Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Różne religie, Biblia, własne interpretacje pisma, cuda, etc.
mefistoself
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: sob lip 11, 2009 12:23 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: mefistoself »

Śmierdzi Zeitgeistem ;) który swoją drogą najpierw zrobił na mnie spore wrażenie. Ale po głębszym zastanowieniu się, można zobaczyć, że jest on tylko nagonką na Katolików. Prawdziwy Chrześcijanin wie, że 24 grudzien to wcale nie jest Wigilia Bożego Narodzenia, bo Jezus nie urodził się grudniu, a Biblia doładnie na to wskazuje. A poza tym wiele faktów jest naprawdę przeistoczona. Znów nagonka na Katolików za to, że wierzą w piekło, a Chrześcijanin w piekło nie wierzy: (koheleta 9:5,6 "ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już zadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, jak również ich zazdrość - dawno już przeminęłu, i już nigdy więcej nie będą miały udziału w tym wszystkim co dzieje się pod słońcem" ZMARLI NIE ŻYJĄ. NIE MA ICH NIGDZIE. NIE MA ICH W PIEKLE BO PIEKŁA NIE MA. Bo i po co? :P Zmarli czekają jedynie na Sąd Ostateczny "na zmartwychwstanie do Raju i na zmartwychwstanie do śmierci".



Propaganda trochę ten Zeitgeist. Poza tym ta hipnotyzująca muzyczka i mozaika, obrazy na ekranie monitora... Ogólnie rzecz biorąc, maczał przy tym palce niezły psycholog. Albo sztab psychologów próbujący podkopać Katolicyzm.



Z tym przyrównaniem wielu Bogów do Jezusa, to też bujda. Wystarczy trochę poszukać po bibliotekach czy choćby internecie żeby się przekonać, że film ten to tylko pseudonaukowa papka.



Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob lip 11, 2009 10:35 pm przez mefistoself, łącznie zmieniany 1 raz.
matino3
Infranin
Posty: 241
Rejestracja: pn kwie 27, 2009 7:45 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: matino3 »

Bardzo wyczerpujący i ciekawy temat.

Tak wiele rzeczy można porównać do wszystkiego, wiele rzeczy można powiązać z innymi. Wiele podanych przykładów to powtórka z historii(poziom podstawówka-gimnazjum), aczkolwiek nie mogę powiedzieć nic negatywnego, bo wiele przykładów się zgadza i są kolejnymi 'pytaniami bez odpowiedzi'. Gratuluję postu i pozdrawiam :)
:)

Awatar użytkownika
OBCY11
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: pn paź 27, 2008 5:14 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: OBCY11 »

[quote name='Snowboarder' post='18760' date='sob, 19 sty 2008 - 14:05']CZEGO NIE WIEDZĄ KATOLICY A CO WIEDZIEĆ POWINNI??







Że tak naprawdę większość z nich nie wie, w co tak naprawdę wierzy. Wątpię, że w ogóle to przeczytają. Ale jeśli się znajdą tacy odważni to spróbujmy ich nieco uświadomić. Żeby to zrobić przeanalizujemy pewne HISTORYCZNE FAKTY, MITY I ZJAWISKA...



Około 3,7 miliona lat temu pojawiły się w Afryce Australopiteki - ssaki naczelne zaliczane do człowiekowatych. Posługiwały się one własnoręcznie sporządzonymi narzędziami i stworzyły pierwszą kulturę zwaną olduvai (najstarsza kultura paleolitu, jej nazwa pochodzi od wąwozu Olduvai w północno-zachodniej Tanzanii). Niektórzy naukowcy twierdzą, że któryś z nich rozpoznał swoje odbicie w tafli jeziora i tak oto narodziła się świadomość własnego `Ja'. Ponieważ wówczas, dla prymitywnego przedstawiciela rodzaju Homo, wiele zjawisk nie mieściło się w prostych ramach rzeczywistości (dzień i noc, błyskawice, trzęsienia ziemi pożary, mgła itp.), jego mózg, zdolny do abstrakcyjnego myślenia, `poszedł na skróty' tłumacząc to istnieniem `sił nadprzyrodzonych' a zarazem wykreował wiarę w `krainę zmarłych', do której się idzie po śmierci. Wczesne kultury zrozumiały również, że ich los na Ziemi zależny jest od Słońca. Każdego ranka, kiedy Słońce wschodzi przynosząc światło, ciepło i bezpieczeństwo, chroni człowieka od zimna i ataków drapieżników ukrytych w ciemności. Bez Słońca, zboże nie wyrośnie, a życie na ziemi nie przetrwa. Z czasem pojawiły się najstarsze ślady religii (około 100 tys. lat temu) w postaci pochówków i rysunków naskalnych, w tym rzeźby i rysunki wyrażające szacunek i uwielbienie dla Słońca. Dające życie i ochronę Słońce, stało się uosobieniem niewidzialnego `Stwórcy' albo `Boga'. Było znane jako "Bóg Słońce", `Światło Świata', `Zbawca Ludzkości' i wiele, wiele innych.



`Ozyrys' i `Horus' byli Bogami Słońca w starożytnym Egipcie. Ozyrys a potem Horus będąc Słońcem albo Światłem, miał wroga zwanego Set - będącego uosobieniem Ciemności czy Nocy. I mówiąc metaforycznie - każdego ranka Horus wygrywał walkę z Setem a kiedy nastawał wieczór, Set wygrywał walkę i wysyłał Horusa do świata podziemi. Warto odnotować, że konflikt ŚWIATŁA i CIEMNOŚCI, czy DOBRA i ZŁA - to jeden z najważniejszych mitologicznych dualizmów, obecnych i wyrażanych na wielu płaszczyznach po dziś dzień.



