Paranormalne.eu

Pantanal, no właśnie... - myślę o autorach książki. Treści w niej zawarte (w części przeze mnie przeczytanej) niezbyt mnie interesują. Intryguje mnie wywiad z prof. Gorgolewskim. Ciekawa jestem w jakim procencie ten wybitny naukowiec (ale jednak "profesor" wiemy chyba o co chodzi), udzielając wywiadu, mówił prawdę subiektywną dziennikarzom, a w jakim sobie po prostu zakpił z nich. Staruszek wygląda na fotografii na niezłego kpiarza.

[quote name='Katarzyna_1' post='67392' date='11 marzec 2010 - 20:10']Pantanal, no właśnie... - myślę o autorach książki. Treści w niej zawarte (w części przeze mnie przeczytanej) niezbyt mnie interesują. Intryguje mnie wywiad z prof. Gorgolewskim. Ciekawa jestem w jakim procencie ten wybitny naukowiec (ale jednak "profesor" wiemy chyba o co chodzi), udzielając wywiadu, mówił prawdę subiektywną dziennikarzom, a w jakim sobie po prostu zakpił z nich. Staruszek wygląda na fotografii na niezłego kpiarza.[/quote]



Nie, nie. Nie popadajmy w paranoję. Myślę, że pan profesor mówił to co myśli. Ta książka powstawała wiele lat i panowie Chudziński i Nowakowski włożyli w nią wiele pracy. I to widać. Być może w niedługim czasie uda nam się zaprosić któregoś z autorów na nasz czat.

Świetny pomysł, może Autorzy powiedzą coś więcej o teoriach (nie z tej ziemi) Profesora.

Tak jak już wspomniałam "czas przetrzec okulary" , wystarczająco długi okres istnienia ludzkości, aby ciągle wszystkie spotykające ją, te zapisane i te na żywo słyszane w dzisiejszych czasach dziwne i niepojęte, niezrozumiałe rzeczy wreszcie zrozumiec. "Cuda i kwanty" wskazyją na bardzo istotną rzecz - nie rozgraniczac materii od energii, widzialnego od niewidzialnego, bo nic nie dzieje się i nie istnieje bez mocy sprawczej, bez świadomości stwarzania, to inteligentna siła sprawcza, energia mocniejsza od wszystkich innych, przez którą "wszystko się stało, co się stało" i człowiek, a raczej jego ciało nie jest mocniejsze od niej, ponieważ samo z niej powstało - Zawiłe pewno Lecz to nazywa się - życie, którego nie stworzymy w laboratorium, pomimo chęci niektórych. Wszystko co istnieje to wiara, miłośc, nadzieja - Bóg- Swiadomość, pozwalająca stworzyc to, co zostanie przez nią rozpoznane, przez te podzielne mniejsze świadomości, w tym nasze, również, każdemu według jego wiary- wierzysz, że jest, ze istnieje - istnieje, nie wierzysz- nie zobaczysz, nie istnieje. Ile rozpoznał do tej pory człowiek, czy aż tam wiele, jak Wam się wydaje? ...

[quote name='Pantanal' post='67400' date='11 marzec 2010 - 23:33']Czyli wychodzi pani z założenia, że na początku ludzkość była mądrzejsza niż obecnie? Tj. Adam i Ewa posiadali wiedzę o wszystkim a ich potomkowie zupełnie zdurnieli? Odważny pogląd. Ciekawe na czym się opiera. Może na niezrozumieniu tego, że nasi przodkowie też byli myślącymi ludźmi?[/quote]



Wskaż proszę te zdania w moich wypowiedziach, które by przemawiały za tym co piszesz. Wręcz przeciwnie, piszę, ze zbyt długo ludzkośc "spi" i trzyma się uparcie jednego, tego samego, lub bardzo podobnego modelu poznawczego.

