gdy słucham takich wypowiedzi markotnieje i ogarnia mnie posępny nastrój. Jeszcze jeden kracze, myślę wtedy zrezygnowany. Rozsiadam się wtedy najczęściej na sofie i zastanawiam nad możliwym zagrożeniem. Czy rzeczywiscie możliwe jest jakieś zdarzenie w planie duchowym, coś co by nas zmieniło hurtem, jakaś apokalipsa, armagedon, pędząca fala przemieniająca ludzi w anioły lub pogrążająca w błocie czeluści piekielnych. Skąd takie myśli, takie wizje przyszłości.
Oglądając z córką film o tygrysie, pożerającym sarenkę, spojrzeliśmy na siebie z żalem i zgroza, nie postrzegając , ze zajadamy właśnie w tym czasie smażonego kurczaka. Ach to tak się zagryza sarenkę, pokiwałem do siebie zmieszany, odstawiając talerz. Czyżby stad się brały te zarzuty, nieuświadomione i stłumione poczucie winy? Robimy coś czego nie możemy zaakceptować śniąc o wspaniałym świecie?
Jaką karę szykują nam mistrzowie duchowi za to pożeranie. Nie zgadzając się z tym jak jest, gnani pragnieniem szlachetności, zachęcają do rozwoju duchowego.
Czy ich krakanie się kiedyś spełni i czy są możliwe jakieś wielowymiarowe zmiany?
Nieporozumieniem jest wyobrażanie sobie multi-świata jako niezależnych od siebie pełnych grozy planów, istniejących w jakimś tam niewyobrażalnym miejscu. Nie rozumiejąc ich znaczenia, utyskujemy, ze to właśnie w nich tkwi zło i emanuje energia podłości, – my przecież tylko cichaczem kaczki zębami ciachamy, nie zdając sobie z tego w pełni sprawy.
Zewnętrzny wroga integruje i uniewinnia, poprawiając nam humor. Gdzie tkwi problem nieporozumienia.
Najczęstszą przyczyną nieporozumień jest brak rozsadko do tego co postrzegamy, dystansu do pojawiających się wizji i ich interpretacji. Czy postrzegane nadzmysłowo widziadła mogą mieć na nas jakiś wpływ. Tak oczywiście, dzieje się to właśnie wtedy, gdy je postrzegamy, właśnie w tym momencie podejmujemy sami decyzje co one z nami zrobią.
Żyjąc w świecie fizycznym jesteśmy wystarczająco chronieni przed tworami astralnymi czyjegoś umysłu, Ich oddziaływanie jest ograniczone do naszego śnionego planu. To właśnie tam rozgrywają się wszelkie konflikty, zakryte szczelnie przed naszym wglądem, wtłoczone do nieuświadamianego dla nas planu. Ich oddziaływanie rejestrujemy utrata humoru lub napływem twórczych sił. To świat naszego wnętrza, naszych uczuć i myśli.
Gdy po raz pierwszy zacząłem postrzegać twory myślowe, to przypisywałem im nadmierne znaczenie. Ech, tez krakałem przerażony, podglądając szorujące miedzy ludźmi cienie.
Ich różnorodność napawała mnie trwoga a nawet przerażeniem. Niezwykle figlarnie zachowuje się człowiek, gdy dokona wyparcia ciała astralnego. Zamiera w bezruchu, śniąc jego ruchy. Wyobrażana myśl staje się dla niego klarowna i intensywna. Dotyczy ona najczęściej jakiegoś wspomnienia lub planowanych w przyszłości posunięć w świecie fizycznym. Na jakie pomysły może wpaść człowiek widzący te zjawiska, obserwującą i zamierającą w tym czasie osobę w bezruchu?
Ha, ha, brałem pod uwagę nawet diabla porywającego dusze, ufole karmiące się ludzka energia po obejrzeniu jakiegoś filmu, jak i najprzeróżniejsze wersje kosmicznego niewolnictwa. Tak niewolnictwa, gdyż gdy jakieś ciało subtelne nam znika, usuwa się z powierzchni ciała fizycznego, to człowiek traci coś z siebie, traci a raczej ulega przemianie właśnie ta właściwość umysłu, za które to ciałko jest odpowiedzialne. Czy tylko znikanie jest przyczyna ezoterycznych fobii. Nie, -twory astralno-myślowe są w stanie również oddziaływać na nasze zdrowie fizyczne.
