W Szczecinie straszą duchy?

Duchy, Zjawy, Klątwy
Awatar użytkownika
PASTOR
Infranin
Posty: 207
Rejestracja: wt lut 01, 2011 8:08 am
Kontakt:

W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: PASTOR »

Ich kroki słychać na schodach, a płacz i śmiech rozchodzi się po budynkach. Wracają do miejsc, z którymi były związane i od których nie mogą się uwolnić.



http://www.mmszczecin.pl/215756/2008/5/16/...sza-duchy-wideo
[left][indent] [/indent][/left]
Awatar użytkownika
ADAX
Weteran Infranin
Posty: 1147
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 5:54 pm
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: ADAX »

Oj tak, widocznie tam straszy, ale brakiem pomysłów na przyciągnięcie "turystów". Duchy już się przejadły, no i mało kto w nie wierzy. No ale jak ma ktoś wierzyć, skoro nawet w tagach słowo "legendy" występuje...


W ponure i wietrzne dni duch Jolki błąka się po Ratuszu Staromiejskim – mówi Andrzej Feliński, kustosz muzeum. - Rzadko można ją zobaczyć, ale wszelkie słyszalne podejrzane dźwięki to robota ducha Czarnej Jolki.


Nikt nic nie widział, ale tam było, zabili go i uciekł, ile takich opowieści już było ?


Jej działalność działa zwłaszcza na wyobraźnię dzieci.
I chyba jedyne wiarygodne i prawdziwe zdanie.



Sam rodzaj artykułu raczej pasował by do "Legendy w naszym mieście", ot co taka ciekawostka. Mam nadzieję, że nikt nie weźmie tego na serio i nie pojedzie polować na te duchy :)
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: arek »

nie tylko stare budownictwo ma swe tajemnice
Nawiedzony wieżowiec

16 sie, 15:30 Małgorzata Maćkowiak / Onet.pl Onet.pl

Nawiedzony wieżowiec



Zdesperowana właścicielka mieszkania zwróciła się o pomoc do policji. Mieszkanie odwiedziła dzielnicowa. Sąsiedzi mówią, że duch rzucił nią z całej siły o ścianę. Podobno zjawa zaczęła atakować także piszących o nim dziennikarzy.



Wielu jest miłośników opowieści o duchach. Każdy z nas zna kogoś, kto zna kogoś innego, kto kiedyś spotkał się z duchem. W japońskich horrorach tłem wydarzeń często są wieżowce. Jednak w naszej kulturze duchy zamieszkują stare, posępne domy i mroczne, wiekowe budynki. Często widuje się je w zamkach czy na cmentarzach. Czy możliwe jest nawiedzenie w wieżowcu? Okazuje się, że tak. Przypadek taki miał miejsce w Szczecinie, w bloku przy ulicy Komuny Paryskiej.



Początkowo wszyscy mówili lokatorce feralnego mieszkania, pani Grażynie, że być może wszystko jej się wydaje. Ci, którzy uwierzyli w dziwne szumy, stuki i zawodzenia szukali racjonalnego ich wyjaśnienia. Jednak pani Grażyna wiedziała swoje. Widziała ciskane niewidzialną ręką przedmioty, widywała cienie. Potem niewidzialne ręce zaczęły dusić domowników.



Wszystko zaczęło się od śmierci konkubenta pani Grażyny (był on też ojcem jej młodszego syna). Pan ten był alkoholikiem. Pewnego dnia wziął za dużo leków, popił je alkoholem i zmarł. Wkrótce po jego śmierci wdowę obudził szum lejącej się z kuchennego kranu wody. Kiedy poszła do kuchni, okazało się, że kran jest zakręcony, a na stole stała szklanka wody. W mieszkaniu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Po stole sama przesuwała się popielniczka, wazon stojący w kuchni nagle przeleciał przez pokój i uderzył panią Grażynę w głowę. Widziała też przesuwające się po mieszkaniu dwa cienie – jak mówi – jej konkubenta oraz pierwszego męża, który również zapił się na śmierć.



Podejrzenia nieszczęsnej ofiary duchów wkrótce potwierdziła jej sąsiadka–jasnowidz. Po wizycie w nawiedzonym mieszkaniu stwierdziła, że duchy są dwa. Niebawem także inni sąsiedzi mieli możliwość przekonania się o istnieniu zjaw. Jeden z nich, Darek, twierdzi, że słyszał na blokowym korytarzu ciężkie kroki zmierzające w stronę nawiedzonego mieszkania. Inna sąsiadka kiedyś została na chwilę sama w feralnym lokalu. Ku swemu przerażeniu zobaczyła buty idące w stronę pokoju, a po chwili siedzenie fotela ugięło się pod istotą z zaświatów. Kolejny mieszkaniec bloku widział, jak duch zrzuca panią Grażynę z kanapy. Także pracownica jednej z firm pożyczkowych, kiedy przyszła do właścicielki mieszkania po kolejną ratę, zobaczyła, jak z kuchennych szafek spadają talerze, a jeden z nich zamiast się rozbić zaczął wibrować na podłodze. Przerażona kobieta uciekła z mieszkania, a jej pracodawcy zdecydowali się na umorzenie długu ofierze ducha.



