Paranormalne.eu

A to wszystko ze Star Treka jest!!!

więcej

Co by nie sądzic o teorii Serga Monasta, o jego wybujałej, a może nawet chorej wyobraźni, to moim zdaniem zrobił kawał dobrej roboty. Dzięki temu, byc może przystopował pewne zapędy pseudonaukowe. Przeczytałam wcześniejszy artykuł z 2008, gdzie wymienia się 22 naukowców związanych z "gwiezdymi wojnami", którzy zmarli w latach 80-tych w dziwnych okolicznościach, ciekawe czy to prawda?

Podsumowanie z artykułu na Infrze powinno się znaleźć jako pierwszy post w tym temacie. Co do naukowców, możliwe, że byli zamieszani w coś innego, także ważnego pod względem technologi wojskowych i puszczali o tym parę, zresztą nie wiem, tylko tak sądzę.

Adax, dokładnie, zrozumiałam to podsumowanie. Ale po co....?

Artykuł przede wszystkim ma na celu ukazanie w jaki sposób rodzą się przeróżne teorie spiskowe zwłaszcza te związane z dziwacznymi projektami wojskowymi/rządowymi. Co nie zmienia faktu, że pewne koncepcje mogą jak najbardziej być wprowadzane w życie. Ale, tak jak pokazuje artykuł, jeśli zaczniemy na poważnie myśleć o różnych pomysłach autorów sci-fi to zaczniemy popadać w paranoję.



Halo! Czy nad nami lata VALIS?

Cześc P-L , wczoraj ogładałam reklacje z wielkiego wybuchu w Centrum Nauki Kopernik. Ten cały program to dopiero było sekciarskie przedstawienie zafundowane przez nasze warszawskie władze. Ha, ha, chyba, że chcieli trafic w gusta naszej młodziezy, która tak łatwo ulega manipulacji, HGW.. i s-ka.

Faktycznie, pomysły i działania mogą być wprowadzone w życie, ale nie na pewno tak jak sobie to wyobrażał twórca teorii. Aby co najmniej wprowadzić czesć tych marzeń potrzeba wiele czasu, chyba, że istnieje jakaś nie znana dotąd zwykłemu zjadaczowi chleba technologia.

Jeśli nawet naprawdę komuś ważnemu wpadło do głowy coś takiego to jest to jeden z najdziwniejszych i najbardziej szalonych pomysłów o jakim słyszałem.Pochłonęło by to grube miliardy dolarów i wcale nie gwarantuje powodzenia.Teraz chyba tylko dzicy z buszu nabraliby się na takie głupoty.Takiej ogromnej operacji nie dało by się ukryć w tajemnicy przed całym światem.Ludzie szybko by się zorientowali że tu coś śmierdzi a reakvcje mogą być odwrotne od zamierzonych.Nie łatwo jest zmusić całe narody do porzucenia swoich wierzeń i przekonań.Przy takiej skali przedsięwzięcia na pewno by się coś popsuło.Wniosek: jacyś paranoicy znowu straszą.A swoją drogą fajnie byłoby zobaczyć jak Bogu "playback" nawala :lol:

Dzięki temu, że wierzą w takie "rzeczy", ich życie jest paradoksalnie łatwiejsze.

Zawsze twierdziłem, że lepiej, gdy ktoś wierzy, że Elvis żyje (teraz M. Jackson, historia lubi się powtarzać ) czy w czupakabrę na Mazowszu niż miałby wyjść na ulicę i szlachtować innych albo, co gorsza, kraść.

Tylko jak się ktoś w tym zanurzy, to w dłuższym okresie czasu robi się to niesmaczne - jak 34 pączek w kolejce. Po prostu żołądek (rozsądek) zaczyna o sobie przypominać.

Ale dobra, może plan z objawieniem Bogów wierzeń ziemskich jest skazany na niepowodzenie, ale co z Statkami obcych ? Przecież to jest bardziej realne i ma większe szanse na to, że zadziała. Bo niby są ludzie co nie wierzą w cywilizacje pozaziemskie, ale gdyby zobaczyli po dwa góra, pojazdy w najważniejszych stolicach świata, wraz z bajerami typu dźwięk i obraz, to z pewnością większość by się dała nabrać, na co, tego jednak nie wiem i nie jestem w stanie aktualnie napisać. Wydaje mi się, że o ile projekt Blue Beam nie miał wyglądać tak jak czytamy w temacie, to może być projektem mającym na celu łatwe i szybkie podporządkowanie sobie ludzi, może i w celach wojskowych, np. podczas wojny, (a la propaganda), a może i ogólnie w celach popularnego NWO.