Tak, tak oczywiście, pomyśli cześć z was,- wielkie uuuuu. Zaakceptowanie, iż te twory myślowe rzeczywiscie istnieją poza umysłem, jest przecież wielkim nieszczęściem ludzkości, przejawem histerii magicznego umysłu. Czy aby tak jest na pewno!
Istnieje możliwość przekonania się, iż tak nie jest. Wymaga to jednak sporego przygotowania, -opisy ćwiczeń znajdziecie państwo w dziale eksperymenty. Tysiąc stron tekstów ze wspólnego śnienia przeprowadzonego na rożnych forach oobe.
Zakładając, iż wymiary niefizyczne istnieją, postaram się przedstawić ich moje wyobrażenie. W jakim celu? By rozwiać rodzące się w wielu z nas wątpliwości, dotyczące naszej przyszłości i ochronić nas przed natłokiem absurdalnych wizji wyczytanych w internecie, wizji nadchodzących zmian, zwłaszcza tych w których wymiary maja wkrótce pękać w szwach. Wyobrażenia przestrzenne stanowią podstawę naszego myślenia. Mówiąc o zmianach dymensji świata, wyobrażamy je sobie w jakimś innym miejsce. Wypływa z niego zagrożenie, cichcem sunące w nasza stronę, w nasrożonej jak kogut przestrzeni kosmicznej. Gdy doleci będzie wielkie bum i zgrzytanie zębów, nieszczęście i kara dla niegodziwych i nagroda dla kochających prawdę i światło.
Możemy postrzec, iż omawiane przez mistyków duchowe plany mieszczą się w postrzeganej przez nas rzeczywistości fizycznej. Wypełniając przestrzeń kosmiczna, stanowią jej psychiczno-myślowe uzupełnienie. Plany te są nie gdzieś tam a stanowią fragment znanego nam świata fizycznego, są jednym z jego składników.
Jak to sobie wyobrazić?
Dwie stojące naprzeciw siebie osoby, obserwujące własne części,- co one mogą postrzec?
Zobaczą, ze ciało fizyczne sąsiada zawiera pozostałe ciała subtelne. One tkwią w nim, tym fizycznym, włącznie z jaźnią-duchem, ona również w nim tkwi.
Gdy wysunie nasz partner z siebie subtelne ciała i zacznie nimi broić w kolo, będzie tkwił jaźnią nadal w ciele fiz. Świadomością, ciągle w tym samym metrze przestrzeni. Gdy opuści ciało fizyczne, również może stanąć przy nas. Czym są te niezwykle ciała, którym przywiązuje taka wagę i co z tego ich brojenia przy nas niezwykłego wynika? Otóż bardzo dużo! To staje się bardzo ważnym spostrzeżeniem. Dzięki niemu można śmiało stwierdzić, iż wszystkie ciała znajdują się w jednej przestrzeni kosmicznej, nie wymagając szczególnego i niezwykłego miejsca dla siebie.
Otwierając niefizyczne oczy, tracimy wgląd w świat materialny, on nam znika z przed oczu. Tracąc odczucie dol góra, prawa lewa, tkwimy pomimo tego nadal w tym samym miejscu. Przestrzeń okazuje się łączącym dymensje elementem, jest spoiwem wielości przenikających się i współistniejących zjawisk. To ona jest królowa rzeczy, umożliwiając JAŹNI istnienie. Ustanawia obszar w którym się poruszamy, mogąc czuć i myśleć.
Na szczególną uwagę zasługuje zdolność dostrajanie się JAŹNI do rożnych planów wielo-świata. Potrafi ona ożywić się w każdym z jego planów, kontynuując w nim własne trwanie. Nie jest to jednak jakimś niezwykłym wyczynem, gdyż tak została zaprogramowana.
