Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Duchy, Zjawy, Klątwy
Awatar użytkownika
ADAX
Weteran Infranin
Posty: 1147
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 5:54 pm
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: ADAX »

Był kiedyś program w którym jeden gość opowiadał, że takie strącanie przedmiotów poruszanie się itp. wywołuje człowiek, młody człowiek swoją energią... Hmm absurd ale wyjaśnia sprawę z duchami :) Ja w duchy nie wierze więc nie wchodzą mi w drogę a ja im .
Przemek
Homo Infranius
Posty: 425
Rejestracja: pn lip 09, 2007 2:11 pm
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: Przemek »

Dlaczego sądzisz, że nie mam pojęcia? Wątpię, czy ty masz większe.


Wiesz dlaczego? a to dlatego, że nie uznajesz niczego innego poza własnym zdaniem. Tak samo jak nie widzisz niczego niż koniec swojego nosa. Do ciebie nic nie trafia z duchowości, bo przecież człowiek to tylko ciało. Więc dalej jedz, pij, wydalaj, śpij. Bo to o czym mówimy nie jest do dotknięcia paluszkiem. Nie zajmuj się wtrącaniem swoich groszy do rozmowy na lini moja i Orson bo to niegrzeczne i takie rzeczy wynosi się z domu. Jesli nie rozumiesz sensu o co chodziło w pytaniu do Orsona nie zabieraj głosu. Jesli nie wiesz jakie są objawy opetań, a chorób psychicznych do odsyłam do ksiązek o medycynie i opetaniach. Proponuje również obejrzeć wyznania opętanego. Podaje ci link http://www.youtube.com/watch?v=dIF1crhfE3s.
Ostatnio zmieniony czw sty 28, 2010 2:41 pm przez Przemek, łącznie zmieniany 1 raz.
Przemek
Homo Infranius
Posty: 425
Rejestracja: pn lip 09, 2007 2:11 pm
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: Przemek »

Moge ci powiedzieć tak. Nie wiesz nic na temat, o którym mowa, a krzyczysz jak małe dziecko. Powiedziałem już to w innym temacie i powtórze tu i teraz tylko dla ciebie i ostatni raz. Zabierasz sie za 95% tematów, a jak wiemy kto wszędzie się pcha ma niewiele do powiedzenia i tak można podsumować twoje wypociny. Dyskusja z tobą sprowadza się do tego, ze dla ciebie czarne potrafi być białe jesli tylko masz taką zachciankę. Dlatego masz racje prawda nie leży po środku prawda leży po twojej stronie i żyj dalej w swoim cielesnym swiecie gdzie tylko ty masz rację. To już przestało smieszyć to zrobiło się załosne. I ty mówisz o krytyce. Poczytaj co to jest krytyka, a co głupota.
Ostatnio zmieniony czw sty 28, 2010 3:16 pm przez Przemek, łącznie zmieniany 1 raz.
Przemek
Homo Infranius
Posty: 425
Rejestracja: pn lip 09, 2007 2:11 pm
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: Przemek »

Oczywiście. Wystarczy tylko rozłupać skorupkę swoich własnych wierzeń i tego, co nazwałem "mentalnością Przemka" czyli postawy, gdzie nie można żyć bez świadomości, że bierz się udział w grze sił, jaka rozgrywa się ponad naszymi głowami.


To jakieś twoje nowe przemyślenia? moze warto popatrzeć w lustro i dostrzec swoje wady. Nie te zewnętrzne ale wewnętrzne. Jesli dla ciebie nie masz nic poza ciałem i mózgiem to niestety tematy jakie są tu poruszane są ci obce i idąc dalej tym tokiem nie masz nic do powiedzenia bo przeciez nic co jest niecielesne nie moze istnieć.


Ekspertami od egzorcyzmów nie mogą być także sami egzorcyści, którzy jak wiadomo przedstawiają sprawę tylko zgodnie ze swoim punktem widzenia


Egzorcyści nie odprawiają egzorcyzmów jesli u osoby wystepują objawy choroby psychicznej czy też innych dolegliwości. To sie sprawdza próbnym egzorcyzmem. Ty tak samo przedstawiasz tylko swój punkt widzenia. Co często objawia się tutaj manią wyższości. A jak wiemy z doswiadczenia takie osoby zazwyczaj mają mase kompleksów i przez taką postawą, częsciowo anonimową leczą je.


de facto ofiarą zabobonu i staje w środku wydarzeń, na które zupełnie nie ma wpływu.


