Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
W artykule poświęconym Przełęczy, na jednym z głównych portali w kraju, znalazłem ciekawy komentarz:
"w sierpniu 1986 nocowałem na pustej stacji kolejowej Van (wsch. Turcja) stacja znajduje się na prerii kilka km za miasteczkiem. Pociąg jeździł wówczas 2 razy w tygodniu. Nocowałem z dziewczyną (dziś żona) w stacyjnym składzie różnych gratów. Na stacji nie było nikogo, wokól stacji pustka. Około godziny 2 obudziłem się w panice i zarządziłem ewakuację. Spakowaliśmy sie chyba w minutę i z plecakami wybiegliśmy na zewnątrz. Żona patrzyła ze zdumieniem chcąć mnie uspokoić ale ja biegłem po kamienistym stoku z dużą szybkością. Kiedy opadłem z sił padłem na ziemię. Oglądałem gwiazdy i toń widocznego w dole jeziora Van (jezioro o śliskiej zasaodowanej wodzie, chyba największe w Turcji). Po godzinie wróciłem na stację. Do dzis nie wiem co zrobiłem ale gdyby wtedy coś stanęło mi na drodze nie wiem co by się wydarzyło. Mam 51 lat i jedną taka przygodę. Ciekawe."
"w sierpniu 1986 nocowałem na pustej stacji kolejowej Van (wsch. Turcja) stacja znajduje się na prerii kilka km za miasteczkiem. Pociąg jeździł wówczas 2 razy w tygodniu. Nocowałem z dziewczyną (dziś żona) w stacyjnym składzie różnych gratów. Na stacji nie było nikogo, wokól stacji pustka. Około godziny 2 obudziłem się w panice i zarządziłem ewakuację. Spakowaliśmy sie chyba w minutę i z plecakami wybiegliśmy na zewnątrz. Żona patrzyła ze zdumieniem chcąć mnie uspokoić ale ja biegłem po kamienistym stoku z dużą szybkością. Kiedy opadłem z sił padłem na ziemię. Oglądałem gwiazdy i toń widocznego w dole jeziora Van (jezioro o śliskiej zasaodowanej wodzie, chyba największe w Turcji). Po godzinie wróciłem na stację. Do dzis nie wiem co zrobiłem ale gdyby wtedy coś stanęło mi na drodze nie wiem co by się wydarzyło. Mam 51 lat i jedną taka przygodę. Ciekawe."
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Ostatnio pewien autor zaproponował wytłumaczenie że wiejące wiatry mogły ( na tej wysokości na której znajdowały się namioty ekipy) wywołać atak paniki wśród ludzi i poprowadzić ich do niezwykłego zachowania czyli półnago opuścić namioty itd.
Częstotliwości które są poniżej 20 herców często działają nieprzyjemnie na ludzi a nawet doprowadzają do widzenia duchów, lub po prostu do stanów strachu a interpretacja mózgu już umie zrobić swoje.
Oczywiście takie wytłumaczenie nie tłumaczy innych osobliwości które tam wystąpiły........źródło http://grenzwissenschaft-aktuell.blogsp ... -pass.html
.Mnie najbardziej ciekawiły by te strony akt które nie zostały wydane przez oficjalne organy, myślę że tam mogą być odpowiedzi
Częstotliwości które są poniżej 20 herców często działają nieprzyjemnie na ludzi a nawet doprowadzają do widzenia duchów, lub po prostu do stanów strachu a interpretacja mózgu już umie zrobić swoje.
Oczywiście takie wytłumaczenie nie tłumaczy innych osobliwości które tam wystąpiły........źródło http://grenzwissenschaft-aktuell.blogsp ... -pass.html
.Mnie najbardziej ciekawiły by te strony akt które nie zostały wydane przez oficjalne organy, myślę że tam mogą być odpowiedzi
Ostatnio zmieniony śr sty 15, 2014 9:29 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
A gdyby pojawiła tam się anomalia , podobna do tej jaka była na Ranchu Skinworkera ? Coś co jest podobne do tego co zapamiętał z dzieciństwa Darek64 .Czyli z przestrzeni wychodzi coś co jest na tyle groźne, że doświadczeni podróżnicy uciekają bez założenia butów. Gdyby to były infradźwięki ,powodowałyby stałe powolne uczucie zagrożenia ,więc po prostu ubrali by się i przenieśli obóz. A tu była panika. Tu były obrażenia wewnętrzne spowodowane uderzeniem . Ludzie umierali zamarzając ,próbowali rozpalić ognisko, wrócić do namiotu. Sprawdzali wdrapując się na drzewo czy zagrożenie jeszcze jest. Oni uciekali rozcinajac namiot . Tam nie było możliwości odniesienia obrażeń jakich doznali. Tylko raz widziałem podobną ucieczkę, w wojsku podczas poligonu zimowego zapaliła się podpinka w namiocie od piecyka i koledzy uciekali przez okna ,niczego nie zabierajac z namiotu .Czas spalenia namiotu 8 sek. Potem było juz widać stelaż.Tam musiało być podobnie. z tym, że zagrożenie było na tyle duże że uciekali kilkaset metrów. I nie mogli wrócić.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Tak się zastanawiam, zawsze gdy chodzi i tę tragedię, co takiego musiało tam być by ludzie woleli umierać z zimna, całkiem świadomie ale nie wrócić po ekwipunek ratujący życie. Gdyby tam był jakiś plazozoid czyli rzucająca iskrami kula , to by na pewno pod nią podeszli. Tam musiała byc pewna straszna / bolesna śmierć w jednoznacznej postaci. Nikt nie pozostał w namiocie ,a przecież na widok niebezpieczeństwa niektórych łapie zawiecha .