Przypomina to trochę pasażerów metra jeżdżących codziennie do pracy ta sama droga, znających trasę z mijanych przestanków. Oni liczą postoje dzielące ich od celu, miejsca w których się metro zatrzymuje. Najczęściej zamyśleni nie obserwują odległości dzielącej same przystanki. Oczywiście, ze można je byłoby umieścić w innych miejscach, zwiększając lub zmniejszając ich ilość, wydłużyć trasę jak i przyspieszyć prędkość pociągu.
Nie znana jest mi jest ilość możliwych planów wielo-świata, które mogą stanowić dla Jaźni- człowieka przestrzeń do trwania.Prawdopodobnie testujemy dany nam świat z ograniczona ilością poziomów, planując coś niezwykłego w „przyszłości”.
Nie wszyscy tak maja jak my ludzie na ziemi. Są istoty o otwartej jaźni, potrafiące przemieszczać się swobodnie wszerz i wzdłuż jak i poza przestrzenią.
MYŚLISZ, ZE TEN TWÓJ ŚWIAT FIZYCZNY JEST OSTATNIA GĘSTOŚCIĄ, odparł śmigający po przestworzach życzliwy, gdy namolnie objaśniałem moje wyobrażenie wielo-świata.
Cos jeszcze gęstszego, twardszego, spytałem zaniepokojony, taka możliwością. Nie potrafiłem sobie tego wyobrazić.
Czy zostaną wprowadzone kiedyś jakieś drastyczne zmiany?
Na pewno nie będzie to burzenie tego co zostało już stworzone a uzupełnienie i wzbogacenie tego, co już nam się udało wspólnie stworzyć.
Dlaczego jestem taki pewny?
Gdyż w tym co już jest dla mnie widoczne, postrzegam niezwykły rozsadek i doskonałość sięgającą najmniejszych szczegółów.
Co może być przyczyna pasożytniczych wizji, przyszłości niosącej kary i cierpienie spowolnionym w duchowym rozwoju? Myślę , ze winić należy za to brak zrozumienia zastanego i duchową nadgorliwość.
TO PRAGNIENIE DOSKONAŁOŚCI z poczuciem winy.
Czy zaplanowane są jakieś globalne zmiany w istniejącym już wielo-świecie?
Jak do tej pory niczego niezwykłego nie postrzegam. Kilkanaście lat temu, usłyszałem od niefizycznego gościa, coś o miejscach w przestrzeni kosmicznej, mające inne właściwości wilo-swiata, w których ziemia „może“ się kiedyś znaleźć. Dotyczyło to raczej istniejących już miejsc w przestrzeni, do których możemy zdryfować z całym układem słonecznym.
Jakie to mogą być zmiany?
Może nas przefazować wspólnie, dostroić do niefizycznych planów, umożliwiając na jakiś czas otwarcie wewnętrznego oka i przypatrzenia się temu co teraz jest dla nas zakryte.
Czy to się zdarzy?
Tego nie wiem. Gdyby to miało jednak miejsce, winno być powodem do radości a nie lamentów.
Znane mi są duchowe zjawiska, wywołujące nieznośny bol. Trwają jednak krotko, poprawiając znacznie nasza duchowa kondycje, a wiec nie ma się co martwic. _________________
Obudźcie się, nie jesteście jeszcze gotowi na przyjecie światła. Ida zmiany dymensje się pokleją.Trzeci z Czwartym wymiarem się połączy, zderzą się światy.
Zobaczycie, zobaczycie, czytam co rusz w internecie, lub słyszę na czacie!!!
Gdy słucham takich wypowiedzi markotnieje i ogarnia mnie posępny nastrój. Jeszcze jeden kracze, myślę wtedy zrezygnowany. Rozsiadam się wtedy najczęściej na sofie i zastanawiam nad możliwym zagrożeniem. Czy rzeczywiscie możliwe jest jakieś zdarzenie w planie duchowym, coś co by nas zmieniło hurtem, jakaś apokalipsa, armagedon, pędząca fala przemieniająca ludzi w anioły lub pogrążająca w błocie czeluści piekielnych. Skąd takie myśli, takie wizje przyszłości.