Nie mówimy o wielkim odkryciu, bo to jest tylko spojrzenie jednego, szarego człowieka, nie mającego ambicji do dokonywania tych rzeczy. Dla mnie samo uświadomienie sobie pewnych spraw było wygraną i to z własna swiadomością, przede wszystkim. Zyjemy w pewnym kotle i raczej wyjscie z niego jest bardzo trudnym zadaniem, jest to odłączenie się od narzuconego wcześniej pojmowania, tłumaczenie po swojemu rzeczy niewytłumaczonych wcześniej nam przez kogoś. Oczywiscie nie odrzuciłam wszelkich innych mądrosci przekazanych nam, za taki autorytet i pewną wiedzę i prawdę uważam Jezusa i Jego słowa, które zamieszczono w Biblii, odnajdywałam w nich pewne potwierdzenia do swojego toku rozmyslań nad tym co własciwie mogło zajśc i wydarzyc się w moim zyciu. No i mamy przebieg tych rozmyslań. Początkowo strach i odrzucenie, a potem kilka dróg, którymi mogłabym pójśc w tłumaczeniu sobie tego i tutaj jest mozliwośc podążania za sugestiami i wymyslaniu bardzo niesamowitych rozwiązań, ale byłam twarda, nie chciałam też, aby ktos starał się mi to wytłumaczyc i nieposłuszna opini innych, któregos dnia po długiej kalkulacji z boku, na zimno, nie poddajac się emocjom, biorac pod uwagę same fakty wydedukowałam to, że nie bylo w moim przypadku innej możliwosci jak rozstrojenie pewnego systemu w jakim zyjemy i to to istnienie nasze jest największa zagadką, co do czego nadal własciwie nic nie wiemy, pomimo tylu róznych rozwiązan, wtłaczanej nam wiedzy i religii. Tymczasem ując to wszystko razem, skorzystac z tego co było, ale nie wybierac co do czego pauje, a połączyc wszystko razem i wyciągnąc nowe wnioski. A jakie, to juz pisałam kilkakrotnie.

Danut napisała :

któregos dnia po długiej kalkulacji z boku, na zimno, nie poddajac się emocjom, biorac pod uwagę same fakty wydedukowałam to, że nie bylo w moim przypadku innej możliwosci jak rozstrojenie pewnego systemu w jakim zyjemy i to to istnienie nasze jest największa zagadką, co do czego nadal własciwie nic nie wiemy, pomimo tylu róznych rozwiązan, wtłaczanej nam wiedzy i religii.



Ten system jest doskonały i nie da się go rozstroić... Widziałaś coś,bo było Ci dane widzieć... Pytanie jest dlaczego to doświadczyłaś... Odpowiedź jest w tym wszystkim , co opowiadasz.... Pisałaś kiedyś, że ktoś, lub coś, sprawił, że zastąpiono Twoje prawdziwe przeżycia innymi.... To jest właśnie odpowiedź na to wszystko, co Cię spotkało... I nie doszukuj się innej odpowiedzi, bo jej nie znajdziesz...

Soudak wszystko się zgadza "ktos lub coś manipuluje przy tym doskonałym systemie".

Tzn. matrix na mnie nie wysiadł, przecież działa, świat się nie skończył , ponad to ja żyję nadal, też nie wysiadłam. Do zakłóceń, przeskoków między wymiarami, równie dobrze mogła doprowadzic siła energii wytworzona przez silny wstrząs psychiczny, lub nagromadzenie energii uczuc odpowiedniej, potrzebnej do takiego przemieszczenia, pisałam też gdzies o wzajemnym współgraniu czasów. Oczywiście to jest zagadką, co spowodowało te zajścia. Pantanal może wymyśl to sam , ja nie mam głowy do wymyślania, gdybania ...O tym, czy system istnieje, czy nie, trwają rozmowy od bardzo dawna, dzielące ludzi na wierzących w siły wyższe- Boga i tylko w szkiełko i oko= egoizmowi ludzkiemu, stawiające na swoje możliwości i siebie ponad wszystko, też nikt nie umie udowodnic, ani zaprzeczyc, ja wierzę w Boga.

Danut napisała :

Do zakłóceń, przeskoków między wymiarami, równie dobrze mogła doprowadzic siła energii wytworzona przez silny wstrząs psychiczny, lub nagromadzenie energii uczuc odpowiedniej, potrzebnej do takiego przemieszczenia, pisałam też gdzies o wzajemnym współgraniu czasów.

Takich osób, które mają silny wstrząs psychiczny jest tysiące, a osób z nagromadzoną energią , tak jak piszesz, chyba jeszcze więcej i żadna nie ma takich przygód... takie wstrząsy psychiczne, to nie przyczyna zaistnienia tego , ale efekt uboczny...