Ozyrys był królem Egiptu i Bogiem `odrodzonego życia'. Po śmierci każdy Egipcjanin trafiał do królestwa Ozyrysa jako `Boga' i `Wielkiego Sędziego Zmarłych'. Data urodzin Ozyrysa przypada na 25 grudnia, ze względu na zjawisko zachodzące 25 grudnia, w dniu przesilenia zimowego. Od przesilenia letniego do zimowego, dni stają się krótsze i chłodniejsze. Z perspektywy północnej półkuli Słońce wędruje na południe, staje się mniejsze i wydaje się oddalać. Skracanie się dni, dojrzewanie zbóż, gdy zbliża się zimowe przesilenie symbolizował dla starożytnych proces śmierci. To była śmierć Słońca. Do 22 grudnia proces umierania Słońca się dopełniał. Słońce poruszając się na południe przez 6 miesięcy, osiąga najniższy punkt na niebie i wstrzymuje swą wędrówkę na 3 dni (22,23,24). 25 Grudnia Gwiazda na Wschodzie Syriusz - najjaśniejsza gwiazda na niebie, leży w jednej linii z trzema jasnymi gwiazdami z Pasa Oriona. Te 3 gwiazdy nazywane są dziś, tak jak w starożytności: `Trzej Królowie'. Trzej Królowie i najjaśniejsza gwiazda - Syriusz wskazują miejsce wschodu (narodzin) Słońca 25 grudnia. W ten dzień Słońce podnosi się o 1 stopień, tym razem na północ (do góry, `wstępuje do nieba'), zapowiadając dłuższe dni, ciepło i wiosnę. Jednak nie czczono corocznego zmartwychwstania Słońca aż do wiosennej Równonocy lub Wielkanocy. A to, dlatego, że z wiosenną Równonocą, Słońce przezwycięża ciemność, dzień staje się dłuższy niż noc, i zaczyna się wiosenny rozkwit.



W tekście egipskim (w języku demotycznym) z 550 r. p.n.e. `Opowieść Satmiego', czytamy: `Cień Boga pojawił się przed Mahitusket (łaski pełna) i oznajmił jej: Będziesz miała syna, którego będą zwać Si-Osiris ( Syn Ozyrysa, czyli `Syn Boga')'

I tak w wyniku niepokalanego poczęcia (cudem) przez Isis (Izyde) narodził się `Syn Boga', czyli Horus. Set chce zabić dziecko imieniem Horus, jego matka Izyda ucieka, więc z nim. Wcześniej jego ojciec Ozyrys w wieku 12 lat dyskutował jak równy z równym z mędrcami w świątyni. Ozyrus i Horus czynili cuda takie jak uzdrawianie chorych i wskrzeszanie zmarłych. Ozyrys umierający, co roku, pozwalał Egipcjanom żywić się swoim ciałem (chlebem). W `Tekstach z piramid' zwany jest także `Panem Wina'. Ozyrys daje Izydzie do picia z kielicha swoją krew, by pamiętała o nim po jego śmierci. Ozyrys i Horus w miarę upływu czasu stawali się aspektami tej samej postaci, gdyż cała sytuacja zmierzała w kierunku monoteizmu.



Te mityczne, boskie atrybuty przetrwały dzięki instytucji Faraona. Faraon to określenie władcy starożytnego Egiptu. Był on uczłowieczeniem Horusa (Boga), najwyższym władcą oraz najważniejszym z kapłanów. Faraon pełnił funkcję najwyższego sędziego a jego słowo było w państwie prawem. Nazywany był `Synem Bożym', `Bogiem na ziemi', ` Królem królów' i wiele, wiele innych. Faraon należał do niebios i był pośrednikiem pomiędzy poddanymi a panteonem. Sprawował absolutną władzę jako `żywy Bóg na ziemi', opiekujący się wszystkimi mieszkańcami Egiptu. Jego matce zwiastowano boskie poczęcie. `Teogamia' (małżeństwo boże) pochodzi z Egiptu: Bóg zapładnia królową i rodzi się nowy Faraon. Istniał też rytuał `zmartwychwstania' zmarłego Faraona - uczestniczyły w nim kobiety, - po czym wstępował on do nieba.



Faraon był protoplastą Jezusa - Boga na Ziemi. Ale boskie przywileje Jezusa nie wzięły się tylko i wyłącznie od Faraona.



Kriszna - Bóg z Indii (900 r. p.n.e.) Został urodzony przez Boginie Devaki. Gwiazda na wschodzie zapowiadała jego nadejście. Złożono mu w dary z mirry, kadzidła i złota. Czynił cuda. Po śmierci zmartwychwstał.

Bóg Sobk, o którym opowiadają `Teksty z piramid', z 3000 r. p.n.e. to Bóg-krokodyl. Chodzi po wodach jeziora Faiun i rozdaje biały chleb i ryby ludziom na brzegu.

Grecy często przedstawiali Heraklesa ( około 500 r. p.n.e.) z kolumnami, które tworzyły znak Krzyża. Z tego wizerunku zapożyczono motyw Jezusa-siłacza niosącego Krzyż. Postacie Chrystusa i Heraklesa są podobne również w innych aspektach. Obaj byli Logos, obaj byli `Synami najwyższego Boga' i byli prześladowani. Herakles ze szczytu góry widział królestwo tyrana. Jezusowi szatan pokazywał z wysokiej góry "Wszystkie królestwa". Umarli w identycznych okolicznościach (trzęsienie, ciemności) i obaj mówili to samo: "Wykonało się" (Jezus u Jana). Obaj zmartwychwstali i odlecieli do nieba.

Cud w Kanie Galilejskiej - najbardziej zadziwiający i bezsensowny (cóż wspólnego z misją Jezusa miało wyprodukowanie około 600 litrów wina?), znalazł się u Jana (i tylko tam) dzięki Dionizosowi. Dionizos to Bóg, który `żył na ziemi' z Grecji (około 500 r. p.n.e.) Syn dziewicy; urodzony 25 grudnia. Nazywany był "Królem Królów", "Synem Bożym", "Alfą i Omegą" i wiele, wiele innych. Był Bogiem cierpiącym, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym (Gminy dionizyjskie czciły Dionizosa jako ukrzyżowanego Boga nad ołtarzem). W rzeczywistości cud zamiany wody w wino był dokonany przez Dionizosa, a przypisany później Jezusowi. Przydomek Dionizosa zamieniającego wodę w wino ("pęd winorośli"), autor "Ewangelii Jana" przeniósł na Jezusa - "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym" (J. 15:1-6) Kult Dionizosa był chyba pierwszym w świecie śródziemnomorskim, którego wyznawcy prowadzili działalność misyjną, i rozpowszechnił się w Grecji już w 7 w. p.n.e.