Oglądając z córką film o tygrysie, pożerającym sarenkę, spojrzeliśmy na siebie z żalem i zgroza, nie postrzegając , ze zajadamy właśnie w tym czasie smażonego kurczaka. Ach to tak się zagryza sarenkę, pokiwałem do siebie zmieszany, odstawiając talerz. Czyżby stad się brały te zarzuty, nieuświadomione i stłumione poczucie winy? Robimy coś czego nie możemy zaakceptować śniąc o wspaniałym świecie?
Jaką karę szykują nam mistrzowie duchowi za to pożeranie. Nie zgadzając się z tym jak jest, gnani pragnieniem szlachetności, zachęcają do rozwoju duchowego.
Czy ich krakanie się kiedyś spełni i czy są możliwe jakieś wielowymiarowe zmiany?
Nieporozumieniem jest wyobrażanie sobie multi-świata jako niezależnych od siebie pełnych grozy planów, istniejących w jakimś tam niewyobrażalnym miejscu. Nie rozumiejąc ich znaczenia, utyskujemy, ze to właśnie w nich tkwi zło i emanuje energia podłości, – my przecież tylko cichaczem kaczki zębami ciachamy, nie zdając sobie z tego w pełni sprawy.
Zewnętrzny wroga integruje i uniewinnia, poprawiając nam humor. Gdzie tkwi problem nieporozumienia.
Najczęstszą przyczyną nieporozumień jest brak rozsadko do tego co postrzegamy, dystansu do pojawiających się wizji i ich interpretacji. Czy postrzegane nadzmysłowo widziadła mogą mieć na nas jakiś wpływ. Tak oczywiście, dzieje się to właśnie wtedy, gdy je postrzegamy, właśnie w tym momencie podejmujemy sami decyzje co one z nami zrobią.
Żyjąc w świecie fizycznym jesteśmy wystarczająco chronieni przed tworami astralnymi czyjegoś umysłu, Ich oddziaływanie jest ograniczone do naszego śnionego planu. To właśnie tam rozgrywają się wszelkie konflikty, zakryte szczelnie przed naszym wglądem, wtłoczone do nieuświadamianego dla nas planu. Ich oddziaływanie rejestrujemy utrata humoru lub napływem twórczych sił. To świat naszego wnętrza, naszych uczuć i myśli.
Gdy po raz pierwszy zacząłem postrzegać twory myślowe, to przypisywałem im nadmierne znaczenie. Ech, tez krakałem przerażony, podglądając szorujące miedzy ludźmi cienie.
Ich różnorodność napawała mnie trwoga a nawet przerażeniem. Niezwykle figlarnie zachowuje się człowiek, gdy dokona wyparcia ciała astralnego. Zamiera w bezruchu, śniąc jego ruchy. Wyobrażana myśl staje się dla niego klarowna i intensywna. Dotyczy ona najczęściej jakiegoś wspomnienia lub planowanych w przyszłości posunięć w świecie fizycznym. Na jakie pomysły może wpaść człowiek widzący te zjawiska, obserwującą i zamierającą w tym czasie osobę w bezruchu?
Ha, ha, brałem pod uwagę nawet diabla porywającego dusze, ufole karmiące się ludzka energia po obejrzeniu jakiegoś filmu, jak i najprzeróżniejsze wersje kosmicznego niewolnictwa. Tak niewolnictwa, gdyż gdy jakieś ciało subtelne nam znika, usuwa się z powierzchni ciała fizycznego, to człowiek traci coś z siebie, traci a raczej ulega przemianie właśnie ta właściwość umysłu, za które to ciałko jest odpowiedzialne. Czy tylko znikanie jest przyczyna ezoterycznych fobii. Nie, -twory astralno-myślowe są w stanie również oddziaływać na nasze zdrowie fizyczne.