Nie ma wpływu? a co ta osoba jest zmuszana do czegoś? zastanów się przed napisaniem kolejnego frazesu.



Ciesze sie niezmiernie, że nie jesteś zadnym naukowcem. Bo mając takich naukowców dalej nie znalibyśmy niczego po za kołem.
nieumarlacocacola46
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 10:31 am
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: nieumarlacocacola46 »

Jak czytałam tą dyskusję, to przypomniała mi się opowieść mojego taty, który podczas studiów (a dawno to już było) mieszkał w takim ,,nawiedzonym'' domu. Przed tymi wydarzeniami nie wierzył w duchy, zjawiska nadprzyrodzone, twierdząc, że wszystko da się jakoś wytłumaczyć. Ostatecznie pobyt w wielkim, starym domu, który wraz z kolegą wynajmowali przez jakiś czas od starego (około 70-letniego) neurologa, zmienił jego przekonania.



Pewnie większość z was wieszała kiedyś na ścianie obrazek, lustro itp. Pewnego dnia mój tata (po uzgodnieniu z właścicielem domu) postanowił powiesić lustro na zakrzywionym gwoździu na ścianie. Gwóźdź, po zawieszeniu lustra, został dodatkowo zakrzywiony do góry i tą zakrzywioną częścią dogięty do ściany tak, że się z nią stykał; zdjęcie lustra ze ściany wymagało odgięcia gwoździa, po prostu inaczej nie dało się go zdjąć.



Pewnego dnia kolega mój tata i kolega usłyszeli huk. Gdy znaleźli się w miejscu, z którego rzekomo dochodził dźwięk, spostrzegli, że lustro (niepotłuczone) leży na ziemi. Odruchowo spojrzeli na gwóźdź - był w tym samym miejscu, dalej zakrzywiony do ściany. Lustro NIE MIAŁO PRAWA samo spaść. To było niemożliwe.



Zdziwili się, jednak powiesili lustro z powrotem. Po jakimś czasie ta sama historia; lustro całe, ale na ziemi. Gwóźdź jak był tak jest, ani myśli się odginać i przemieszczać. Kolega taty ponownie z uporem przystąpił do odginania gwoździa, zawieszenia lustra i, znowu, zagięcia go.



Lustro spadało potem wiele razy, ale nigdy się nie potłukło. Po jakimś czasie lokatorzy dali sobie spokój, schowali gdzieś lustro i zostawili sprawę żyjących własnym życiem gwoździ. Jednak potem zaczęły dziać się jeszcze dziwniejsze rzeczy...



Pewnej zimowej nocy kolega mojego taty usłyszał, jak ktoś w kotłowni nabiera węgiel na szuflę i wsypuje go do pieca (wbrew pozorom - przynajmniej dla mnie - tego odgłosu nie da się z niczym pomylić). Czym prędzej poleciał do pokoju mojego taty, żeby go obudzić i, przy okazji, sprawdzić, czy te dźwięki słyszy także on. Tata potwierdził, po czym razem, z duszą na ramieniu, poszli sprawdzić kotłownię, z której dalej dochodziły odgłosy. Stanęli przed wejściem, otworzyli.



W tym samym momencie dźwięki ustały. Po obejrzeniu pomieszczenia kotłowni okazało się, że NIE MA W NIEJ WĘGLA ANI SZUFLI. Poza tym tata coś wspominał, że tam, notabene, był zupełnie inny typ ogrzewania, nie na węgiel, ale zapomniałam zapytać jaki.



Tak jak w przypadku lustra, ,,akcja z szuflą'' powtarzała się wiele razy, za każdym razem dźwięk ustawał, gdy tylko tam wchodzili. Jakiś czas potem zaczęły się dziać inne rzeczy...



Mianowicie; ktoś (albo coś) zaczął (albo zaczęło) pukać w szybę okna (charakterystycznie, jak człowiek, tego też nie da się pomylić), mój tata i kolega nigdy nie złapali ,,dowcipnisia''. Pewnego wieczoru, także zimowego (było wtedy około 0,5 metra śniegu), pukanie rozległo się ponownie, lecz ówcześni studenci tylko na to czekali. Wybiegli z budynku i każdy pobiegł w inną stronę domu tak, aby na końcu zbiec się w jednym punkcie; po prostu obiegli dom. Gdy się zbiegli, okazało się coś bardzo dziwnego...