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
<blockquote class="ipsBlockquote">A gdyby pojawiła tam się anomalia , podobna do tej jaka była na Ranchu Skinworkera ?</blockquote> :DArku ja dokładnie to samo myślę i myślałem już jakiś czas temu pisząc to samo na forum paranormalium, przypominając wydarzenia z rancza Gormanów i dalej: """""""""""""Wierząc w takie "okno" skąd małpoludy te wychodzą , przyszło mi na myś , czy to możliwe? że takie okno mogłoby się otworzyć dokładnie w miejscu gdzie stał ten namiot narciarzy?
Nocą w namiocie zaczyna się manifestować Yeti, (nocą to dlatego że musieli uciekać w bieliżnie) wybucha pprzerażliwa panika, kobieta z strachu odgryza sobie język, ktoś inny nożem rozcina namiot żeby wydostać się na zewnątrz, ciemno przerażliwe ryki i krzyki ludzi potęguje panikę. Uciekają na bosaka bo kto w takiej sytuacji pomyśli o ubraniach. Uciekają w pobliże lasu tam czekają , Stwór zorienotował się że cosik nie tak i wchodzi w swoje okno z powrotem. Ludzie w szoku czekają w pobliżu, jeden z nich wchodzi na drzewo (ślady połamanych gałązek) by z wyższa obserwować namiot i chociaż nic się tam nie dzieje nikt za diabła tam nie wróci, wolą rozpalić małe ognisko i ręce opalić do bólu niż do namiotu wrócić. O jednym jest napisane że zmarł "jakby go ktoś za mocno przytulił". Kto wie może ten stwór?. W każdym bądż razie uciekli z namiotu nago ale żywi, a wrócić tam już nie chcieli, woleli zamarznąć.""""""""""""""
Nocą w namiocie zaczyna się manifestować Yeti, (nocą to dlatego że musieli uciekać w bieliżnie) wybucha pprzerażliwa panika, kobieta z strachu odgryza sobie język, ktoś inny nożem rozcina namiot żeby wydostać się na zewnątrz, ciemno przerażliwe ryki i krzyki ludzi potęguje panikę. Uciekają na bosaka bo kto w takiej sytuacji pomyśli o ubraniach. Uciekają w pobliże lasu tam czekają , Stwór zorienotował się że cosik nie tak i wchodzi w swoje okno z powrotem. Ludzie w szoku czekają w pobliżu, jeden z nich wchodzi na drzewo (ślady połamanych gałązek) by z wyższa obserwować namiot i chociaż nic się tam nie dzieje nikt za diabła tam nie wróci, wolą rozpalić małe ognisko i ręce opalić do bólu niż do namiotu wrócić. O jednym jest napisane że zmarł "jakby go ktoś za mocno przytulił". Kto wie może ten stwór?. W każdym bądż razie uciekli z namiotu nago ale żywi, a wrócić tam już nie chcieli, woleli zamarznąć.""""""""""""""
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Rozcięli namiot ,więc mieli nóż . Nie wiem czy gdyby pojawił się jakiś zwierz w środku namiotu, nie byłoby próby obrony. Poza tym , dwa zegarki na ręku jednej osoby ze zróżnicowaniem czasu. Musiał być jakiś powód ,że założył obydwa. Myślę, że samo powstanie anomalii spowodowało obrażenia ciał .Być może (tylko być może) była to swego rodzaju bańka grawitacyjna, więc zróżnicowanie upływu czasu , otwarcie drogi do innego wymiaru jakieś przenikanie promieniowania elektromagnetycznego w całej gamie promieniowania.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Dlaczego rozcinali namiot, a nie wyszli normalnie? Coś musiało ich wypłoszyć od środka to jest pewne. Zabawa w wywoływanie duchów i opętanie jednego z uczestników? Pojawienie się ufoka w środku namiotu? Z naturalnych przyczyn wypłoszenia grupy z namiotu przychodzi mi do głowy pomysł, że ktoś (armia?) rozpylił wokół namiotu ostry i gęsty gaz. Uczestnicy mogli mieć ograniczoną widoczność i odczuwać dyskomfort spowodowany działaniem substancji, więc w pośpiechu chcieli opuścić skażony teren. A co do rozgłosu wydarzenia, to niedługo może się ono bardziej wryć w świadomość masowo-kulturową. Powstaje gra inspirowana tamtymi wydarzeniami i co ciekawe produkują ją Polacy. LINK do trailera
<a href="http://www.ufopoznan.blogspot.com">www.ufopoznan.blogspot.com</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
Ja uważam że to coś nastąpiło nagle i u wyjścia z namiotu, dlatego byli bez ubrań i dlatego nie było im szkoda razciąć namiotu. Gdyby było inaczej to ubrani wyszliby wyjściem
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
A co jeśli spali i nagle coś weszło albo stało/otworzyło namiot ? Wtedy troche logiczne jest to , że sami stworzyli własną droge ucieczki
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Tajemnica Przełęczy Diatłowa
"Balbus melius balbi verba cognoscit"