Tak, tak oczywiście, pomyśli cześć z was,- wielkie uuuuu. Zaakceptowanie, iż te twory myślowe rzeczywiscie istnieją poza umysłem, jest przecież wielkim nieszczęściem ludzkości, przejawem histerii magicznego umysłu. Czy aby tak jest na pewno!
Istnieje możliwość przekonania się, iż tak nie jest. Wymaga to jednak sporego przygotowania, -opisy ćwiczeń znajdziecie państwo w dziale eksperymenty. Tysiąc stron tekstów ze wspólnego śnienia przeprowadzonego na rożnych forach oobe.
Zakładając, iż wymiary niefizyczne istnieją, postaram się przedstawić ich moje wyobrażenie. W jakim celu? By rozwiać rodzące się w wielu z nas wątpliwości, dotyczące naszej przyszłości i ochronić nas przed natłokiem absurdalnych wizji wyczytanych w internecie, wizji nadchodzących zmian, zwłaszcza tych w których wymiary maja wkrótce pękać w szwach. Wyobrażenia przestrzenne stanowią podstawę naszego myślenia. Mówiąc o zmianach dymensji świata, wyobrażamy je sobie w jakimś innym miejsce. Wypływa z niego zagrożenie, cichcem sunące w nasza stronę, w nasrożonej jak kogut przestrzeni kosmicznej. Gdy doleci będzie wielkie bum i zgrzytanie zębów, nieszczęście i kara dla niegodziwych i nagroda dla kochających prawdę i światło.
Możemy postrzec, iż omawiane przez mistyków duchowe plany mieszczą się w postrzeganej przez nas rzeczywistości fizycznej. Wypełniając przestrzeń kosmiczna, stanowią jej psychiczno-myślowe uzupełnienie. Plany te są nie gdzieś tam a stanowią fragment znanego nam świata fizycznego, są jednym z jego składników.
Jak to sobie wyobrazić?
Dwie stojące naprzeciw siebie osoby, obserwujące własne części,- co one mogą postrzec?
Zobaczą, ze ciało fizyczne sąsiada zawiera pozostałe ciała subtelne. One tkwią w nim, tym fizycznym, włącznie z jaźnią-duchem, ona również w nim tkwi.
Gdy wysunie nasz partner z siebie subtelne ciała i zacznie nimi broić w kolo, będzie tkwił jaźnią nadal w ciele fiz. Świadomością, ciągle w tym samym metrze przestrzeni. Gdy opuści ciało fizyczne, również może stanąć przy nas. Czym są te niezwykle ciała, którym przywiązuje taka wagę i co z tego ich brojenia przy nas niezwykłego wynika? Otóż bardzo dużo! To staje się bardzo ważnym spostrzeżeniem. Dzięki niemu można śmiało stwierdzić, iż wszystkie ciała znajdują się w jednej przestrzeni kosmicznej, nie wymagając szczególnego i niezwykłego miejsca dla siebie.
Otwierając niefizyczne oczy, tracimy wgląd w świat materialny, on nam znika z przed oczu. Tracąc odczucie dol góra, prawa lewa, tkwimy pomimo tego nadal w tym samym miejscu. Przestrzeń okazuje się łączącym dymensje elementem, jest spoiwem wielości przenikających się i współistniejących zjawisk. To ona jest królowa rzeczy, umożliwiając JAŹNI istnienie. Ustanawia obszar w którym się poruszamy, mogąc czuć i myśleć.
Na szczególną uwagę zasługuje zdolność dostrajanie się JAŹNI do rożnych planów wielo-świata. Potrafi ona ożywić się w każdym z jego planów, kontynuując w nim własne trwanie. Nie jest to jednak jakimś niezwykłym wyczynem, gdyż tak została zaprogramowana.
Przypomina to trochę pasażerów metra jeżdżących codziennie do pracy ta sama droga, znających trasę z mijanych przestanków. Oni liczą postoje dzielące ich od celu, miejsca w których się metro zatrzymuje. Najczęściej zamyśleni nie obserwują odległości dzielącej same przystanki. Oczywiście, ze można je byłoby umieścić w innych miejscach, zwiększając lub zmniejszając ich ilość, wydłużyć trasę jak i przyspieszyć prędkość pociągu.