Swoją drogą cud Dionizosa to już był plagiat, gdyż najwcześniejsze jego źródło pochodzi z obrazu uczty, który znajduje się on na grobie egipskim w Paheri (1500 r. p.n.e.). Przedstawia zamienienie wody w wino przez Faraona.

Adonis (około 500 r. p.n.e.) Syn dziewicy; urodzony 25 grudnia. Stał się symbolem umierania i odradzania. Ku czci Adonisa obchodzono ośmiodniowe święta wiosenne - Adonie, podczas których opłakiwano jego śmierć i czczono zmartwychwstanie po 4 dniach.

Wschodni Bóg Mitra również był synem dziewicy urodzonym 25 grudnia. Żył na ziemi, czynił cuda, nazywany był "Prawdą", "Światłem" `Zbawcą', `Pasterzem' i wiele, wiele innych. Zmarł, po czym został pochowany w skalnym grobowcu. Po 3 dniach zmartwychwstał. Mitra jest pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem. Zapewnia zbawienie ludzi przez ofiarę. Jego kult obejmuje chrzest, komunię, posty. Jego wierni nazywają się braćmi. Wśród duchowieństwa Mitrjackiego są mężczyźni i kobiety, co ślubują celibat. Wierzono, że po zejściu Mitry na ziemię, zaprowadzi on królestwo Boże. Ojcowie Kościoła byli uderzeni tymi podobieństwami. Święty Augustyn opowiada, że pewien kapłan azjatycki (Attisa lub Mitry) powiedział mu pewnego razu, że czczą tego samego `Boga'. Około 200 r. Tertulljan dla wytłumaczenia podobieństw Mitraizmu i Chrystianizmu wymyśla `sztuczki diabła'.

A modlitwa `Ojcze Nasz', którą podobno ułożył Jezus i nauczył jej ludzi?

Ta modlitwa znajduje się w tekście egipskim z 1000 r. p.n.e. i jest znana jako `Modlitwa ślepca'. W tym samym tekście znajdują się także słowa, które później staną się `Błogosławieństwami' Jezusa. Również Stary Testament (600 r. p.n.e.) jest przeniknięty monoteizmem faraona Aketona (1360 r. p.n.e.).

Aspekt przeniesienia jednej postaci i jej atrybutów do nowej można nawet znaleźć w samej Biblii. W Starym Testamencie jest historia Józefa. Józef był prototypem Jezusa.

Narodziny Józefa były cudem - Jezusa narodziny także.

Józef miał 12 braci - Jezus miał 12 uczniów.

Józef został sprzedany za 20 srebrników - Jezus za 30.

Brat "Juda" dokonuje zdrady Józefa - uczeń "Judasz" dokonuje zdrady Jezusa.

Józef zaczyna pracę w wieku 30 lat - Jezus także.



W rzeczywistości autorzy `Pisma Świętego' chyba naprawdę pisali `pod natchnieniem'...

Ale całkiem sporej biblioteki starożytnych mitów o Bogach i nie tylko. A mieli, z czego wybierać, gdyż faktem jest, że istnieje szereg zbawicieli, z różnych okresów, z całego świata, którzy pasują do podobnej charakterystyki...



Chrishna - Hindostan

Budha Sakia - Indie

Salivahana - Bermudy

Zulis, Zhule, Osiris, Orus - Egipt

Odin - Skandynawia

Critie - Chaldea (Mezopotamia)

Zoroaster - Persia

Baal i Taut - Phoenecia

Indra - Tybet

Bali - Afganistan

Jao - Nepal

Wittoba - Bilingonese

Thammuz - Syria

Atys - Frygia

Xamolxis - Tracja

Zoar - Bonzes

Adad - Asyria

Deva Tat, Sammonocadam - Siam (Chiny)

Alcidies - Teby

Alcides - Sintoos

Beddru - Japonia

Hesus, Eros, Bremrillah - Druidzi

Thor - Galia

Hil i Feta - Mandaites

Gentaut, Quexalcote - Meksyk

Universal Monarch - Sybilla

Ischy - Tajwan

Divine Teacher - Platon

Holy One - Xaca

Fohi i Tien - Chiny

Dionizos, Adonis - Grecja

Ixion i Quirinus - Rzym

Prometheus - Kaukaz

Wszyscy oni, podobnie jak Jezus są tylko LITERACKĄ FIKCJĄ naszych przodków...



Historię Noego i jego Arki też wzięto bezpośrednio z tradycji. Koncept wielkiej powodzi jest wszechobecny w starożytnym świecie, z ponad 200 przykładami z różnych okresów i czasów. Ale na przedchrześcijańskie źródło najlepiej wygląda epos Gilgamesz, napisany w 2600 r. p.n.e. Historia opowiada o wielkiej powodzi zesłanej przez Boga, Arce ratującej zwierzęta, a nawet uwolnieniu i powrocie gołębia, wszystko tak samo jak w biblijnej historii, obok listy wielu innych podobieństw.

