Strona 2 z 3

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 8:32 am
autor: Maria
Przeczytałam cos Kolekcjoner napisał i w zasadzie rozumiem dlaczego mnie tu przeniosło.Poruszasz w komentarzu to, o czym napisałam zanim mi znikło.widać to nie przypadek.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 8:36 am
autor: Katarzyna_1
A mnie zatkało czytając książkę kiedy okazało się, że mieszkańcy tej planety to hermafrodyci. Pamiętam z czasów szkoły średniej, że spierałam się z którąś z koleżanek na tematy religijne. Twierdziła ona, że Jezus był obojniakiem. Słowo hermafrodyta nie padło. Mam dziwne skojarzenie ze snem, który tu opisywałam - "z dwóch powstał" jeden - coś ważnego mi powiedział, ale po obudzeniu zapomniałam co.  Tak czy inaczej ksiązka niesamowita.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 9:42 am
autor: danut
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="117416" data-time="1412926918">Kolekcjoner - ja mam do ciebie jedno pytanie. Ile książek tego typu przeczytałeś? Bo ja dużo. I co innego każda mówi. Dla mnie Misja jest ciekawa, ale to błąd to w nią wierzyć. Tzn. jestem zwolennikiem tego , co mówi w tej kwestii J. Vallee. Ostatnio Pan Trela dał doskonały przegląd tego, jak niewiedza w tej kwestii się może skończyć na przykładzie książki Witkowskiego. Mówiąc krótko, żadna z tych spraw nie jest do końca prawdziwa, ale wszystkie coś człowiekowi mówią. Nie można wierzyć im na słowo, ale w kwestii duchowej można. Jeśli jednak ktoś wierzy na słowo, w 100%, jak katolik w Biblię, to jednak ma problem, że nie jest jeszcze na to przesłanie gotowy. Kosmici, czy ta siła, oni się bawią nami, i wychowują nas, prezentując różne historie różnym osobom. Takie same historie są w Biblii, ale błędem jest traktowanie książek typu Misja jak wyroczni.</blockquote>Dokładnie, właśnie ten temat mnie zajął od paru dni tutaj i mam na niego bardzo podobne spojrzenie do Twojego.  Spójrzcie na historię ludzkości, bo aż roi się tam od  opowieści podobnej treści, napisałam już też na sb. o tym -  to spersonifikowany obraz od  stworzenia świata ku dalszej drodze z wykorzystaniem kosmicznych sił natury i uduchowionej świadomości. Mówi o  duchowości, ujawnia to kim jesteśmy, możemy przez wejrzenie w nią zobaczyć się jak w lustrze. I tak, to dlatego dla każdego te obrazy będą inne i będą się różniły od siebie. Napisałam na początku autor wszedł do równoległej rzeczywistości i odtąd już nie było drogi rzeczywistej, ale już tylko wyłącznie droga duchem, OOBE, i wpływ kogoś/ czegoś z wykorzystaniem symulacji komputerowej - czy specjalnie, aby przekazać, ze wiadomości będą mu podawane nie jako fakty ale w symbolicznych znowu obrazach( jak starożytnym filozofom i prorokom?), tak aby mógł sobie je przyswoić z porównaniem do ziemskiego pojmowania, swój cel, sens życia i drogę?? Dziewczyny wyżej - Jezus nie był hermafrodytą według Misji, bo jest poplątanie z pomieszaniem z Jezusem u Desmarqueta. Raz Jezus rodzi się już jako z innego poziomu postać, ale dwa drugi raz w wieku dorosłym zostaje podmieniany za kogoś od nich. Trzy - ciało Jezusa jest zakonserwowane w miejscu pamięci, jako najważniejszego człowieka z Ziemi i nie ma go tam, gdzie jest połączenie pierwiastka męskiego z damskim w jedną całość. To Świadomość każdego człowieka jest dwuosobowa, nie ma świadomości damskiej i męskiej, one mieszają się ze sobą i kształtują na przeważające aspekty tworzące osobowość..

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 11:29 am
autor: Katarzyna_1
"Dziewczyny wyżej - Jezus nie był hermafrodytą według Misji, bo jest poplątanie z pomieszaniem z Jezusem u Desmarqueta. Raz Jezus rodzi się już jako z innego poziomu postać, ale dwa drugi raz w wieku dorosłym zostaje podmieniany za kogoś od nich." Ten ukrzyżowany był hermafrodytą. Tak to zrozumiałam, tylko dla nich - (ziemskich opiekunów?) nie było problemu, aby to zmienić,  wzrost itd......

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 11:40 am
autor: danut
Czyli ludzie podnieśli rękę na samą  nad- świadomość na Boga i zabili Go?? Było tam o podmianie. A człowiek Ziemski w postaci Jezusa przeżył, wiodąc życie gdzieś w Indiach?( nie pamiętam) Jako najmądrzejszy, najważniejszy człowiek na Ziemi.  - Sama widzisz zbyt poplątane, trochę nielogiczne, autor chyba też tego nie objął rozumem.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 11:48 am
autor: Katarzyna_1
W Japonii. Poplątane owszem, ale logiczne.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 11:58 am
autor: danut
Nielogiczne, gdyż w takim układzie nie byłoby zmartwychwstania, czyli życia dla Jezusa poza tym jednym, które miał tu na Ziemi, to brzmi jak stracenie duszy dla tutejszego tego jednego życia, co przyniosłoby straszne i dla nas konsekwencje i to o czym głosił, że najważniejsze jest, aby nie dopuścić do śmierci drugiej straciło by znaczenie, w takim razie kto był większym prorokiem i najważniejszym na Ziemi Desmarquet czy Jezus? Komu w tej kwestii należy zaufać? Najważniejszy na Ziemi, ale dobrze, że martwy - widzisz to??!

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 12:09 pm
autor: Maria
Na Ziemi wielu było " proroków" i ich " ważność" zależy od ludzi którzy w jakis sposób " stawiaja na piedestale".Mnie żadne proroki ani bogi do życia nie są potrzebni .Jeśli ktoś potrzebuje to być może dlatego iż mocno zaplątany jest w " sieci " i występują " spięcia" które gmatwają to, co tu nazywamy_ życiem.W tej plątaninie należy wyłapać to co istotne , ponieważ jest tu wiele informacji ale nie wszystkie sa nam potrzebne.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 12:16 pm
autor: danut
Maria - Wyższość konieczna w jakiej musimy istnieć i nie ma od tego schematu ucieczki, mnie nie interesuje pojęcie boga osobowego, ukazywanego nam przez różnych ludzi, i jeszcze z wymuszeniem w takiego jak oni go widzą wiarą. To powinnaś już dostrzec dawno, po tym co ja piszę, i dlatego widzę, że Demarquet był mocno zaplątany, bo prawda nie może mieć zdań ze sobą sprzecznych.

Re: "MISJA" - książka stulecia

: pt paź 10, 2014 12:18 pm
autor: Katarzyna_1
"w takim razie kto był większym prorokiem i najważniejszym na Ziemi Desmarquet czy Jezus?"Oczywiście, że i tak Jezus. Tylko nie został zrozumiany. Potrzeba było więc tego co napisane w książce. Zmartwchstania. A i tak nie zrozumieli przesłania... Materia ponad duchem i życiem wiecznym!