Nie znana jest mi jest ilość możliwych planów wielo-świata, które mogą stanowić dla Jaźni- człowieka przestrzeń do trwania.Prawdopodobnie testujemy dany nam świat z ograniczona ilością poziomów, planując coś niezwykłego w „przyszłości”.
Nie wszyscy tak maja jak my ludzie na ziemi. Są istoty o otwartej jaźni, potrafiące przemieszczać się swobodnie wszerz i wzdłuż jak i poza przestrzenią.
MYŚLISZ, ZE TEN TWÓJ ŚWIAT FIZYCZNY JEST OSTATNIA GĘSTOŚCIĄ, odparł śmigający po przestworzach życzliwy, gdy namolnie objaśniałem moje wyobrażenie wielo-świata.
Cos jeszcze gęstszego, twardszego, spytałem zaniepokojony, taka możliwością. Nie potrafiłem sobie tego wyobrazić.
Czy zostaną wprowadzone kiedyś jakieś drastyczne zmiany?
Na pewno nie będzie to burzenie tego co zostało już stworzone a uzupełnienie i wzbogacenie tego, co już nam się udało wspólnie stworzyć.
Dlaczego jestem taki pewny?
Gdyż w tym co już jest dla mnie widoczne, postrzegam niezwykły rozsadek i doskonałość sięgającą najmniejszych szczegółów.
Co może być przyczyna pasożytniczych wizji, przyszłości niosącej kary i cierpienie spowolnionym w duchowym rozwoju? Myślę , ze winić należy za to brak zrozumienia zastanego i duchową nadgorliwość.
TO PRAGNIENIE DOSKONAŁOŚCI z poczuciem winy.
Czy zaplanowane są jakieś globalne zmiany w istniejącym już wielo-świecie?
Jak do tej pory niczego niezwykłego nie postrzegam. Kilkanaście lat temu, usłyszałem od niefizycznego gościa, coś o miejscach w przestrzeni kosmicznej, mające inne właściwości wilo-swiata, w których ziemia „może“ się kiedyś znaleźć. Dotyczyło to raczej istniejących już miejsc w przestrzeni, do których możemy zdryfować z całym układem słonecznym.
Jakie to mogą być zmiany?
Może nas przefazować wspólnie, dostroić do niefizycznych planów, umożliwiając na jakiś czas otwarcie wewnętrznego oka i przypatrzenia się temu co teraz jest dla nas zakryte.
Czy to się zdarzy?
Tego nie wiem. Gdyby to miało jednak miejsce, winno być powodem do radości a nie lamentów.
Znane mi są duchowe zjawiska, wywołujące nieznośny bol. Trwają jednak krotko, poprawiając znacznie nasza duchowa kondycje, a wiec nie ma się co martwic. _________________
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Zapraszam do poczytania beletrystyki na ten temat PT."Tanatonauci" Bernarda Werbera ,- wycieczka w strefe życia w śmierci .
Nie wiem ale przejscie w nowy plan astralny ,katastrofę która maja przezyc jedynie wybrani (nie wiem po co bo wyobraźcie sobie zycie bez pradu z niknacymi zapasami paliw i jedzenia chyba szczęśliwcy zgina) raj w dniu nastepnym po końcu ,jakos mnie to nie przekonuje.
Jeśli chodzi o Zagórskiego ,hmm ,nie jestem do końca przekonany o jego szaleństwie .Cos w tym wszystkim o czym on mówi jest ,powiedzmy prawdopodobnego.Po prostu da sie zauwazyc logiczny ciag zdarzeń .Jakieś wyjasnienie tego ciagu ,dajaca sie przewidziec kontynuacja.
Nie wiem ale przejscie w nowy plan astralny ,katastrofę która maja przezyc jedynie wybrani (nie wiem po co bo wyobraźcie sobie zycie bez pradu z niknacymi zapasami paliw i jedzenia chyba szczęśliwcy zgina) raj w dniu nastepnym po końcu ,jakos mnie to nie przekonuje.