Historia Mojżesza również jest splagiatowana. Została zaczerpnięta z mitu o Sargonie z Akkad, około 2250 r. p.n.e. Sargon urodzony przez niepokalaną dziewicę - kapłankę, po narodzinach by uniknąć śmierci został włożony do kosza i spuszczony rzeką. Został uratowany przez człowieka zwanego Akki i wychowany na księcia. W Ewangelii św. Mateusza mamy też napisany na nowo fragment o dzieciństwie Mojżesza. O tym, jak mimo przeszkód umknął przed dekretem faraona nakazującym zabicie Żydów. Mateusz opowiada tę historię, a później, zmyśla historię prześladowania dzieci w Betlejem przez Heroda Wielkiego - by pozwolić Jezusowi, na wzór Mojżesza, uciec do Egiptu i wrócić stamtąd jako mesjańskiemu nauczycielowi nowej nauki. Poza tym Mojżesz jest znany jako Dawca Prawa, który dał 10 Przykazań. Ale idea dawania prorokowi przez Boga prawa na górze jest także starszym motywem. Mojżesz jest tylko kolejnym prawodawcą w długiej linii sukcesji takich postaci w chronologii. W Indiach - Manu był wielkim dawcą prawa, na Krecie - Minos - zstąpił z Góry Dicta, gdzie Zeus dał mu święte prawa. W Egipcie był Mises, który zniósł kamienne tablice ze spisanym prawem. Manu, Minos, Mises, Moses (Mojżesz).

Nawet 10 przykazań, zaczerpnięto bezpośrednio z egipskiej `Księgi Zmarłych'. Co w Księdze Zmarłych napisano jako "Nie ukradłem" stało się "Nie kradnij," "Nie zabiłem" - "Nie zabijaj," "Nie skłamałem" - "Nie dawaj fałszywego świadectwa", itd.



Reguły moralne nie zostały wyryte przez `Boga' na kamiennych tablicach i objawione człowiekowi, ale ukształtowały się w naszych umysłach w rezultacie długiego procesu ewolucji. Prawda jest taka, że w religii Chrześcijańskiej nie ma nic oryginalnego.



Egipskie dyski słoneczne umieszczane nad głowami Bogów i Kapłanów stały się potem aureolami Katolickich Świętych.

Piktogramy Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce obrazów Maryi Dziewicy trzymającej Dzieciątko Jezus.

W religiach pogańskich oddawano cześć dziesiątkom Boskich Trójc. Głoszono naukę o trójpostaciowości Serapisa, którą tworzyli Izyda, Ozyrys i Horus. Trójca występowała też w religii Dionizyjskiej, gdzie stanowili ją Zagreus, Fanes i Dionizos. W Italii była idea triady kapitolińskiej: Jowisza, Junony i Minerwy. Istniała też teologia Hermesa Trisemgistosa `Trzykroć wielkiego, trójjedynego Boga świata', o którym twierdzono, że jest `Jako jedyny całością i trzykroć jeden'.

W zasadzie wszystkie elementy rytuału katolickiego - biskupie nakrycia głowy, Ołtarz, Różaniec, Trójca Święta oraz Komunia i akt `spożywania Ciała Bożego' wzięto bezpośrednio z wcześniejszych pogańskich obrzędów religijnych.

Nawet Dzień Święty Chrześcijaństwo przejęło od Pogan. Początkowo chrześcijanie czcili żydowski Szabat - Sobotę, lecz Konstantyn przesunął dzień święty tak, by pokrywał się z pogańskim dniem czczenia Słońca. Do dzisiaj większość wiernych chodzi na mszę w Niedzielę rano, nie mając pojęcia, że czynią tak, bo kiedyś właśnie w ten dzień `niewierni poganie' oddawali cześć `Bogu Słońca'.

Kult Dziewic - Matek Bogów również jest znany na całym świecie. A to, dlatego, że Dziewica, jest konstelacją Panny, znaną także jako Dziewica Panna. "Virgo" (Panna) po łacinie znaczy "Dziewica". Starożytny symbol Panny to przerobione "M". Panna odnosiła się także do "Domu Chleba" gdyż reprezentacją Panny jest dziewica trzymająca kłos pszenicy. `Dom Chleba' to symboliczny kłos pszenicy, który oznacza sierpień i wrzesień - czas żniw. Słowo "Betlejem" w istocie z hebrajskiego `Bet Lehem' tłumaczy się "Dom Chleba". "Betlejem" odnosi się, więc do konstelacji Panny, miejsca na niebie, nie tylko na ziemi.



Krzyż Zodiakalny to jeden z najstarszych konceptualnych obrazów w ludzkiej historii. Przedstawia Słońce i drogę, jaką przebywa ono w ciągu roku przez 12 najważniejszych konstelacji. Odzwierciedla też 12 miesięcy, 4 pory roku, przesilenia i równonocne. Termin Zodiak odnosi się do faktu nadania konstelacjom ludzkich kształtów, personifikacji: postaci i zwierząt. Inaczej mówiąc, wczesne cywilizacje personifikowały gwiazdy i Słońce, tworząc mity na podstawie ich wyglądu, ruchu i położenia względem siebie. Jak już wiemy Słońce, stało się uosobieniem niewidzialnego Boga a 12 konstelacji reprezentujących trasę wędrówki Boga Słońca otrzymało nazwy, zazwyczaj związane z elementami natury, jakie występują w okresach, gdy przechodzi przez nie Słońce. Na przykład - Wodnik - niosący wodę, który przynosi wiosenne deszcze.

Nie była to jednak tylko artystyczna koncepcja, czy narzędzie śledzenia ścieżki Słońca. Był to także symbol Pogański. A więc Krzyż nie jest symbolem Chrześcijaństwa. Oto, dlaczego Jezus we wczesnych malowidłach zawsze ma głowę na tle Krzyża wpisanego w okrąg.

Bo Jezus jest Słońcem. `Synem Bożym', `Światłem Świata', `Zmartwychwstałym Zbawcą', który "przyjdzie ponownie", jak to robi każdego ranka, `Chwała Boga', który przeciwstawia się `Ciemności' (nocy), jako iż "Rodzi się ponownie", każdego ranka. I może być widziany jak `Chodzi pomiędzy chmurami', "Wysoko w Niebie", w `Koronie Cierniowej' albo... W koronie z promieni Słońca.



Chyba najbardziej oczywistym ze wszystkich astrologicznych symboli dotyczących Jezusa jest 12 apostołów. Są zwyczajnie 12 znakami Zodiaku, z Jezusem - jako Słońcem, który porusza się między nimi, tak jak jest to przedstawione na Krzyżu Zodiakalnym.