Na śniegu były tylko typy śladów; mojego taty i kolegi. W promieniu około 30m śnieg był idealnie równy i gładki. Nie zapomnę zdania, którym mój tata raczył określić to zdarzenie: ,,No to wtedy się zjeżyliśmy."



Po wywiadzie ze starym neurologiem okazało się, że w tym domu, jak to powiedział, było tak od zawsze. Po prostu... Trzeba się przyzwyczaić. Tata stwierdził, że - rzeczywiście - po jakimś czasie przyzwyczaili się, ale około pół roku znaleźli sobie inną stancję.



Potem takich problemów nie było ;)
HoNk hOnK.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Homo Infranius Plus
Posty: 901
Rejestracja: wt cze 01, 2010 6:49 am
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: Zbyszek »

[quote name='Czakrawartin' post='96863' date='02 maj 2012 - 12:05']Ciekawe ile ludzi musi z czymś takim żyć[/quote]



E wcale nieciekawe, wskakuj chlopie wreszcie w ten telewizor i patrz. Fieranka film , fieranka film.!!!

Ciekaw jest spostrzezenie, ze po ratowaniu, w domu sie jakos rozjasnilo. To jest ciekawe!!! No, dlaczego i z jakich aczkolwiek przeslanek?
Ostatnio zmieniony śr maja 02, 2012 12:09 pm przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: Arek 1973 »

Tak, niewątpliwie zdarzają się takie ciekawe przypadki. Kiedyś byłem na wykładzie fizyka i psychologa von Lucadou który jest "łowcą duchów" na pełnym etacie i opłacany przez uniwersytet w Freiburgu.

Opowiadał o wielu przypadkach które sam badał, często udało mu się wyjaśnić przyczynę ducha, lub złapał dzieciaków na dowcipach ale sam przyznaje że były przypadki które nie umie wyjaśnić i przy których zdrowe naukowe myślenie po prostu wysiada
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
nieumarlacocacola46
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 10:31 am
Kontakt:

Re: Kupujesz dom? Uważaj na ducha!

Post autor: nieumarlacocacola46 »

W opisaną przeze mnie wcześniej historię mojego taty wierzę, gdyż jest on człowiekiem twardo stąpającym po ziemi i raczej by takich opowiastek nie zmyślał. Chociaż jak usłyszałam, że takie rzeczy działy się za czasów jego studiów, pół żartem zapytałam: ,,A ile wcześniej wypiliście?'' ;) Mój tata tylko się roześmiał i stwierdził, że wtedy właśnie nic nie pili. Dlatego było to takie dziwne... Ja akurat nie byłam raczej świadkiem tego typu zjawisk, ale mój tata mówi, że na mnie - prędzej czy później - także przyjdzie pora ;) Po prostu w naszej rodzinie każdy miał jakieś dziwne, niewyjaśnione perypetie :)



Za to moja mama dosłownie parę dni temu mówiła, że zauważyła coś dziwnego. Mianowicie około 06:30 rano wstała i poszła do kuchni, a tam na ziemi leżał potłuczony kieliszek. Powiedziała, że zostawiła go wieczorem na kuchennym blacie i, co ważne, zamknęła kuchnię, aby nasze dwa koty (Pirat i Pixel) nie mogły do niej wejść, także automatycznie odrzuciła wersję, która mówiła, że kieliszek zrzucił któryś z kotów. Obok kieliszka nie było żadnych niestabilnych przedmiotów, które mogłyby się przewrócić i go zrzucić, sam kieliszek był stabilny. Po prostu to wyglądało tak, jakby go ktoś wziął i roztrzaskał o podłogę. Należy dodać, że szczątki kieliszka leżały dziwnie daleko od blatu. Po późniejszym ,,wywiadzie" z domownikami wszyscy zgodnie stwierdzili, że nikt naczynia nie ruszał i nie miało prawa roztrzaskać się samo.



Cóż... Kolejna zagadka do rozwikłania ;)
Ostatnio zmieniony pt maja 04, 2012 9:51 pm przez nieumarlacocacola46, łącznie zmieniany 1 raz.
HoNk hOnK.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DUCHY”