Jeśli chodzi o Zagórskiego ,hmm ,nie jestem do końca przekonany o jego szaleństwie .Cos w tym wszystkim o czym on mówi jest ,powiedzmy prawdopodobnego.Po prostu da sie zauwazyc logiczny ciag zdarzeń .Jakieś wyjasnienie tego ciagu ,dajaca sie przewidziec kontynuacja.
Ostatnio zmieniony pn lip 11, 2011 10:53 am przez arek, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Jesli weźmiemy pod uwagę ,uznamy za prawdziwe wspomnienia ludzi porwanych przez ufo ,jakieś doniesienia o mitycznej strefie s-4 w obrębie strefy 51, zakulisowych układach rządu Trumana i Einschowera .I wszystkie te teorie spisku obcych przejecia władzy na Ziemi(nie wiem po co) to jak najbardziej Zagórski ma racje ,i wszystkich sceptyków tej teorii nalezy traktowac jak wrogów Ziemian.
Jest tylko takie małe ale ,czy te spotkania muszą miec jakis głęboki zamysł .
Mój brat robi zdjecia przyrodnicze ,a wiec zakłada jakieś ubrania do lasu by widziec i nie zostac zauważonym,by móc obserwowac zwierzęta w naturze i by jego obecnośc nie wplywała na zachowanie zwierząt,czasem zakłada siatke maskujacą i siedzi godzinami by zrobic zdjęcia małych borsuków . Sens jego hobby jest taki by zrobic dobre,ciekawe zdjęcie .Z punktu widzenia fotografowanych zwierzat to bez sensu ,z punktu widzenia ekonomiki ludzkiej to też bez sensu ,po co wydawac kupe kasy na aparaty ,obiektywy ,zmarnowany czas .Sensu jego zachowanie nabiera jasli powiedziec o tym innemu człowiekowi posiadajacemu jakaś pasje.
Zmierzam do tezy ,że byc moze nigdy nie zrozumiemy powodu lotów obcych czy badań jakie przeprowadzają na ludziach czy zwierzetach ,jesli nam sami nie powiedzą.
Gdyby chcieli podbic Ziemian ,a są tu od wieków ,mogliby to zrobic w dowolnym czasie.Np. w czasie kryzusu kubańskiego zatopic kilka statków amerykanów ,sami byśmy sie wykończyli itp.
Oczywiście jest tez inna kwestia ,ciagłego ukrywania wiadomosci i wyników badań nt ufo przez rzady USA i nie tylko ,Choc jak poznac amerykanów to cieżko sie dziwic .(zobaczcie teleturniej "czy jestem mądrzejszy od 5-klasisty")
Tylko co to ma wspólnego z Polska?
Taką paranoje ,typu awaria sprzetu akurat w momencie transmisji wiec totalna inwigilacja,widziałem juz u kilku ufologów starej daty.
Jest tylko takie małe ale ,czy te spotkania muszą miec jakis głęboki zamysł .
Mój brat robi zdjecia przyrodnicze ,a wiec zakłada jakieś ubrania do lasu by widziec i nie zostac zauważonym,by móc obserwowac zwierzęta w naturze i by jego obecnośc nie wplywała na zachowanie zwierząt,czasem zakłada siatke maskujacą i siedzi godzinami by zrobic zdjęcia małych borsuków . Sens jego hobby jest taki by zrobic dobre,ciekawe zdjęcie .Z punktu widzenia fotografowanych zwierzat to bez sensu ,z punktu widzenia ekonomiki ludzkiej to też bez sensu ,po co wydawac kupe kasy na aparaty ,obiektywy ,zmarnowany czas .Sensu jego zachowanie nabiera jasli powiedziec o tym innemu człowiekowi posiadajacemu jakaś pasje.
Zmierzam do tezy ,że byc moze nigdy nie zrozumiemy powodu lotów obcych czy badań jakie przeprowadzają na ludziach czy zwierzetach ,jesli nam sami nie powiedzą.