Tekst Biblii ma więcej wspólnego z astrologią niż z czymkolwiek innym. Jej spora część mogła zostać po prostu napisana przez uczonych żydowsko-egipskich kapłanów ze świątyni Serapisa, w Sakkarze, w Egipcie, którzy słowo po słowie przetłumaczyli teksty egipskie.



Pośród wielu astronomicznych i astrologicznych metafor w Biblii, jedna z najistotniejszych dotyczy Wieków (Er). W całym tekście jest wiele odniesień do "Wieku" (Ery).

Aby to zrozumieć, musimy zaznajomić się ze zjawiskiem zwanym ruchem precesyjnym Ziemi. Starożytni Egipcjanie oraz wcześniejsze kultury odkryły, że co około 2150 lat wschód słońca o poranku w dniu przesilenia wiosennego występuje w innym miejscu w Zodiaku. Wynika to z powolnej zmiany kąta nachylenia Ziemi względem własnej osi. Zwie się to ruchem precesyjnym, bo obserwowane konstelacje cofają się w stosunku do ich normalnego cyklu rocznego. Czas potrzebny na precesyjne przejście poprzez wszystkie 12 znaków wynosi 25.765 lat. Jest to tak zwany "Wielki Rok", a starożytni byli go bardzo świadomi.

Każdy okres 2150 lat zwali "Erą". Od 4300 r. p.n.e. do 2150 r. p.n.e. trwała Era Byka. Od 2150 r. p.n.e. do 1 r. Era Barana. I od 1 r. do 2150 r. do dziś trwająca Era Ryb. W roku 2150 wkroczymy w nową Erę. ERĘ WODNIKA.

Biblia generalnie odzwierciedla symboliczną wędrówkę poprzez 3 Ery zapowiadając czwartą. W Starym Testamencie, kiedy Mojżesz schodzi z Góry Synaj z 10 przykazaniami jest bardzo zły widząc ludzi oddających cześć Złotemu Cielcowi. Rozbija, więc kamienne tablice i nakazuje swojemu ludowi wzajemnie się pozabijać - by się oczyścić. Większość `wierzących' łączy ten gniew z faktem uwielbienia przez Izraelitów fałszywego bożka. W rzeczywistości Złoty Byk jest astrologicznym Bykiem, a Mojżesz reprezentuje nową Erę - Barana. Dlatego Żydzi do dziś nadal trąbią w barani róg. Mojżesz reprezentuje nową Erę Barana, a w tej erze każdy musi porzucić poprzednią. Inne Bóstwa także wskazują to przejście np. Mitra, przedchrześcijański Bóg, który zabił Byka w tej samej symbolice. Jezus jest postacią przewodnią następnej po Baranie ery. Ery Ryb. A dzień jego rzekomych narodzin stał się początkiem tej Ery. Myślę, że wszyscy widzieli znak Ryby Jezusa (Ichthys - znak pierwszych Chrześcijan), nie wiedząc, co tak naprawdę znaczy. To pogański symbol astrologiczny Solarnego Królestwa Ery Ryb.



Św. Łukasz: 22:10 - gdy uczniowie spytali Jezusa gdzie będzie następna pascha, gdy jego już nie będzie. Odparł:, `Kiedy wejdziecie do miasta, ujrzycie CZŁOWIEKA NIOSĄCEGO DZBAN Z WODĄ. Idźcie za nim do Domu, do którego wejdzie".

Ten fragment jest jednym z najlepiej odkrywających wszystkie astrologiczne konotacje. Człowiek niosący dzban z wodą to Wodnik. Zawsze przedstawiany jako człowiek niosący wodę. Reprezentuje Erę nastającą po Erze Ryb i kiedy Słońce (Syn Boży) opuszcza Erę Ryb (Jezus), wejdzie do Domu Wodnika. Jako że Wodnik następuje po Rybach w ruchu precesyjnym. Jezus mówi, więc, że po Erze Ryb nastąpi Era Wodnika (2150 r.)

Słyszeliśmy już o czasach ostatecznych i końcu świata. W oderwaniu od obrazków z Księgi Objawienia, główne źródło tej idei pochodzi z Ks. Mateusza 28:20, gdzie Jezus mówi: "Będę z wami nawet do końca świata". W wersji Biblii "Króla Jamesa", "Świat" jest złym tłumaczeniem, wśród wielu innych. Właściwym słowem powinno być, `Aeon', co znaczy "Era". "Będę z wami nawet do końca Ery', co jest prawdą, bo Jezus - Solarne uosobienie Ery Ryb skończy się, gdy Słońce wejdzie w Erę Wodnika. Cały pomysł końca świata jest złym rozumieniem astrologicznych alegorii.



Prawda jest taka, że religia Chrześcijańska jest jedynie parodią kultu Solarnego, w której podstawiono osobę Chrystusa w miejsce Słońca i oddaje się mu cześć pierwotnie oddawaną Słońcu. Chrześcijaństwo nie opiera się na prawdzie. Chrześcijaństwo jest jedynie Rzymską historią rozkręconą politycznie, w rosnącym wówczas (4 w.) zamęcie religijnym. To było polityczne zagranie by, uhistoryzować już uosobionego w mitach `Boga' i połączyć wyznania pogańskie oraz oficjalną religię Rzymu, czyli 'Kult Słońca' (Sol Invictus - Niezwyciężone Słońce) z wyznawcami Jezusa - charyzmatycznego nauczyciela i pobożnego żyda z Galilei, zainspirowanego przez współczesnych mu przywódców religijnych. O jego prawdziwym życiu nie wiemy praktycznie nic, poza tym, że się urodził za życia króla Heroda Wielkiego (między 72 r. p.n.e. a 4 r. p.n.e.).