Duch najbardziej atakował starszego syna pani Grażyny – Ryszarda. Chłopak często w nocy budził matkę błaganiami o pomoc. Niewidzialne ręce bardzo mocno zaciskały się na jego szyi. Kiedy matka chciała iść mu na pomoc, coś mocno trzymało ją w łóżku. Niedługo po tym Ryszard wybrał się na ryby, a jego ciało znaleziono dryfujące w wodzie. Mimo iż policja twierdzi, że to samobójstwo, to jednak pani Grażyna uważa, że było zupełnie inaczej. Według niej syna znaleziono z nożem w ręku dlatego, że bronił się przed prześladującym go Złym.



Mieszkańcy bloku zaczęli panicznie bać się duchów mieszkających po sąsiedzku. Zjawa zaczęła ukazywać się dzieciom. Wszędzie czuć było jej obecność. Bano się chodzić po ciemnej klatce czy wyprawiać się do piwnic. Jeden z sąsiadów poradził, żeby w przedpokoju wysypać z mąki linię graniczną mieszkania. Metoda ta miała odstraszać duchy - widział to w programie ezoterycznym. Jednak takie działania tylko rozjuszyły ducha. Wszyscy sąsiedzi słyszeli, jak zdenerwowany walił pięściami i kopał w ściany. Wtedy zdecydowano się na poproszenie o pomoc księdza. Mimo początkowego sceptycyzmu, duchowny z pobliskiej parafii zdecydował się na odwiedzenie mieszkania i odmówienie modlitw (nawet kilkakrotnie). Za każdym razem takie działania jedynie wzmacniały ataki ducha. Przy okazji okazało się, że w tym bloku mieszkała niegdyś kobieta, która zajmowała się wywoływaniem duchów.



Zdesperowana pani Grażyna zwróciła się o pomoc do policji. Mieszkanie odwiedziła dzielnicowa. Sąsiedzi mówią, że duch rzucił nią z całej siły o ścianę. Sama policja odmawia komentarzy w tej sprawie. Wtedy Grażyna zdecydowała się zwrócić z apelem o pomoc do prasy i telewizji. Podobno duch zaczął atakować także piszących o nim dziennikarzy. O pomoc poproszono także Kurię Metropolitalną, w której jest dwóch księży mających uprawnienia do odprawiania egzorcyzmów. Kuria zajęła się wnikliwą analizą zaistniałej w nawiedzonym mieszkaniu sytuacji, po czym zdecydowała się na odprawienie egzorcyzmów. Od tamtej pory w bloku przy ulicy Komuny Paryskiej zapanował spokój.



Szczeciński wieżowiec nie jest jedynym przypadkiem nawiedzenia w blokowisku w Polsce. Innym przykładem może być blok w Rakowie, którego mieszkańcy cierpią z powodu wyjątkowo złego samopoczucia, a urządzenia elektroniczne w tym miejscu nie działają. Nawiedzony jest także blok na warszawskim Ursynowie, gdzie wyjątkowo często lokatorzy chorują, a odsetek zgonów jest bardzo wysoki.



ZOBACZ:
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: Katarzyna_1 »

W ogóle nie zajrzałabym do tego tematu, bo raczej nie czytam o duchach, ale właśnie kilkanaście minut temu

o tym incydencie wspomniał ksiądz Natanek. A ja co jakiś czas słucham jego kazań na żywo z Grzechyni, bo lubię tego księdza. Zawsze jakąś historyczną ciekawostkę przedstawi i nie tylko.

Ciekaw sprawa z tym duchem, czy manifestującą się energią. :Angry:



Ciekawe też, że ksiądz o tym wspomina.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: Arek 1973 »

Ogólny zarys całej historii z wieżowca jest bardzo ciekawy i wydaje się być obfity w różnorakie dowody.

Piszą tam o tylu świadkach, w tym pani dzielnicowa, piszą o wielu dowodach zjawiska psi, mógłby z tego powstać bardzo dobrze udokumentowany przypadek
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: Katarzyna_1 »

Pantanalu, masz po części rację. Bo ja po wysłuchaniu tego co mówił na wczorajszym kazaniu natychmiast sprawdziłam w sieci. Okazało się, że o tym Szczecińskim przypadku był artykuł w dniu 16.08.b.r. na stronie "Strefa Tajemnic" - onet. Później ta sama informacja ukazała się w dawidku icke i na infrze, pewnie i na innych stronach, ale już nie badałam. Dlatego właśnie bez ironii napisałam ten post, sądząc, ze ktoś w tym temacie się wypowie. Widać tylko Ty jeden zauważyłeś moją intencję. A intencja moja była taka, że ksiądz Natanek czyta strony ezoteryczne. Prawdopodobnie czyta i śledzi Infrę i to od wielu miesięcy. I chwała mu za to! Na prawdę tak uważam i bardzo cenię tego Kapłana.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: W Szczecinie straszą duchy?

Post autor: Katarzyna_1 »

O kurcze Pantanal, to chyba był błąd z mojej strony, że poruszyłam, ten temat w nawiązaniu do wypowiedzi Księdza. Trochę za raptownie czasami reaguję. To, że ew.- zacznie On wypominać nas po pseudonimach to nic wielkiego i żadna dla nas, a przynajmniej dla mnie, ujma. Ale co będzie jak np. TVN zacznie wypominać?

W końcu też wezwali na pomoc (przed klątwą) ezoteryka, antropologa kultury. Jest to na YT.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
ODPOWIEDZ

Wróć do „DUCHY”