Gdyby chcieli podbic Ziemian ,a są tu od wieków ,mogliby to zrobic w dowolnym czasie.Np. w czasie kryzusu kubańskiego zatopic kilka statków amerykanów ,sami byśmy sie wykończyli itp.
Oczywiście jest tez inna kwestia ,ciagłego ukrywania wiadomosci i wyników badań nt ufo przez rzady USA i nie tylko ,Choc jak poznac amerykanów to cieżko sie dziwic .(zobaczcie teleturniej "czy jestem mądrzejszy od 5-klasisty")
Tylko co to ma wspólnego z Polska?
Taką paranoje ,typu awaria sprzetu akurat w momencie transmisji wiec totalna inwigilacja,widziałem juz u kilku ufologów starej daty.
Ostatnio zmieniony pn lip 11, 2011 7:13 pm przez arek, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Nie sadze, by ludzie świadomie zmyślali te okropieństwa, takie opinie rodzą się z poczucia bezradności.
Gdy ktoś jeździ po materializmie, okultyzmie, religii czy królach świata, to go swędzi i świerzbi a jeśli czopraty reptylian wpadł mu pod kose, znaczy naszym wybaczył i gdzie indziej kozła szuka.
Zapytać tych w niebie, po co ta zadyma i mętlik?
To tylko szkice, kiedyś się przyda.
Gdy ktoś jeździ po materializmie, okultyzmie, religii czy królach świata, to go swędzi i świerzbi a jeśli czopraty reptylian wpadł mu pod kose, znaczy naszym wybaczył i gdzie indziej kozła szuka.
Zapytać tych w niebie, po co ta zadyma i mętlik?
To tylko szkice, kiedyś się przyda.
Ostatnio zmieniony wt lip 12, 2011 6:36 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Przepraszam trochę nie rozumiem ,czy chciałes powiedziec ,że to wszystko dzieło szatana w znaczeniu adwersarza archaniołów ?No rogi ,kopyta, widły ,smoła w piekle i takie tam ? Bardzo proszę napisz prościej ,moje IQ nie jest za wielkie.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Moje iku chyba tez kiepskie, bo nie rozumie pytania, jeśli do mnie je oczywiście skierowałeś:)
W necie szukając adwersarzy aniołów trafiłem na stonkę o diabłach, sporo tego
Nie myślałem żeby wszystko było dziełem szatana:)
Mojej sąsiadki nikt nie lubi z ulicy. Mówiłem na nią czarownica . Raz się wynurzyła , ze jeździ na zloty czarownic, gdzieś tam. Hah ha , uśmialiśmy się wtedy. Ooo wiedzma pod domem. Spytam ja kiedys co robią czarownice.
Czy dlatego kwiatki mi gniją:)
W necie szukając adwersarzy aniołów trafiłem na stonkę o diabłach, sporo tego
Nie myślałem żeby wszystko było dziełem szatana:)
Mojej sąsiadki nikt nie lubi z ulicy. Mówiłem na nią czarownica . Raz się wynurzyła , ze jeździ na zloty czarownic, gdzieś tam. Hah ha , uśmialiśmy się wtedy. Ooo wiedzma pod domem. Spytam ja kiedys co robią czarownice.
Czy dlatego kwiatki mi gniją:)
Ostatnio zmieniony wt lip 12, 2011 8:54 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
OCZYWISCIE .PYTANIE KIERUJE DO ZBYSZKA.
Gdy ktoś jeździ po materializmie, okultyzmie, religii czy królach świata
iNie sadze, by ludzie świadomie zmyślali te okropieństwa
Czy chcesz przez to powiedziec ,że to dzielo szatana ?(cytaty sa zaczerpniete z twojej wypowiedzi ).Zapytać tych w niebie, po co ta zadyma i mętlik?
To tylko szkice, kiedyś się przyda.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: NEW-AGEOWA MANIPULACJA
Jeśli tak stawiasz sprawę, to i niech będzie za to winien ten niezwykle wyrafinowany szatan,- personifikowany zestaw utrudnień, kłopotów i zaciemnię.
Ostatnio zmieniony czw lip 14, 2011 6:48 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.