W 325 r. Cesarz Rzymu Konstantyn zwołał Radę Nicei, gdzie debatowano i rozstrzygano w drodze GŁOSOWANIA wiele elementów nowej religii - hybrydy. Podczas tego spotkania USTANOWIENIE JEZUSA `SYNEM BOŻYM' I JEGO `BOSKOŚĆ' OFICJALNIE ZAPROPONOWANO I PRZEGŁOSOWANO! W ten sposób zjednoczono Rzym pod sztandarem nowej religii - Chrześcijaństwa. I tak od teraz każdy, kto chciał uzyskać `zbawienie', musiał to zrobić przez oficjalnie ustanowiony Kościół Rzymski, który dosłownie `ukradł' Jezusa jego wcześniejszym wyznawcom, ogłaszając go `Bogiem' i wykorzystując do rozszerzenia swojej władzy. Zabawne, że ci, którzy nie przyjęli oficjalnej wersji, i czcili dalej Jezusa jako proroka i zwykłego śmiertelnika nazwani zostali `heretykami'. Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię. Dokumenty mówiące o Jezusie jako o śmiertelniku zostały zwyczajnie zebrane i spalone. Oto, dlaczego archiwa rzymskie oraz wielu rzymskich i żydowskich historyków tamtego okresu, milczą na temat Jezusa. A dzisiaj masy wierzą, że bajka opowiedziana w biblii to prawdziwa historia jego życia...

W ten oto sposób zaczęła się długa historia Chrześcijaństwa, przesiąknięta krwią i duchowymi kłamstwami. W konsekwencji było możliwe wprowadzeniem dyktatury i KARY ŚMIERCI dla heretyków w Cesarstwie Rzymskim, kiedy w 392 r. Teodozjusz zakazał praktykowania kultów pogańskich. A przez następne 1600 lat Watykan trzymał polityczną władzę nad całą Europą, doprowadzając do okresów zwanych "Ciemnymi Wiekami", podczas których zaistniały Krucjaty czy Inkwizycja...



Chrześcijaństwo, razem ze wszystkimi innymi teistycznymi systemami, do pewnego stopnia jest oszustwem wieku, które polega głównie na ślepym słuchaniu autorytetów duchownych. Od najwcześniejszych lat wciskane jest w bezkrytyczne umysły dzieci, trudno, więc się dziwić, iż potrafi świetnie przetrwać i się powielać. Dzisiaj religia redukuje ludzką odpowiedzialność za naszą cywilizacje za sprawą "Boga" kontrolującego wszystko, a w efekcie ludzie naprawdę wierzą, że nie mają prawa decydować o własnym życiu, że nie mają prawa świadomie planować rodziny, że nie mają prawa wykorzystywać embrionalnych komórek macierzystych do uleczania chorób, gdyż wszystko to należy do `Boga'. `Wiara' to hipnotyzujące słowo, które nakazuje po prostu wierzyć i nie pytać. Zastępuje ciekawość świata i zdobywanie wiedzy a w konsekwencji okrutne zbrodnie są usprawiedliwiane właśnie `w imię boskiej wiary'. Ale im więcej skrzywdzonych, nieszczęśliwych, cierpiących i niemyślących za wiele, tym więcej kieruje się do `Boga', czyli do Kościoła.

Księża bazują głównie na ludzkim strachu przed śmiercią i podając się za wysłanników `Boga', dokładnie tak samo jak Kapłani 5000 lat temu w Egipcie, obiecują życie pozagrobowe. Prawda jest taka, że wiedzą o nim tyle samo, co ci naiwni ludzie przychodzący po obietnice, czyli nic...

I tak oto potężny MIT gwarantuje Kościołowi przetrwanie, polityczne wpływy i zyski, kosztem rozwoju naszej cywilizacji...



A wnioski nasuwają się same. Wszyscy wierzymy w jednego Boga. W Słońce. Dzięki Słońcu istnieje Ziemia, na której może kwitnąć życie, więc życie pochodzi od Boga - Słońca. A sąd ostateczny to jego wypalenie. Jak Słońce zgaśnie, życie na Ziemi zginie wraz z całą naszą cywilizacją. Dlatego jest Bogiem w jakimś sensie. Bogiem dla ludzi, ponieważ daje nam życie i jest `Światłem Świata' a widzimy go w niebie, pomiędzy chmurami. Tylko w przeciwieństwie do swoich mitycznych odpowiedników jest niestety bogiem śmiertelnym i kiedyś umrze. Podobnie jak my wszyscy...



Jedyna nadzieja w deizmie;) Pozdrawiam wytrwałych



Materiały źródłowe: I część filmu `Zeistgeist' i Internet, jest również kilka książek o tej tematyce:

Claude-Brigitte Carcenac Pujol, Llogari Pujol - Jezus, 3000 lat przed Chrystusem. Faraon zwany Jezusem 2004.

Richard Dawkins - Bóg Urojony 2007.

Holger Kersten, Elmar R. Gruber - Pra Jezus. Buddyjskie źródła chrześcijaństwa 1996.

Griffith, J. Gwyn - The Origins of Osiris and His Cult. Brill: 1996.

Meeks, Dimitri - Daily Life of the Egyptian Gods. 1996.

Budge, E.- Wallis. 1961.

Frazer, J. G. - Adonis, Attis, Osiris. 1961.

Shorter, Alan - Egyptian Gods: A Handbook. 1937.





Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/[/quote]

widziałem film Zeitgeist.Final.Edition.i właściwie trudno nie przyznać autorowi racji .jednak czego to dowodzi ?.. niema boga a wszystko wymyślili sobie ludzie bardzo dawno temu..kościół katolicki powielił tylko stare wierzenia modyfikując je na potrzeby własnej wiary ?

Bóg istnieje tyle ,że niema on nic wspólnego z chrześcijaństwem ?

Chrystus nigdy nie istniał a historia jego życia jest zmyślona na potrzeby kościoła katolickiego ?

podstawy chrześcijaństwa to jedna wielka mistyfikacja a żądny władzy Watykan przez 2000 lat ukrywa prawdę ?

do jakich szokujących można dojść wniosków jeśli chociaż cześć z powyższych informacji jest prawdą ?

sądzę ,że niektórzy ludzie nie chcieli by poznać tej prawdy, gdyż może się ona okazać zabójczą dla ich porządku świata
badyl
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: pn paź 26, 2009 10:39 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: badyl »

Każdy świadomy człowiek który przejawia oznaki inteligencji wie jak jest na prawdę :) Wie po co jest religia, po co była i po co będzie aż nie rozwali nas jakaś kometa :) Pozostałe miliardy ludzi będzie manipulowane i nigdy to się nie zmieni, garstka "odmieńców" może sobie tylko pogadać i pobiadolić jak to się jest oszukiwanym :) I tak każdy z was weźmie kiedyś lub brała ślub kościelny no bo tak trzeba bo wszyscy tak robią, zapłacą za to księdzu który kupi sobie za to nowe auto, a potem na kazaniu opowie jaka to bieda i dzieci umierają z głodu a obojętność ludzka jest straszna i wszyscy pójdą do piekła :) Tak że artykuł fajny, ktoś coś próbuje zrobić ale co tu dużo mówić, są tacy którym bardzo zależy aby nic się nie zmieniało i maja odpowiednie środki do tego aby tak się nie stało.
Awatar użytkownika
Lifelover
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: śr paź 28, 2009 3:16 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: Lifelover »

[quote name='mefistoself' post='57194' date='nie, 12 lip 2009 - 01:09']Śmierdzi Zeitgeistem ;) który swoją drogą najpierw zrobił na mnie spore wrażenie. Ale po głębszym zastanowieniu się, można zobaczyć, że jest on tylko nagonką na Katolików. Prawdziwy Chrześcijanin wie, że 24 grudzien to wcale nie jest Wigilia Bożego Narodzenia, bo Jezus nie urodził się grudniu, a Biblia doładnie na to wskazuje. A poza tym wiele faktów jest naprawdę przeistoczona. Znów nagonka na Katolików za to, że wierzą w piekło, a Chrześcijanin w piekło nie wierzy: (koheleta 9:5,6 "ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już zadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, jak również ich zazdrość - dawno już przeminęłu, i już nigdy więcej nie będą miały udziału w tym wszystkim co dzieje się pod słońcem" ZMARLI NIE ŻYJĄ. NIE MA ICH NIGDZIE. NIE MA ICH W PIEKLE BO PIEKŁA NIE MA. Bo i po co? :P Zmarli czekają jedynie na Sąd Ostateczny "na zmartwychwstanie do Raju i na zmartwychwstanie do śmierci".



Propaganda trochę ten Zeitgeist. Poza tym ta hipnotyzująca muzyczka i mozaika, obrazy na ekranie monitora... Ogólnie rzecz biorąc, maczał przy tym palce niezły psycholog. Albo sztab psychologów próbujący podkopać Katolicyzm.



Z tym przyrównaniem wielu Bogów do Jezusa, to też bujda. Wystarczy trochę poszukać po bibliotekach czy choćby internecie żeby się przekonać, że film ten to tylko pseudonaukowa papka.[/quote]







Właściwie się z większością zgadzam i popieram, chociaż nadal mam dobre zdanie o tym,(a właściwie tych, bo były dwie części) filmie. Bardziej przekonał mnie zeitgeist addenum, bo było w nim o bankowości i takich tam rzeczach, ale ostatnie minuty też zalatują propagandą rodem z filmów ZSRR :). Chociaż muszę się przyznać że wkręciłem się w ten bunt przeciwko tym co nami rządzą.. A i uważam że tak naprawdę, że ten film atakuje każdą religię, a dokładniej instytucje im przypisane, a nie tylko katolików. Prawie brakowało stwierdzenia "religia opium narodów" stare i znane... Dla mnie także instytucje religijne są rzeczą zbędną, gdyż powodują za dużo brudów, w szczególności gdy chodzi o pieniądze i władzę.

Jak na razie ode mnie tyle...
grengis12
Infrzak
Posty: 42
Rejestracja: wt cze 09, 2009 3:15 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: grengis12 »

Duza czesc katolikow nigdy nie czytala bilbii, a mysle, ze powiini :)
nimfa
Początkujący
Posty: 26
Rejestracja: śr paź 07, 2009 9:19 am
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: nimfa »

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów - to mój pierwszy post na tym forum :) Czytam go od dłuższego czasu, ale ten artykuł mnie szczególnie zaciekawił, dlatego chciałam zabrać głos w dyskusji i zadać Wam kilka pytań :)



Chciałabym żeby od samego początku było wiadome, że „stoję na poboczu” i nie skłaniam się ku żadnej opisanej tutaj religii.

Niektórzy naukowcy twierdzą, że któryś z nich rozpoznał swoje odbicie w tafli jeziora i tak oto narodziła się świadomość własnego `Ja'
Dlaczego owa świadomość "ja" narodziła się właśnie u człowieka? Nie tylko człowiek widzi swoje odbicie w wodzie. W czym jesteśmy doskonalsi od naszych „małych braci”? Czy można to „zwalić” na budowę naszego umysłu?







wykreował wiarę w `krainę zmarłych', do której się idzie po śmierci....Bez Słońca, zboże nie wyrośnie, a życie na ziemi nie przetrwa. Z czasem pojawiły się najstarsze ślady religii (około 100 tys. lat temu) w postaci pochówków
W miejsce pochówku swoich bliskich ponoć wędrują również słonie. Dlatego dla mnie to żaden dowód na powstanie wiary.







Poza tym dlaczego akurat człowieka miałby "kąpnąć" zaszczyt stworzenia religii? Dlaczego żadne inne zwierze owej religii nie tworzy? Znowu należy winę zwalić na budowę naszego umysłu? Ponoć podobny stosunek mózg/ciało do człowieka mają delfiny. Czy wobec tego one również sławią jakiegoś boga?







Data urodzin Ozyrysa przypada na 25 grudnia, ze względu na zjawisko zachodzące 25 grudnia, w dniu przesilenia zimowego
Jeśli chodzi o daty świąt w katolicyzmie – było to tłumaczone poniekąd tysiące razy – poza tym, jak wiadomo święta co roku obchodzi się te same, więc ich datowanie nie ma żadnego znaczenia. Maja one jedynie symbolizować pamięć i być poniekąd formą podziękowania za poświęcenie i ofiarę.







25 Grudnia Gwiazda na Wschodzie Syriusz - najjaśniejsza gwiazda na niebie, leży w jednej linii z trzema jasnymi gwiazdami z Pasa Oriona. Te 3 gwiazdy nazywane są dziś, tak jak w starożytności: `Trzej Królowie'
To ma sens pod warunkiem, że Chrystus faktycznie urodził się 25.12 :)







Grecy często przedstawiali Heraklesa ( około 500 r. p.n.e.) z kolumnami, które tworzyły znak Krzyża. Z tego wizerunku zapożyczono motyw Jezusa-siłacza niosącego Krzyż
A skąd owa pewność? Przecież krzyżowanie w tamtych czasach to dość powszechna praktyka. Czy większą świętość przypisywałoby się Jezusowi, gdyby potrącił go pędzący rydwan?



`Modlitwa ślepca'
Nigdzie jej nie znalazłam a chętnie bym porównała :)







.. Historia Mojżesza również jest splagiatowana. Została zaczerpnięta z mitu o Sargonie z Akkad, około 2250 r. p.n.e. Sargon urodzony przez niepokalaną dziewicę - kapłankę, po narodzinach by uniknąć śmierci został włożony do kosza i spuszczony rzeką. Został uratowany przez człowieka zwanego Akki i wychowany na księcia...
A skąd wiadomo, że inne religie nie czerpały ze Starego Testamentu? Być może pierwszy rękopis nigdy nie został odnaleziony, być może został dawno zniszczony? Nikt tego nie jest pewny…







.. Reguły moralne nie zostały wyryte przez `Boga' na kamiennych tablicach i objawione człowiekowi, ale ukształtowały się w naszych umysłach w rezultacie długiego procesu ewolucji. Prawda jest taka, że w religii Chrześcijańskiej nie ma nic oryginalnego...
Hmm… w takim razie dlaczego nie wyryło się to… krokodylom – one mają znacznie dłuższy tok ewolucji od ludzi? :)







. Piktogramy Izydy trzymającej w ramionach swojego cudownie poczętego syna Horusa to pierwsze wzorce obrazów Maryi Dziewicy trzymającej Dzieciątko Jezus...
To dla mnie marny dowód – widok matki z dzieckiem na rękach jest tak częsty, że kopiowany z nikąd być nie musi :)







Przepraszam, że "czepiam" się niektórych fragmentów, ale jakbym chciała kopiować wszystko to chyba by strony na to nie starczyło :D







Na sam koniec chciałam dodać, że religia to coś więcej niż oddawanie czci obrazom, rzeźbom czy uczestniczenie w obrzędach. To pewien system wartości – nie bójmy się użyć tego stwierdzenia, bo przecież o to chodzi w każdym wyznaniu – narzucić wiernym system wartości. System, który pomaga utrzymać świat w pewnym porządku. I teraz spójrzmy na wyznawców Chrystusa – kto z Was uważa, że wartości (miłość, uczciwość, szacunek itp.) im przekazywane są złe? Czy to one nie powinny zostać podstawą bytności człowieka we Wszechświecie?







Zgadzam się również z wypowiedzią Reaper. Wiarę próbuje się "obalić" nauką. Hmmm… może słuszne są teorie pochodzenia człowieka, może słuszna jest teoria wielkiego wybuchu tylko, że… wybuch nie bierze się z niczego, ktoś/coś musiał/o go zapoczątkować. Kiedy słyszymy owe teorie powstania wszechświata z cała pewnością możemy stwierdzić, że właśnie ktoś „buja w obłokach” :D Bo kto lub co jest jego początkiem – tego nie można stwierdzić po zdjęciach z teleskopu hubble'a.







Pozdrawiam :)
...Z punktu widzenia aerodynamiki, trzmiele latać nie powinny - tyle, że trzmiele o tym nie wiedzą, więc latają sobie dalej... - Mary Kay Ashley


...Nauka zrobiła z nas bogów, zanim nawet okazaliśmy się godni być ludźmi... - Edmond Rostand
"http://www.zamyslenie.pl/aforyzm/2399"

"Boga się nie udowadnia, Boga się poznaje." - ks. Jan Twardowski

"http://www.zamyslenie.pl/aforyzm/4854"
Drakoncjusz
Początkujący
Posty: 24
Rejestracja: ndz sie 29, 2010 1:40 pm
Kontakt:

Re: Czego nie wiedzą katolicy a co wiedzieć powinni

Post autor: Drakoncjusz »

Mnie się nasuwa wniosek, z tego co pan Snowboarder tu "wkleił", że chrześcijaństwo jest religią uniwersalną, która zawiera w sobie wszystkie wątki ogólnego doświadczenia religijnego ludzkości. Pod obrazami i symbolami kryje się doskonała forma religii obecna od zarania dziejów, w zależności od poziomu umysłowego odbiorcy treści relligijnych przekazywanych przez zbiorową świadomość religijnych nauczycieli, którzy też nie koniecznie mają pełną świadomość treści, które przekazują nieoświeconym prostaczkom, stopniowo myśl ludzka sięga aż na wyżyny poznania i doskonałości etycznej. Jednak wiele ludzi tkwi jeszcze na poziomie wojen religijnych i prozelityzmu, więc ci wszyscy barbarzyńcy są zaprzeczeniem formy religijności a więc innobytem religii, jakby to powiedział Hegel. Dla nich religia odzwierciedla obraz wyobrażeniowy proporcjonalny do ich właściwości przyrodzonych, który jest podległy przemianie i niejasny. Więc to co jest poznawane jest poznawane na sposób poznającego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ZAGADNIENIA RELIGIJNE”